Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1300 • Strona 57 z 130
  • 8 / / 0
Z kumplem u mnie na chacie wolny wakacyjny dzionek obydwoje po lat 15 wagi 60 i 70 (ja). No i ładujemy ja poczytałem ze to godzinka trza czekac na banie. Czekamy na banie wpierniczajac sobie sliwki bo jakzembył na wsi to nazbierałem ich chyba z 10 kila. Mija godzinka my nic kumple sie uskarza mówi ze chujowo ze sie nic nie dzieje ze to gówno ja w sumie tez zaczynam powatpiewac. A tu nagle za 10 min bach ,, te ziomek cos mie sie dzieje - te ze mna też stary chyba to przez te sliwki - nie nie sliwki chyba ale fakt ide do kibla bo bedzie bełt'' ciach wzilsimy sie zygali najpierw ja potem on. Po zyganiu juz pełna bania no i słuchamy muzyczki gramy w mario kart na starym innewtdno 64 ogólnie to romzowy głebnokie rozkimy i w sumie pierwszy raz jak najbardziej na + wyszedł :D. Cos o polityce gadfalismy i o laskach ale to juz dokładnie nie pamietam .
  • 37 / / 0
Ja do dzisiaj zastanawiam się, jak odmiennie postrzegałam każda kolejną banię od pierwszej. Łącznie z tym, że pierwsza, była bardzo niedexowa, aż dziw. Teraz juz nie wrzucam, kusi mnie żeby niedługo coś rozkminić, jednak biorąc pod uwagę Limit50, który juz dawno temu mnie dopadł, zastanawiam sie czy warto nakręcać sie na banię, która i tak nie będzie jak te w szczytowej formie używania dekstrometorfanu...
  • 23 / / 0
Pierwszy raz wczoraj wieczorem zarzuciłem na próbę jakieś 3mg/kg to wyszło 225mg, nie nastawiałem się na żadne fajerwerki
Bardzo miło mnie zaskoczyło jak odbiera się muzykę na DXM, wydaje mi się że wstrzeliłem się na 1 plateu ponieważ efekty były umiarkowane, lekkie zaburzenie widzenia, lekkie zaburzenie motoryki i nic poza tym. Faza weszła jakoś po 40 minutach od spożycia, a ogarnięty byłem już po 2 godzinach od zapodania. Myślałem że mimo wszystko będzie dłużej trzymać, na pewno to też wina dawki. Póki co nie mogę zasnąć :/ i chyba spać pójdę dopiero dziś wieczorem.
Czy powtórzę? Pewnie tak, z większą dawką by wbić się na 3 plateu ale nie za prędko :P
Ogólnie pierwszy raz oceniam pozytywnie, ciekawe przeżycie mimo krótkiego przebiegu chociaż tę bezsenność mógł mi aco darować :D
  • 352 / 3 / 0
Pierwszy raz w towarzystwie dwoch kolesi, wszyscy wzielismy po 12. Wykop byl niezly, ale DXM chyba nie lubi towarzystwa.
Pierwszy prawdziwy raz byl niesamowity, w oczach sie pieprzylo, wszystko bylo piekne i magiczne, muzyka w sekunde przenosila w inny swiat. Podczas lotu przez kosmos zalecialem na calodobowa stacje kosmiczna (CPN :nuts:) w ktorym łysy sprzedawca stal za lada i probowal mi wcisnac truskawkowy plyn na odbarwianie drewna, tak, by bylo przezroczyste (nawet zademonstrował). Niestety, wszystko co dobre szybko sie konczy i nastepne tripy mimo zabawy z roznymi dawkami bardziej juz tylko otumaniały niz powodowaly jakies ciekawsze przezycia.
Uwaga! Użytkownik green calx nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 31 / / 0
Mój pierwszy raz z acodinem.
Najpierw około 13 paliłem z 5 dziewczynami MJ w lesie. Wziąłem 30 tabletek, czyli 7,5 mg/kg. Weszło po 45 minutach. Zarzuciłem muzykę i położyłem się wygodnie pod kołdrą. Co widziałem. Przede wszystkim, zależało to od tego, w którą stronę skierowaną miałem głowę. W prawo - widziałem swój pokój przed kołdrę (dość nie miłe), patrząc przed siebie widziałem różne wizje, cały czas wydawało mi się, że jestem w lesie, słyszałem głosy znajomych (tzw. głos z głowy), wydawało mi się, że są ze mną i że razem tripujemy ;D. Jak słuchałem Janis Joplin , wydawało mi się, że śpiewa do mnie, że w pewien sposób komunikujemy się ze sobą. Później miałem ogromną potrzebę porozmawiania z ludźmi - wykonałem z 20 telefonów, mówiłem dziwnym głosem, nie mogłem się wysłowić. Później zadzwoniłem do innej znajomej, powiedziała, że oddzwoni jak weźmie prysznic. Nie wiedziałem wtedy - mimo że dużo czytałem - że deks powoduje jakby spowolnienie czasu tj. że minuta mija jak godzina. W sumie koleżanka miała 17 nieodebranych połączeń (policzyłem - 1:46 do 2:04 - ten czas wydawał mi się wtedy 3 godzinami). Widziałem najróżniejsze maszyny, drogi. Później poszedłem do łazienki, bałem się, że ktoś mnie zobaczy, oskarży mnie o ćpanie i zadzwonią po pogotowie... Po drodze do łazienki chodziłem po robociowatemu, coś wspaniałego. W łazience, patrząc na światło, widziałem fraktale, a rozglądając się po łazience (z zamkniętymi oczami), ta zmieniała kolor na całkowicie zółte, puste, większe pomieszczenie - tak więc dex w mocnym świetle może mieć nawet lepsze efekty. Narodziła się chyba wtedy moja teoria o światach. Na tripie jestem w "świecie na rogu", istnieje dużo różnych światów, najuboższym jest sen, potem nasz świat, świat na rogu, drugi świat i kolejne. W tych "kolejnych" tracimy ciało, bo jest nam zbędne do duchowego rozwoju. Nagle znalazłem się z koleżankami z lasu na łódce, płyneliśmy do drugiego świata ("latanie") - coś wspaniałego. Widziałem ludzi z drugiego świata, machali do nas, ale byli trochę niżej niż my. Kiedy się zatrzymaliśmy, żeby do nich wysiąść, przed oczami pojawił mi się mur ("nie da się przejść ze świata na rogu do drugiego świata"). Ogromne źrenice, piękne. W następnych godzinach fazy, zamykając oczy, widziałem drzewo, które powiększało swoje gałęzie w moją stronę, wyrastało mi nad głową, było piękne, zielone, wspaniałe. Kompletna depresonalizacja. Piękne wspomnienie.

