Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2781 • Strona 5 z 279
  • 1705 / 565 / 0
Nie wiem jakim cudem to możliwe, ale na tym 450 w dorzutce + czosnek przeżyłem 2h najgrubszej psychodeli w życiu. Stworzyła się dosłownie cała narracja podczas łażenia po mieście, w której tworzyłem siłą umysłu różne obiekty, a potem kontrolowałem je, wyrzucało mnie z ciała, miałem na raz kilka różnych punktów widzenia (w tym z zewnątrz "naszej symulacji"), totalnie mnie odcięło i we wszystko to wierzyłem. Ziomek tylko elegancko dysocjował i nie za bardzo się pokapował, że mam aż tak grubo. A mnie po prostu nie było. Materializowały mi się przed oczami różne rzeczy złożone z "podstawowego budulca", jakby pojedynczego bita danych lub piksela 3D, z którego składa się nasz świat. Momentami co kilka minut "wracałem na ziemię" i ledwo, ostatkiem sił starałem się opowiedzieć swoje przeżycia ziomkowi, ale nim skończyłem, znowu mnie odklejało i leciało od nowa.

Nie jestem w stanie tego wszystkiego opisać, bo jakieś OOBE i różne halucynacje po różnych używkach to NIC przy tym co przeżyłem tej nocy.

Zaczęło się od wyjścia z mieszkania i na powrocie do mieszkania skończyło się. Klepało dalej, ale miałem już w miarę trzeźwe spojrzenie na to wszystko.

Obiekty pojawiające się 10cm od twarzy, składające się z miliona małych drobinek, możesz tego dotknąć i widzisz to jeszcze bardziej realne niż rzeczywistość dookoła, także ta na trzeźwo.

Nie wiem czy to moja precyspozycja do chorób psychicznych czy jaki chuj, ale nawet słów nie znajduję w żadnym znanym mi języku na opisanie tego... Oglądał ktoś "Nagi lunch"? To wyobraźcie sobie historię głównego bohatera kilkukrotnie spotęgowaną z perspektywy pierwszej osoby.
  • 6 / / 0
Witam wszystkich. Dłuugo już czytam to forum, ale dopiero teraz decyduję się napisać, bo mam spory problem z deksem. Mam tak na oko 6 tripów za sobą, ofc wszystkie faq przemaglowane od deski do deski, bo chcę wiedzieć co biorę. Zawsze przestrzegałam zasad, były zachowywane odpowiednie odstępy itd. Ale tak naprawdę tylko jeden trip był taki, że miałam inne postrzeganie rzeczywistości (to był moj drugi raz po próbie uczuleniowej i 255mg więc niedużo). Ważę 52kg więc nie chciałam szarżować, ale z każdym tripem zwiększałam lekko dawkę, aż dobiłam do 420mg. I jaki efekt? No żaden. Żaden oprócz tych typowych dla deksa typu robo walk czy zawroty głowy. Żadnej zmiany w postrzeganiu, nie mówiąc już o czymś więcej. Co w takiej sytuacji zrobić, zwiększać dawkę dalej czy czymś podbijać? Powiem szczerze że ten stan, który osiągnęłam na początku był absulotnie genialny, niepodobny zupełnie do niczego innego, a od tego czasu ani razu się nawet do tego nie zbliżyłam.
Uwaga! Użytkownik ainaux nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3215 / 416 / 0
Jak definiujesz zmianę w postrzeganiu ?
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6 / / 0
Odnoszę się poprzez to określenie do tego, co przeżyłam podczas pierwszego tripa. Wtedy miałam przekonanie że rzeczywistość nie istnieje, odczuwałam jakby zawieszenie w wieczności, odcięło mnie też od ciała.
Nie oczekuję tego samego, ale podczas następnych prób zawsze byłam wszystkiego świadoma. Utrzymywał się taki stan, że jest mi dobrze i muzyka lepiej brzmi, to wszystko. Trochę to frustrujące kiedy się zobaczy jaki potencjał ma dana substancja.
Uwaga! Użytkownik ainaux nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1705 / 565 / 0
Przeczytaj mój post wyżej i kilka w starym (znajdziesz na moim profilu). Doskonale wiem, co to za doświadczenia i mam to bardzo często. Odradzam zabawę w ten sposób, bo jeśli jesteś jedną z osób, którym DXM daje podobne doznania, to dość łatwo wkręcić się na tyle, żeby się odkleić na dłużej. Długo miałem do tego dystans, wczorajsze wydarzenia były już na tyle paranormalne, że całym świadomym ja muszę się przekonywać co do chemicznego pochodzenia owych doświadczeń, bo były one bardziej realne niż rzeczywistość na codzien i większ7ość mnie przyjmuje je jako rzeczywistość.

