Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 49 • Strona 5 z 5
  • 177 / 45 / 0
02 marca 2019jezus_chytrus pisze:
Niby każdy zna powiedzenie "don't get high on your own supply", ale znałem swego czasu gościa, który zarobił na mieszkanie + remont, samochód marki Subaru Impreza przez 4 lata studiów sprzedając trawę. Sam jarał na potęgę + zawsze rzucał na stół kilka g, jak przyjeżdżał z wizytą.
Wydaje mi się, że lepiej już palić swoje, niż specjalnie brać od innych, by tylko nie być high on my own suply : )
To twój typ musiał brać za pół darmo materiał jak się tak obrobił i jeszcze ostro bakał albo dobrze umiał w chuja walić i wyszedł na swoje, mało jest teraz osób którym dilerka daje dużo siana większość ma tylko długi %-D
  • 608 / 58 / 0
Znam.
10 sierpnia 2020surveilled pisze:
A mogę Cię prosić, byś już sobie poszedł? Coś pisałeś wcześniej o zakładaniu jakiegoś własnego forum – uważam że to doskonały pomysł.
  • 5 / 1 / 0
Jednym z moich pierwszych "dilerów" tabletek szczęścia był na oko 5-klasista który dawał towar normalnie na ulicy przed swoim mieszkaniem i robił efekt zaskoczenia w postaci podania numeru klatki : C a wyjściu z klatki D.
Podkreślmy , że sprzedawane okazy nie były szczęściem tylko metą.
Każdy potwór ma otwór
  • 12480 / 2425 / 0
@CzarnyWlad
Brał po cenie hurtowej, ale nie było to bynajmniej "pół darmo". Gość zwyczajnie dobrze rozkręcił biznes. Miał wielu stałych klientów detalicznych, jak i "młodszych rangą", drobnych dilerów, którym sprzedawał np 50 g.
W związku z tym spokojnie mógł sobie pozwolić na jaranie i częstowanie - podejrzewam, że w ten sposób "tracił" góra 2% towaru.
  • 2714 / 512 / 0
Jasne, znam wielu majętnych dilerów. Mój ulubiony typ dilera to dil-biznesmen, sam nie ćpa / nie jara, ale zawsze ma najlepszy sort i do handlu podchodzi czysto biznesowo. Zna prawa rynku, więc wie, że towar zawsze musi być bardzo dobry, w atrakcyjnej cenie i bez żadnych wałków - wtedy klient zawsze wróci. Dodatkowo nie bawi się w ilości poniżej 10g, więc nie spotyka się z dzieciakami z gimnazjum - mniejsze ryzyko wpadki. Jeśli już się zaopatruję to właśnie u takich osób.
Natomiast nigdy nie robię interesów z dilami typu Sebastian spod klatki, po prostu unikam takich person jak mogę. W tym przypadku ciężko mówić o jakiejkolwiek majętności, gdy sam przepala połowę materiału, który ma zgonić.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 12480 / 2425 / 0
Chętnie poznał bym takiego Stringer'a Bell'a z The Wire : )
Z powyższą opinią nie do końca się zgadzam. Narkotyki (szczególnie opiaty) rządzą się nieco innymi prawami.

Mały cytat - kto widział The Wire, wie ocb.

The thing is, no matter what we call heroin, it's gonna get sold. Shit is *strong*, we gonna sell it; shit is *weak*, we gonna sell twice as much. You know why? 'Cause a fiend, he gonna chase that shit no matter what. It's crazy, you know. We do worse, and we get paid more.
  • 2714 / 512 / 0
Nie oglądałem The Wire, ale możliwe. Nikt z moich znajomych nie siedzi w opio, a tym bardziej nie puszcza go dalej. W moich rejonach szybko skończyłby podziurawiony. Mówię o ziole / ecstasy / koce - nikt słabego towcu nie kupi, zwłaszcza jeśli bierze więcej. Dodaj do tego markę, którą często te osoby budowały latami i jak najbardziej takie prawa mogą obowiązywać.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 308 / 17 / 0
Znam, a raczej znałem (chociaż może aktualni też są, ale się nie spoufalam) lecz były to osoby nie ćpające. Nie tyle w ogóle nie ćpające, co na tyle ogarnięte, by coś sobie dać jedynie od święta, dzięki czemu nie topniał im zarobek, a takze cechowali się dobrym ogarnięciem w temacie.
  • 50 / 4 / 0
Znam i takiego w porządku i takiego który moim zdaniem zachowuje sie6jak parówa. Uzasadnie to tak w skrócie , ten 1 nie jest skąpy rzuci coś w kredki, natomiast drugi wyszedł na swoim i wywyższa się tym że ma temat. Obu znam tak samo długo.
"Dotykasz wiatru i jesteś bliżej słońca"
ODPOWIEDZ
Posty: 49 • Strona 5 z 5
Exception when calling VideoApi->videos_get: (500) Reason: Internal Server Error HTTP response headers: HTTPHeaderDict({'Access-Control-Allow-Credentials': 'true', 'Access-Control-Allow-Origin': '*', 'Access-Control-Expose-Headers': 'Retry-After', 'Alt-Svc': 'h3=":443"; ma=2592000', 'Content-Length': '291', 'Content-Type': 'application/problem+json; charset=utf-8', 'Date': 'Thu, 26 Jun 2025 21:26:09 GMT', 'Etag': 'W/"123-TljUAQ8boCPNg67GD97qdEr8r9I"', 'Server': 'nginx', 'Tk': 'N', 'X-Frame-Options': 'DENY', 'X-Powered-By': 'PeerTube', 'X-Ratelimit-Limit': '50', 'X-Ratelimit-Remaining': '49', 'X-Ratelimit-Reset': '1750973120'}) HTTP response body: {"type":"https://docs.joinpeertube.org/api-rest-reference.html#section/Errors/SequelizeConnectionAcquireTimeoutError","detail":"Operation timeout","status":500,"docs":"https://docs.joinpeertube.org/api-rest-reference.html#operation/getVideos","code":"SequelizeConnectionAcquireTimeoutError"}
Artykuły
Newsy
[img]
Marynarka wojenna Salwadoru skonfiskowała ponad 6 ton kokainy

Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, ogłosił w piątek przejęcie 6,3 tony kokainy i aresztowanie 17 podejrzanych handlarzy narkotyków podczas czterech „bezprecedensowych” operacji marynarki wojennej kraju na Oceanie Spokojnym.

[img]
policjanci zabezpieczyli ponad 100 kg kokainy ukrytej w naczepie ciężarówki

Policjanci z Wałcza przejęli ponad 100 kilogramów narkotyków. Nielegalny towar przemycany był w ładunku, w którym były części samochodowe. W związku ze sprawą zatrzymane zostały dwie osoby. Są już po zarzutach i może grozić im nawet 20 lat pozbawienia wolności.

[img]
Cudowne "koktajle" i narkotyki. Nieznane oblicze złotej ery Hollywood

Narkotyki, używki i magiczne koktajle, które miały utrzymać największe gwiazdy ekranu w dobrej kondycji, zdolne pracować na planie przez trzy doby bez przerwy, były w Hollywood na porządku dziennym...