Dyskusja na temat różnych odmian maku i ich działaniu psychoaktywnym.
Więcej informacji: Mak lekarski w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1557 • Strona 63 z 156
  • 343 / 6 / 0
Co to znaczy fiasko? Czy to, że w tym roku jeszcze nic nie wyrosło, czy że tam tobie nigdy nie wyrastały? Bo zapewniam, że jeżeli wszystko było gut, to jeszcze wyrosną. Zwały nowej ziemi na budowach, to zapowiedź zmasowanego ataku ogromnych krzaków maku. Tylko trzeba wysiać w dni deszczowe. Niestety, jak narazie, jest susza. Od stopniecia śniegów, był tylko jeden deszcz
Uwaga! Użytkownik Motor niczyj jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 694 / 7 / 0
Miejsce(again)
mam człowieka w tych autostradach i podpytałem troche co i jak i kiedy? Więc tak:
Ta ziema nonstop jest przewożona, przesypywana, do tego tam nic nie wyrasta pustynia, western (to i zakurzy młode roślinki, bo jeżdża TIRami), nima wypierdalać!. ale można sadzić na skrajach "pętli (skrzyżowań, wiaduktów" z tym to się jebią z 4 miesiące jak nie więcej, mowa o takiej typowej "Nowej Wsi", bo w warszawach mogą zapierdalać na pokaz szybciej (zresztą nie wiem, bo tam nie mieszkam, ale tak mysle) - teren takiej budowy jest ciągle pilnowany przez ciecia, a w dzien są sami robotnicy, lepiej chyba siac i zbierać przy tych drugich.
Maki oczywiscie w takich miejscach rosną i to bardzo dobrze, miałeś pecha albo w złym miejscu posiałeś.
Wracając do pól uprawnych, może bede jakies testery ph kupował, to posprawdzam co to za ziemia, bo mam troche fem1 do wysiania, niby nie jaram ale hajcu potrzeba, a miejscówe luźną mam blisko domu więc sprawdze jak z ziemią ;p dziwne jest to, że przecież polski Wiesiek jak sadzi dla cpunów na słome poppy to pewnie na polu i rosnie mu to- choć wiadomo moze podlewa w pierwszym okresie, gdy roslina potrzebuje h20 czy nie obryskuje żadnym przeparatem itd. chuj- jest tu jakiś rolnik? Bielaglcośtam?
~~
Czas siania
Teraz warto sprawdzać pogode i dzien przed deszczami i siejemy prosto na chama zamaszystym płynnym ruchem rozsiać pst z butli w teren (pulchny), bez jebania, przygotowywania, czy skrobania ziemi.
~~
Przerzedzanie siewek,
w tamtym sezonie miałem troche kilko słomy, a mógłbym mieć kilka razy więcej gdybym przerzedził kiełki/sadzonki/rzerzuche, olałem to poprostu, a tych maluchów miałem dobre 5 kg.
Wiec warto wrzucić troche do doniczki (zeby zobaczyc jak to wyglada nowicjuszki!) i gdzies za 1msc wypierdalac pielić i rozdzielać, żeby rosły kutachy, a nie kutaski flaczki.
~~
Jak długo ćpać sezonowo
Tak sobie myśle, że jakby dobrze pomyślał,, noo taki typowy opiowraczeczek, to mógłby od zajebania opium zebrać tylko juz musi kombinowac i dobrze przemyślec sprawe, do tego dochodzi długi sezon (ja sadzilem tylko raz i serio dobre 2 miesiące ćpania) do września, troszkę bzt do zalatwienia i cpasz cale wakacje mleczko lajtowo, a słomę na później trzymasz. Trzeba po prostu dobrze to przemyśleć i tyle
~~
Zagrożenia
Kradziejstwo i inne czyli ludzie
Nie wiem tez jak u was, ale u mnie zwykłe Marciny, Sebastiany handlują elo białym i "elo ziomek zielonym holandia po cztery zero", a opio to syf i śmierć. Chuj, że zdychają z wrzodami na żołądku, no tacy typowi szczerbaci wykolejeńcy przynajmniej nie zajeba maku, choć konopie juz tak i to do tego stopnia, że szukajają ich po krzakach, jak jakieś trufele, dosłownie wszędzie wszystko przetrzepane (od srodka miasta tak w promieniu mysle 10km/ dalej to znowu dzieci ze wsi itd. trzeba umiec sie dobrze u mnie poruszać w tej jungli, żeby krzaczki do wrzesnia poczekały na właściciela snoozego -no poprostu plaga w błyszczącym kurwa dresie-przejeżdżałbym takich walcem.
Mak jak juz bardziej czai starsze pokolenie i gdy zrywałem to krzyczeli "TY ĆPUNIEEEEEE! WYPIERDALAJ! JUŻ DZwonie po MILICJE!", ale ich to olewałem ;p też przynajmniej nie kradną.
Jedyne zagrożenie to inny ćpun, u mnie jeden helenista (dziadyga juz) i 2 kodeinistów nawet nie mysla o cpaniu maku więc luz.
Policja- ktoś tu ostatnio publikował ich "osiągnięcia"- zero zagrożenia

