TALK - Rozmowy [H]

[gringo]

a ja zamówiłem w aptece internetowej całe tego opakowanie (łącznie 10 sztuk) i mam zamiar pójść z kumplem w las z latarkami będzie maaasakra ;]

masakra to będzie z Twoją psychiką po tym niewinnym wypadzie do lasu(oczywiscie nie życze Ci tego). Benzydamina byłaby całkiem w pyte, gdyby nie wyciagala z glebokich pokladow psychiki tych wszystkich lękówi paranoi. Lecz wszystko mozna zniwelowac odpowiednim set&settings(tak jak wczesnije pisalem, przytulne mieszkanie)

Calkiem mozliwe ze w lesie dostaniecie kurewskich paranoi i kazdy spierdoli w inna strone gubiac przy tym for example telefony komórkowe

wiesz, nie mamy zamiaru od razu wchodzić do lasu zaraz po zarzuceniu ]

[newbe]

aa po 2,5 to całkiem lajtowo będzie :)
myslalem ze planujecie hard-terror z >=3 saszetkami

[gringo]

nie no aż taki masochista to ja nie jestem ;-) z jednym jedynym dragiem którego lubię i wręcz kocham, którego mogę brać bez względu na ilość to LSD :-D

[newbe]

[quote="gringo85"]
z jednym jedynym dragiem którego lubię i wręcz kocham, którego mogę brać bez względu na ilość to LSD ]
podpisuję się pod tym nogami i rękami

[gringo]

siemano, zrobiłem ekstrakcję z 6 opakowań i już to się suszy, ale wynikł jeden mały problem, bo kumpel może jednak szamać ze mną dopiero jutro a nie dzisiaj jak obiecywał.. więc takie oto moje pytanie: ile czasu to można przechowywać (oczywiście po wysuszeniu) w kapsułkach żelatynowych?

edit:wpierdalamy dzisiaj :-D będzie się działo

[Twilight]

Tak sobie myślę, że cipacz + las + noc to by był niezły miks :-)
Można by wziąć kamerę i nakręcić nową część The Blair Witch Project Napewno byłby to hit Nie zmrużyłbym napewno oka ;-)

Już chyba lepszy byłby schiz jakby dać komuś na cipaczu magnetofon to naprawy i to kamerować :-D :-D

[ahael]

do jutra spokojnie, ale w pierwszym momencie myślałem ze sam chcesz wpierdolić 6 hehe, jakby tak bylo kupiłbym ci w prezencie odrobine zdrowego rozsądku...
tak btw, jestem ciekaw co napiszesz za 2 dni, o benzy. bo ja stawiam ze nigdy wiecej nie bedziesz chciał tego brac ;]
pozdrawiam

[Syn Bozy]

ja ekstrakcji nie robię - wiem wprawdzie ze jest tam w pizde soli i ryje to nerki, ale żrę to tak żadko (raz na pół roku) ze mogę zjeść bez ekstrakcji

przekonała mnie do tego sytuacja w której kumpel zrobił ekstrakcje z 4 saszet a ja wypiłem całe dwie i miałem mocniej niż on...

[2pac88]

wczoraj z 3 ziomkami zapodalismy kazdy po 2 saszetki z ekstrakcji - bombka do ryja. Wchodziło z godzine. Ogólnie to był moj pierwszy i ostatni raz. najlepsze było to jak wchodzilem pod gorke na stadion aby spoczac z moimi kompanami. stanalem na gorce i patrze ze kabaryna stoi na stadionie patrze sie na jej lefrektory a one zaczely sie ruszac gora dol i na boki siedlismy na krzeselkach a pałkarze kogos spisuja, nagle ruszaja i jada w nasza strone patrze sie na tą kabaryne a tu mi sie pokazuje CZERWONE PUNTO !!!!!!! zacząłem lać jak popierdolony, myslalem ze mam takiego haluna ze wydawało mi sie ze to kabaryna, a jednak jak podjechali blizej okazalo sie ze to kabaryna, pogadali z nami i pojechali hehehe i to prawda ze mozna sie nabawic niezlych schiz jak slzismy w parku co chwuile widzialem jakis ludzi, do tego cała noc nie przespana !! i jeszcze mnie wkurwialo, ze jak przeszlismy do jakiegos miejsca oswietlonego to saie czułem jakbym był zawiniety w pajeczyne wszedzie dookoła latały mi takie pajeczyny heeh

[gringo]

Tak sobie myślę, że cipacz + las + noc to by był niezły miks ]
szkoda że jej nie miałem :-/ byłby naprawdę schizowaty filmik..

do jutra spokojnie, ale w pierwszym momencie myślałem ze sam chcesz wpierdolić 6 hehe, jakby tak bylo kupiłbym ci w prezencie odrobine zdrowego rozsądku...
tak btw, jestem ciekaw co napiszesz za 2 dni, o benzy. bo ja stawiam ze nigdy wiecej nie bedziesz chciał tego brac ;]
pozdrawiam

nom benzy już napewno nie ruszę.. zwłaszcza po dzisiejszym dniu.. zjazd prawie jak po fecie, a na bombie straszna sachara ] było jeszcze kilka rzeczy których już nie pamiętam, ale jak będę gadał dzisiaj z kumplem to pewnie sobie przypomnę. Jeżeli chodzi o halucynacje słuchowe to różne krzyki w lesie, wołania, rozmowy, strzały petard, szczekania psów, a gdy szedłem po trawie to mi cały czas telefon dzwonił, choć jak go wyjmowałem to przestawał a nie było nieodebranych połączeń co mnie zaczęło później wkurwiać.. Podsumowując trip to był zajebisty pod względem halunów ale trochę męczący. Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo to od połowy tripu towarzyszył nam kolega który później się zbakał więc było ok i trochę śmiesznie :-D Benzydaminy już napewno nie ruszę, a bynajmniej nie w tym roku ani najbliższym... mi już wystarczy, dużo zobaczyłem i dziękuję. Poza tym za bardzo ryje mózg.. Aha, jak mi się później przypomniało (policzyłem puste opakowania) to zrobiłem ekstrakcję z 7 saszet więc wyszło 3,5 na łebka
Wolę LSD :-D