"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
Też o tym wczoraj myślałem, ale nie było ku temu wskazań. 50 dni bez alkoholu, ostatni miesiąc to kodeina co tydzień, bez innych używek, no i kilka dni temu olejek CBD. Oprócz tego sporadycznie do spania biorę 75 mg trazodonu, czasem 5-10 mg melatoniny albo 50 mg difenhydraminy. Biorę także co 2-3 dni 500 mg disulfiramu. Suplementuję tylko NAC 600 mg, kreatynę, chlorellę, D3, sodę oczyszczoną i glicynian magnezu, ale przez ostatni miesiąc prawie w ogóle nic z tych rzeczy, bo mam resztki i nie mam kasy. Wypiłem tego dnia dużego energetyka, ale to nie to, bo czasem piję dwa litry, zazwyczaj zero i nigdy nic mi nie jest. Jem w miarę zdrowo, tego dnia nie jadłem nic podejrzanego. Nie widzę tutaj żadnego powodu skąd mogłem to mieć. Objawów odstawiennych benzo i alkoholu też już od prawie miesiąca nie mam.
Założyłem, że ta pierdolona saszetka 40 mg nikotyny po której prawie zemdlałem (dawka w pobliżu LD50, czemu to jest kurwa legalne), ale minęło 4-5h od tej saszetki jakoś zanim to się zaczęło, a po pół godziny już się serce uspokoiło. Potem zjadłem ten pierdolony chrupak 1szt, wypełniacz do paczek, nie pytaj czemu XD ale to niby tylko skrobia bio z dodatkami. W każdym razie właśnie po tym się zacząłem dziwnie czuć, ale nie wiedziałem czy to wkręta czy nie. No i w pewnym momencie 2h później usiadłem i siedziałem 30min na telefonie, po którym w robocie pojawiło się dużo zadań i zacząłem dość szybko się przemieszczać, bez dźwigania. Poczułem, że mnie kłuje serce. Przez następne godziny było stabilnie ale chujowo, tj po minucie chodzenia kłucie serca, identyczne jak na zejściu z przedawkowanych stimów. Wyszedłem z pracy i mnie wyjebało z butów, tj morda lata, mięśnie napięte, wyginam się, siedząc wgniatam łokcie w uda i to z takim wysiłkiem, że serce znowu kłuje. Jak pisałem drugiego posta wczoraj to szedłem przez miasto i aż ludzie się bali, bo miałem ryj powykręcany, ssałem wargi, oczy świdrowały, a ja byłem tak wystrzelony, że pisząc to zapierdalałem szybkim marszem do domu i nie powinienem w ogóle szybko chodzić, bo dalej mam stopę rozwaloną po próbie samobójczej i zazwyczaj albo chodzę powoli albo kuleję. Wtedy tak szybko maszerowałem, że mnie znowu zaczęło piec serce, ale serio nie mogłem się zatrzymać, aż do samego domu tempo i dobrze, że było blisko, bo bym zszedł. Jak udało mi się zwolnić na chwilę tempo to się czułem mega dziwnie, jakbym wziął ogromną kreskę i nie mógł usiedzieć, musiał zasuwać. W domu szybki prysznic, wziąłem ten zasrany Thiocodin, olejek CBD oraz difenhydraminę, do tego jakiś magnez i na łóżko leżeć płasko oddychać i się uspokoić. Trochę pomogło, ale dopiero 2h później przeszło. Jak leżałem na boku na łokciu to nawet od tego serce mi pracowało szybciej, jakby był problem z dostarczaniem krwi.
