Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 99 • Strona 7 z 10
  • 1174 / 222 / 23
@IGotHigh909
Z moich obserwacji paraliże zdarzały się przy:
1. Wymęczonym jak diabli organizmie
2. Nootropy zbyt późno przed snem + obniżony mocno poziom serotoniny
3. Stimy czeszące również serotoninę w dużym stopniu jak np. kryształ czy empatogeny

Niestety w życiu przeżyłem tak nie kłamiąc trzycyfrową ilość paraliży i musiałem sam dojść jak to coś zwalczyć. Już nie mówiąc o wykańczających świadomych snach. Teraz mi się w ogóle nie zdarzają, gdy trzymam się zasad, które w temacie wypisałem i wreszcie się uwolniłem.

Jednak dodam, że już w ogóle nie robiły na mnie żadnej reakcji typu strach. W ogóle to raz miałem pozytywny paraliż, gdy jakimś cudem czułem błogość i, że "ktoś się mną opiekuje" po czym wszedłem oczywiście w świadomy sen, bo się nie ruszałem.

" Można teoretycznie stwierdzić, że działanie wtedy paraliżu sennego może być spotęgowane dwu a nawet trzykrotnie, nieprawdaż?" bardzo prawdopodobnie, tak samo po wjebaniu w benzo, gdy brałem taki midazolam działający krótko i, gdy schodził to w kolejnym cyklu snu zdarzał się paraliż i faktycznie w tym okresie miałem już halucynacje dotykowe, która nie straszyły mnie, ale wkurwiały, bo zadawały ból lub nieprzyjemne uczucie typu duszenie.

Jednak do każdego kto to czyta, nie ma w tym nic magicznego i jest to do usunięcia. Poza tym to wasza głowa, nie traktujcie tego jako jakieś ponadwymiarowe spotkanie, bo was może pojebać. To coś jak koszmar i nawet dodam, że możecie nad tym panować, a uzyskanie kontroli nad tym jak reagujecie na to może być jakimś wyższym etapem samokontroli. To wasze emocje decydują czy np. halucynacja wzrokowa będzie się pogarszać. Macie 10-60 sekund na reakcje lub brak reakcji, wtedy walczycie sami ze swoimi emocjami
  • 3455 / 556 / 2
Mi się nigdy nie zdarzał świadomy sen. Do wczoraj! Odjebałem przecież świadomy sen to jest mistrzostwo świata śpisz a we śnie chodzisz po pokojach jakby to było naprawdę. Mega mnie to rozjebało.

@Morfeo niekoniecznie. Ty jesteś podatny na paraliż senny po prostu. Są ludzie którym paraliż senny zdarza się raz na pół roku np. mi.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1174 / 222 / 23
@Mefistofeles1945
Nadmiar acetylocholiny i sztucznie zbijana serotonina (nie chciałem jej, bo generowała lenistwo u mnie). Teraz nie uczę się w nocy, nootropy biorę tylko z rana i przed snem podwyższam poziom serotoniny. Wszystkie problemy zniknęły i tyle w moim temacie. Szkoda, że nikt mnie za rączkę wcześniej nie poprowadził dlatego jeżeli ktoś robi moje błędy i ma problem to może komuś pomogę moimi wypocinami.

