pokolenie Ł.K. pisze:TheLight pisze:Nawet jeśli w Polsce im jest ciężko proszę bardzo, bilet na lotnisko i wyjazd z kraju.)
Rozumiem, że potwierdzasz tym samym, że w naszych realiach homoseksualisci nie mają jednak prawa do wyrażania swojej orientacji?
Co do prawa wyrażania orientacji, owszem homoseksualiści mają je, problemem są tylko konsekwencje reakcji konserwatywnego społeczeństwa ;]
Wyjaśnijmy też sobie że rozmawiamy o mężczyznach bo lesbijki od dawna nikomu nie przeszkadzają.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Teabadger pisze: Statystycznie gwarantuję, że więcej ludzi hetero ma problemy psychiczne niż geje, choćby z powodu znacznej przewagi numerycznej.
ggyo pisze:znam tylko jednego geja. powiem tak; sama jego swiadomosc czym jest niszczy go bardziej niz ta cala wasza narkomania was. typ jest ponoc bi, razem w dyskusji doszlismu do konkluzji, ze jego wada genetyczna i taka ekspresja genow doprowa go do szalenstwa, rozpaczy i samozniczenia.
"RODOWA PAMIĘĆ. PRZYPOMNIJCIE SOBIE SIEBIE!
Przychodząc na ten świat każdy z nas otrzymał wszystko niezbędne dla szczęśliwego życia. Znanie [Wiedza] i Mądrość Przodków ukryte są w naszej Rodowej pamięci, dlatego każdy z nas wszystko zna [wie] od chwili swojego urodzenia, trzeba to tylko sobie przypomnieć.
Żeby przypomnieć sobie – trzeba otworzyć swoje Serce, przybliżyć się do Przyrody, rozwinąć swoją świadomość, ujrzeć za zewnętrznymi przejawami rzeczy ich sedno, OBRAZ.
W warunkach jestestwa przyrody Rodowa pamięć budzi się sama. Budzi się przez głos matki, język ojczysty, śpiew ptaków, pieśni ludowe, krążenie w tańcu, przez komunikację z przyrodą. Powstaje naturalne uczucie łączenia się ze swoim Rodem, i uświadomienie ścisłego związku wzajemnego pokoleń.
Człowiek, budzący Rodową pamięć, odzyskuje siłę wewnętrzną i wiarę w siebie, rozumie odpowiedzialność za życie i pomyślność bliskich. Takim człowiekiem nie da się manipulować i jego nie można zmusić do handlowania ze swoim Sumieniem. Taki człowiek jest silny duchem, wolny!
Ale narzucony przez społeczeństwo obraz życia uniemożliwia naturalne budzenie Rodowej pamięci. Przyczyn tego jest wiele – skażony język, brak rytmów jestestwa przyrody, zamiana żywego domu na martwe żelazobetonowe ściany, oddziaływanie na głowę mnóstwa niesprzyjających czynników, zniszczenie prawidłowego obrazowania [wykształcenia].
Skoro Rodowa pamięć milczy, to człowiek traci naturalny związek ze swoim Rodem, traci dostęp do Znania [Wiedzy] i Mądrości Przodków. Taki człowiek przekształca się w bryłkę plasteliny, z której można ulepić wszystko.
Dlatego wynikła potrzeba tak zwanego «obrazowania», przez młyn który przeszedł każdy z nas. Oto dlaczego była potrzeba wypełnić [wykonać] podmianę samego pojęcia OBRAZOWANIA. We współczesnym pojęciu «obrazowanie» – to proces nauki postronnych pedagogów wszystkich bez wyjątku indywiduum w specjalnie stworzonym w tym celu systemie instytucji, w celu kształtowania osobowości, orientowanej na zgodność określonym społecznym wzorcom, takim jak cnotliwy chrześcijanin, energiczny przedsiębiorca itd. W rzeczywistości zaś OBRAZOWANIE – to rzeźbienie Obrazu. To twórczy proces, który oznacza konieczność wypełniania człowiekiem określonej pracy wewnętrznej, obecność licznych dążeń [aspiracji], zbudowanie [stworzenie] zamiaru, przywiązanie wysiłku umysłowego i wiele innych. To całkowicie i w pełni sprawiające [twórcze, konstruktywne] działanie."
jan potocki pisze: Choroby mają wpływ na zdrowie psychiczne czy fizyczne, a tu tak nie jest. Czy można homoseksualizm leczyć, czy można zmienić preferencje seksualne na stałe? W 1952 roku pierwszy podręcznik "Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders" (DSM) wprowadził homoseksualizm jako zaburzenie, ale badania wspierane przez National Institute of Mental Health odrzuciły możliwość traktowania orientacji seksualnych za choroby i w 1973 roku usunięto ten wpis w kolejnym wydaniu DSM.
Leczeniu hormonalnemu poddano tysiące osób, ale tylko w wyjątkowych przypadkach osób o raczej biseksualnym niż homoseksualnym nastawieniu przyniosły one skutki, natomiast wyrządziły wielkie szkody (samobójstwo Turinga stało się najgłośniejszym przypadkiem). Podobnie postąpiły inne organizacje, łącznie z Chińskim Stowarzyszeniem Psychiatrycznym.