Zwierzęta-(te sławne robaki fiesty też xD)
nic nie robią jedynie atak mszycy, ale nie pryskałem bo i po chuj jak makówa zdrowa.

Pogoda - Nie zauważyłem, żadnego wpływu, a w tamtym roku różnie było/

ps. Takie tipy daje bo mi się nudzi jak jasny chuj i moze sie komus przyda
Uwaga! Użytkownik snooze nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 343 / 6 / 0
Gdy w ramach akcji Zakwita Wolność w niektórych miastach wprost na ulicy wyrosły duże kwiaty maków, to... nikt na to nie zwrócił uwagi! W Chorzowie i w Sosnowcu w centrum miasta było naprawdę dwa szokujące stanowiska dużych makówek i nikt na to nie zwracał uwagi! Ja byłem na sto procent pewien, że zrobi się z tego ogromna awantura i że przyjedzie telewizja, ale nic takiego się nie stało. Po czasie tylko jeden stary ćpun to sobie zerwał (bo wiedział co z tym zrobić). Ale najbardziej główki maku niszczą... bachory! Dobrze że dzisiejsze bachory siedzą głównie przy komputerach, ale jednak gdy są na wyciągu i natkną się na krzaki maku, to natychmiast odbywa się ich wojna na makówki:-)
.
Ja dalej propaguje akcje Zakwita Wolność. Jest to akcja dokarmiania ptaków na wiosnę nasionami maku i konopi. Ptaki dokarmia się na skwerach i placach, czyli unikamy płyty chodnikwe i asfalty, a dokarmiamy na zielonych terenach- już nie wiem jak to inaczej napisać:-)
.
Kiedyś rolnicy gdy chcieli mak siać wśród innych roślin, to siali mak na KAPUSCIE. Tylko raz widziałem mak wśród kartofli.
Uwaga! Użytkownik Motor niczyj jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 115 / 3 / 0
więc tak, bo widzę, że niektórzy chcą zmarnować trochę czasu %-D

tam gdzie na bank polecam siać, to wały melioracyjne, po ostanich powodziach ruszyła robota gdzieniegdzie. Taki wał ziemiopisaku jest idealny. O ile nie będzie powodzi.

NIE urosło MI:
- o kukurydzy zapomnijcie, raz, że straszny gąszcz się tam robi, dwa, że opryski, trzy - nawet chwasty tam nie rosną.
- ziemniaki słabo - tam też robi się dżungla, ale na upartego jest jakaś szansa
- kapusta buraki - powinno dać na upartego radę, ale mi tam nigdy nie chciało, więc pozostaje to tylko w sferze teoretycznej dla mnie
- wszelkie gąszcze i trawa do pasa.

