Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 571 • Strona 7 z 58
  • 233 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Lithi »
To chyba logiczne, że do ciała i właśnie o to chodzi że wbijasz prawie pionowo (poza tym 60 stopni to nie 90, jednak różnica jest) a później dopiero kładziesz igłę. Też tak nie robię, ale tak piszą w książkach. Ja przeważnie za płasko wbijam igłę i przez to, jak ktoś ma głębiej żyły, to zdarza się nie trafić. I tak trzeba się samemu nauczyć na własnych błędach i wypracować technikę. Inaczej jest robić to sobie jedną ręką i na własnym ciele, które się już zna, a inaczej komuś. Takie jest moje zdanie.
Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne, albo powoduje tycie.
  • 1384 / 14 / 0
Nieprzeczytany post autor: bandzior83r »
60stopni??? 8-( Ja igłe wbijam nie wiem pod kątem max30stopni-potem jeszcze ją kłade tak że igła jest prawie równoległa do skóry-krew wpada do kontrolki i pukam-już bardzo bardzo długo nie miałem żadnych kłopotów z kłuciem się-zawsze idzie idealnie i szybciutko-a takie machanie igła od 70stopni-do 30 jest absolutnie zbędne-nie dziwie się teraz tym problemom z kanałami autora poradnika ;] .
A tak w ogóle wiecie że do IV w szpitalu używa się standardowo igły 0,6(u dzieci 0,5)własnie przy sniadaniu wielkanocnym gadałem o tym z lekarzem.Większe igły powodują mniejsze zuzycie zył niż cieńsze!!!!!Za sprawą ciśnienia działającego na bata kiedy wstrzykuje się r-r kolką np.0,45.
Ktoś tu kiedyś o tym pisał gdzieś ale nie bardzo chciało mi się wiezrzyć-a teraz usłyszałem to od lekarza.
a całe szczescie zasadniczo preferuje właśnie igły 0,6 z racji wygody użycia(najlepiej nimi mi się kłuje)więc szczęscie w nieszczęsciu.
Przypatrzcie się jak pielegniarka robi wam zastrzyk-zapewniam że nie wymachuje igła od 70-do30stopni.
Wkłuwa się pod kątem NAPEWNO mniejszym niż40st-potem zmniejszając go prawie tak że strzykawka opiera się o skóre.
Ostatnio zmieniony 04 kwietnia 2010 przez bandzior83r, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 835 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: greenz »
przestancie sie kluc drogie dzieci!!

im dluzej to robicie tym bardziej utrwalacie sobie neurotyczny przymus powtarzania tego doswiadczenia! z czasem to przestaje byc kwestia wyboru, mozliwosc strzalu zawezi wam perspektywe do tego stopnia, ze przestana sie liczyc inne rzeczy...


"z reszta ja moge gadac a ty i tak...."

