24 września 2020michass90 pisze:Świetnie to napisałeś naprawde , czasami mam jakieś stresy lęki czy małe fobie ale staram sobie z tym radzić jakoś wlasnie jak napisalem stawiać sobie jakieś wyzwania male cele które musisz zrealizować itp powoli do przodu by nie unikać kontaktu z ludźmi i społeczeństwem bo to najgorsze co może być.18 września 2020snowprincess pisze: Myślę, że dobra terapia i stawianie sobie małych wyzwań jest bardzo ważnym czynnikiem poza lekami jeśli chodzi o jakiekolwiek zaburzenia lękowe. Jakby nie patrząc mając fobię społeczną człowiek powoli wycofuje się ze społeczeństwa, unikając potencjalnie niebezpiecznych sytuacji, a mózg ''uczy się'' by następnym razem reakcja na ten sam stresor była silniejsza. Dlatego często stosuje się metodę stopniowej ekspozycji, która polega na trwaniu w jakiejś stresowej sytuacji, mimo odczuwania dyskomfortu. Rzecz trudna do zrobienia i na pewno wymagająca czasu i zaangażowania, ale raczej warto jeśli może choć trochę polepszyć codzienne funkcjonowanie. Gorzej może być w przypadku trudności z nawiązywaniem relacji, gdyż zazwyczaj strach jest tym większy, im lepiej chce się wypaść, a ponadto nie są to sytuacje porównywalne z kupowaniem bułek w sklepie.
Opowiadał o tym Dominik Waszek. Najpierw trzeba poznać narzędzia, które pomogą oswoić lęk. Bo kiedy już je ogarniemy, a potem postawimy się w sytuacji, która wywołuje w nas dyskomfort i zastosujemy poznane wcześniej techniki radzenia sobie z tymi emocjami, to poczujemy radość i satysfakcję. A nawet rodzaj ekscytacji, która wyzwoli w nas chęć stawiania dalszych kroków w tym kierunku.
Najgorszy w fobiach jest chyba sam strach przed... lękiem. Typu, ja się boję, że będę się bać. To czasem bardziej przerażające, niż przedmiot fobii sam w sobie.
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
Ogólnie mam takie lęki od zawsze ale radzę sobie już dobrze w zwykłych, codziennych sytuacjach w porównaniu z tym, co było kiedyś. Tak naprawdę to właśnie ekspozycja na te sytuacje w czasach studenckich i stawianie im czoła (pomimo palpitacji, pocenia i padaki) wpłynęły na poprawę. Unikam spotkań w większym gronie i jestem wycofana z życia społecznego ale to świadomy wybór, dobrze mi z tym i to się nie zmieni.
Teraz jednak nadeszła dla mnie era jakichś idiotycznych prezentacji i publicznych wypowiedzi online
Tak naprawdę nie chce leczyć tego kompleksowo, raczej nie podejmę psychoterapii, a już na pewno nie będę brać żadnych SSRI. Planuję iść do rodzinnego po skierowanie do psychiatry. Jest szansa, że przepisze mi coś działającego doraźnie np. benzo?
Poproszę o konkretne odpowiedzi, bez zbędnego moralizowania i filozofowania
i to nie jest żaden weltschmerz, nie jestem młodą, piękną duszą - ja po prostu jestem pierdolnięty.
Chory Psychicznie."
Podobno dobrze się w takich sytuacjach sprawują leki typu alprazolam (benzo, o których wspominasz). Dobra jest pregabalina (używam doraźnie, więc wiem z własnego doświadczenia).
Są jeszcze substancję pozamedyczne, stymulanty jak amfetamina i podobne.
Każdą z tych substancji trzeba wcześniej przetestować na sobie w warunkach "laboratoryjnych", zanim ją użyjesz "w boju".
a tak poza tym to problem o którym opowiadasz brzmi mi blisko. wiosną tego roku szczególnie mi to doskwierało, gdy sytuacja dopiero co się zmieniła i wszystko przeszło nagle na tryb zdalny. ja też już wolę jakieś bezpośrednie spotkania niż gadanie do monitora.
natomiast w obecnym momencie czuję się, jakbym wyhodowała jakąś grubszą skórę i już mi tego typu rzeczy problemu nie robią. oczywiście nie wyhodowałam jej samodzielnie, sukces upatruję w max dawce SSRI połączonej z pregabaliną.
sądzę, że dobrze dobrane SSRI mogłoby Ci bardzo pomóc z lękiem społecznym, ale z drugiej strony rozumiem, dlaczego nie chcesz tego brać.
@Satelitarny pierwsze słyszę, żeby ktoś używał pregabaliny doraźnie
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
i to nie jest żaden weltschmerz, nie jestem młodą, piękną duszą - ja po prostu jestem pierdolnięty.
Chory Psychicznie."
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/f/f3d3d30c-bb3f-4e47-89d5-7887a12386bc/memiiiii.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250719%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250719T071302Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=bbb712834436ca5a60e511d6eaf6b7ad7629951610aae7db5910f8fd8fc19289)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainemountain.jpg)
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy
Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/amnesia_ibiza.jpg)
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów
Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/egipt.jpg)
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw
Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.