A jeśli się upierasz, to zarzuć ząbek czosnku albo dwa przed tripem, 15min później zjedz 150mg, a jak poczujesz działanie, zjedz 300mg. Oczywiście możesz mniej/więcej, chodzi o proporcje. Ja lubię się wtedy jeszcze przejść, bo dodatkowe bodźce to mega boost do tripa. Latające po niebie UFO wyglądające równie lub nawet bardziej realnie co auta na ulicy to standard u mnie...

Ten sposób zarzucania + czosnek daje bardziej klarowny trip i większą psychodelę. Chciałbym jednak jeszcze raz Cię ostrzec. Podobało mi się to i bawiłem się przednio, lubiłem "tam" wracać, do tego przekoloryzowanego matrixa pełnego błędów, wykrzaczającej się symulacji i swoistego "Truman show" na raz, przy akompaniamencie fizycznej ekstazy i przyjemnych ciarek, przy których MDMA to jak muśnięcie skrzydeł motyla... A po wczoraj naprawdę boję się o swoje zdrowie psychiczne. Nie wiem co jest powodem, że na niektórych ludzi aż tak to działa, ale chyba otarłem się o granicę, za którą bezpiecznik w mózgu by pierdolnął, a ja zostałbym ze swoją chorą wizją świata na zawsze.

Nie neguję przy tym żadnych teorii symulacji, rozważań co do natury rzeczywistości itd, co to to nie. Ale halucynacje zdekszonego mózgu to jedno z ostatnich miejsc gdzie powinnyśmy szukać odpowiedzi na fundamentalne pytania, a uwierz mi, można się doprowadzić do stanu, w którym codzienną trzeźwość traktujesz jako ohydny trip, a leki na kaszel stają się jedynym antidotum na ślepotę. Przykra sprawa.


EDIT: możliwe, że ulegam nadinterpretacji i po prostu się zdeksiłaś i nie miałaś tego chorego stanu co ja xD kwestionowanie rzeczywistości i sporo tego typu jazd to powszechna rzecz u wielu ludzi przy dekszeniu. To tak gwoli ścisłości, jakby ktoś chciał odpowiadać na mój post. Tak czy siak czosnek działa, a ostrzeżenie i tak się przyda.

Głupi ja się śmiałem z ludzi na HR że przeżywają cuda i w to wierzą, a teraz przeżyłem samemu coś bardziej realnego niż wszystkie lata mojego życia i mimo naukowego zrozumienia i ogromnej wiedzy autentycznie boję się o swój umysł i przyszłość.

Uważajcie z tym cholerstwem, trzykrotnie większe dawki nie robiły nawet 10% tego co teraz robi półtora paczki z czosnkiem.
  • 4 / / 0
siema wrzucalem 900/1050 co tydzień przez 4 tygodnie, ostatni trip już był naprwade słaby. Po dwu miesięcznej przerwie wrzucilem 900 i nie poczulem nic, zero eufo, nawet cevow nie mialem. Uodporniłem sie na dexa?
  • 161 / 8 / 0
jest sens podbijać 9mg/kg grejpfrutem i N2O na peaku jeśli wcześniej próbowałem dexa 2 razy- 1raz prawie nic nie poczułem (2,8mg/kg), 2 raz lekka dysocjacja/odrealnienie ale też nic ciekawego (6mg/kg), czy 9mg/kg będzie na tyle dużą różnicą między tymi 6mg, żeby powstrzymać się od podbijania tego czy jednak nie?
  • 608 / 58 / 0
01 maja 2020TymekDymek pisze:
Nie wiem jakim cudem to możliwe, ale na tym 450 w dorzutce + czosnek przeżyłem 2h najgrubszej psychodeli w życiu. Stworzyła się dosłownie cała narracja podczas łażenia po mieście, w której tworzyłem siłą umysłu różne obiekty, a potem kontrolowałem je, wyrzucało mnie z ciała, miałem na raz kilka różnych punktów widzenia (w tym z zewnątrz "naszej symulacji"), totalnie mnie odcięło i we wszystko to wierzyłem. Ziomek tylko elegancko dysocjował i nie za bardzo się pokapował, że mam aż tak grubo. A mnie po prostu nie było. Materializowały mi się przed oczami różne rzeczy złożone z "podstawowego budulca", jakby pojedynczego bita danych lub piksela 3D, z którego składa się nasz świat. Momentami co kilka minut "wracałem na ziemię" i ledwo, ostatkiem sił starałem się opowiedzieć swoje przeżycia ziomkowi, ale nim skończyłem, znowu mnie odklejało i leciało od nowa.

