TALK - Rozmowy [H]

[Issachar]

Dziwna historia z tym Twoim sąsiadem, sportowiec. Pierwsze słyszę, żeby lekarz odradzał rzucania fajek. Znasz jakieś szczegóły tej sytuacji, czy wiesz tylko to o czym napisałeś? Troszkę kiepsko jeżeli jego organizm jest do tego stopnia uzależniony, że po odstawieniu robi mu takie ceregiele. :huh:

Sonen, nie jesteś sam, jeśli mowa o tych ciężkich chwilach bez kochanej nikotyny. Ja również zazwyczaj jestem spokojną osobą, ale jeżeli brakuje mi moich malutkich koleżków (szczególnie w stresowych sytuacjach) to bywa, że wpadam w niezłą panikę/szał i z niemałym trudem udaje mi się nie wyrządzić żadnych szkód w otoczeniu... :nuts: Jeśli palisz tylko e-fajkę to czujesz mniejszą zajebkę na płucach, niż po analogach?

[Sonen]

Nie palę tylko e-papierosa, ale ograniczyłem się do fajek przy alko/psychodelikach i to nie zamiast tylko razem z, ale faktem jest że zwyczajowo palę ponad 90% mniej i nie mam już takich problemów z płucami jak kiedyś, np kiedyś miałem co pół roku prawie dokładnie zapalenie oskrzeli, a teraz sobie biegam itd i nie sprawia mi to problemu.

[sportowiec89]

No nie ściemniam, ja bajek wymyślać nie potrafię...

Normalnie na zimnego czy ograniczać próbował to bóle stawów, jakieś sraki i tym podobne grypowe... Może to i normalne? Ja tam nie wiem, ale nasilenie objawów było takie że normalne to raczej nie było :rolleyes:

Skoro można mieć takie jak tu:

http://www.ileprzepalasz.pl/motywacja/6 ... d-nikotyny

To czemu nie mogą być nasilone do tego stopnia, który opisałem?

Każdy organizm jest inny i dana substancja w mniejszej dawce może kogoś bardziej uzależnić, od gościa który żre powiedzmy dłużej i razy 2.

Opisałem już gdzieś w benzo że brałem clony prawie 3 miechy kończone na 6mg na zimnego + depakina i miałem tylko uboczne z depakiny, gdzie inny gość dostanie padaki po miesiącu i mniejszej dawce. Tak samo inny na 3 ćwiarach dziennie przez miecha i mała grypka, a inny prawie zdechnie...

Wracając do tego clona, to jakiś czas później jadłem pake zomka 0.25 w 4 czy 5 dni i jestem niemal pewny że jakieś tam małe odstawienne miałem po tych kilku dniach, bez porównania z tym co miałem po odstawce clona ( ubokach po depakinie ) :huh:

[Sonen]

Ja jakbyłem w szpitalu to mimo że na początku mi zakazali, to po kilkunastu godzinach i nasilonych objawach odstawiennych pozwolili znowu tylko kazali się nie afiszować, bo inaczej nie mogli by stwierdzić co mi w "normalnych" warunkach by było ;p
Moja pierwsza terapeutka mnie uczyła że "nikotyna jest jedynym nałogiem który trzeba odstawiać powoli", po za tym kolega Issachar nie napisał że to niemożliwe tylko że pierwsze słyszy ;p
Btw. "Kalkulator Palenia" na tej stronie jest po prostu żałosny, dziecko z podstawówki by potrafiło lepiej napisać banalny program liczący.

[Issachar]

Właśnie, sportowiec. Nie zarzucam Ci, że ściemniasz, wierzę w Twoje słowa. Wiem z autopsji jak to bywa z uzależnieniami. Chciałem się tylko dowiedzieć czegoś więcej, bo wydało mi się to cholernie ciekawe. ;-) Wracając do temu, ja paląc analogi wręcz co 2-3 miesiące borykam się z zapaleniem oskrzeli, do tego moja aktywność fizyczna jest strasznie mizerna, bo męczę się potwornie szybko. Chyba zainwestuję w e-papierosa, choć wydaje mi się, że nie będę potrafił przeżyć dnia bez wypalenia choćby kilku normalnych szlug. Sonen, mógłbyś powiedzieć jakiej firmy masz swój sprzęt i jak się spisuje?

[Sonen]

Hehe zapalenie oskrzeli jest strasznie lipne i jeszcze ten odgłos zasysania przy każdym głębszym oddechu ;D mam teraz Ego 3.1 z Liquiatorem, i jest bardzo przyjemnie, bateria o ile jest wymieniana na gwarancje co jakiś czas 2-3 miesiące, trzyma cały dzień bez problemu, ja mam takie szczęście że gwarancje mam kilkanaście minut pieszo z domu i znam tam wszystkich sprzedawców ^^ i nawet jak kiedyś mi bateria do kibla wpadła to mi wymienili ;D, Środek Liquinatora kosztuje 9 zł i wymienia się go co 2-3 tygodnie i dym jest wyśmienitej jakości, za to na początku miałem Mild Sina, który starczał mi tylko na pół dnia i zawsze paliłem przed powrotem do domu bo jakoś mi się koło 14 rozładowywał, ale tank był tańszy w utrzymaniu, bo dało się go wymieniać na gwarancje i nie trzeba było się martwić, mimo to polecam odłożyć na lepszy sprzęt np. Ego 3 albo to Ego z jeszcze dłuższą baterią bo po jakimś czasie i tak się to wymieni.

[..::Abli::..]

Dobra palacze,

Stałem się dzisiaj szczęśliwym posiadaczem e-szluga. Zakupiłem najtańsze badziewie w stacjonarce, Mild Sin. Przyznam, że to dość atrakcyjne rozwiązanie, idzie się tym napalić i to spokojnie do stanu przedhaftowego.

Mam jednak dylemat: chyba zjebałem formowanie akumulatora. Wskazane jest rozładować do końca i naładować na full. I tak zrobiłem, odłączyłem gdy zaczęło mrygać, a potem doczytałem w instrukcji, że przy pierwszym ładowaniu należy przytrzymać do trzech godzin, nawet jeśli ładowarka sygnalizuje pełną baterię.

I tu pytanie: na ile pomoże baterii powtórzenie zabiegu, tym razem zgodnie z instrukcją?

I drugie pytanie: czy można pozostawiać baterię pod ładowarką na noc, czy jednak nie jest wskazane tak znaczne przedłużanie ładowania(litówka)?

[Sonen]

Zawsze zostawiałem baterię na noc.
Jeżeli bateria będzie a krótko trzymać (pomimo ponownego formatowania) to po prostu pójdź z gwarancją i ją wymień (wymieniają od ręki).

[..::Abli::..]

Manualne też?

[Sonen]

Taa, tylko najlepiej jak masz punkt wymiany na miejscu, ja mam w mieście akurat 3 z czego jeden 5 minut spaceru od domu, jedynie jak masz wyraźnie fizycznie zniszczoną baterię (złamana, spalona) jej nie przyjmą, mi kiedyś np. wpadła do kibla i wymienili od razu (nie powiedziałem tego ofc), nawet jak kiedyś poprosiłem Pana ze stoiska o podładowanie to stwierdził że po prostu mi wymieni na naładowaną ;p