Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 55 • Strona 6 z 6
  • 78 / 22 / 0
Ah krople do nosa, długo byłem od nich uzależniony a nawet sie w sumie nie zastanawiałem jak bardzo jest to pojebane xD Chwila refleksji, że branie kropli miesiącami czy wręcz latami nie jest normalne byla bolesna. Na szczęście schodzenie z pomocą soli morskiej i pseudoefedryny nie było tak męczące jak sie wydawało na początku.
  • 7 / / 0
Temat już raczej umarł ale ja mam przestroge wiadomo każdy czyta ulotki i każdy podciera sobie nimi dupe no bo jak niby lek otc może mieć poważne skutki zdrowotne a no może mieć pewnego razu gdy miałem bardzo mocny problem z katarem podczas choroby kupiłem ksylometazolin 0.5 miligramów na ml ten słabszy wariant lekku stosowałem go za każdym razem gdy miałem problem z zatkanym nosem nie liczyłem ile razy go używałem no bo przecierz jakie to ma znaczenie to lek na niedrożność nosa tak sobie myslałem po 4 dniach takiej ,,kuracji" zaczeła mi krwawić śluzówka ale to chuj to się stało po wzięciu tego gówna jest z 3 4 razy zrozumiałem już wtedy że może być to głupota więc postanowiłem wysmarkać lek ale było już zapuźno zaczeło się niewinnie lekkie osłabienie zawroty głowy po 5 minutach zaczeła się jazda totalny brak energi kołatanie serca silne mrowenie całego ciala bardzo duże problemy z widzieniem i oddychaniem hiperrwentylacja do tego otępienie wszystkie efekty wystąpiły praktycznie nagle nie tak że było jakieś ostrzeżenie nie bierz więcej bo kurwa będziesz cierpieć po 15 minutach leżenia i walczenia żeby nie stracić przytomności oddech i widzenia wróciło do normalności tętno dalej było mocno podwyższone ale na stopniowe się zmniejszało i schodziło mrowienie po godzinie wszystkie najgorsze cieższe efekty zeszły zostały tylko zawroty głowy i ogromny ból głowy który towarzyszył mi jeszcze kilka godzinym na szczeście przedawkowanie tego leku nie miala dla mnie wiekszych konsekwencji zdrowotnych lecz postanowiłem że już więcej ksylometazoliny nie wezme wiem że sam to sobie zgotowałem bo nie brałem leki zgodnie z zalecieniem no ale co moge powiedzieć byłem głupi i sądziłem że nie wiąże się to z jakimiś poważniejszymi konsekwencjami teraz już wiem że z każdym lekiem trzeba uważać nawet z jebanymi kroplami do nosa. Do dziś myśle że to było najgorsze doświadczenie mojego życia gdzie na prawde bałem się że umre.
  • 2116 / 630 / 0
Przeczytałam tylko nazwę tematu i już zdążyłam pomyśleć "ty k... ksylometazolinie <i tu szlak barwnych inwektyw)". Nie wczytał mi się nawet post @Keryt wyżej.
Dołączę się do jechania tego środka, bo faktycznie do paru dni jest świetny. Idealny. Ale ma inny problem. Nie trzeba go nieludzko nadużywać, by mieć nieprzyjemności ciągnące się do usmarkanej, nomen omen, śmierci. Ja łącznie używałam kropli przez mniej niż trzy miesiące z przerwami, miesiące jesienne/ew. pyliste, a i nie każdego dnia. Nieważne. I tak nosek troszkę zapomniał, jak pracować. A że nic wtedy nie brałam nosem - nie ma na co zrzucić.

Niesamowite, człowiek przerobił prawie całą tablicę Mendelejewa, a tak wymęczyć potrafiło go coś, co miało tylko pomóc na katar. U mnie winowajcą był dokładnie ten psikacz:

https://www.doz.pl/apteka/p4992-Xylomet ... nosa_10_ml

No tak, co prawda w ulotce jest "Krople obkurczające do nosa zawierające xylometazolinę i inne środki chemiczne o podobnym działaniu przy stosowaniu dłużej niż 7-9 dni mogą spowodować uzależnienie" ale jakie mogą być skutki uzależnienia od kropel do nosa sprzedawanych OTC?
Ulotka informuje nas, że takie: "Objawia się to ciągłym przewlekłym obrzękiem błony śluzowej w jamie nosa z upośledzeniem drożności nosa, które przebiega bez kataru.".

