ODPOWIEDZ
Posty: 132 • Strona 8 z 14
  • 1098 / 6 / 0
Ja mialem problemy z sercem po zabawie ze stymulantami (5g mefa, 2g koksu i 2g SCD z RC).

Problemy zaczely sie od lekkiej arytmii i dusznosci, potem jak kontynuowalem zabawe sta sie pogarszal, serce walilo bardzo wolno ale uderzenie byly tak mocne, ze koszulka mi skakala.

Po kupieniu magnezu, witamin i aspiryny lecialem dalej. Jako, ze ten ciag stymulantowy trwal okolo 2tyg to prawie wogole nie jadlem, a spalem po 2-3h. Pilem jednak duzo wody.

Powaznie zaczelo sie przy obrobieniu ostatniej kreski koksu, to mial byc koniec z cpaniem. Tak szybko jak zajebalem w nos, tak szybko poczulem dziwne uczucie w klatce, jakby mi sie zapadala do srodka i dziwne laskotanie w srodku i jakby chrypke (jak przy kaszlu) w klacie. Po chwili doszly przeskakujace uderzenia, serce na sekunde stawalo i potem zaczynalo bic mocniej, walilo jak mlot, ale nie tak szybko jak na poczatku zabawy.

W pewnym momencie poczulem, jakbym wazyl z 5kg, nie czulem klatki piersiowej, a w glowie mialem takie uczucie jakbym mial zemdlec za chwile. Tak jakbym zaczynal juz mdlec i w ostatniej chwili mijalo. Serce co chwila przeskakkiwalo uderzenie. W tym momencie bylem pewien, ze zejde (przy ostatniej kresce).

Zajebalem szybko 2 tabsy magnezu i 300mg aspiryny. Czulem ogromny strach, adrenalina byla tak potezna, ze przykrywala wrecz koksowo faze. Siedzialem jednak spokojnie, staralem sie zachowac zimna krew.

Mialem wtedy bardzo sine usta, rece, kolana i stopy, niemal fioletowe, uszy strasznie rozgrzane, a rece i nogi tak zimne, ze niemal nie czulem dotyku.

Jak juz faza schodzila (ciezko bylo to wogole nazwac faza) to bylo mi strasznie zimno, grzejnik byl na maxa, 2 koszulki, bluza, a ja nie moglem pzresatc sie trzasc.

Od tamtego czasu nie cpam nic. Nadal mam przeskakujace uderzenia serca i czasami te uczucie lekkosci w klatce.

Ciekawe czy bylem blisko zejscia, mialem dzwonic po pogotowie (byla to okolo 2 w nocy) ale poprostu balem sie wstac, bo kazdy ruch wydawal sie maxymalnie zwiekszac sile bicia serca.

Slabe serce mam widocznie, albo poprostu przesadzilem.
Uwaga! Użytkownik moor1992 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / 1 / 0
ja kiedys (jakies 3-4 miechy temu) mialem jazde na zejsciu po DOB'ie jak juz zasypialem to nagle serce jebudu i pierwsza mysl "umieram" zawsze mnie troche rypalo ale to bylo przegiecie od tamtej pory nie cpam ale zamowilem sobie 30mg 2C-E i 45mg 4-HO-MET no i troche sie spinam z tym ze mam jasniejsza sytuacje bo mam diagnoze bylem u lekarza powiedzialem ze zajebalem cos co dziala jak LSD a jest pochodna fenetylaminy. I lekarka smierowala mnie na ekg etc etc no i okazalo sie ze mam zjebana zastawke od zawsze o czym nie wiedzialem a dodatkowo nabawilem sie nerwicy serca i przypisala mi pigoly na uspokojenia serca ;P dlatego mysla nad jakims beta blokerem bo nie jebe stymulatnow tylko fene wiec powinno mi obnizyc etc ;) mysle ze w waszch przypadkach bardo mozliwe ze to nerwica serca podpompowana psychika lub psychodelikiem ;P a i btw strachy i inne spiny i szity to typowe obajwy nerwicy serca ;) ja potrafilem obudzic sie w nocy pare dni po wzieciu tego zasranego doba i myslec ze znowu umieram. a teraz dalej napierdziela serducho od czasu do czasu ale magnez leki na nerwice serca i mysle ze bede zdrowy ;) (w miare skromnych mozliwosci)