Świadomy sen raz na jakiś czas jest spoko. Gdy miałem prawie codziennie to już byłem zmęczony, bo nie wysypiałem się wtedy i chciałem po prostu się położyć i "przeteleportować się" na jutro rano, a nie analizować i czekać we śnie będąc świadomym upływającego czasu. Poza tym niektóre sny były naprawdę bardzo pojebane i im bardziej byłem wywalony tym bardziej postaci były realne lub było ich więcej i dla niektórych może to być destabilizujące świat realny przeżycie.
  • 3455 / 556 / 2
Najbardziej na sny jesteśmy narażeni po długiej tyrce albo przeżyciem silnego stresu i tym podobne.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4326 / 700 / 2117
@Up ciężka praca raczej podwyższa hormon stresu, ale nie na tyle, by powodować paraliże przysenne, bardziej ukłoniłbym się z ciężkimi doznaniami, kłótniami z partnerką/erem i rodziną. Praca aż tak nie zaszkodzi. No chyba, że bezpośrednie tarcia w firmie pomiędzy szefostwem, lub pracownikami np. jako szef.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 3562 / 580 / 1
Mi się lubi włączyć po alpragenie kiedy zażyje go po dłuższej przerwie.
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 1174 / 222 / 23
Prawdopodobna przyczyna wystąpienia u mnie dzisiejszego paraliżu:
-Łączenie MAOi w tym selegilina dawka 2.5mg podjęzykowo co daje w najlepszym razie (jeżeli nie połknie się nic) 10mg, które smyra już lekko MAO-A oraz różeniec nalewka,
-zbyt duże i późne dawki fenylopiracetamu + prl 8-53 + coluracetam,
-zbyt późne pobudzenie się przez naukę,
-kilka dni bez wysypiania się.

Co wynika z powyższych:
-Zbyt wysoki poziom acetylocholiny przez co wynika wzmożona analiza,
-zbyt wysoki poziom serotoniny spowodowany zażyciem nasennie 5-HTP i w środku nocy tryptofanu (chciałem zbić analizę i robienie zadań w głowie),
-zbyt niski poziom GABA przez zbyt wysoki poziom powyższych.

Rozwiązanie:
-Odłożenie nalewki z różeńca,
-zmniejszenie ilości 5-HTP (doraźnie) lub tryptofanu na czas schodzenia ze mnie różeńca,
-branie nootropów rano,
-nie picie kawy do 8 godzin przed snem,
-spłacenie długu snu.

Co się stało:
Wpierw zasypianie przeszło ciężko w podwyższonej analizie. Po pewnym czasie, gdy ciało już zaczynało się robić śpiące pojawiły się obrazy lub dźwięki, które znikały przy ruchu i otwieraniu oczu, a pojawiały 30-60 sekund po zamknięciu oczu i braku ruchu przy mocnym poczuciu wymęczenia ciała. Po 2-3 godzinach męczenia się, słuchania muzyki grającej w głowie, monologach w moją stronę, wchodzeniu do krótkich snów wziąłem tryptofan, bo chciałem zmniejszyć myślenie u siebie (obniżenie acetylocholiny poprzez podwyższenie serotoniny).

To był błąd, bo po tym zwiększyły się doznania przy zamykaniu oczu i np. widziałem jakby ktoś światło zapalił, wszedł do pokoju, podszedł do łóżka i zaczął wydawać dźwięki jak z horroru (oczywiście po otwarciu oczu nic nie było). Trochę czułem dyskomfort, bo dawno tego nie miałem i zapomniałem się jak z tym walczyć. Na ratunek przyszedł halucynacyjny głos znajomego "Nie masz się czego bać, to jest w twojej głowie i możesz nad tym panować" co było strzałem w dziesiątkę i ogarnąłem dupę. Udawało mi się wyciszać halucynacje głosowe jak się skupiłem na nich (ciężkie do opisania). Wtedy zaczęła się część właściwa czyli PARALIŻ. Po przejściu etapu halucynacji głosowych ktoś wszedł znowu do pokoju, poczułem znieczulenie ciała, szczególnie czuję to w górze jakby się nie odczuwa, że przyciskamy (leżąc na boku) barku jak dociska się do łóżka.

Nagle wysunęło mnie ostro tak na przeczucie o 2 metry w sekundę od strony głowy (chuj, że ściana tam jest) przy zamkniętych oczach. Po chwili od strony nóg ostro też o około 2 metry. Nagle wszedłem chyba w sen, bo nie otwierałem oczu, a widziałem jakby zdeformowany pokój i moją kobietę jak trzyma mnie za nogi, ciągnie ostro za nie przesuwając mnie po pokoju i zaczyna całować przez 10 sekund, aż się obudziłem, była dobrze odwzorowana, obudziłem się po tym.

