Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
Nie jestem w stanie tego wszystkiego opisać, bo jakieś OOBE i różne halucynacje po różnych używkach to NIC przy tym co przeżyłem tej nocy.
Zaczęło się od wyjścia z mieszkania i na powrocie do mieszkania skończyło się. Klepało dalej, ale miałem już w miarę trzeźwe spojrzenie na to wszystko.
Obiekty pojawiające się 10cm od twarzy, składające się z miliona małych drobinek, możesz tego dotknąć i widzisz to jeszcze bardziej realne niż rzeczywistość dookoła, także ta na trzeźwo.
Nie wiem czy to moja precyspozycja do chorób psychicznych czy jaki chuj, ale nawet słów nie znajduję w żadnym znanym mi języku na opisanie tego... Oglądał ktoś "Nagi lunch"? To wyobraźcie sobie historię głównego bohatera kilkukrotnie spotęgowaną z perspektywy pierwszej osoby.
Nie oczekuję tego samego, ale podczas następnych prób zawsze byłam wszystkiego świadoma. Utrzymywał się taki stan, że jest mi dobrze i muzyka lepiej brzmi, to wszystko. Trochę to frustrujące kiedy się zobaczy jaki potencjał ma dana substancja.
A jeśli się upierasz, to zarzuć ząbek czosnku albo dwa przed tripem, 15min później zjedz 150mg, a jak poczujesz działanie, zjedz 300mg. Oczywiście możesz mniej/więcej, chodzi o proporcje. Ja lubię się wtedy jeszcze przejść, bo dodatkowe bodźce to mega boost do tripa. Latające po niebie UFO wyglądające równie lub nawet bardziej realnie co auta na ulicy to standard u mnie...
Ten sposób zarzucania + czosnek daje bardziej klarowny trip i większą psychodelę. Chciałbym jednak jeszcze raz Cię ostrzec. Podobało mi się to i bawiłem się przednio, lubiłem "tam" wracać, do tego przekoloryzowanego matrixa pełnego błędów, wykrzaczającej się symulacji i swoistego "Truman show" na raz, przy akompaniamencie fizycznej ekstazy i przyjemnych ciarek, przy których MDMA to jak muśnięcie skrzydeł motyla... A po wczoraj naprawdę boję się o swoje zdrowie psychiczne. Nie wiem co jest powodem, że na niektórych ludzi aż tak to działa, ale chyba otarłem się o granicę, za którą bezpiecznik w mózgu by pierdolnął, a ja zostałbym ze swoją chorą wizją świata na zawsze.
Nie neguję przy tym żadnych teorii symulacji, rozważań co do natury rzeczywistości itd, co to to nie. Ale halucynacje zdekszonego mózgu to jedno z ostatnich miejsc gdzie powinnyśmy szukać odpowiedzi na fundamentalne pytania, a uwierz mi, można się doprowadzić do stanu, w którym codzienną trzeźwość traktujesz jako ohydny trip, a leki na kaszel stają się jedynym antidotum na ślepotę. Przykra sprawa.
EDIT: możliwe, że ulegam nadinterpretacji i po prostu się zdeksiłaś i nie miałaś tego chorego stanu co ja xD kwestionowanie rzeczywistości i sporo tego typu jazd to powszechna rzecz u wielu ludzi przy dekszeniu. To tak gwoli ścisłości, jakby ktoś chciał odpowiadać na mój post. Tak czy siak czosnek działa, a ostrzeżenie i tak się przyda.
Głupi ja się śmiałem z ludzi na HR że przeżywają cuda i w to wierzą, a teraz przeżyłem samemu coś bardziej realnego niż wszystkie lata mojego życia i mimo naukowego zrozumienia i ogromnej wiedzy autentycznie boję się o swój umysł i przyszłość.
Uważajcie z tym cholerstwem, trzykrotnie większe dawki nie robiły nawet 10% tego co teraz robi półtora paczki z czosnkiem.