P.S. nie mam cierpliwosci do bledow wiec nie chce mi sie ich poprawiac zwale to na brak motywacji po mj. ;P
  • 757 / 31 / 0
Ja miałem problemy jak powyżej ale swoimi sposobami to wyleczyłem.
  • 509 / 2 / 0
Prawie cały ten temat jest zbiorowiskiem gim-egzaltowanych mieszanko-palaczy i połykaczy deksa. Gdyby wierzyć Waszym relacjom, należałoby uważać człowieka za rodzaj tak słaby, że w ogóle niezdolny do narkotyzacji.
Bez Banshee, Procenta i innych takich.
  • 69 / 1 / 0
Wnioskujac po komentarzach, sama jestes gim-egzaltowaną mieszanko-palaczową i połykaczą deksa wiec spierdalaj.


Większość opisanych objawów w tym wątku są raczej związane z psychiką a nie z pikawą. Nerwica, Stres albo inne gówno. Najlepiej zrobić Sobie przerwe z dragami, pić piwko na sen i częściej się ruchać.
  • 368 / 10 / 0
Ooo właśnie miałem po długim ciągu ziołowo-speedowym powiększoną komorę plus marźnięcie kończyn i ogólną bladość po odstawieniu wszystko wróciło do normy. Na działanie serca duży wpływ ma psychika jeśli czujemy że serce daje nam w kość i zaczynamy panikować to tylko pogarsza sprawę. Trzeba się walnąć na wyro z nogami wyżej od głowy i skoncentrować na oddechu tj. próbować zmniejszyć ilość oddechów i zwiększyć ich głębokość. Działa na tachykardię.
Stres, brudne dragi, niezdrowe żarcie, palenie, awitaminozy to są czynniki rozwalające człowieka od wewnątrz. Mógłbym o tym książkę napisać.
  • 509 / 2 / 0
sok pisze:
Większość opisanych objawów w tym wątku są raczej związane z psychiką a nie z pikawą. Nerwica, Stres albo inne gówno. Najlepiej zrobić Sobie przerwe z dragami, pić piwko na sen i częściej się ruchać.
Większość opisanych objawów to przeszywające serce strachem opowieści o prawie-śmierci nad ulotką z Acodinu.

Wątek ma oczywiście sens, bo są dragi naprawdę dla serca niebezpieczne, i warto o tym pogadać - ale Aco i mieszanki to zdecydowanie nie te dragi.
"Zmartwionych sercem" szukajcie w dziale "Amfetamina"*, a nie w Zdrowiu ;]

* plus, oczywiście, kilku innych
  • 1047 / 22 / 0
Aha, wlasnie z powodu podopalaczowych placzow nie chcialo mi sie tutaj pisac, ze bylam u tego kardiologa i poza lekka niedomykalnoscia zastawki i jakimis pierdolami wszystko jest ok i mam sie nie stresowac, bo wlasnie na tle nerwowym czesto to i owo sie robilo. Nawet mi leki na nadcisnienie odstawili, ale zamienilam je na antystresowy i uspokajajacy alprazolam, wiec jest super. Nawet sam doktor zalecil cos na uspokojenie, ale jakies slabe ziolka, no sorry, wiadomo, ze to raczej nie pomoze. I jest ogolnie spoko, chyba, ze dluzszy czas baluje, ale nie ma co sie dziwic.

Ktos jeszcze wybral sie do lekarza, oczywiscie pytam osoby z powaznymi problemami, he.
one two fuck you!