Jaki procent homoseksualizmu jest najbardziej korzystny? To zależy od ekosystemu i form życia społecznego danego gatunku. Nie wiadomo jak zmieniał się procent osób homoseksualnych w przeszłości, i jaki był w różnych kulturach, trudno jest też znaleźć oceny procentu osobników homoseksualnych u różnych gatunków, mamy tylko listy gatunków ssaków, homoseksualnych ptaków czy ryb, gadów, płazów a nawet insektów. Zachowania homoseksualne u zwierząt udokumentowano dobrze u ponad 500 gatunków a obserwowano u 1500, muszą więc mieć jakąś wartość ewolucyjną.
Dlaczego homoseksualizm ewolucyjnie nie został wyeliminowany? Bo są z tego liczne korzyści dla przetrwania gatunków: u zwierząt o silnej hierarchicznej strukturze społecznej, np. jeleni, morsów, pawianów czy goryli, gdzie samiec alfa kontroluje całą grupę, samce muszą się nauczyć, jak sprawnie zapłodnić samicę, trenują więc w swoim gronie, biseksualizm jest więc powszechny.
Dzięki temu, że pełniła taką szczególną rolę, podnosił się status społeczny jej bliskich krewnych. Przez to ci nie musieli już martwić się tym, że nagle stracą środki to życia itp. W ten sposób ich geny, choć były przekazywane pośrednio, przez rodzeństwo, to w sposób zdecydowanie pewniejszy. Tak więc według tej teorii homoseksualizm byłby niebywałym altruizmem.
Ciekawa hipotezę pokazuje w książce „ Przekleństwo Adama. Przyszłość bez mężczyzn” Bryan Sykes, jego zdaniem może homoseksualizm (u mężczyzn) być dziedziczny w linii żeńskiej, ale nie po głównym genomie, ale genomie chromosomów. To ciągle jest badane. Nie jest to cecha w pełni dziedziczna, więc ewolucja ją słabo kontroluje: nie ma pełnej korelacji, ale u jednojajowych bliźniąt jest 30-40% szans na orientację homo obu braci lub sióstr, jeśli jedno z nich jest homoseksualne.
pokolenie Ł.K. pisze: Co to ma do rzeczy? Mówisz w tym momencie o prostym akcie przemocy. Ofiary doskonale zdawały sobie sprawę, że robi im się krzywdę.
Mam rozumieć, że nie potrafisz odnieść się merytorycznie do kwestii homoseksualizmu jako rzekomej choroby i będziesz posługiwać się teraz coraz bardziej odległymi pseudoanalogiami?
Według mnie ofiarą szczególnego rodzaju manipulacji jest w tym wypadku sam homoś, który nie rozumie z jakiego powodu miałby jednak zwrócić się w stronę założenia normalnej rodziny lub wstrzemięźliwości seksualnej w ogóle. Szkoda jest więc czysto moralna i wydawać by się mogło, niezwykle subtelna. Fajerwerków nie ma. Krew się nie leje.
"chory nie zdaje sobie z niej sprawy, a jego zachowanie wyrządza szkody jemu samemu lub bliźnim, ale homoseksualizm nie jest raczej w żaden sposób szkodliwy dla społeczeństwa, nie wiem więc, o czym właściwie piszesz."
Społeczeństwo nie widzi nic niestosownego. Chory również nie widzi. Tak długo jak nie przejrzy na oczy, wszystko wydaje się w porządku. W analogii którą podałem, żeby prawda mogła nas wyzwolić, wystarczyłoby spytać ofiarę, jak się czuje. W tym przypadku ofiarą swojego postępowania jest sam homoś. Który nie widzi że cierpi. Kto mu to może uświadomić? Społeczeństwo które mówi mu "wszystko jest w porządku, nie masz się z czego leczyć" czy też jego napędzana urojeniami osobowość, która zaciemnia przed nim tą część jego umysłu, który cały czas mówi mu "trzymaj się od tego z daleka kolego, to co robisz nie jest dobre"? Eureka! Wystarczyłoby żeby chory zwrócił się w stronę swojego sumienia. Wtedy nie będzie miał już żadnych wątpliwości co do diagnozy którą może sobie w świetle prawdy wystawić. Jak to się więc dzieje, że jedni homoseksualiści pierdolą się w najlepsze w trójkątach, czworokątach, orgiach i multi-orgiach z ludźmi przeróżnych gabarytów i przynależności rasowych, a potem umierają błogo i szczęśliwie, nieświadomi że kiedykolwiek zrobili tym komukolwiek cokolwiek złego, a inni jeszcze zanim wtopią się w ten jedyny w swoim rodzajów świat błagają terapeutów i księży o pomoc, czując że w ich pociągu do osób tej samej płci jest coś nienaturalnego? Ktokolwiek nie chce dostrzec, która z tych grup jest wrażliwsza, bardziej wyczulona na przyrodzone każdemu i każdego obejmujące prawa natury, potrafiąca zajrzeć wgłąb swoich pokus i pożądań i odnaleźć w nich to co istotne - a która wrażliwość woli tłumić, od uniwersalnych praw trzymać się z daleka, a swoimi pokusami i pożądaniami interesuje się tylko na tyle, na ile musi kombinować jak je spełnić i ewentualnie czym usprawiedliwić - jest częścią problemu. Chcąc nie chcąc staje po jednej stronie barykady. "Mają oczy, ale nie widzą. Mają uszy, ale nie słyszą". ;)
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
TheLight pisze:Wyjaśnijmy też sobie że rozmawiamy o mężczyznach bo lesbijki od dawna nikomu nie przeszkadzają.
