Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 6 z 6
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Zabiłeś dyskusję, napisałeś posta z którym się prawie w całości zgadzam.


Po prostu uważam, że jestem jedną z tych osób które mogą sobie pozwolić na udział psychodelików w drodze (nie dlatego, że jestem jakiś wyjątkowy czy lepszy, po prostu tak mam. Jak mówiłem wcześniej: temu wędka i rzeka, temu klasztor, a temu psychodela raz na kilka tygodni. Przy czym zaznaczam, że psychodeliki to tylko dodatek do mojej drogi, nie fundament). I tak, nie każdy jest i jest to dla większości ludzi droga ryzykowna, zwłaszcza gdy są zbyt "wierni" w narko-objawienia. Tu potrzebny jest bardzo duży sceptycyzm i weryfikacja.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 915 / 4 / 0
rozumiem, jednakże rozmawiając na forum, powinniśmy odnosić się bardziej do ogółu, a moim zdaniem większość ludzi -i mówię to bez cienia kłótliwości - nie jest gotowa na mieszanie psychodelików do swojej drogi

pozdrawiam
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1238 / 27 / 0
Nieprzeczytany post autor: gringo »
Własna łapą nakreślił Kot Schrödingera :finger:
לאכול חומצה!
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Zatem kochani: jedna sesja z kwasem, potem przez miesiące/lata medytacja-rozwoje, a dopiero potem próby z miksowaniem tych dwóch spraw. Chyba, że macie inaczej (macie, nie postanawiacie) ;-)
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 61 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Salax »
Medytacja to po prostu uważność. Psychodeliki to amfetamina dla umysłu, speed-gnosis. Z biorących psychodeliki zdecydowana większość nie osiągnęła stanu iluminacji. Psychodeliki nie są żadną drogą, mogą co najwyżej ułatwić tym, którzy są wystarczająco dojrzali, dojrzenie ich prawdziwej natury. Mogą wskazać drogę, ale ta nie wiedzie przez teoretyczne rozważania (takie jak tutaj). To droga, którą każdy odbywa sam, we wnętrzu swojego umysłu.

Ja bardzo lubię się odurzać. Lubię wzorki na ścianach. To, że "lubię" jest przeszkodą ku oświeceniu. Jednak nie zamierzam oddalać się od Światła udając sam przed sobą, że czegoś nie lubię. Najpierw musimy poznać siebie, a nie pomaga nam w tym, gdy zamiast "mam lenia" mówimy sobie "nie lubię robić takich rzeczy narzuconych przez społeczeństwo bo bla-bla-bla". Tak samo nie pomaga nam mówienie "te magiczne roślinki poszerzają umysł i korzystam z nich aby bla-bla-bla". Tak naprawdę to lubimy to uczucie, ten stan, który jest odurzeniem, nawet jeżeli towarzyszy mu klarowność umysłu. Reszta to tylko historyjka, którą sobie opowiadamy, aby poczuć się lepiej, aby siebie usprawiedliwiać przed sobą oraz wszystkimi tymi, którym może się nie podobać to co robimy.

Tak, można medytować po psychodelikach i w ten sposób można mieć głębszego tripa, niż bez medytacji. Tylko trzeba uważać, gdyż możemy odbyć podróż po swoim własnym piekle. Banał, wiem.
Ostatnio zmieniony 07 kwietnia 2010 przez Salax, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: literówki
Uwaga! Użytkownik Salax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Salax pisze:
Psychodeliki to amfetamina dla umysłu, speed-gnosis. Z biorących psychodeliki zdecydowana większość nie osiągnęła stanu iluminacji.
Z niemal dowolnej grupy ludzi większość tego nie osiągnęła ;)
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 61 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Salax »
Pisałem o stanie psychodelicznej iluminacji, która schodzi razem z działaniem substancji. Taki stan Zen, gdzie wszystko jest jasne, a umysł promieniuje nieziemskim spokojem w którym nawet śmierć jest łagodna. Jest to coś bardzo rzadkiego nawet wśród ludzi, którzy biorą środki mające rzekomo wywoływać stany mistyczne.

W temacie: gdy zapalę trawkę i medytuję chociaż przez pół godziny to na drugi dzień jestem rzeźki, wyluzowany i ogólnie mam świetny humor, a samo doświadczenie jest spokojne i błogie. Gdy nie poświęcę tych kilkudziesięciu minut na medytację to łapię schizy, męczę się, a na drugi dzień jestem zamulony i marudny.
Uwaga! Użytkownik Salax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 27 / 1 / 0
Ja miałem fajną medytację, po 6 mocnych głębszych buchach.
(to pierwszy raz jak zapaliłem) na studiach;
głęboki oddech, potem łyk wody, pełne odprężenie; ech. Zapaliłem kadzidło dla wzmocnienia doznań, siad turecki na dywanie, zamknąłem oczy na 5 minut (które wydawały mi się długą, długą chwilą), lekki szum w uszach. Potem zasnąłem
Do celu"

Bój się Polaku, bój się, wraca IV RP

Bój się Polaku, bój się, wraca IV RP

zamarli na Helu, zamarli na Wawelu

po trupach do celu, po trupach do celu

nie wierzył nikt, choć wielu wątpiło wielu

a Jarek na to po trupach do celu, po trupach do celu (...)
  • 142 / 3 / 0
Ja medytując po upaleniu wpadam w taki gleboki stan rozluźnienia gdzie nie czuje ciała, z tym duży + .
Często jednak pojawiają sie dziwne efekty uboczne typu; miga mi przed oczami (zamkniete ofc) Stroboskop, bądź gdy coś w pokoju trzaśnie przy zupełnej ciszy to lubią mi mignąć jakies rozmazane plamy/wzorki przed oczami.

Psychodeliki z umiarem ogolem nie powinny stawac na drodze rozwoju, jednak zbyt czeste otwieranie 3oka w ten sposob skutkuje jego pozniejszym zamknieciem. To samo tyczy sie naduzywania alkoholu (czakra korzenia) czy marihuany (czakra 4,5,6) ;-)
https://hyperreal_upp
  • 915 / 4 / 0
Człowiek medytuje, by wyzwolić wszystkie żyjące istoty.
Człowiek bierze narkotyki, by sprawić sobie przyjemność.
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 6 z 6
Artykuły
Newsy
[img]
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet

Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.

[img]
Zaburzenia odżywiania: marihuana i psychodeliki pomagają skuteczniej niż konwencjonalne leki

Pionierskie badanie osób żyjących z zaburzeniami odżywiania wykazało, że marihuana i substancje psychodeliczne, takie jak grzyby czy LSD, najlepiej łagodzą objawy u respondentów, którzy leczyli się za pomocą leków bez recepty.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.