TALK - Rozmowy [H]

[WrakCzlowieka]

Wiesz, w to że masz złamaną nogę też możesz nie wierzyć i normalnie iść sobie pobiegać bez gipsu. Nikt ci nie zabroni, co nie znaczy że to będzie przyjemne czy zdrowe.

[nanawacin]

Najlepiej sprawdzi się dobre nastawienie i nie czytanie bzdur na forum. Nie potrzebujesz żadnego benzo ani innej chemii.

przed pierwszymi tripami nie przeglądałem żadnych for, redditów, tripaportów, generalnie moja wiedza o psajko sprowadzała się do obejrzenia "hair" oraz "las vegas parano" + trochę technicznych aspektów. ale gdy tak teraz czytam to forum, to współczuję ludziom, którzy pozyskując "wiedzę" stąd przygotowują się do podróży. nie dziwię się, że nasłuchają się jakichś ciemnych historii, zostanie im to w głowie i potem sobie wkręcają niewiaodmoco na tripie.

[UltraViolence]

Jednym z założeń redukcji szkód jest wiedza o danej substancji tj. jak działa, jak długo działa, na ile jest szkodliwa, jakie mogą być skutki uboczne etc. Przed zażyciem jakiejkolwiek substancji psychoaktywnej powinno robić się jak największy research na własną rękę i dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Bad trip jest jednym ze skutków ubocznych LSD, który może wystąpić, ale nie musi.
Lepiej zdawać sobie z takiej możliwości sprawę i być na to przygotowanym - wiedzieć jak temu zaradzić i próbować to zrobić bez żadnych wspomagaczy, natomiast jeśli to nie zadziała (bo pozytywne myślenie nie zawsze może zadziałać, zwłaszcza w przypadku kwasowego BT) warto mieć benzo pod ręką żeby nie umierać przez x kolejnych godzin.

Nikt tu nie twierdzi, że LSD jest złe i w trakcie podróży na pewno wystąpi bad trip. Piszemy o tym żeby brać pod uwagę taką ewentualność.

[nanawacin]

wracając do pojawiającego się tu i ówdzie wątku "przez LSD można zwariować", to cytat z wywiadu, który ktoś niedawno wrzucił:

"LEARY: Wśród ponad 3.000 osób, które osobiście obserwowałem podczas stosowania LSD, mieliśmy tylko 4 przypadki późniejszej psychozy, w praktyce 2 lub 3 tygodnie po sesji. Wszystkie te osoby były wcześniej leczone w szpitalach psychiatrycznych i byli to ludzie, którzy nie potrafili zaangażować się w żadne trwałe związki. Żadna z tych osób nie, miała życiowego celu. Dryfowali przez życie bez domu, czy rodziny, czy jakichkolwiek korzeni, bez stabilizacji, unikając sytuacji wymagających konfrontacji i reakcji. Niebezpiecznie jest wybierać się w podróż nie mając wiary w siebie, ani zewnętrznego miejsca, do którego mógłbyś powrócić."
https://magivanga.com/2012/06/15/ona-do ... m-playboy/

[WrakCzlowieka]

Nie wiem czy ktoś tu w ogóle napisał coś takiego, ale spoko cytat. Problem w tym że zwykle o chorobach psychicznych czy predyspozacjach do nich się nie wie póki nie zaczną się dawać we znaki.

[nanawacin]

tylko że nie o choroby same w sobie tu chodzi. Leary zwraca przede wszystkim uwagę na to, że należy - uogólniając - mieć poukładane w głowie. znać siebie, swoją wartość, dążyć do celu. tego nawet zdrowym psychicznie brakuje.

[gorel25]

czy często odczuwacie różnicę w działaniu kwasu w zależności od danego kartonu? Ja, biorąc LSD zawsze przyrównuję jego efekty do poprzednich blotterów, jakie brałem i mam wrażenie, że za każdym razem czuję pewne różnice w oddziaływaniu samego kwasu. Zastanawiam się czy jest to kwestia samej substancji (jak bardzo jest czysta, czy jest może analogiem) czy jednak chodzi s&s

[WrakCzlowieka]

Obstawiałbym set & setting. Kupuje od zawsze kartony w paletkach po kilkanaście/kilkadziesiąt sztuk i wrzucając taki sam karton za każdym razem było zupełnie inaczej bo było to w innym miejscu, przy innej muzyce, w innym stanie psychicznym i fizycznym. Więc zdecydowanie te czynnik najbardziej zmieniają to jak wygląda trip.

[UltraViolence]

LSD jest specyficzną substancją i w zależności od okoliczności te same kartony mogą zadziałać zupełnie inaczej.

[RinTohsaka]

Dokładnie. Na tripa składa się mnóstwo czynników. Miałem jakiś czas temu kilka kartonów z jednej partii, dosyć mocnych. Za pierwszym razem zjadłem 2, było mocno, ale zdecydowanie nie wystarczająco. Już myślałem, że sprawdzony dil mnie wyjebał. Dwa miesiący później zjadłem ostatnie 2 papiery i wystrzeliło mnie tak, że nie pamiętałem jak się chodzi. Jeden z najmocniejszych i najpiękniejszych tripów w moim życiu. A wystarczyło tylko S and S zmienić.