Mogło w tym wczoraj wziąć udział też, że byłem po zarwanej nocce i mam mało zdrowe powietrze w chemicznej pracy, ale w sumie nigdy to się nie wydarzyło wcześniej i szczerze w to wątpię. Znam swój organizm, zresztą po najtrzeźwiejszych 2 mc w odniesieniu do ostatnich 10 lat, to małe rzeczy, małe zmiany wyczuwam i głupi nie jestem, wiem co robię i mimo wszystko nie jestem w stanie zrozumieć skąd miałem coś takiego. Wyginało mnie w pół i myślałem właśnie o neuroleptycznym, ale nie brałem nic, co mogłoby to spowodować. Może zmęczone po tej saszetce serce jak zjadłem tę głupią chrupkę to do krwi dostało się coś dziwnego z niej, bo to nie jest czysta skrobia, jakieś piperazyny chuj wie co, które mogły się tam znaleźć? Dziwne, ale najważniejsze, że jest już okej. W każdym razie długi wczorajszy post to kwestia właśnie bycia wystrzelonym jak pojeb i widzę, że mógł wyglądać, jakbym sobie jaja robił. Czasami pajacuję na forum, ale nigdy w takim dziale, w takim temacie, nie.
Zostaje mi cieszyć się, że żyję, heh.
Drogie ćpaki jak was tylko kłuje serce, a nie macie problemów z przejściem 2m lub was nie odcina, to 100% nie jest jego wina. Pamiętajcie że istnieje takie coś jak nerwobóle. Po prostu dostałeś zwykłego ataku paniki, który nakręciłeś :)
Objaśnienie techniczne jak to działa.
Zakuły mięśnie w okolicy serca > mózg odpala stary schemat zagrożenia > mózg odpala protokół "walcz albo uciekaj" > odpalanie adrenaliny > spięte mięśnie > analiza co mogło to spowodować
Proste
Tak wygląda spłacanie tego szczęścia na kredyt
Btw skąd to wiem? z własnego doświadczenia, ah te regularne wizyty na sor z powodu wkręcania sobie zawału serca, piękne początki odstawienia gaba jebaczy xD
Reszta, czyli napięcie mięśni, fruwająca twarz i przyspieszenie jak po ćpaniu, się zaczęła dopiero po wyjściu, więc no to po prostu nie pasuje do tego, co napisałeś.
I nie miałem żadnych ataków paniki które by wpłynęły na moją ocenę tej sytuacji, jedynie pierwsze kilka minut się wystraszyłem i napisałem na forum wpis. Potem spokojnie i bez stresu kończyłem pracę uważając, żeby wykonywać jak najmniej wysiłku, bo kłucie było nie do wytrzymania.
Także dzięki za to "proste" ale NIE... i na Twoim miejscu to bym uważał z tekstami "to 100% nie jest serce" gdziekolwiek, nie tylko tutaj. Oczywiście no offence, nie znasz całości sytuacji, ani mnie, a tutaj łatwo tak odpisać.
Dzięki tak czy siak za odpowiedź, zaciekawiłeś mnie z tymi dalszymi efektami odstawienia gaba-jebaczy. Jak mógłbyś coś więcej to napisz w odpowiednim temacie i mnie oznacz proszę. 50 dni jestem bez alko, 35 bez benzo i od wtedy nic w tych klimatach już nie brałem. Dość szybko, bo w około tydzień dwa przestałem czuć jakikolwiek dyskomfort. Myślisz, że coś jeszcze się może wydarzyć? I jak długo to może trwać XD dobrze wiedzieć
Spoko w twoim temacie mogę ci opisać co i jak w ciągu dnia :)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/diler_warszawa_15.jpg)
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy
Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/przezroczyste-opakowanie-na-marihuane-kanada-420x280.jpg)
Kanada wprowadza przezroczyste opakowania na marihuanę
W marcu 2025 roku Health Canada, czyli kanadyjski odpowiednik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, ogłosił nowy pakiet zmian dla producentów konopi. Najważniejsza? Zgoda na przezroczyste okienka w opakowaniach suszu. Od teraz konsument może zobaczyć zioło jeszcze przed zakupem. To pierwsza taka zmiana od czasu legalizacji marihuany w Kanadzie. Ale to nie wszystko.