Nie jestem w stanie tego wszystkiego opisać, bo jakieś OOBE i różne halucynacje po różnych używkach to NIC przy tym co przeżyłem tej nocy.

Zaczęło się od wyjścia z mieszkania i na powrocie do mieszkania skończyło się. Klepało dalej, ale miałem już w miarę trzeźwe spojrzenie na to wszystko.

Obiekty pojawiające się 10cm od twarzy, składające się z miliona małych drobinek, możesz tego dotknąć i widzisz to jeszcze bardziej realne niż rzeczywistość dookoła, także ta na trzeźwo.

Nie wiem czy to moja precyspozycja do chorób psychicznych czy jaki chuj, ale nawet słów nie znajduję w żadnym znanym mi języku na opisanie tego... Oglądał ktoś "Nagi lunch"? To wyobraźcie sobie historię głównego bohatera kilkukrotnie spotęgowaną z perspektywy pierwszej osoby.
Hehe namówił. Następnym razem leci 600 dexa plus czosnek
10 sierpnia 2020surveilled pisze:
A mogę Cię prosić, byś już sobie poszedł? Coś pisałeś wcześniej o zakładaniu jakiegoś własnego forum – uważam że to doskonały pomysł.
  • 1455 / 592 / 0
Z mojego doswiadczenia zamiast windowac w nieskonczonosc dawki sprobojcie pogasic wszystkie ale to wszystkie (monitor tez) zrodla swiatla w pokoju , zeby bylo czorno jak w krypcie . Wtedy polozcie sie na lozku na plecach z rekami swobodnie wzdluz ciala i sluchawkami z jakims kosmicznym theme . Zamknijcie oczy i gwarantuje bedzie o wiele mocniej .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 6 / / 0
Kurcze, właśnie zawsze dekszę w takich warunkach, bo jakiekolwiek źródło światła tak mocno daje po oczach, że to prawie boli. Zmiana otoczenia nic w moim przypadku nie daje.

@TymekDymek
No nie, aż tak mnie nie wzięło. Mimo wszystko gdy faza lekko schodziła, to już zaczęłam wracać do rzeczywistości i zupełnie ogarniać. Predyspozycje do odrealnienia mam dosyć spore, to fakt, ale życie mam na tyle udane, że nie chcę aż tak bardzo uciekać w drugi świat. Ale dzięki, spróbuję z tym czosnkiem, bo brzmi to dosyć ciekawie. Wcześniej myślałam jeszcze o podbiciu grejpfrutem, ale czytam że opinie są podzielone. W każdym razie mam nadzieję że któreś z tych w końcu umożliwi mi to co chcę osiągnąć.
Uwaga! Użytkownik ainaux nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 2781 • Strona 5 z 279
Artykuły
Newsy
[img]
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat

Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.

[img]
Skandaliczne sceny na SOR-ach w wakacje. Pacjenci pod wpływem alkoholu i narkotyków

Skaczą po łóżkach, demolują sufit, są agresywni i niebezpieczni – a to wszystko dzieje się na oddziałach ratunkowych, gdzie inni pacjenci czekają na pomoc. W wakacje SOR-y pękają w szwach, a liczba pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków lawinowo rośnie.

[img]
Koniec z lękiem po THC? Ten popularny terpen może być kluczem

Czy zdarzyło Ci się kiedyś poczuć niepokój lub lekką paranoję po użyciu marihuany? To częste doświadczenie, zwłaszcza przy mocniejszych odmianach, bogatych w THC. Od lat w branży konopnej krąży teoria „efektu otoczenia”, która sugeruje, że inne związki w roślinie mogą łagodzić te negatywne odczucia. Do niedawna była to jednak głównie opowieść. Teraz mamy twarde dowody.