Odcinam się od was, odcinam, od szarej rzeczywistości, zapominam...
  • 809 / 15 / 0
banszi sie nie zna bo pracuje na czarno a poza tym nie ukończyła gimnazjum
  • 509 / 2 / 0
eis pisze:
banszi sie nie zna bo pracuje na czarno a poza tym nie ukończyła gimnazjum
I chwała Jej!, ja też starałem się trzymać z dala od szkoły, min. po to, żeby na wielu rzeczach się znać. Zaznaczam, że pisząc o współczesnej oświacie winno się zarówno oświatę, jak i szkołę, a już na pewno naukę ujmować w cudzysłów.

@topic: W sprawie serca poszedłem do lekarza tylko raz, po dość poważnym i bezprecedensowym przećpaniu białkiem - kurewnie się wtedy przeraziłem; zawał + psychoza = więcej psychozy. W ogóle odwiedziłem wtedy w krótkim czasie kilku lekarzy, bo od pierwszego w kolejce dostałem Rudotel plus jakiś beta bloker, nie pamiętam nazwy. Ale od następnych nic, tzn. byli skłonni gadać o sercu, ale żaden nie chciał nawet słyszeć o benzo i że nie śpię, bo jak ćpun nie śpi, to huj mu w dupę, przecież.
Zjadłem tego bb dwie paczki - w dawkach zaleconych, oczywiście - (Rudotelu jedną, pierwszego wieczoru), i zaraz krótko po tym minął miesiąc; potem znowu popłynąłem z białkiem, i przez może jeszcze następny miesiąc czułem się niepewnie przed każdą krechą, a potem pozostawałem skupiony na paranoicznym monitoringu pracy serca aż do zaśnięcia; w międzyczasie przygotowałem się farmaceutycznie na hujowe ewentualności (dzisiaj chciałbym mieć miesięczny zapas z tego, co wtedy było tylko dmuchanym rękawkiem, min. i przede wszystkim - bdz w kilku smakach ;-) ) i kilkukrotnie nawet interweniowałem, kiedy mięsień w mojej ocenie przestawał sobie radzić - z pewnością nie była to ocena słuszna (jako bezpośredni zainteresowany miałem zbyt wiele do stracenia, a ze szkoły i telewizji: wpojony nawyk zachowawczości), ale jazdy ciekawe ;-)
W każdym razie potem nic przykrego na skalę porównywalną z opisywanym wyżej wydarzeniem nie przytrafiło mi się, chociaż mimo pozornego oszczędzania się tak naprawdę właśnie po tym przedawkowaniu osiągnąłem apogeum dawek futra, a potem porzuciłem stymulację na kilka długich miesięcy.
Od Ustawień zależy więcej, niż się większości wydaje.
ODPOWIEDZ
Posty: 132 • Strona 8 z 14
Newsy
[img]
Nasi sąsiedzi legalizują marihuanę. Do 100 gramów na własny użytek

Czechy przygotowują się do ważnych zmian w swoich przepisach dotyczących marihuany. Od 1 stycznia 2026 roku będzie tam legalne posiadanie do 100 gramów marihuany oraz uprawa do trzech roślin konopi na własny użytek. Dzięki temu, Czechy staną się drugim krajem w Unii Europejskiej, który zdecydował się na takie rozwiązania.

[img]
Konopie skuteczne w leczeniu migreny – pierwsze badanie kliniczne z placebo!

Według danych z badań klinicznych przedstawionych na dorocznym spotkaniu American Headache Society, inhalacja kwiatów konopi zawierających THC i CBD zapewnia skuteczniejszą ulgę w migrenie w porównaniu z placebo.

[img]
Tysiące nielegalnych roślin konopi indyjskich usunięte z popularnego parku narodowego

W mediach pojawiła się niedawno informacja o likwidacji gigantycznej, nielegalnej plantacji marihuany w sercu Parku Narodowego Sekwoi. Dla wielu to kolejny „dowód” na szkodliwość konopi. Ale dla nas [społeczności FaktyKonopne.pl], ta historia jest czymś zupełnie innym. To potężny dowód na to, jak destrukcyjny jest czarny rynek i dlaczego tak bardzo potrzebujemy świadomej, legalnej i w pełni regulowanej branży.