Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
naperdalsz czyste fabryczne wyroby z pompek nowych, czym tu sie przejmowac?
przeciez te twoje fnty to staruszkom polamanym daja, i staruszkowie sobie z tym swietnie radza.
a na prawdziwym glodzie - 100% facetow (nawet ci ktorzy nigdy nie widzieli policjanta) - zrobi apteke.
100% lasek (nawt te ktore nie wiedza jak poprawnie napisac "prostytutka") - da dupy za szmal lub za dzialke.
fromi12 - "NIE ZAKAZUJCIE A PRZECIWDZIAŁAJCIE!!!!!!" - prawie dobrze, prawie....
ja powiem troszke inaczej - nie wpierdalac sie w zycie osobnika lub rodziny. nie ssac szmalu w podatkach, nie zmuszac do czegokolwiek, nie nakazywac , po prostu nie wpierdalac sie.
Jak gosc ma ochote sie zacpac - to niech sie zacpa i huj mu wdupe.
A jak nie bedzie zakazow zeby po parkach nie jezdzic na rowerach, zeby nie puszczac samolotow na boisku itp - to mlodziez sie zajmie innymi rzeczami NIZ CPANIE. I huj, najwyzej nogi sobie polamie malolat, albo sie jakos inaczej pokiereszuje...ale nie pocpa.
A tak to te wasze qrwy w sejmie tylko kolejne zakazy/nakazy uchwalaja a potem sie dziwia ze jedyna opcja dla 17latka jaka pozostala to marycha czy amf.
po tym twoim ujocie to pewnie znasz fhuj ludzikow ktorzy sa teraz szefami hurtowni lekow czy fabryki morfiny ( a moze sam byles?)....a kazdy Polak tak umie zachachmecic papiery ze in Eisztejn by sie nie polapal w fakturach.
Pomiedzy mna a toba taka roznica ze ja napierdalam (napierdalalem) cegla w szybe, a ty tylko jakies pliki na PCcie pewnie zmieniasz i pakujesz plastry po kieszeniach, a kolega dyrektor siedzi obok i spija drogiego whiskacza jako lapowke.
em aj rajt?
Dzisiaj wpadłem na tę stronę przez duckduckgo. Lat mam 21 no i nigdy nic w życiu nie ćpałem. Dlaczego wpadłem do działu z opioidami?
Pierwszy mój kontakt z Eferalganem miałem jak jakiś czas temu miałem operację usunięcia migdałów. Brałem naprzemiennie Ketonal, pyralginę no i Eferalgan, przez 2 tygodnie. Myślę, że wtedy eferalgan (pomimo dużych dawek) nie robił na mnie żadnego wrażenia i wydał mi się przereklamowany, dlatego, że ból po migdałkach jest tak ogromny, tak silny, że żaden z 3 wymienionych leków nie pomagał (w szpitalu brałem kodeine dożylnie).
Drugi - sprzed kilku dni, całkiem przypadkowy. W domu miałem reszty Dafalganu, a nie miałem ibupromu, strasznie bolała mnie głowa i gorączke miałem, bo się przeziębiłem. Nieświadomie jak idiota strzeliłem sobie dwie tabletki (1000mg paracetamulu 60mg kodeiny) i coś tak jakby poczułem - na tyle, żeby się wystraszyć i wrzucić to na wikipedię. A dzisiaj trafiłem na wyniki stąd zupełnie przypadkiem.
Przeczytałem kilka tematów na forum, kilkadziesiąt różnych stron i skutecznie odstraszono mnie od chęci spróbowania większej dawki kodeiny.
Dlaczego zaczęło mnie "kusić" do "spróbowania"? Zawirowania w życiu, zranienie przez drugą osobę i forma samotności, myślałem że sobie coś wezmę i moje problemy znikną. Co wydawałoby się śmieszne u osoby, która nawet alkoholu nie lubi, nie pije, nie pali papierosów, dobrze się uczy...
Współczuje każdemu uzależnionemu, ale nie chce mieć tego co niektórzy tutaj
Nawet bym się nie odezwał, ale ton (bezkrytyczny) użytkownika #Syn_Boży mnie trochę zmroził.
Informacja o szkodliwości jest bardzo potrzebna, przede wszystkim NAPISANA KURWA LUDZKIM JĘZYKIEM, bo naukowy bełkot z wikipedi, dla większości dzieciaków jest niezrozumiany.
W sumie hypka poznałem przez "od kodeiny do heroiny".
Poniżej kilka słów na ten temat:
Plaster Durogesic 100ug/h zawiera 16800ug fentanylu (16,8mg), z czego przy prawidłowym stosowaniu na skórę, w ciągu 72h pacjent przez skórę otrzymuje ok. 7200ug. Nadmiar fentanylu w plastrze wynika z konieczności utrzymania stosownego stężenia środka na skórze podczas całego czasu aplikacji.