w ogóle, z pól to jedynie takie, na którym jest wysiany poplon, nikt nie wyrwie, nie pryska, można sobie spota na środku pola wykroić, ziemia spulchniona a rośliny poplonowe łatwo się wyrywa. No i makom taka gleba trochę jałowa nie przeszkadza, a konkurencję mają mniejszą od innych chwaściorów.
Ostatnio zmieniony 24 kwietnia 2013 przez lazarz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik lazarz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 343 / 6 / 0
Kurcze, naprawdę z tym poplonem jest genialny pomysł! Muszą na programie o tym powiedzieć temu, co się tym zajmuje. Ale w lipcu trzeba chyba czekać na deszczową pogodę, bo chyba jedynie przed deszczem ma sens sianie.
Uwaga! Użytkownik Motor niczyj jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 40 / 1 / 0
Motor niczyj pisze:
Co to znaczy fiasko? Czy to, że w tym roku jeszcze nic nie wyrosło, czy że tam tobie nigdy nie wyrastały? Bo zapewniam, że jeżeli wszystko było gut, to jeszcze wyrosną. Zwały nowej ziemi na budowach, to zapowiedź zmasowanego ataku ogromnych krzaków maku. Tylko trzeba wysiać w dni deszczowe. Niestety, jak narazie, jest susza. Od stopniecia śniegów, był tylko jeden deszcz
Fiasko oznacza klęskę. Polecam duckduckgo na przyszlość. Ps. jakie odmiany sklepowych maków wykorzystujecie i jak z kiełkowaniem?
Uwaga! Użytkownik AuroraRusek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2538 / 215 / 0
O tak bachory to masakra :/ sam jak byłem mały to zrywałem te główki. Rok czy dwa temu , miałem upatrzony piękny peoniowy z kilkoma makówkami , rosnący na skraju chodnika i co ? O jeden dzień się spóźniłem jakieś dziecko musiało urwać gdyż trasa jest uczęszczana przez tego rodzaju istoty ludzkie.

AuroraRusek : Bakallino , Bakalland
Ostatnio zmieniony 24 kwietnia 2013 przez chlorekturbokofeiny, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 761 / 13 / 0
Zdam najbardziej spierdolone pytanie- można mak uprawiać zimą w doniczce?
Uwaga! Użytkownik nieobgryzampaznokci nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 115 / 3 / 0
http://forum.opiumpoppies.org/ tu chyba kiedys widzialem jakis topik
w doniczce mozna, nie wiem jak w zimie, bo mak jednak potrzebuje duzo slonca zeby mial moc i glowki rosly. Troche imho szkoda jebania, jedna doniczka to za malo, musialbys caly salon zasadzic i do tego dobrze naswietlic. Skórka nie warta wyprawki

zaznaczam, ze sam tak nie robilem, wiec do konca nie wiem, odechciewalo mi sie opieki nad maczkami gdy mialy jakies 2-3 cm
Ostatnio zmieniony 27 kwietnia 2013 przez lazarz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik lazarz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 180 / 5 / 0
Ja sie nie zgadzam z tym co piszecie, że w kukurydzy jest kicha. To jest akurat koncepcja teoretyczna ale kilka lat temu wysadzałęm 2,5 tygodniowe sadzonki konopii. Jednego roku miałem taką akcję, że łaziłem w teren nad ranem z plecakiem pełnym ziemi, wody do podlania i odpowiednio zabezpieczonych sadzonek i sadziłem w różnych miejscach. Pod koniec jednej z takich morderczych wypraw (Naprawdę dawało to w kość bo ziemia i woda były kurefffsko ciężkie) została mi już ostatnia najbardziej wymarniała, zabiedzona sadzonka jakiegoś regulara niewiadomej jakości genów z pechy od kumpla, odrobina wody i zero ziemi. Byłem konkretnie styrany po paru godzinach przedzierania się przez busz krzunów i stwierdziłem, że chrzanię już tą ostatnią sadzonkę i chciałem ją już wyjebać ale przechodziłem koło pola kukurydzy, która była mi wtedy mniej więcej po kolana. Na środku tego pola był słup elektryczny i zaświeciła mi się lampka, że wrzucę ją tam to może przy pomyślnych wiatrach na jesieni będzie z tego chociaż z 2 dyszki palenia. Resztką sił dowlokłem się tam, wkopałem ją byle jak, chlapnąłem wodą i poszedłem odsypiać na chatę. Jakiś czas później przechodząc po obchodzie wyrywania chwastów i podsypywania granulek na sk#$$%^ynyt szabrowniki ślimaki zajrzałem tam i okazało się, że roślinka ładnie się odbiła i zaczęła się krzaczyć. Kiedy przyszedł czas zbiorów to była moja największa roślina z tamtego sezonu. Była przekurwaogromna. Miała dobrze ponad 4 metryi i rozkrzaczyła się tak, że wyglądała jak wielka gęsta kula. Wygarnąłem z niej ponad 250 g palenia (!!!). Nie było mega miażdżące ale bardzo pozytywne. Ani razu nie używałem do niej nawozów. Jedyne co przy niej robiłem to to, że wykarczowałem trochę kukurydzy tak, żeby miała dostęp do światła.

