Heterocykliczne substancje psychoaktywne, m.in. 4-MAR i BZP.
ODPOWIEDZ
Posty: 562 • Strona 8 z 57
  • 319 / 7 / 0
Ja się wypowiem o moim pierwszym doświadczeniu z pfpp, jakie miało miejsce mniej niż tydzień temu, a dokładniej w ubiegły czwartek.

Zacznijmy od początku. Po pracy umówiłem się z kumplem na piwo. Poszliśmy do BrowArmii, gdzie wychyliliśmy po kuflu pysznego koźlaka, a następnie udaliśmy się na pragę do Żwiąż Mnie, gdzie raczyliśmy się pszenicznymi Baltasami i dymem konopnym w ilości mniej więcej 0,5g. Gdy wracaliśmy do domu inny kumpel napisał, czy nie mam jakiegoś jarania, jako że takowe jeszcze posiadałem zaszedłem do niego i udaliśmy się do mnie, gdzie raczyliśmy się piwem i marihuaniną. Pokazałem mu w pewnym momencie przesyłkę jaka doszła do mnie ostatnimi czasy z aminowego laboratorium, co wzbudziło u niego entuzjazm i chęć wprowadzenia owego chemikalium do naszych organizmów, co też niezwłocznie uczyniliśmy.
Odmierzyłem "na łoko" po ~30mg substancji, aby poczuć efekty, lecz aby nie było za mocno, gdyż pora była już późna a obydwaj mieliśmy wstać następnego dnia bladym świtem do tyry. Pośliniliśmy palce, aby proszek oblepił koniuszek palce wskazującego i zlizaliśmy go starając się połknąć. Smak był gorzki i bardzo nieprzyjemny, na szczęście dało się go przepić piwem. Nie było jako takiego wejścia, ale zauważyliśmy, że piwno-marihuanowe efekty zostały wzmocnione i się utrzymują znacznie dłużej niż mają w zwyczaju. Towarzyszył nam dobry humor, przyjemnie się gadało i słuchało muzyki, ja czułem się jednak trochę zmęczony i przed godziną pierwszą pożegnałem kolegę.
Po położeniu się spać zaśnięcie na szczęście było w miarę proste. Trochę się pokręciłem, ale bez tragedii. Towarzyszyło mi uczucie zimna ciała, zaś gdy się przebudziłem w środku nocy było mi z kolei gorąco i odkryłem się spod kołdry. Poszedłem po jakiś sok w kartonie i wypiłem jakieś 0,75l.
Później znowu zasnąłem. Wstanie rano o dzio było w miarę proste, humor w porządku, żadnych nieprzyjemnych efektów nie zaobserwowałem. Popołudniem spotkałem towarzysza podróży, który opowiadał, że po wyjściu ode mnie połoył się do łóżka i zaczął czytać pożyczony ode mnie komiks, później zaś gdy zamknął oczy towaryszyły mu to jak okrelił "kosmiczne schizy" i absurdalny humor. Również nie narzekał na sen i efekty uboczne, a substancja spodobała mu się na tyle że wpadł ostatnio po 50mg na przyszłość.
  • 1205 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: BSKY »
Mnie niestety pfpp nie zachwycilo... dobrych kilka h nerwowosci, mocno utrudnione mozliwosci usniecia nawet po 12h, uczucie bardzo lekkiego piperazynowego strucia, podwyzszone tetno i troche temperatura ciała... o zwiekszonej potliwosci nie wspomne.....

Jedyne pozytywne efekty to wyostrzenie wizji, podkrecone kolory, samopoczucie ( a moze tylko kreatywnosc mysleniowa ) ciut podwyzszone lub tez efekt placebo...

Byl to moj ostatni test - ok 56mg oral... wczesniej 30mg dalo proporcjonalnie mniejsze efekty, snort byl ciut bardziej intensywny, 30mg wywolalo lekki nieogar, problemy ze skonstruowaniem dluzszych zdan, mocno wplywal ( negatywnie ) na pamiec krotkotrwala.... mozna zapomniec o czym sie zaczelo mowic...

