Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 8916 • Strona 661 z 892
  • 470 / 43 / 0
Gos>ciulku po jakiego grzyba ty bierzesz morfine doustnie? W dodatku widzisz , że nie dziala to ty dalej marnujesz ten drogocenny surowiec i dziwisz sie , że słabo klepie.
To sie.bierze dożylnie a jak nie chcesz to nie.bierz wcale.bo sie tak nie naćpasz.
Douatnie morfine sie daje ludziom potrzebującym z chorobami jak sie.boisz igieł to nie dział dla ciebie.
Idz.jedz kodeine .
BTW. Są jacyś.eksperci co brali morfine i heroine. Mam here bardzo mocną.
Jest upier.dolenie. nie powiem ,że nie.
No ale.brak mi tej eufori takiej jak ma nowociota.jak go pierwszy raz koda poczesze.
Czy jakbym zapodawał sobie morfine i.v. to.miałbym więcej tej euforyczności?
hera jest fajna ale przeważa sedacja ,takie uwalenie leniwe
Ale.brak mi tej magi eufori czy jak to zwał.
<cut> Handel naforum jest zabroniony. Następnym razem warn. DexPL
  • 416 / 58 / 0
Czy mega duza reakcja histaminows to normalne przy 1 razie? Zniszczyła totalnie fazę mimo leków.
  • 2116 / 630 / 0
@dgnted Właśnie wpadłam napisać o niej, ale nie przy I razie. ;) Normalna, nienormalna, ciężko ująć w kwestii morfiny "normalne" doznania przy pierwszym razie. Na pewno przy kontakcie z innymi opio przed zastrzykiem z morfiną będzie inaczej, niż przy rzuceniu się na maję i.v. bez wcześniejszych "schodków".

Jaka dawka? 40mg i.v., no maksymalnie 60 jeśli bez benzo, alko itd. i nie ważysz 40kg, to dawki całkiem okej.

Z czasem albo nauczysz się lubić pins and needles, albo nie. Aż do bólu, wiem, aż do spuchnięcia ust i wyprostowania niemalże linii papilarnych na czerwonych jak u Indianina dłoniach, ale ja osobiście uczucie wbijania w ciało miliona malutkich igieł uwielbiam - opio akupunktura - i myślałam, że jak ktoś należy już do jednego z obozów tak/nie, to nigdy się nie zmieni, ale dokonałam u jednej z pukających ze mną osób konwersji i teraz do dawek 200-400 nie bierze antyhistamin, ja i do większych nie biorę; psują mi kompletnie doznania, nawet te I generacji.

A wpadłam napisać, że pierwsze przygrzanie majki po ciągu na fentanylu, mimo, że ewidentnie słabsze majkowo, tak nadrabia histaminą - i jest to już u mnie reguła zauważona x razy - że czerwona morda się uśmiecha. %-D
widzę szalonych, którzy chodzili po morzu
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
  • 416 / 58 / 0
Mialem taki wyrzut ze mnie przez pare dobre godzin swedziala okropnie CALA twarz, co popsuło totalnie fazę
  • 2429 / 580 / 155
17 grudnia 2019syluro pisze:
Gos>ciulku po jakiego grzyba ty bierzesz morfine doustnie? W dodatku widzisz , że nie dziala to ty dalej marnujesz ten drogocenny surowiec i dziwisz sie , że słabo klepie.
To sie.bierze dożylnie a jak nie chcesz to nie.bierz wcale.bo sie tak nie naćpasz.
Zgadzam się, że biorąc doustnie marnujesz znaczną większość tematu, ale regulamin forum zabrania nakłaniania innych do zażywania. Dyskusja ma służyć redukcji szkód i wymianie doświadczeń.

Chce brać doustnie, niech bierze doustnie. To tylko jego decyzja i jeśli zechce przejść na igły, to sam o tym zdecyduje. Poza tym można brać również doustnie, zwłaszcza na początku, szczególnie dobrze przy małej tolerce klepią gryzione retardy. Ja zawsze będę za redukcją szkód, ale to jest zawsze osobista decyzja każdego człowieka.