Mówisz? Mam dwie koleżanki, które od lat są parą, naprawdę świetną, aż miło popatrzeć - nie w sensie jakiejś niezdrowej ekscytacji, tylko tak tak po ludzku. Jedna z nich uczy w szkole podstawowej, najwyraźniej naprawdę kocha tę pracę i angażuje się w nią nadzwyczajnie. Jak myślisz, jak wyglądałaby sytuacja - z dyrekcją szkoły, resztą kadry pedagogicznej, rodzicami - gdyby powszechnie wiadome stało się, że jej współlokatorka to ktoś więcej niż koleżanka?
szalonykot pisze: Kiedy kutas podstarzałego faceta w typie misia penetruje ci anus wbrew twojej woli, wydaje się że określenie kto w tym akcie występuje w roli ofiary, a kto sprawcy, jest kwestią oczywistą. Kto zatem cierpi kiedy dwóch facetów z własnej woli oddaje się takim praktykom dobrowolnie?
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
pokolenie Ł.K. pisze:Nikt. A cały dalszy ciąg Twojego wywodu to kuriozalna próba uzasadnienia wpierdalania się życie innym ludziom właśnie ulżeniem im w rzekomym cierpieniu, którego nie czują.szalonykot pisze: Kiedy kutas podstarzałego faceta w typie misia penetruje ci anus wbrew twojej woli, wydaje się że określenie kto w tym akcie występuje w roli ofiary, a kto sprawcy, jest kwestią oczywistą. Kto zatem cierpi kiedy dwóch facetów z własnej woli oddaje się takim praktykom dobrowolnie?
szalonykot pisze: Przecież to nie jest ani mój wymysł, ani moja własna obserwacja. Sami homosie, jak już pisałem, szukają pomocy, czując obrzydzenie do swoich skłonności.
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
rozumiesz słowo zaburzenie?To nie jest naturalne że jakiś seba czuje ciągoty do swojego kolegi i ma ochote przeczyscic mu odbyt.To że na jakimś smiesznym zachodze jest to normalne i akceptowalne bo rządzą tam chorzy ludzie nic nie znaczy
pokolenie Ł.K. pisze:TheLight pisze:Wyjaśnijmy też sobie że rozmawiamy o mężczyznach bo lesbijki od dawna nikomu nie przeszkadzają.
Mówisz? Mam dwie koleżanki, które od lat są parą, naprawdę świetną, aż miło popatrzeć - nie w sensie jakiejś niezdrowej ekscytacji, tylko tak tak po ludzku. Jedna z nich uczy w szkole podstawowej, najwyraźniej naprawdę kocha tę pracę i angażuje się w nią nadzwyczajnie. Jak myślisz, jak wyglądałaby sytuacja - z dyrekcją szkoły, resztą kadry pedagogicznej, rodzicami - gdyby powszechnie wiadome stało się, że jej współlokatorka to ktoś więcej niż koleżanka?
Dobrze że rozmowy kwalifikacyjne nie wyglądają jak na filmiku poniżej
Wykrywacz kłamstw w pracy
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
haszykowy pisze: rozumiesz słowo zaburzenie?To nie jest naturalne że jakiś seba czuje ciągoty do swojego kolegi
BTW - zdajesz sobie sprawe, jak komiczne jest, że dla znalezienia pasujacej Ci definicji homoseksualizmu musiałes sięgnąć aż do „Wielkiej Encyklopedii Nauczania Jana Pawła II”? :cheesy: :cheesy: :cheesy:
TheLight pisze: Skoro owe panie od lat są parą to znaczy że można z powodzeniem tworzyć związek, natomiast lepiej nie wypisywać sobie na czole "lubię to inaczej" czy "lubię na ostro" i nie mieszać spraw osobistych z zawodowymi.
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/pippismoking.jpg)
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity
Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/sun16_1.jpg)
Policjant złapany z narkotykami w Kołobrzegu. Prokuratura i policja ujawniły nowe fakty
Podczas festiwalu muzyki elektronicznej w Kołobrzegu zatrzymany został 40-letni policjant z Gdańska, który miał przy sobie narkotyki. - Została uruchomiona procedura zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych - mówi o2.pl asp. szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.