TALK - Rozmowy [H]

[K.K.Baczyński]

Lechu, przegapiłeś zajebistą akcje. Jak ja poszedłem spalony na koncert Dody to się rozpływałem w jej muzyce. Normalnie przez cały czas wpatrywałem się w nią i słuchałem jej piosenek... Jakie to piękne przedstawienie było ;(

[geroeversio]

tego sie nie da przedawkowac;] w sensie jakis wymiotow, zawrotow glowy czy innego zlego fizycznego samopoczucia przynajmnije w moim przypadku, chyba ze przedawkowaniem nazywacie mega bombe z ktorej nastepnego dnia niewiele sie pamieta hehe a tak milaem czesto po spaleniu 5g na dwuch lub podobnych ilosci ;)
przy okazji to moj pierwszy post wiec elo cpunki

[fraktal]

Ja się przepaliłem w moją osiemnastkę :-D z 5 dni temu jakoś.
Zrobiło mi się słabo, zawroty głowy, duszności.Nagle poczułem, że żołądek prosi o wolność i wymiotowałem z 3 minuty..Kurwa nic już nie miałem, a tu chuj, dalej męczące odruchy wymiotne miałem przez następne 3 minuty.

[Kamillo]

Ja podobnie jak kolega fraktal największą banie miałem na swojej osiemnastce paliłem wtedy z bąga i nabiłem cały cybuch na czysto. Tak po 10 sek. od zaciągnięcia naszła mi taka luta że zrobiłem się blady jak ściana, pot ze mnie leciał jak bym na kilosa biegał i autentycznie musiałem się wysilać by mrugać oczami. Ostatnio spostrzegłem że jak się za mocno zaciągnę to też mi taka peta nachodzi ale dużo krócej trwa zanim zwinie się kolejnego wąsa jest już lepiej i można kontynuować... (oczywiście nie za każdym razem jak pale tak mam)

[czajnikof]

w moim przypadku

To znaczy że nie trafiłeś na prawdziwego skurwysyna. :-D

[Mya]

ja w mojej całej karierze dwa razy 'odleciałam', w sensie siedziałam po turecku z głową podpartą rękoma próbując przeczekać cholerne zawroty głowy, chęć wymiotowania i pot, który lał się ze mnie strumieniami. rzygałam tylko raz i po godzinie już czułam się lepiej. co najlepsze, wcale nie spaliłam wtedy dużo... przypuszczam, że pierwszy raz trzymałam za długo, natomiast podczas drugiego razu zioło było mocne jak cholera, jedne z najmocniejszych jakie w życiu paliłam.
na szczęście MJ to taka cudowna rzecz, że nawet po przepaleniu człowiek się do niej nie zraża ;)

[K.K.Baczyński]

MJ to taka cudowna rzecz, że nawet po przepaleniu człowiek się do niej nie zraża ;)

Nie pierdol. Nie każdy jest takim masochistą jak Ty, żeby po całej nocy rzygania i braku możliwości poruszania się, następnego dnia zajarać.

[Mya]

@kubaj0, nie jestem masochistką.. widocznie moje przepalenie nie było aż tak mocno oddziaływujące na psychikę i organizm, bo nie miałam problemów z dniem następnym. nie rzygałam całą noc, tylko rzygałam raz i po ~3 godzinach w miarę doszłam do siebie. sen uleczył resztę i wszystko było w porządku, nawet nie doświadczyłam uczucia wstrętu :]

[tehacek]

Nie pierdol. Nie każdy jest takim masochistą jak Ty, żeby po całej nocy rzygania i braku możliwości poruszania się, następnego dnia zajarać.

no i mya nie jest tu sama. ja przepalilem sie w piatek (pocilem sie jak swinia, nie moglem sie ruszyc, rzyganko i inne atrakcje) a w sobote juz chodzilem uhahahany. podobnie w niedziele, poniedzialek i wtorek. :D

[Kamillo]

Jeszcze kiedyś miałem taką dziwną wikse bo wziąłem tylko bucha z lufki i pamiętam że potężnie zaczęło mi się kręcić w głowie nie byłem w stanie ustać na nogach więc oparłem sie o mur zamknąłem na chwile oczy i jak je otwarłem widziałem wszystko w odwrotnych kolorach niebo było czarne a ziemia biała i słyszałem taki dziwny dźwięk jak bym się coraz szybciej na czymś przemieszczał nie potrafię sobie tego do dzisiaj wytłumaczyć starałem się to kilka razy narysować ale niestety nie jestem na tyle uzdolniony bo uzyskać pożądany efekt więc do dzisiaj siedzi to tylko w mojej głowie może ktoś kiedyś miał coś podobnego??