Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
31 sierpnia 2021Kochanek Heleny pisze: Jak to jest z tolerancja krzyżowa z MDMA? W sensie wiem, że emkę je się po kwasie, ale jak to wygląda szczegółowo? Zawsze wydawało mi się, że i jedno i drugie działa przez uwolnienie serotoniny do eee synaps? Ale jeśli LSD wywala cała sero i trzeba czekać parę tygodni na jej odbudowanie to na jakiej zasadzie
w ogóle działa MDMA???
250ug na pół to moim zdaniem porcja dla dziecka. Minimum 150ug trzeba jeść. Będzie bardzo euforycznie i wesoło, psychodelicznie głównie w głowie, wizualnie robi się mocniej powyżej 200ug.
Nie bójcie się kwasu, to jedna z najprzyjemniejszych i najbardziej komfortowych substancji psychodelicznych. Żeby naprawdę głęboko odpłynąć trzeba jeść ponad 300ug, 150ug będzie praktycznie wyłącznie euforyczne. Mniejszych dawek nie ma co brać, nawet jeśli to pierwszy raz moim zdaniem. Niedosyt później boli, a żeby zrobić sobie krzywdę kwasem trzeba się naprawdę mocno postarać, baaaaardzo przyjazna rzecz <3
W jakimś stopniu pewnie chodzi o tolerancję taka nieznikajaca, tzw doświadczenie hehe. No ale też nie do końca bo podobne dawkowanie jest na psychonaut Wiki, gdzie dawki są raczej zaniżane.
Może trafiłeś jakiś lepszy kryształ LSD kij wie, albo jesteś nadwrażliwy rzeczywiście, lub jesz raz na rok :)
Trochę zazdroszczę ludziom co potrafią wrzucić kwasa i mieć beke z wszystkiego całego tripa oraz zachwycać się wizualizacją, nigdy nie doświadczyłem takiego beztroskiego tripa.
Chociaż z drugiej strony to doceniam zawsze wracam z podróży z jakimś naprawdę ciekawym przemyśleniem.
150ug i zaplanowane do oglądania Simpsons, jakiś Naked Lunch. Bardzo dobrze się bawię za każdym razem, na simpsonach dosłownie umieram ze śmiechu :)
Większe dawki też albo przy czymś absorbującym do oglądania, albo jeśli muzyka to DXM albo pregabalina osłonowo na psychikę.
W towarzystwie też jest zupełnie inaczej, nawet duże dawki są łagodniejsze niż mniejsze samemu. W dobrym towarzystwie oczywiście, z tym trzeba uważać.
Jak ograniczysz bodźce to myśli moga polecieć bardzo daleko, to po każdym psychodeliku. Spróbuj na peaku położyć się na łóżku z zakrytymi oczami, bez muzyki, zgaszone światło ;)
Raz tak zrobiłem, przy pierwszym razie chyba - i to wcale po niedużej dawce, jak mi się inny wszechświat w wyobraźni otworzył to stwierdziłem, że na razie za grubo na takie tripy i od razu otworzyłem oczy :-D
Ale jak lubisz grubo to zachęcam.
04 września 2021Kochanek Heleny pisze: Wszystko zależy od set and settings. Ja niestety właśnie nie bardzo mogę w pełni tripowac ostatnio. Powinienem raczej brać antydepresanty - dużo negatywnych myśli na co dzień -wiadomo jak wygląda wtedy myślenie na kwasie.
Nieciekawa sytuacja, tymbardziej ze nie wiem czy to gorszy okres w życiu powoduje Badtripy na tak niskich dawkach czy po prostu rozkleja mi sie psychika.
Jeśli chodzi o zamykanie oczu na kwasie to ja tak latam przez 60% tripa.
Gdy czuje ze jest ten moment, przyjmuje chmure, załączam głośniej muzykę i przemieszczam się w wygodne miejsce.
Nigdy nie próbowałem totalnie bez muzyki, jakoś tak „sucho” nawet fraktale nie mają do czego tańczyć :D, chociaż spróbuje przy następnym razie
Po dragach jest zawsze dobrze, choćby Ci pies umarł, przygrzejesz przykładowo i jest pięknie. Po stymulantach, dysocjantach to samo. Psajko oprócz tego, że są najlepszą zabawką na świecie są też genialnym narzędziem, które może bardzo usprawnić życie. Osobiście właśnie, po latach ćpania przerzuciłem się na psychodeliki i całkiem ułożyłem sobie życie, a leciałem ostro kilka lat i byłem bardzo złym człowiekiem. Psychodeliki przy każdym tripie mnie prostowały, potem pojawił się Kościoł i poszlo na grubo znowu w drugą stronę :)
Ergo, ziom jedz psajko, dyso, pal zioło, polecam. Trzeba uważać zwłaszcza z dyso, ale da się żyć z głową.
Opio? Znałem w życiu około 50 ludzi grzejących, wszyscy nie żyją. Praktycznie nie da się z tego wyjść, jest zbyt przyjemnie i jak oddasz za dużo pola uzależnieniu to po prostu tracisz kontrolę. Nie polecam. Każdy żałuje. Każdy
Mógłbyś powiedzieć coś więcej o dyso? Podkreśliłeś że trzeba z nimi uważać i chciałbym dowiedzieć się co miałeś na myśli, ponieważ bardzo lubię Ketamine, solo jak i w miksie z buchem.
Jeśli chodzi o psychodeliki to jest finezja sama w sobie, brak mi słów aby to opisać, chciałbym poukładać sobie w głowie z ich pomocą ale niezbyt potrafię, trochę boje się agonalnych Badtripow. Zastanawia mnie tez czy to ze ostatnio trochę grzałem sprawia że tak zle mi sajko siadają czy powód znajduje się gdzieś głębiej. Będę szukać rozwiązania, nie mogę tak po prostu sobie odpuścić, zbyt wiele do stracenia. :)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
Grzyby halucynogenne zdumiały wszystkich. Są dziwniejsze niż myślimy
Psylocybina - substancja odpowiadająca za "magiczne" działanie niektórych grzybów - wyewoluowała niezależnie co najmniej dwa razy. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Niemiec i Austrii, którzy opisali zaskakujące różnice biochemiczne między dwoma rodzajami grzybów wytwarzających ten sam związek.
Sandomierz: Mężczyźnie grozi 10 lat więzienia za 60g liści konopi?
Policjanci z Sandomierza zatrzymali 42-latka, u którego znaleźli amfetaminę i marihuanę. Prawdziwe „znalezisko” czekało jednak w ogrodzie. W krzewie tui policja odkryła 60 gramów suszu. Sprawa jest poważna, mężczyźnie grozi 10 lat. Jest tylko jeden problem: zdjęcie policyjne pokazuje coś, co bardziej przypomina liście lub herbatę konopną niż marihuanę.
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu
Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.