Prędkość przedostawania się środka do organizmu jest regulowania nie tylko przez konstrukcję plastra, ale też przez barierę między plastrem i krwią - czyli samą skórę. Np. istotna jest tu zależność od temperatury - przy 40stC otrzymywana dawka wzrasta o 1/3 czyli do 133ug/h.
Ważne przy tym jest, że podane prędkości przenikania dotyczą nieuszkodzonej skóry i nieuszkodzonego (niepociętego) plastra. W przypadku aplikacji na uszkodzoną skórę lub w przypadku uszkodzeń plastra otrzymywana dawka może być znacznie większa.
Plaster "100ug/h" ma powierzchnię ok 42cm^2. Fragmenty odcinane w celu przyklejenia na dziąsła mają zwykle rozmiary ok 2cm x 0.5cm i powierzchnię ok 1cm^2. Wydawać by się mogło, iż otrzymywana dawka to 100/42 = 2,4ug/h. Tak jednak nie jest, gdyż:
- poprzez śluzówkę fentanyl wchłania się dużo szybciej niż przez skórę,
- uszkodzony (odcięty) fragment plastra uwalnia więcej fentanylu niż powinien,
- ślina wspomaga wymywanie fentanylu, który po wymyciu jest połykany i wchłaniany
Różnicę tę widać już w tym, iż po naklejeniu całego plastra na skórę, przy transporcie rzędu 100ug/h stężenie fentanylu we krwi wzrasta od zera do maksimum w ciągu ok 12-24h, w przypadku zaś naklejenia odciętego plasterka (1cm^2) na dziąsła - w godzinę (!). Teoretycznie więc transport fentanylu do krwi jest w tym drugim przypadku 12-24 razy szybszy, czyli do 1200-2400ug/h.
Na szczęście odcięty plasterek (1cm^2) zawiera "tylko" 16800/42 = 400ug fentanylu. Przy naklejeniu go na dziąsła po godzinie do krwiobiegu dostaje się do 65% fentanylu zawartego w plasterku (50% przez śluzówkę, druga połowa jest połykana, z której 30% przenika do krwi, reszta nie jest biodostępna). Daje to ok 260ug przyjętego fentanylu, przy czym wysokie stężenie uzyskuje się już po 20-30min, a maksimum po 1h (stężenie 50% po minucie, 75% po 18min). Po usunięciu plasterka stężenie we krwi spada następnie o połowę średnio w ciągu ok. 17h (13-22h).
Przy stosowaniu plasterków (1cm^2) na okrągło co 4h, cały plaster starcza na około tydzień. Dostarczając sobie te 260ug fentanylu co 4h, mamy więc średnią dawkę 65ug/h czyli całkiem sporo - i duuużo więcej niż "spodziewane" wartości rzędu 2ug/h. Istotne jest jednak, iż z każdym plasterkiem niemal całą dawkę dostajemy w silnym "strzale" w ciągu pierwszej godziny (ponad 250ug/h), co bardzo wzmaga proces uzależniania... Nic dziwnego, że tym sposobem możemy poczuć silnego skręta już po tygodniu stosowania plasterków, a po kilku miesiącach uważać, że nie powinniśmy nigdy przestać.
Jest też jeszcze jedna sprawa, o której nie wolno zapominać: w przypadku połknięcia plasterka chwilowe stężenie fentanylu we krwi może osiągnąć poziom, przy którym się po prostu udusimy. Nie warto więc ryzykować snu z plasterkiem w ustach, ani jego celowego zjadania...
A w ogóle to lepiej pograć z przyjaciółmi w darta niż się szprycować - co niniejszym odradzam - bo skutki tego drugiego są dużo częściej opłakane.
Pozdrawiam,
plepleple
P.S. Dane zaczerpnięte zostały m.in. z:
- http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=1000
- http://www.czytelniamedyczna.pl/1497,mo ... ie-pr.html
- Jane M. Prosser & Brent E. Jones & Lewis Nelson, "Complications of Oral Exposure to fentanyl Transdermal Delivery System Patches", J. Med. Toxicol. (2010) 6:443–447
Przeklejono z podaniem źródła - PcP
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Dwóch 15-latków z mefedronem. "Zwrócili uwagę nerwowym zachowaniem"
W ręce policjantów z Mińska Mazowieckiego wpadło dwóch 15-latków, którzy chwilę wcześniej zachowywali się nerwowo. Okazało się, że mieli przy sobie mefedron. O ich losie zadecyduje sąd rodzinny.
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu
Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
