Drugie mefienie.Ten sam towar, poszlo jakies 0,5g donosowo. Ostatnia wrzutaka poszla jako bobmka(okolo 70mg), o godzinie 4. Dol do godziny 12 nie do ogarniecia. Zaczalem pic i przeszlo.
Pomyslalem, do 3 razy sztuka. Jezeli znowu sie to stanie nigdy wiecej tego nie dotkne. Dawka duzo mniejsza, bo jakies 250 mg donosowo, pozniej wyjscie na miasto picie, pozinej powrot na afterek, dalsze picie, jaranko i padlem na pysk. Po przebudzeniu z tego co pamietam, zero negatywnych odczuc.
Towar ciagle ten sam
Na zjezdzie z psychika jest masakra plus wkurwiajace kolatanie serca i czasem cisnienie, glownie jak wale po nosie. No ale przemyslna Mirrow zaopatrzyla sie w pake Chlorprothixenu, ktory mnie calkiem niezle pomaga. Moge wmiare spac, mniejsza psychodela i deprecha, chociaz wiadomo, ze one sa zawsze. No ale i ze spania i zmniejszonego kolatania serca sie ciesze, chociaz na to serducho to najlepszy jest niuch, czy strzal hehe.
Zjazdy z dnia na dzień coraz bardziej wykańczające, pod koniec jeden ze zjazdów był tak silny, że ze słabości do siebie zacząłem płakać (mam lekko ponad 20stke), czułem do siebie żal, że znowu wciągnąłem i niszczę dosłownie swój świat będąc tego świadomym. Koszmar z wciąganiem minął gdy nieco zmieniłem towarzystwo i podejście. Pomogła mi pewna książka, jeśli chodzi o zrozumienie tego, co robiłem.
Obecnie lubię gadać o mefedronie, śmiejąc się z tego :) Czasami usypię krechy znajomym, śmiejąc się żeby dali mi 'malutką' - oczywiście łapią żart i się śmiejemy razem. W moim przypadku myślenie o tym stymulancie wcale nie nakręca ochoty - obracam te myśli w żart.
Ja jak bylem w czasie 4 dniowego ciagu to kazda krecha byla slabsza, a zjazd coraz szybszy i silniejszy. Przy ostatnich krechach 10min od przyjebania w nos juz zaczynalem czuc ten stan psychiczny. Najgorszy byl taki niepokoj zajebisty, jakbym czekal na koniec swiata albo cos w tym stylu.
Cisnienie na mefa moim zdaniem wcale nie jest takie duze jesli towar sie skonczyl. Nie ma to nie ma, ale jesli jest to nie ma szansy, zeby nie przyjebac. Pod koniec balem sie o wylew, atak serca itd, ale i tak przyjebalem
W sumie zle sie stalo, ze mef zlapal tak duza popularnosc, wszystkie RC teraz cierpia/beda cierpialy przez to. Tak nikt nie wiedzial i bylo ok, a sie media przyjebaly i teraz wszystko maja pod kontrola i tylko patrza na odpowiedni moment zeby zrobic rozglos.
moor1992 pisze: Cisnienie na mefa moim zdaniem wcale nie jest takie duze jesli towar sie skonczyl. Nie ma to nie ma, ale jesli jest to nie ma szansy, zeby nie przyjebac. Pod koniec balem sie o wylew, atak serca itd, ale i tak przyjebalem
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/san-antonio-men-sentenced-for-armed-robbery-in-oregon-while-posing-as-dea-agents.jpg)
Mężczyźni z Teksasu skazani na więzienie. Podszyli się pod DEA, żeby ukraść narkotyki
Kary po kilka lat więzienia otrzymali mężczyźni z Teksasu, którzy podszywali się pod agentów DEA, próbując ukraść marihuanę z domu w południowym Oregonie. Celem było kilkaset funtów narkotyku. Kradzież została udaremniona przez interweniujących na miejscu policjantów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.