Jeszcze mój pierwszy bad trip:
Faza jak wyżej, troche gorsza, bo tolerancja. O godzinie 5:27 coś mi się stało, nie mam pojęcia, co to było; zacząłem czuć ogromny dyskomfort, czułem, że muszę wyjść, ale bałem się, że ktoś mnie może zauważyć. To było straszne, przez 20 minut chodziłem od łożka do okna, w końcu udało mi się wyjść z domu do szkoły, chodziłem poklatkowo - straszne, ale daje super przeżycia, kiedy możesz np. przyjrzeć się samochodowi stojącemu w miejscu, ludzie się dziwnie patrzyli, w końcu dotarłem do tramwaju, założyłem okulary przeciwsłoneczne, żeby nikt nie zobaczył moich źrenic i pojechałem do parku koło szkoły. Takiego stanu doświadczyłem tylko raz, z perspektywy czasu nie był taki zły.

Teraz tripy są inne, grejpfrut trochę pomaga, ale to "kropla w morzu potrzeb" - straciłem magię. Smutne, wszystko jest policzalne i wszystko się kończy.
Polecam zjazdy w szkole.
  • 28 / / 0
WIEK : 16
WAGA : 60
DAWKA : 300mg
DOSWIADCZENIE : mj , alko ,

Bylo ze mna 2 kolegow ale opisze tylko swoj trip.

16:00 - wziecie 20 na raz acodinow nastawienie pozytywne
16:30 - straszne swedzenie glowy duzo czytalem o deksie i wiedzialem zeby sie nie drapac ale to bylo silniejsze i zaczelem sie drapac po drapaniu bol glowy zaczelem gadac - ze wyrwe zaraz se ta glowe itp..
17:00 - straszny bol miesni lekkie problemy z chodzeniem euforia duzo smiechu , chodzenie jak robot , ogulnie nie moglem usiedziec w miejscu ciagle sie przmieszalem ,
17:30 - ciagle gadalem oczywiscie bez sensowne glupoty... buzia nie zamykala mi sie na chwile natomiast gdy ktos inny gadal strasznie mnie to irytowalo
18:00 dotarlismy na lawki muza w uszach probowalem se cos wkrecic ale nic z tego , poza rozgadaniem i euforia + bule miesni nic nie odczuwalem
18;30 mialem juz dosc chodzenie .. ni z tad ni z owad usiadlem na srodku ulicy i mowie ,,pierdole nie ide"! kumpel mowi dawaj bedzie smiesznie , nie wiem czemu ale skusilo mnie to
19:30 - faza po malu ustaje po za kreceniem w glowie nie odczuwam niz znaczacego , siadamy se na naszej miejscowce i pytamy sie czy juz przeszlo mowimy ze tak ,
20:00 - zaczynamy gadac o tym co przezylismy , kolega wyjmuje fajki ktorych wcale nie chcialem widziec a tym bardziej palic , mialem straszne wyrzuty do siebie co ja robie po co biore takie rzeczy itd ze nie jest mi to potrzebne ze musze sie zmienic itp...
20:30 wszystko ustalo wracamy do domu nie odezwalismy sie nawet slowem do siebie , tak jak by kazdy rozkminial dzisiejszy dzien ;d

