https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Co by miało to przynieść ? Chuj wie ale tak jest cool i tak w mediach mówią.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Najważniejsza była (i jest?) odbudowa flory bakteryjnej jelit (tam np. produkowane jest 90% serotoniny) i uważam że jest to podstawa i początek każdej przemiany. Podstawą diety były jajka a źródłem cukrów jabłka, buraki. A że miałem jelita w złym stanie, nie tylko z powodu diety ale również przewlekłego stresu, zacząłem tak: od wyjazdu nad morze z dala od środowiska które miało na mnie zły wpływ, różnica w jakości powietrza to niebo a ziemia, polecam... następnie eliminacja cukrów gównianych, wszelkiego rodzaju mąki i produktów z mąk; chleb, bułki totalnie odpadają, kawa, kwaśne rzeczy, przetworzone produkty ogólnie, praktycznie przestałem robić zakupy w zwykłych sklepach i znalazłem rolnika u którego zaopatrywałem się w warzywa i owoce. Zioła i inne specyfiki zamawiałem w sklepach internetowych specjalizowanych w ziołach. Jajka na lokalnym targu, trzeba się zorientować i zobaczyć kto ma swoje a kto kupione bez pieczątki. Może macie swoje sposoby, ale metoda prób i błędów też działała. Jeden sprzedawca pojechał w huja, przy kupnie 20 jajek systematycznie były swojskie, przy zamówieniu 200 jajek już te sklepowe... Trzeba było nauczyć się żyć bez marketów i sklepów monopolowych.
Zacząłem stosować mieszankę;
- piołun
- wrotycz
- goździki
Wszystko razem zmiksowane na drobny pył, i jedzona łyżeczka dziennie. Nie było tu chyba konkretnej systematyki, jak czułem że mam ochotę to jadłem, chyba parę razy w tygodniu - uwaga, smak okropny, nie da się tego przełknąć i zbiera na wymioty. Gazy i smród wychodzący później z jelit to była sieczka, naprawdę w moim wypadku to był kosmos.
Następnie naturalne priobotyki;
- mleko krowie (nie sklepowe) - kupić prosto od krowy i zrobić (zaczekać) zsiadłe - pić
- zakwas z buraków - też bardzo prosto się robi - pić np. pół szklanki rano
Z perspektywy czasu uważam że mając produkty dobrej jakości i nie przetworzone trzeba samemu wymyślić i urozmaicać dietę i będzie OK. Nie ma złotego środka, jesz co chcesz i ile potrzebujesz, byle dobrej jakości produkty, w moim wypadku to było jakoś tak;
1. Śniadanie:
- jajecznica na tłuszczu, najlepiej zwierzęcym dobrej jakości (ja kupowałem słoninę i robiłem z niej smalec) - w jajkach jest witamina D, a rozpuszcza się ona w tłuszczach. Podstawowym źródłem witaminy D jest Słońce, ale w zimę o nie ciężko, więc jajka były idealne.
2. Obiad;
- soczewica z pomidorami i jajkiem (można znaleźć fajny przepis)
- ziemniaki z jajkiem sadzonym
- kotlety z buraka i kaszy jaglanej
- inne których nie pamiętam
3. Kolacji w ogóle nie pamiętam ???
Ogólnie jajka jedzone na potęgę, kocham jajka :) W między czasie zajadane jabłka, przy dobrym stanie jelit jabłka idealnie czyściły zęby, zębów nie myłem!! A były bialutkie i oddech był zawsze świeży. Piłem też kawę z żołędzi i inne magiczne rzeczy :) A no i spacery, ruch i jakaś fizyczna lekka praca.
Dzisiaj uważam, że to bardzo proste i są 2 punkty:
1. Jelita - podstawa. Pozbyć się syfu i obudować florę.
2. Nieprzetworzone dobrej jakości produkty. Powrót do korzeni.
Być wytrwałym a wszystko odpłaci się po stokroć, początki trudne ale później jakoś leci, chyba jak ze wszystkim?
Pomidory i wszystko z nich ( lub z puszki ) + cebula, szczypiorek,ząbek czosnku, oregano, bazylia, chili i co chcesz do takiej sałatki :)
Sok pomidorowy lub zrobiony z koncentratu + czosnek + łyżeczka spiruliny,pszenicy zielonej + ostropestu + zioła (bazylia, oregano) + chili + seler naciowy+ kawałek awokado + liście szpinaku baby i co tam jeszcze chcesz, np pestki dyni, migdałów czy orzechów :) Taki napój co drugi dzień a co drugi dzień bez tych zielonych dodatków tylko ostropest :)
Do soku jak doda się dużo składników służy jako kapitalne śniadanie - gęste i bogate w witaminy.
Ogórki kiszone + woda z nich - bardzo często
Kapusta kiszona i jej przetwory .
Tarar ( najczęściej z ligawy ) i w ogóle wołowe np z rosołu lub pręga (z przerostami tzw galaretka - żelatyna dobra na stawy) pieczona/duszona.
Piersi z kurczaka - na różne sposoby i własna szynka (nawet konserwowa) z szynkowaru z piersi - białko i jeszcze raz białko :) + od czasu do czasu wątróbka.
Często buraki - gotowane lub surowe w soku.
Ryba raz w tyg - dorsz poledwica, łosoś , makrela ( może być wędzona i na ciepło z piekarnika lub do sałatki ) tuńczyk w oleju lub sosie własnym raz w tygodniu.
Avokado do sałatki z kukurydzą, jajkiem , pomidorem.
Kefir, siadłe mleko + różnego rodzaju kasze lub ziemniaczki :)
Szpinak może być mrożony - z mlekiem, czosnkiem .
No i strączkowe : bób, fasola czerwona lub czarna, ciecierzyca - może być z puszki do obiadu czy nawet na śniadanie.
No to tyle co pałaszuję w miarę codziennie :) oczywiście nie wszystko na raz :)
Kupujcie dużo marchewek, nasion słonecznika, i wiórków kokosowych.
Tak. Jeżeli od razu wskoczycie na jakieś szczegółowo rozplanowane diety, zajebiecie się rygorem, czasami będziecie potrzebować czegoś na dopchanie, i możecie łatwo zjebać. Powyżej wymienione produkty to świetne zapychacze. Wsypujecie sobie do mordy dużo nasion słonecznika, zagryzacie marchewką, a na koniec wiórki, które fajnie redukują ciśnienie na cukier i jest mniejsza szansa, że gdzieś jednak złamiesz się i wpierdolisz tego snickersa.
Zaspokojona nalogowa mysl jedzenia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/amnesia_ibiza.jpg)
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów
Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/emblemat-kpp-gniezno.jpg)
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze
Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/dominikamedmj.jpg)
Medyczna marihuana kolejnym krokiem rozwoju karaibskiej Dominiki?
Dominika to niewielka karaibska wyspa, często mylona ze względu na podobną nazwę z o innym, większym państwem – Republiką Dominikany. Niemniej jednak, w obszarze legislacji konopnej to właśnie Wspólnota Dominiki zdaje się wytyczać kierunek dla wielu okolicznych państw.