01 maja 2020TymekDymek pisze: Nie wiem jakim cudem to możliwe, ale na tym 450 w dorzutce + czosnek przeżyłem 2h najgrubszej psychodeli w życiu. Stworzyła się dosłownie cała narracja podczas łażenia po mieście, w której tworzyłem siłą umysłu różne obiekty, a potem kontrolowałem je, wyrzucało mnie z ciała, miałem na raz kilka różnych punktów widzenia (w tym z zewnątrz "naszej symulacji"), totalnie mnie odcięło i we wszystko to wierzyłem. Ziomek tylko elegancko dysocjował i nie za bardzo się pokapował, że mam aż tak grubo. A mnie po prostu nie było. Materializowały mi się przed oczami różne rzeczy złożone z "podstawowego budulca", jakby pojedynczego bita danych lub piksela 3D, z którego składa się nasz świat. Momentami co kilka minut "wracałem na ziemię" i ledwo, ostatkiem sił starałem się opowiedzieć swoje przeżycia ziomkowi, ale nim skończyłem, znowu mnie odklejało i leciało od nowa.
Nie jestem w stanie tego wszystkiego opisać, bo jakieś OOBE i różne halucynacje po różnych używkach to NIC przy tym co przeżyłem tej nocy.
Zaczęło się od wyjścia z mieszkania i na powrocie do mieszkania skończyło się. Klepało dalej, ale miałem już w miarę trzeźwe spojrzenie na to wszystko.
Obiekty pojawiające się 10cm od twarzy, składające się z miliona małych drobinek, możesz tego dotknąć i widzisz to jeszcze bardziej realne niż rzeczywistość dookoła, także ta na trzeźwo.
Nie wiem czy to moja precyspozycja do chorób psychicznych czy jaki chuj, ale nawet słów nie znajduję w żadnym znanym mi języku na opisanie tego... Oglądał ktoś "Nagi lunch"? To wyobraźcie sobie historię głównego bohatera kilkukrotnie spotęgowaną z perspektywy pierwszej osoby.
10 sierpnia 2020surveilled pisze: A mogę Cię prosić, byś już sobie poszedł? Coś pisałeś wcześniej o zakładaniu jakiegoś własnego forum – uważam że to doskonały pomysł.
@TymekDymek
No nie, aż tak mnie nie wzięło. Mimo wszystko gdy faza lekko schodziła, to już zaczęłam wracać do rzeczywistości i zupełnie ogarniać. Predyspozycje do odrealnienia mam dosyć spore, to fakt, ale życie mam na tyle udane, że nie chcę aż tak bardzo uciekać w drugi świat. Ale dzięki, spróbuję z tym czosnkiem, bo brzmi to dosyć ciekawie. Wcześniej myślałam jeszcze o podbiciu grejpfrutem, ale czytam że opinie są podzielone. W każdym razie mam nadzieję że któreś z tych w końcu umożliwi mi to co chcę osiągnąć.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/betel-c0faedab2ce4409c9a96a39b09b1561b.jpg)
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat
Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sorgorzow.jpg)
Skandaliczne sceny na SOR-ach w wakacje. Pacjenci pod wpływem alkoholu i narkotyków
Skaczą po łóżkach, demolują sufit, są agresywni i niebezpieczni – a to wszystko dzieje się na oddziałach ratunkowych, gdzie inni pacjenci czekają na pomoc. W wakacje SOR-y pękają w szwach, a liczba pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków lawinowo rośnie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannanxiety.jpg)
Koniec z lękiem po THC? Ten popularny terpen może być kluczem
Czy zdarzyło Ci się kiedyś poczuć niepokój lub lekką paranoję po użyciu marihuany? To częste doświadczenie, zwłaszcza przy mocniejszych odmianach, bogatych w THC. Od lat w branży konopnej krąży teoria „efektu otoczenia”, która sugeruje, że inne związki w roślinie mogą łagodzić te negatywne odczucia. Do niedawna była to jednak głównie opowieść. Teraz mamy twarde dowody.