Drugi raz już halucynacje były tylko słuchowe i lekko wzrokowe po czym miałem wchodzenie do snu jak się nie ruszałem. Sny dosyć realistyczne, bo cofając się struktura nadal była niezmienna. Fajnie się wychodziło na ulicę i oglądało np. auta jak były tylko kołami. Postaci były dosyć realne, ale nie dało się z nimi rozmawiać, nie odpowiadały.

Paraliże senne to jak zabawa benzydaminą. Może być fajnie lub chujowo, zależy od podejścia. Ja jednak wolę się wyspać

Znacznik hr + dodano akapity dla czytelności posta / 909
  • 4326 / 700 / 2117
W pierwszej kolejności, weź jasno opisz, co dokładnie znaczy zwrot:
zbyt późne pobudzenie się przez naukę
przez, czy przed?

PS: Od razu mówię, że jeżeli słabo spałeś i nie wysypiałeś się przez kilka najbliższych dni, to faktycznie paraliże przysenne mogą być wzmożone. Mogą, nie muszą.

Ale czekam na odpowiedź powyższego, bo nie zrozumiałem i dopiero pociągnę temat.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 1174 / 222 / 23
@IGotHigh909
Tak jak jest napisane. Gdy się zbyt późno uczę, szczególnie jeżeli chodzi o zadania ścisłe to mój mózg zaczyna coraz mocniej pracować i analizować. Tego efektu nie mam np. przy zapamiętywaniu jak nauka angielskiego. Za to mam stan pośredni, gdy już mam tworzyć zdania po angielsku z takiego powodu, że jak jeszcze nie rozmowa po angielsku nie jest wyuczona to jednak trzeba jakby układać szyk zdania samemu w głowie i mózg znowu pracuje analizując, oczywiście słabiej niż przy ciężkich matematycznych zadaniach.

Pracuję nad swoimi snami od kilku lat i powyżej wymienione elementy wszystkie składają się u mnie na paraliż. Eliminując jakikolwiek z nich lub osłabiając jego wpływ, zmniejsza się szansa na paraliż/świadomy sen czy inne dziwne jazdy. Jednak dobrze byłoby jakby ktoś kto ma często paraliże sam przetestował na sobie którąś z metod. Na mnie i na mojego znajomego działają. W każdym razie paraliże u mnie są bardzo rzadko, gdy się zapomnę i przeholuję. Jednak kiedyś sam z tym byłem i musiałem wypracować metody ogarnięcia tego.

Samo niewysypianie się to u mnie za mało, żebym miał paraliż przysenny. Muszą dojść jeszcze dodatkowe czynniki
  • 40 / 7 / 0
Jeśli chodzi o paraliż, to miałem w życiu kilka (4-6 razy) jego odmianę wedle takiego schematu:
Śpię i nagle czuję, że to nadchodzi. Nie mogę się wybudzić ani ruszyć, choć bardzo bym chciał, czuję strach. Zaczynam jęczeć w nadziei, że ktoś z domowników to usłyszy i mnie uratuje. Jęczę dość długo, słyszę swój jęk. W końcu z sąsiedniego pokoju nadchodzi moja mama. Czuję ulgę, bo już wiem, że za chwilę to się skończy. Ona pochyla się nade mną i przez chwilę mi się przygląda. Stwierdza, że wszystko ze mną jest w porządku i nie dotknąwszy mnie nawet odchodzi. Jestem wściekły na nią i zawiedziony w stopniu nie dającym się opisać. Jeszcze chwilę się męczę, po czym paraliż ustępuje, a ja oczywiście znajduję się sam w mieszkaniu, gdyż od 20 lat nie mieszkam z rodzicami. Taki motyw zawsze mam właśnie z moją mamą, z którą normalnie mam dobre stosunki i zawsze ciekawiło mnie dlaczego w tych paraliżach jeszcze nigdy mi nie pomogła we śnie. A wręcz przeciwnie, występuje ona tam jako osoba raczej nieco złowroga, obojętna na moje cierpienie, co w ogóle nie ma przełożenia na życie w realu.