w moim przypadku wyglada to tak, ze nie mialem strzykawki w rece od pol roku... jednak zawsze gdy o niej pomysle robi mi sie goraco i zaczyna mnie skrecac w srodku. nie mam zludzen, ze w sytuacji, kiedy ktos odwiedza mnie z zestawem czystych strzykawek i ampulek z roznymi smakolykami moj opor trwalby jakies 5 sekund, po czym przerodzilby sie w potworne zniecierpliwienie...ciekawe czy to z czasem przechodzi
Ostatnio zmieniony 04 kwietnia 2010 przez greenz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik greenz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1384 / 14 / 0
Nieprzeczytany post autor: bandzior83r »
też kiedy widze strzykawkę i pompę doznaje lekkiego haju na sam jej widok-poteguje ten haj to co mam w kieszeni-i wiem że zaraz wyląduje to w pompie-zwłaszcza strzykawka zakupiona do heroiny wywołuje najmilsze efekty-a jeszcze lepsze są kiedy mam do niej małą kreseczke kokainy.
%-D I.V rządzi.
  • 3449 / 123 / 8
Nieprzeczytany post autor: Czeslaw »
Buehehe, powiedzcie mi teraz że wbijam igłę zupełnie nie tak jak trzeba :D Mało tego, powiedzcie to wszystkim grzejnikom których w życiu poznałem (a było ich kurwa o wiele za dużo), powiedzcie to wszystkim ćpunom z którymi aktualnie mam kontakt, i pielęgniarkom które robiły mi zastrzyki. Powiedzcie, że od dziś mają wbijać nie równolegle do ciala, a pod kątem 60-70 stopni i potem zmieniać na nieco mniejszy. Nie twierdzę że ja robię prawidłowo iniekcje, bo jak waliłem pierwszy raz to wstyd mi się było przyznać świeżo poznanemu grzejnikowi z pierdolonej wawy (przepraszam warszawiaków) że nigdy tego nie robiłem, i improwizowałem (jebany małolatyzm, wiem że mogłem sobie krzywdę zrobić i tak dalej). Nauczyłem się więc właściwie sam, patrząc jak robią to doświadczone ćpuny. I wbijam igłę pod kątem 10-15 stopni gdy nie widzę żyły (no ale wiem że tam jest), a gdy mi bat wystaje na pół centymetra (zdarza się w niektórych miejscach) to kąt będzie maksymalnie 3 stopnie kurwa. Może źle i niepodręcznikowo, ale jakoś do tej pory nie mam zrostów ani żadnych przewlekłych problemów z żyłami, nawet waląc ostatnio o wiele za dużo. W ogóle sobie nie wyobrażam, jak niby miałbym strzelać pod kątem prawie prostym i jeszcze trafić i nie przebić żyły. A jak już w niej jestem, zamiast podawać jak najszybciej bez żadnych manewrów (coby nie wypaść), według podręcznika powinienem zmieniać kąt na dwukrotnie mniejszy. I co teraz? Mam jeszcze raz sprawdzać czy jestem w żyle? Bo daję 70% szans że wypadłem, żyły nie mają grubości kciuka (pachwinę pomijamy ze względów oczywistych).
Ostatnio zmieniony 04 kwietnia 2010 przez Czeslaw, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1384 / 14 / 0
Nieprzeczytany post autor: bandzior83r »
dokładnie-wale jak czesławżadne kurwa70stopni 8-( może30stopni przy wkłuciu-potem jeszcze go zmniejszam-tak że pompa właściwie leży na skórze-a manewr z przestawianiem igłu od kąta70-do30 to wygląda jak masochistyczne pastwienie się nad swoimi kanałami.
Chciałbym zobaczyć kogoś kto wbija sobie igłe pod kątem prawie prostym potem zmienia ten kąt na30stopni-nie wypada z zyły i podaje sobie towar a potem nie ma wielkich sinców-zapadniętych i pozrastanych kabli.
Ja swoje iniekcje przeprowadzam w sposób najbardziej zbliżony do tego w jaki robią to dyplomowane pielegniarki.
Nigdy taki sposób mnie nie zawiódł a te rady z tymi70stopniami to chyba po to aby zrazić nowicjuszy do igły :nuts: .
Przecież żyla ma srednice ile z3-5-7mm??-i jak można wjebać w nią igłe prawie pionowo-potem zmienić trzymanie pompy , odciągnąć tłok i nie wypaść z zyły-toż to właściwie ociera się o cud. :nuts:
Wkłuwając się pod malutkim kątem-wbijamy się w żyłe-(krew wpada do kontrolki)igłe prowadzimy właściwie równolegle z batem-w ten sposób można wjebać w kanał całą igłe-lekko odciągamy tłok-kiedy krew się naciąga do pompy wiemy na100%że jesteśmy w żyle i już z niej nie wypadniemy-nawet jak puścimy pompe-sama będzie trzymać się w kanale na igle(no chyba że to wielgachna strzykawa z kotem-wtedy jest ciężka i wypadnie)
poradnik po huju fest %-D nie róbcie tego w domu.
  • 507 / 11 / 0
Wybaczcie przerwanie dyskusji o idealnym kącie wkłucia i zadanie laikowego pytania: kiedy zapadnięta żyła wylezie na wierzch i czy w ogóle wylezie? Mam naprawdę kiepskie żyły i męczyłam jakiś czas jedną na nadgarstku, na dokładkę nie umiejętnie, bo wprawy brak. Efekt jest taki, że się schowała, a w nią właśnie najlepiej mi się wkłuwało. Co prawda teraz się nie kluje i w najbliższym czasie nie zamierzam, pytanie raczej z ciekawości.
NOWY DWOREK NOWE ŻYCIE
  • 3449 / 123 / 8
Nieprzeczytany post autor: Czeslaw »
A taaaka dyskusja była :D

Żyły nie muszą wychodzić z powrotem, jak się dobrze schowa to już jej nie zobaczysz. Zależy od tego, jak długo ją męczyłaś i jak bardzo intensywnie. Poza tym bez sensu walić w jedną żyłę, skutek zawsze ten sam.

edit: dobra, myślałem o "normalnym" waleniu w ciągach - jak ktoś to robi raz na 2-3 tygodnie (podobno się da), to można się kłuć nawet cały czas w jedno miejsce bez większych ubytków.
Ostatnio zmieniony 04 kwietnia 2010 przez Czeslaw, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 989 / 35 / 0
Rok czasu już walę tylko w jednego bata. Z pół roku szło w niego po 10 strzałów na dzień. Bat w pełni sprawny.
Nie pokonasz kobiety w kłótni, to niemożliwe. Nie wygracie, bo jeśli chodzi o kłótnię, to my mamy pod górkę. Bo my musimy mówić z sensem.

xzx
  • 3449 / 123 / 8
Nieprzeczytany post autor: Czeslaw »
Rozumiem, że gorąco polecasz? :D Zapomniałem kurwa napisać, że kosmonautów nie dotyczy.
ODPOWIEDZ
Posty: 571 • Strona 7 z 58
Artykuły
Newsy
[img]
Młoda kobieta znalazła portfel z narkotykami

Młoda mieszkanka Pisza przekazała policji znaleziony portfel, w którym oprócz dokumentów i gotówki znajdowały się narkotyki. Dzięki jej reakcji funkcjonariusze szybko ustalili właściciela zguby i zabezpieczyli kolejne środki odurzające

[img]
Marihuana może być substytutem alkoholu – wyniki nowego badania

Nowe badanie opublikowane w czasopiśmie "Drug and Alcohol Dependence" (2025) dostarcza pierwszych w historii laboratoryjnych dowodów na to, że używanie marihuany może zmniejszać spożycie alkoholu.

[img]
65% Amerykanów popiera legalizację marihuany na poziomie federalnym

Analiza sondażu Emerson College Polling (sierpień 2025).