Jako osoba, ktora lubi subtelne do lekko-srednich efekty, nie bylem ta subst przepelniony.... ja zdecydowanie nie ponowie testow... biorac pod uwage moje zamierzchle przygody z piperazynami i b.ciezkie zjazdy po nich - moglem sie tego spodziewac ;)
  • 447 / 19 / 0
zaprezentuję odmienne wnioski od poprzednika:

wciągnęło się ok 20-30mg pfpp - nie był to dobry pomysł, bo b. mocny ból i pieczenie, wrażenie wypalania zatok od środka. niemniej źrenice rozszerzyły się na max już po paru sekundach od snortu
wejście subtelne, coś właśnie jak mała dawka kwasa - lekki niepokój, ochota śmiechu, nieogar "co ja miałem zrobić?" i leciutki bodyload (coś skręcające w kiszkach, zupełnie jak po lsd), do tego niezależnie od ubioru uczucie zimna
po ok. 30min nastąpił pełen załadunek i nastąpiło uczucie pełnej relaksacji, świetnego humoru, wyluzowania, lekkiej sedacji, ale bez zmułki czy lenistwa, wszystko się robiło świetnie - kroki po chodniku sprawiały radość i przyjemność (nie taką magiczną i pluszową jak po mdma, raczej stymulantowy fun mimo braku stymulacji), zmęczenie odpuściło, nabrało sporo energii, a rozmowa z ludźmi dostarczała równie wiele radości i śmiechu - chociaż poziom intelektualny nie był wygórowany ;)
przez 2-3 godziny było b. przyjemnie, subtelnie, ale miło, a potem zaczęło wracać uczucie zmęczenia (raczej nie od substancji, tylko kumulowane po kolejnym ciężkim tygodniu w pracy)
po 6 godzinach od spożycia wciąż czuło się poprawę nastroju i luz, ale z uśnięciem nie było żadnego problemu (wręcz przeciwnie, usnęło się w 1 minutę)
na dzień po mocne lenistwo (chociaż przyjemne, zrelaksowane) i bolące zatoki

substancja ciekawy materiał do badań, w sam raz na wyjścia ze znajomymi, gdy nie chce się wyglądać, czuć i zachowywać jak wygrzaniec i ćpun, potrzebuje subtelnych efektów praktycznie bez sajdów
takie natychmiastowe odstresowanie, uśmiech, prospołeczność, lekka empatia i relaks w proszku
ew. do relaksu po ciężkim tygodniu pracy, czy nawet w środku tygodnia
ciekawy materiał do miksów

no i myślę, że tak właśnie powinny wyglądać antydepresanty przyszłości - pozytywne, subtelne, na raz dodające energii, poprawiające humor i uspokajające rozbiegane myśli, a zarazem nie zmieniające mocno osobowości
Ostatnio zmieniony 20 marca 2010 przez electrofreak, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1233 / 13 / 0
Nieprzeczytany post autor: MaciekB »
Widzę, że masz podobne doświadczenia z pFPP co Murti-Bing.
Uwaga! Użytkownik MaciekB nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 519 / 2 / 0
Jako że już skończyłem 1g pfpp mogę teraz coś skrobnąć. Otóż działanie jest całkiem spoko, lajtowe, subtelne. Ale na prawdę wielki + ma za wzmacnianie mefedronu i butylonu. Na jednym gramie mefedronu + 50mg pfpp co 4h mógłbym jechać ponad 2 doby bez przerwy. Ale jako że mefedronu nie zamierzam już kupować, a pfpp z fluwoksaminą działa kiepsko, to raczej w najbliższym czasie nie kupię. Tyle.
  • 729 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Toker »
murtibingu, a jak się pozbyć uczucia zimna ciała? Ten aspekt chyba dyskwalifikuje tą substancję. Porównałby ktoś z ho-metem albo 4-acodmt, albo metylonem? Najlepiej z tymi trzema. Z MeOCPP też bym prosił. Nie wiem na co się, summa summarum, zdecydować.
To see bee! To see sea: To see infinity, To see eternity! To city too - To see pee!
2C-B! 2C-C: 2C-I, 2C-E! 2C-T-2 - 2C-P!