Parę dni temu poszło 90 mg doustnie, nie klepło praktycznie w ogóle (ale tolerkę swego czasu miałam nawet na gram gryzionych MST lub ćwierć grama iv), więc poszła szpryca z 60 mg. Złamałam się po prawie 2 latach, problemy w rodzinie i wśród koleżeństwa nie dały mi spokoju, tragedia. Czara goryczy się przelała. Nie wytrzymałam, znalazłam kilka Sevredoli i MST właściwie przypadkiem, wyjadłam wszystko, od 4 dni znów jestem w ciągu (średnio 100-120 mg/d), podbijam kodeiną 300 mg/d, ale mimo to chcę walczyć znowu. Chociaż jest mi coraz ciężej. Na piątek/sobotę planuję zacząć coś w rodzaju detoxu, by na święta być już czystą, a po tak długiej abstynencji skręt potrafi mnie złapać i po 3 dniach.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 468 / 98 / 0
taurinnn pisze:
Parę dni temu poszło 90 mg doustnie, nie klepło praktycznie w ogóle (ale tolerkę swego czasu miałam nawet na gram gryzionych MST lub ćwierć grama iv), więc poszła szpryca z 60 mg. Złamałam się po prawie 2 latach, problemy w rodzinie i wśród koleżeństwa nie dały mi spokoju, tragedia. Czara goryczy się przelała. Nie wytrzymałam, znalazłam kilka Sevredoli i MST właściwie przypadkiem, wyjadłam wszystko, od 4 dni znów jestem w ciągu (średnio 100-120 mg/d), podbijam kodeiną 300 mg/d, ale mimo to chcę walczyć znowu. Chociaż jest mi coraz ciężej. Na piątek/sobotę planuję zacząć coś w rodzaju detoxu, by na święta być już czystą, a po tak długiej abstynencji skręt potrafi mnie złapać i po 3 dniach.
Nie wierzę :( byłaś moją motywacją...
If I could be free from the sinner in me
  • 2429 / 580 / 155
@kanda, nadal walczę. Nie poddawaj się. Nie mogę teraz na siebie patrzeć… W sumie zrobiłam to pod wpływem najlepszej przyjaciółki, która złamała się po raz czwarty, a razem walczyłyśmy z nałogiem.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 317 / 78 / 0
Taki to jest niestety nałóg, że nawroty są nawet po 2, 5, 10, 20 latach. opium umie czekać, jak to kiedys ładnie Cocteau ujął.
Nie wazne jest to, ile razy sie upadnie, tylko, czy za kazdym razem probuje sie wstac.
Ja juz po skręcie, bupra bardzo mi pomogla, chociaz wziełam ja tylko dwa razy. Troche mi sie zmieniło w zyciu na plus, mam faceta, dwie zajebiste roboty, odzyskałam stare zajawki, mam konkretne cele na najblizsze miesiace wiec tym razem moze sie udać. Ale juz nie będę mówic "nigdy" i "na pewno" ani nie bede chwalić się na lewo i prawo, że juz nie biorę, bo zauwazylam, ze im bardziej to robie, tym wiecej ludzi sie ode mnie odwraca, jeżeli wrócę do nałogu.
  • 468 / 98 / 0
Ja jedyne czego nauczyłam się na próbie podejmowanych detoxów to to, że nie można pozwolić sobie na chwilę słabości. Nie ma "oj, tyle wytrzymałam i nic się nie stanie jak raz popłynę". NIE. To zawsze skończy się ciągiem!!! Rozwód, zwolnienie z pracy czy jakakolwiek inna porażka nie jest tego warta. Zostało mi morfiny na 2 moje strzały, może jeszcze będzie tak, ze co roku będę świętować abstynencję i swoje urodziny jednocześnie.

Nie potępiam nikogo, każdy robi co chce. Ja wiem, że jest ciężko. Ale czy branie morfiny to nie jest takie trochę pójście na łatwiznę? Nie będę oszukiwać - jest pięknie. Zwłaszcza dla kogoś zamkniętego w sobie z fobią społeczną, charakter typowego introwertyka. Ale wiem też, że chcę być wolna od opiatów i chociaż spróbować żyć godnie. Cieszyć się z promieni słońca, a nie kurwa z pełnej strzykawki.

I w kółk tylko ten sam rytuał... gotowanie, kąpiel, serial, palenie, rzyganie, palenie, rzyganie, kertel na sen. Mam dosyć. Chcę się rozwijać. Chcę wrócić do czytania książek, odkąd biorę (półtora roku) nie przeczytałam ani jednej. A pani M nigdy mi na to nie pozwoli, bo zawartość strzykawki będzie ważniejsza.

Post bardziej pod dział dtx, ale tam szykuję innego smaczka. Stay tuned. Jeśli kogokolwiek to obchodzi.
If I could be free from the sinner in me
  • 2429 / 580 / 155
18 grudnia 2019Jaylin pisze:
Taki to jest niestety nałóg, że nawroty są nawet po 2, 5, 10, 20 latach. opium umie czekać, jak to kiedys ładnie Cocteau ujął.
To jest w tym wszystkim najgorsze. Mimo tak długiej abstynencji mnie ciągnęło i popłynęłam, a teraz mam ogromny żal do siebie i jest mi kurewsko przykro.
18 grudnia 2019Jaylin pisze:
Nie wazne jest to, ile razy sie upadnie, tylko, czy za kazdym razem probuje sie wstac.
Dobrze słyszeć, staram się w to wierzyć, chociaż niestety niewiele osób spoza tematu zrozumie.
18 grudnia 2019Jaylin pisze:
Ale juz nie będę mówic "nigdy" i "na pewno" ani nie bede chwalić się na lewo i prawo, że juz nie biorę, bo zauwazylam, ze im bardziej to robie, tym wiecej ludzi sie ode mnie odwraca, jeżeli wrócę do nałogu.
O nich źle to świadczy. Ja obiecałam sobie ,,na 100%”, ale tyle spraw w życiu mi się zawaliło i wyszło jak wyszło. Koleżanka w stanie wegetatywnym, brat jakby mnie nie znał, rodzina podzielona, ciągłe zmiany lokum, niezrozumienie ze strony otoczenia, ciągle szalejąca dwubiegunówka i lęki… Nie chce mi się za bardzo o tym rozpisywać. Jedna przyjaciółka powiedziała, że jeśli raz się złamię, to koniec naszej przyjaźni. I ja byłam pewna na 99,9%, że tak będzie. A odzywała się raz na parę miesięcy, spotkać się nigdy nie mogła. No i złamałam się, nie powiedziałam, ale to koniec znajomości, trudno. Nie każdy ma siłę trwać przy opiowraku, który zawsze może wrócić do nałogu, nie każdego na to stać. I ja to w pełni rozumiem, nie miałam nigdy tego nikomu za złe.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 8916 • Strona 661 z 892
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.

[img]
Farmaceuta skazany na 2 lata więzienia za nieumyślne doprowadzenie do śmierci

Sąd Najwyższy rozpatrywał niedawno wniosek o kasację wyroku, jaki wydano w sprawie farmaceuty, który miał nieumyślnie doprowadzić do śmierci kobiety. Z akt sprawy wynika, że wsypał zmarłej narkotyk do napoju, co doprowadziło do jej śmierci. Farmaceutę skazano na 2 lata pozbawienia wolności.

[img]
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"

Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.