...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 62 • Strona 7 z 7
  • 141 / 22 / 0
U mnie podobnie, powodem ogarniania ciągów były zmiany w zachowaniu które wszystkim przeszkadzały, rozpierdalaly się relacje. Pod koniec wchodziłam w etap niekontrolowanego zwiększania dawek i cały schemat który działał tyle czasu się sypał, schizowalam i bardzo.mocno siadało na serce jak była za długa przerwa między kreskami.

Teraz po czasie czasami myślę jak to było fajnie być solidnie zabezpieczonym w polaka, takie poczucie bezpieczeństwa. Za tym tęsknię i za energią.

Ale po tym co się działo w moim związku i w relacjach z rodziną, po przypalach po których mało nie wyleciałam z pracy i studiów... Wystarczy jedną z tych rzeczy sobie przypomnieć i nie chce się kombinować. Najsłabsze jest to że już na zawsze będę 'tym ćpunem', lata już minęły i nic się nie zmieniło w tym jak mnie traktują osoby które wiedziały, czy nawet podejrzewały - ta część się bardzo nie opłaca, gdybym sobie wyobraziła że tak będzie skonczylabym furac wcześniej.
  • 615 / 96 / 0
Fakt bardzo podobnie, ja miałem z benzo trochę lżej ze schizami tylko one w moim przypadku się materializowały tj przyjacielowi opowiadałem co się stało nie wierzył mi w sumie go w pełni rozumiem bo samemu było mi trudno w pewne rzeczy uwierzyć :korposzczur: Później zacząłem robić zdjęcia tych sytuacji by upewnić się czy mi w głowie się nie pierdoli :korposzczur: pokazałem mu a on "CO TY PIERDOLISZ?!" :korposzczur: No a sama ta myśl "Czy mi się w głowie nie pierdoli?" Była takim mniejszym przełomem bo reszta byłaby już kwestią czasu :korposzczur: No a z sercem rozumiem tu trochę lepiej sytuacja wyglądała ponieważ leciało benzo i puls + ciśnienie ok, jak i do schizujących sytuacji podchodziłem trochę ignorancyjnie, z czsaem i tak zaczęły się przebijać :korposzczur: W najgorszym momencie siedziałem gapiąc się w ścianę i płacząc a każda myśl ucinała się po pierwszym słowie, więc emocjonalnie i uczuciowo rozjebany na maksa :korposzczur:

Energia raczej na początku przynajmniej w moim przypadku, z czasem i na ścierwie jej było brak, a bez niego śpiączka. Co do bezpieczeństwa raczej na spidzie zaczęły się u mnie pojawiać negatywne myśli jakieś zwątpienia brak pewności, poczucia wartości, oczywiście rozciągnięte w czasie, no i wieczna huśtawka nastrojów.

Ah a dawkowanie wyglądało u mnie tak że żarłem ile było tj się przećpałem no to klon, faza trochę zbita i po klonie znów to samo i tak w kółko czyli kosmiczne ilości szły %-D

Takie subiektywne odczucie że ogólnie zamiast się kierować uczuciami czy rozumem, kierowałem się emocjami- takie zezwierzęcenie po za tym wyraźnie zacząłem odczuwać iluzje/sztuczność emocji przeszkadzało mi to.

Czyli w Twoim przypadku amf też dobrze zadziałała tj przeprowadziła proces autounicestwienia. Cieszę się że tak szybko, niektórzy po parenaście lat jadą a i pewno lepiej.
Spoko "ćpunem" możesz sobie być, tylko wiesz jesteś byłym użytkownikiem, weteranką, teraz jesteś czysta. Jak Cię znają z tamtych czasów to i bardzo dobrze, widzą jak się zmieniłaś na dobre tym samym ucenniłaś ich o coś pięknego czyli Twój wizerunek w ich głowie. A jak traktują... możesz im współczuć.
Skończyłaś furać w tym momencie co miałaś skończyć czyli w dobrym bo gdybyś chciała skończyć wcześniej skończyła byś itd gdybanie zostawiam innym. Dzięki temu doświadczeniu drugi raz możesz go uniknąć jak i wiele innych, jesteś o to cenniejsza więc wychodzi na +
ODPOWIEDZ
Posty: 62 • Strona 7 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.