Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 821 • Strona 53 z 83
  • 1545 / 1586 / 0
@igla83 nie jest prawda, ze trzeba walic 2 flachy wodki dziennie przez 15 lat, by dostac delirium.
jesli ktos ma non stop alkohol we krwi, a w weekendy urzadza sobie ´Leaving Las Vegas´ to i po roku moze go trafic. przeciez nawet po tygodniu srogiego chlania zalecane jest jakies piwo czy benzo (benzo nikomu nie polecam), tu pewnie delirium nie grozi, ale zdarzaja sie zawaly...
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1223 / 484 / 0
@Ankaaa zgadzam się,może dostać nawet padaczki,ale to ciągle nie będzie jeszcze delirium tremens,nawet alkoholicy z długim stażem rzadko je dostają.
  • 1545 / 1586 / 0
@igla83 znalam kogos, kogo dopadlo delirium wieku 24 lat- ze skutkiem smiertelnym. pil jakies 8 lat. znalam tego chlopaka ze szkoly, mieszkal w moim bloku. na wlasne oczy widzialam jak go karetka zabierala.
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1223 / 484 / 0
@Ankaaa skąd wiesz że miał delirium ? mnie też karetka zabierała bo dostałem padaczki,chodzi mi o to że słowo delirium jest bardzo nadużywane,niektórym jak się ręce na kacu trzęsą to już mówią że mają delirium,a w rzeczywistości jest to ciężkie zaburzenie psychiczne które wymaga hospitalizacji,czasem na wiele dni.
  • 1545 / 1586 / 0
@igla83 rzucal sie, bredzil, musieli go zapiac w pasy.
wiem, ze to slowo jest naduzywane, ale on mial delirium.
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1223 / 484 / 0
@Ankaaa wierze ci,też takie sceny widziałem alkoholizm strasznie odziera z godności.
  • 138 / 32 / 0
@mun, widzę że zaglądasz dalej na forum. Zajebiście się czytało Twoje historie o ciągach na bro. Powiedz, lecisz dalej czy całkowity pass?
  • 1601 / 1023 / 7
Od kilkunastu lat waliłam po kilka browarów dzień w dzień. Po pracy pierwsze co - do sklepu, i dopiero mogłam myśleć co dalej. Weekendy bez trzymanki, wiadomo. Przez bardzo długi okres czasu nie widziałam w tym żadnego problemu, no bo tak: wstaje codziennie do pracy? Wstaje. Najebana nie chodzę? Nie. Nie zaniedbuje obowiązków? No też nie.
I tak minęło 10 lat codziennego spożycia w ilości od 4 w porywach do 8 piw, w zależności od dnia, weekendów w ogóle nie liczę, bo jak przususzyło po piątku to często było piwo na śniadanie.

Brzmi raczej śmiesznie, ale nie zdawałam sobie chyba sprawy z tego jak bardzo wpierdolona jestem w temat, dopóki nie przyszło mi przestać %-D
Nagle się okazało, że jestem słaba i często przegrywałam walkę sama ze sobą. Bardzo długo się zanosiłam, żeby to urwać, ale potrzebowałam chybakonkretnej motywacji, która w końcu sama nadeszła. Mianowicie zaczęłam odczuwać negatywne skutki picia w moich flakach. Po kilku latach prowadzenia się tak a nie inaczej, a co za tym idzie: nie jedzenia zbytnio, a jeżeli już to nie były to pudding z nasion chia z jagodami goi, albo acai bowl, tylko jakieś gówno żeby zapchać żołądek %-D trzustka dostawała w pizde, aż pewnego dnia już tak mnie bolała, do tego dostałam jakiejś wysypki, która jak się później okazało, była od trzustki właśnie. To był powód, dla którego przestałam walić browary z dnia na dzień, mijają 2 miesiące, a ja drżę na samą myśl, że do tego wrócę.

Niestety nie umiem kulturalnie, jak niektórzy.. Że w towarzystwie dwa piwa i do domu. Dlatego nie mogę wcale i zajęło mi długie lata, żeby w końcu do tego dojrzeć. Kilka pierwszych dni - padaka. Później już ok, ale "smak za mną chodzi" non stop.

P. S. Grzyby pomogły mi w spojrzeniu na problem z innej strony, i zrozumieniu kilku kwestii.
  • 3 / 1 / 0
To ja tak od siebie napisze, w tamtym roku przeżyłem delirium, i macie rację jest to określenie na urojenia psychiczne, zwidy.
Z tego co pamiętam z odwyku to się fachowo nazywa delirium clemens?
Zaczęło się bodajże 2 nocy przy odstawce po ciągu, a moje ciągi naprawdę są konkret.
Pierwsza noc była fajna leżałem na łóżku widziałem różne wzorki, kwiatki się kręciły ogólnie psychodela ale ja kontrolowałem.
W dzień w dzień jakieś tam mignięcia kątem oka ale nic więcej.
I wjechała kolejna trzecia noc, po jakimś czasie leżenia przestałem to wogole kontrolować. Np. otwieram oczy a przy suficie wisi moja była na sznurze, albo leżałem że zgiętymi kolanami otwieram oczy a jakąś postać siedzi mi na łóżku. Myślałem że się posram ze strachu błagałem żeby ta noc się już skończyła. No i dobra wstaję rano idę postawić wodę na kawę czy coś i słyszę ze w salonie dzwoni mi telefon, ale ja go mam w kieszeni wtf. Wracam do kuchni słyszę jak moja siostra wola kota, ale jest niedziela 4 rano wtf? Zaczęły się takie schizy, leciała mi muzyka z TV chociaż był wyłączony, jak patrzyłem przez okno przez firankę to sypał śnię. Wiele jazd, tego wybłagałem żeby siostra zawiozła mnie na pogotowie załatwić sobie rolki, pregabe i zolpi,. Bałem się najbardziej nocy, nie odróżniałem rzeczywistości od tego co mi mózg tworzy. Nie polecam.

Padaczkę też miałem ale to po miesięcznym ciągu na alprze i alko. Od wtedy nie jem już alpry.
  • 183 / 72 / 0
^ delirium tremens.
Hardkorowy opis. Normalnie jak mega bad trip na psychodelikach.
ODPOWIEDZ
Posty: 821 • Strona 53 z 83
Artykuły
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?

Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.