Scalono -- 909

Opiszę coś, co zdarzyło mi się tylko raz w życiu i dało wiele do myślenia. O czymś takim tu ani nigdzie indziej nie czytałem. Historia jest krótka, a dla mnie zupełnie niezrozumiała.

Otóż śpiąc sobie smacznie w środku nocy zostałem nagle gwałtownie wybudzony przez rozbłysk światła w... głowie. Dokładnie tak. Śpię zawsze po ciemku, gdyż przy świetle bym nie zasnął i naraz ujrzałem - choć to złe chyba słowo, bo oczy miałem zamknięte - gwałtowne światło jakby w mózgu. Coś jak błyskawica wewnątrz głowy. Trwało to sekundę i natychmiast wywołało niezwykle mocny paraliż całego ciała. Byłem cały czas przytomny, gdyż ten rozbłysk mnie obudził. Nie ma mowy o śnie, świadomość była już jak za dnia. Ale paraliż był inny niż ten opisywany standardowo przez internautów. Czułem się jak podłączony do prądu. Dosłownie.

Całe ciało było skurczone do pozycji płodowej, maksymalnie napięte i drżało jakby ktoś raził mnie wysokim napięciem. Nie mogłem nic zrobić, wykonać jakiegokolwiek ruchu dopóki mnie to trzymało. Ale ten bezruch nie był spowodowany klasycznym paraliżem przysennym, kiedy to dla zewnętrznego obserwatora ciało pozostaje spokojne i bez możliwości ruchu, co zresztą niejednokrotnie przeżywałem.
Tutaj niemożność poruszenia się wynikała z ekstremalnego skurczu i braku możliwości jego przezwyciężenia. Towarzyszyło temu niezwykle mocne zaciśnięcie szczęk. Gdyby ktoś to widział, pewnie uznałby to za atak epilepsji. Ja jednak nie mam tej choroby, dodatkowo przez cały czas miałem pełną świadomość, co przy padaczce nie występuje.
Nie miałem żadnych wizji. Po prostu jakbym był podłączony do wysokiego napięcia i nie mógł się wyzwolić. Wszystko trwało długie kilkanaście sekund, a może i więcej, było bardzo dynamiczne, przerażające i nagle samo ustało. Skurcz całego ciała ustąpił jakby ktoś nagle wyłączył prąd i mogłem się ruszać. Natomiast serce waliło mi jak oszalałe, jakbym przebiegł sprintem kilkadziesiąt metrów. A przecież nie wychodziłem z łóżka! Myślałem, że mi wyskoczy z piersi.

Byłoby dla mnie bardzo pożądane poznać naturę tego zjawiska. Nie miało ono żadnych następstw. Ktoś przeżył coś podobnego?
ODPOWIEDZ
Posty: 99 • Strona 7 z 10
Newsy
[img]
Leki na ADHD i medyczna marihuana a testy drogowe. Czy testy rozpoznają źródło substancji?

Czy zażycie niektórych leków może skutkować oskarżeniem o prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków? Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, Stanisław Trociuk, zwrócił się do Komendanta Głównego Policji z pytaniem, czy używane przez funkcjonariuszy testy narkotykowe potrafią rozróżnić substancje aktywne od leczniczych. Odpowiedź Policji nie rozwiewa wszystkich wątpliwości – zwłaszcza w kontekście leczenia ADHD czy terapii z wykorzystaniem medycznej marihuany.

[img]
Rozbita grupa narkotykowa. Marcin K. odpowie za handel heroiną i kokainą wartą miliony

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku stanie mężczyzna oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem heroiną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji w Gdańsku.

[img]
Narkopandemia w Niemczech. Umiera coraz więcej młodych ludzi

Liczba zgonów spowodowanych zażywaniem narkotyków utrzymuje się w Niemczech na wysokim poziomie. W ubiegłym roku 2137 osób zmarło z powodu konsumpcji narkotyków. To o 90 niż rok wcześniej – przekazał Hendrik Streeck, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. uzależnień i narkotyków.