I to jest tak delikatnie ujęte, jak delikatnie opisane są objawy abstynencyjne dla, no nie wiem, np. morfiny czy fentanylu w ich ulotkach. Tamte właściwie jakiś laik mógłby przypasować wszystkie "no takiemu przeziębieniu, parę dni i po sprawie". W stylu "dreszcze, ból mięśni, katar". Tutaj? "Upośledzenie drożności" to był cholerny beton w nosie i ból błony śluzowej. Wybudzanie się w nocy, bo nie mogę wziąć wdechu, a akurat usta np. miałam w poduszce. Próby wysmarkań "tego czegoś co zalega", które doprowadziły do wielokrotnych krwotoków i osłabienia kondycji wszystkich naczyń krwionośnych w nosie.

Jak budziłam się i, źle to za brzmi, miałam obie dziurki czynne, to przez ponad 2 lata - DWA LATA - chciało mi się wyć z ulgi. A że chciało się wyć, to często zaraz miałam znowu jedną czynną, albo w ogóle. <facepalm>

...i "jaja" zaczynały się na odstawce ostatniej minimalnej ilości psiknięć. W ogóle do głowy mi też nie przyszło, że coś nieopartego na np. epinefrynie może uzależniać w taki sposób. Prywatnie nazywam to "metadonem na przeziębienie". Bo i tam też powrót do normy trwa b. długo, działanie jest niepozorne po przekroczeniu dość krótkiego czasu, zaś jak się odstawia ostatnie - powiedzmy - 10ml, to można poczytać. Miesiącami, a i to przy założeniu 90-100% wypełnienia planu. Zaś potem zespół odstawienny (których oczywiście nie porównuję; ale sam fakt tego, że organizm próbuje nakłonić przez około 3-4 miesiące by mu psiknąć ksylometazolin, zalewając nas kolejnymi blokadami wymagającymi wysmarkania czy wysiękami z nosa, jest godny odnotowania). Oczywiście, producent ma na swoją obronę ulotkę. Natomiast wydawane jest to lekką ręką i nie słyszałam jeszcze, by ktoś z mgr farmacji przy okienku uprzedził o krótkoterminowym stosowaniu. Kiedyś znudzona, młoda (achhhh) pani farmaceutka z apteki całodobowej podczas czekania aż system coś tam popchnie, pewnie realizowałam coś niezwykle ambitnego w całodobowej której unikam przez marże i mały asortyment, powiedziała że najczęściej widzi tu osoby kupujące: kodeinę (wiadomo), składniki do metkatynonu i nawet podniesienie ceny nadmanganianu do 300% nie odstrasza, oraz... właśnie krople do nosa. W godzinach 22-6. Wow.
widzę szalonych, którzy chodzili po morzu
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
  • 1717 / 565 / 0
Aaaah stary dobry Otrivin. Mijają miesiące odkąd nadużywałem kryształów, a tak to leci ciągle tabaka i niestety kinol wiecznie zajechany. Chyba już najwyżsaa pora sprawić sobie ksylometazolinę. Kiedyś to się miesiącami brało i było spoko, może dwa dni efektu jojo później. Ale ten piękny, boski stan, kiedy oddychasz jak księciunio... 🥰 Odmawiam sobie dostatecznie długo, a jak śpię na boku z drożną stroną i oddycham tą zatkaną, to już jakieś koszmary poryte mam, coś że smarkam kilometrami, że się duszę ... Już wkrótce sobie to cudeńko sprawię i będę kilkana dni oddychać jak aniołek. Pal licho konsekwencje, chcę to ponownie przeżyć. Jestem kurwa na głodzie kropel do nosa XD
  • 328 / 83 / 0
Taki protip, zamiast się wpierdzielać w ksylo to polecam bez recki "mometazonu furoinian" efekt ten sam, nie uzależnia i można stosować długotrwale
ODPOWIEDZ
Posty: 55 • Strona 6 z 6
Newsy
[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Policjant złapany z narkotykami w Kołobrzegu. Prokuratura i policja ujawniły nowe fakty

Podczas festiwalu muzyki elektronicznej w Kołobrzegu zatrzymany został 40-letni policjant z Gdańska, który miał przy sobie narkotyki. - Została uruchomiona procedura zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych - mówi o2.pl asp. szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.