Kładzenie ćpuna spać na trzeźwo to jak kładzenie żywego do trumny.
~ Lilia1

GG: 450537
e-Mail: FriendlyToker@gmail.com
  • 60 / / 0
Nieprzeczytany post autor: gulhul »
Ja jak na razie miałem tylko 1 test z tą substancją. Na początku przyjęte ok. 30 mg donosowo. Po paru minutach zaczęło wchodzić. Przyjemne rozluźnienie, lekka euforia, ogólny chillout. Po około 30 minutach stwierdziłem że to chyba było za mało więc dociągnąłem jeszcze jakieś 30 mg. Ból przy wciąganiu jest okropny i nikomu tego nie polecam. Po załadowaniu się drugiej dawki pojawiły się lekkie cev'y, euforia znacznie się powiększyła i ogólnie uczucie mam na wszystko wyjebane. Postanowiłem wyjść gdzieś na dwór. śpiew ptaków był wspaniały i mógłbym go słuchać przez całego tripa. Mimo ok 16 stopni, słońcu i grubej bluzy bardzo częste było uczucie zimna. Po spotkaniu się ze znajomymi pojawił się słowotok i euforia nadal narastała. Źrenice konkretnie rozjebane, w ogóle nie reagowały na światło. Jakieś 6h od spożycia pierwszej dawki nadal zajebiście się czułem, a z zaśnięciem nie było jakiś większych problemów. Dzisiaj kolejny eksperyment, tym razem ok 60mg doustnie na w miarę pusty żołądek.
  • 1951 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: 69plateau »
po ilu przechodzą rozjebane źrenice? po dawce około 25mg snort.
Uwaga! Użytkownik 69plateau jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 447 / 19 / 0
Nieprzeczytany post autor: electrofreak »
wg. mnie po 25mg obiekt badany będzie miał leciutkie efekty, źrenice też nie będą mocno rozszerzone i będą mocno zależały od światła - ale może się to utrzymywać przynajmniej 6 godzin
  • 60 / / 0
Nieprzeczytany post autor: gulhul »
Badania ciąg dalszy. Dzisiaj poszło 60mg oralnie. Lekkie efekty zaczęły się ok 30 min po spożyciu. Na początku lekkie odprężenie, które przeszło w lekką euforię i ogólny relaks i odprężenie. Jednak mimo okropnego pieczenie sniff jest chyba lepszą drogą administracji. Przy podaniu oralnym przez ok. 1,5h występowały nudności i bełt był blisko. Kiedy te efekty minęły i zaczęło się właściwe działanie dopadło mnie gastro. Źrenice po jakiś 6h od przyjęcia są już w miarę normalne chociaż nadal lekko powiększone. Zejścia brak. Ogólnie nadal ( po 6h) humor bardzo dobry. Substancja idealna na odprężenie się po ciężkim tygodni. Następnym razem spróbuje miksu z 2c-e, następnie z mefem i jeszcze innymi piperazynami jak meOPP.
ODPOWIEDZ
Posty: 562 • Strona 8 z 57
Newsy
[img]
Trump: sześciu przemytników zginęło w naszym ataku na łódź transportującą narkotyki

Prezydent USA Donald Trump poinformował, że amerykańskie siły we wtorek przeprowadziły atak na łódź u wybrzeża Wenezueli, którą według wywiadu przemycano narkotyki. Zginęło sześć osób, które Trump nazwał „narkotykowymi terrorystami”.

[img]
Ks. Krystian na celowniku służb. Była już pigułka gwałtu, koka dla ubogich i śmierć znajomego

Nowe informacje w sprawie księdza Krystiana K. z Sosnowca oskarżonego o posiadanie narkotyków i nieumyślne spowodowanie śmierci 21-latka. W minioną niedzielę (12 października) duchowny został wylegitymowany przez patrol policji w Katowicach. Miał przy sobie podejrzaną substancję. Śledczy badają, czy nie jest ona zakazana. Jakub Jagoda, zastępca prokuratura rejonowego Katowice Północ, poinformował "Fakt" o okolicznościach sprawy księdza Krystiana.

[img]
Aresztowania za marihuanę w USA – raport FBI zaskakuje liczbami

Mimo postępów w legalizacji, aresztowania za marihuanę w USA nie ustają. Sprawdź, co naprawdę pokazują najnowsze dane FBI.