Podsumowujac nic wielkiego nie przezylem zadnych halucynacji czy innych tego typu rzeczy z drugiej strony wzielem tylko 300mg , czyli 2 plateus(nie wiem jak to sie pisze) przy najblizszej okazji zamierzamy wrzucic 450mg... moze wtedy bedzie grubiej :)
  • 50 / 1 / 0
Moj 1 raz byl bardzo slaby poniewaz wzialem tylko ze 3mg/kg, zaburzenia położenia, bania jak po silnym upiciu, tyle.
Kolejne razy byly znacznie lepsze ;] 6+ a nawet 10mg/kg sprawiaja ze odplywam do innego swiata, cevy najpiekniejsze :D
  • 2372 / 56 / 0
Benfast879 pisze:
...ogulnie nie moglem usiedziec w miejscu ciagle sie przmieszalem...
...bule miesni nic nie odczuwalem...

...mialem straszne wyrzuty do siebie co ja robie po co biore takie rzeczy itd ze nie jest mi to potrzebne ze musze sie zmienic itp...

...przy najblizszej okazji zamierzamy wrzucic 450mg... moze wtedy bedzie grubiej :)

Noo, ogólnie, skoro masz wyrzuty to po co następna próba? Zaczyniesz ciskać dzień w dzień, rozwalisz sobie psychę i będziesz się dołować takimi tekstami. Jeśli nadal chcesz próbować, to łączę się w bólu.
Najgrubiej jest wtedy gdy zarzucasz podkoszulek, t-shirt, bluzę z kapturem i do tego zimową kurtkę. Gruuubo.

Pozdrawiam (wbrew pozorom) bardzo pokojowo! :)
Tylko hipisi mieli gnostyczny, poznawczy ideał, natomiast dopalacze kupują głównie młodzieńcy w kapturach, którzy robią to, bo jak mówią - dobrze ryje banie
  • 60 / 1 / 0
Pierwszy raz wszamalam deksa jakies dwa lata temu w domu pelnym ludzi. Na czele z moja babcia :*)
Bylo bardzo dziwnie, ale i ciekawie. Nie moglam spojrzec w swoj dekolt ani na brzuch, bo jak schylalam głowę, to moje oczy odmawialy posluszenstwa, widzialam jak staruszka bez okularow :retarded: No i najgorsza byla wysypka. Swedzialo mnie wszedzie, na rękach, karku, glowie i dekolcie. Bylam czerwona jak burak, a jezyk platal mi sie jak pijanemu.
Generalnie pamietam akcje jak matka mnie zawolala do kuchni bym cos pokroila, a ja wparowalam tam jak robokop i zapytalam gdzie jest to co mam pokroic, niestety pomylilam pieczarki z koperkiem czy czyms tam innym.
Ogolnie brat zauwazyl, ze jest cos ze mna nie tak. Jak na pierwszy raz, nie czulam sie zle w ogole, ale fazy nie mogę opisac, bo jej nie bylo. Nie wiedzialam, do czego deks sluzy. Dopiero jak wszyscy poszli spac po dwoch/trzech godzinach, to zaczelam skakac jak poje****, bo myslalam, ze sie unoszę. W ogole, drzwi się ode mnie jakby oddalily w pewnym momencie. No, no nie bylo tak najgorzej.
Uwaga! Użytkownik Malevia jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 285 / 2 / 0
Wczoraj w nocy, samemu. Epicka muzyka. 150mg o 23.15 i 210mg o 00.15. Było pięknie, co tu dużo mówić. Polany, łąki, bitwy, prawdziwa epickość dzięki muzyce. I takie wyodrębnienie ciała jak się bardziej wczułem. Coś pięknego, tylko jeszcze mnie trzyma.
ODPOWIEDZ
Posty: 1300 • Strona 57 z 130
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.