Trzeba po prostu trafić na okres jakiś czas po opryskach, które rolnicy robią zdaje się na początku wegetacji kukurydzy. Później opryski się albo dezaktywują albo wsiąkają w pizdu (nie wiem jak to dokładnie działa ale przypuszczam, że można gdzieś w necie doczytać) i chwasty już nie wyrosną bo zwyczajnie nie mają światła. Po tamtym doświadczeniu sadziłem już gandę głównie w kukurydzy bo to był najbardziej opłacalne. Nie trzeba nawozić ani się martwić, że ktoś Ci zajebie jeżeli jest w miarę duże pole i masz rośliny skitrane lokalizacji pola, którą znasz tylko Ty. Oczywiście nie robiłem tak, żeby chamsko wykarczować prostokąt pola w jednym miejscu i tam wszystkie rośliny bo to by był widać z góry a niebiescy latają też helikopterami czasem nad miejscówami, w których ludzie mogliby sadzić zioło. Zazwyczaj rozmieszczałem w kilku miejscach w jednym polu po 10, 15 roślin w kilku miejscach w rzędach idących wzdłuż linii pola i karczowałem kukurydzę tak, żeby był dostęp światła i żeby nie było tego widać z góry . Ten patent sprawdzał się rewelacyjnie bo ziemia była elegancko nawieziona i nawodniona dzięki rosie, która śwwietnie osadzała się wieczorem i rano w takim gęstym polu. Dodtakowo kukurydza jest dosyć późno zbierana - zazwyczaj na przełomie września i pażdziernika więc wczesne wysadzenie dawało gwarancję dojścia roślin do dojrzałości przy w miarę rozsądnym doborze genów dostosowanych do polskich warunków. Przypuszczam, że gdyby dbrze to rozplanować to dałoby się nawet zebrać plon dwa razy w sezonie jeżeli chodzi o mak. Jest jeszcze taki mankament, że lepiej nie sadzic przy skraju pola bo zdarza się, że dziki czasem pole i tratują rośliny i ryją pole. Ale nie zapuszczają się w nie raczej głębiej. W tym roku zrobię eksperyment jak to wyjdzie z makiem w kukurydzy i napiszę tutaj jakie będą wyniki.

Mniej więcej na takim etapie były kukurydze, w których sadziłem za każdym razem

[ external image ]
Ten, kto gwiazdę w locie schwyta, sprawi dziecko mandragorze,
wie, skąd diabeł wziął kopyta, albo czemu gasną zorze, umie słuchać Syren śpiewu,
strzec się zawistników gniewu
Ten jedyny
zna krainy,
gdzie nie znajdzie fałsz gościny.
ODPOWIEDZ
Posty: 1557 • Strona 63 z 156
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Zamiast paneli podłogowych narkotyki. KAS zatrzymała kontener z marihuaną

Funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni skontrolowali kontener, który przypłynął z Kanady do portu w Gdańsku. Zgodnie z deklaracją, w kontenerze miały być drewniane ekologiczne panele podłogowe, a odbiorcą była firma w Polsce.

[img]
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok

Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.

[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.