ODPOWIEDZ
Posty: 238 • Strona 5 z 24
  • 528 / 4 / 0
Zeby cos takiego stwierdzic nie trzeba byc po studiach, nawet pasjonatem nie trzeba byc ;)
  • 259 / 1 / 0
Oczywiście.Można być np. przedszkolakiem.
  • 3129 / 26 / 0
Angelloo pisze:
@saddam,tak z ciekawości zapytam,masz skończone studia psychologiczne,nie masz skończonych studiów ale jesteś,hmmm,powiedzmy pasjonatem/jesteś w temacie,czy nie masz skończonych studiów ani nie jesteś w temacie ale wiesz że to się raczej nie uda?
Myślę, że studia niewiele by tu zmieniły, bo o takich rzeczach nie uczą. Warto jednak prześledzić przebieg terapii z użyciem MDMA, żeby zrozumieć, że samo wzięcie substancji wprowadza jedynie w pewien stan, którym musi odpowiednio pokierować terapeuta, musi on również przeprowadzić dogłębną analizę Twojej osoby i pomóc Ci zintegrować doświadczenie, które przecież może być przerażające i doprowadzić Cię na skraj załamania nerwowego, podobnie jak to ma miejsce w niedomkniętych sesjach psychodelicznych, o których mowa choćby w literaturze autorstwa Grofa.

Uważam, że to może Ci pomóc, ale równie dobrze (a nawet bardziej prawdopodobnie) może Ci zaszkodzić.
High, how are you?
  • 3490 / 55 / 0
Ja z kolei uważam, że wystarczy odpowiedni poziom otwartości i znajomości siebie, żeby samemu poddać się terapii. Trzeba po porostu bez strachu i bez ogródek spojrzeć wprost na pewne fakty. Mi pomagały ciągi wsteczne: czuję x z przyczyny y, przyczyna y zaistniała gdyż robiłem w, to miało miejsce ponieważ p i tak dalej. W końcu dochodzi się do sedna problemu i można coś z tym zrobić, podjąć jakąś sensowną decyzję, kierunek.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 3129 / 26 / 0
Ja też tak uważam, ale swój poziom otwartości można zbadać chyba tylko doświadczalnie, gorzej, jeśli się okaże, że jest on niewystarczający dla poprawnego zintegrowania doświadczenia. Angelloo i tak zrobi co uważa za słuszne, ale wielce pochopnym wydaje mi się nakłanianie do samoleczenia przy pomocy MDMA :)
High, how are you?
  • 3490 / 55 / 0
Jaki znasz lepszy środek do wzbudzenia otwartości (zarówno względem siebie jak i innych ludzi, drzew, krzeseł, kosmosów) niż MDMA :b?
Ostatnio zmieniony 13 kwietnia 2011 przez Kurwik, łącznie zmieniany 1 raz.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 2775 / 39 / 0
Chociażby 4-AcO-DMT
Uwaga! Użytkownik BS nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 259 / 1 / 0
Kurwik pisze:
Ja z kolei uważam, że wystarczy odpowiedni poziom otwartości i znajomości siebie, żeby samemu poddać się terapii. Trzeba po porostu bez strachu i bez ogródek spojrzeć wprost na pewne fakty. Mi pomagały ciągi wsteczne: czuję x z przyczyny y, przyczyna y zaistniała gdyż robiłem w, to miało miejsce ponieważ p i tak dalej. W końcu dochodzi się do sedna problemu i można coś z tym zrobić, podjąć jakąś sensowną decyzję, kierunek.
Dokładnie z tego samego założenia wychodziłem,stąd w ogóle wziął się mój pomysł.Jedyne zagrożenie jakie widzę to badtrip,przeżyłem ich już natomiast parę ładnych,co więcej,możecie się zdziwić ale z tego co obserwuję,wywarły mniej negatywny wpływ na mnie niż niektóre pozytywne podróże.

Porównując najgorszy badtrip jaki przeżyłem(butylon w kofiszopowych Mitsizach+TaiFun) do najpiękniejszych chwil w moim życiu(tu również te pigułki),summa summarum mniej nieprzyjemnym wariantem w odczuciach jest badtrip-przypominając go sobie przed chwilą,przeszły mnie jedynie dreszcze(hehe,chyba opiszę to w jakimś wątku o badtripie bo wgle gruba historia była :rolleyes: ).

Gdy pomyślałem natomiast o tym najlepszym momencie,nie poczułem nic z jego magii(dreszcze były wpisane zimnem w w.w badtrip-ale o tym nie tutaj),za to nagle mega zachciało mi się ryczeć,po tym jak w drugiej chwili uświadomiłem sobie fakt,że pewne rzeczy związane z tą chwilą nie wrócą już nigdy.A teraz zdałem sobie sprawę z tego,że po przypomnieniu sobie tego,przez resztę dnia będę to gorzko rozpamiętywał,mając wielkie trudności w skupieniu się na wykonaniu zadań,jakie sobie na dzisiaj wyznaczyłem.

No chyba że poza ewentualną możliwością wystąpienia badtripa pretendującego do rangi wydarzenia traumatycznego widzicie jakieś inne zagrożenia wynikające z podjęcia próby takiej sesji?
  • 883 / 10 / 0
BrightestStar pisze:
Chociażby 4-aco-dmt
Nie dla każdego tak jest. MDMA jest pewniejsze. Po 4-aco-dmt otwartość na świat nie jest zasadą, po MDMA chyba raczej tak.
Ostatnio zmieniony 13 kwietnia 2011 przez Elwis, łącznie zmieniany 4 razy.
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 3129 / 26 / 0
Przy psychodelikach nigdy nic nie jest zasadą, i to chyba jedyna zasada ;)
High, how are you?
ODPOWIEDZ
Posty: 238 • Strona 5 z 24
Newsy
[img]
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu

Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.

[img]
W sieci prowadził "sklep" z narkotykami

Prowadził "sklep" na jednym z komunikatorów internetowych. Przyjmował zamówienia na narkotyki, które następnie dostarczał w wybrane miejsca, przekazując kupującym współrzędne geograficzne. Wykorzystywał również firmy kurierskie, co umożliwiało bezkontaktową dostawę narkotyków.

[img]
Ponad 20% młodych dorosłych sięga po marihuanę lub alkohol, by zasnąć – badania z USA

Problemy ze snem to coraz powszechniejsze wyzwanie wśród młodych dorosłych. Jak pokazują najnowsze dane z badania opublikowanego w „JAMA Pediatrics”, ponad 20% osób w wieku 19–30 lat w USA sięga po marihuanę lub alkohol, aby ułatwić sobie zasypianie. Naukowcy z Instytutu Badań Społecznych Uniwersytetu Michigan podkreślają, że choć takie substancje mogą przynosić krótkoterminową ulgę, w dłuższej perspektywie mogą nasilać problemy ze snem i zwiększać ryzyko uzależnień.