Pochodne 2,5-dimetoksyfenyloetyloaminy.
Więcej informacji: 2C-x w Narkopedii [H]yperreala
Zablokowany
Posty: 73 • Strona 5 z 8
  • 138 / 2 / 0
Powodzenia ziom :D Berawo :D:D:D Fajnie bedzie napewno :D
  • 666 / 2 / 0
elian pisze:
najprostsze czynności sprawiały mi mnóstwo kłopotu, tak jak ubranie kurtki stało się niemożliwe
mialem podobny motyw jak po 30mg chcialem sobie oblec koldre %-D mission inpossible- jak bym nie wlozyl i tak bylo zle heheh.

tez mnie zastanawia po co ktos zre takie ilosci skoro 25-30 dziala calkiem-calkiem i mozna to ocenic jako gorna granice. 120 to nawet macce-mutantowi %-D nie trzeba. zreszta: "fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego..." cokolwiek, ale to jest jakas dziwna mentalnosc zeby sciemniac w takich kwestiach. zreszta...

elian wez opisz tripa i ogolne efekty.
  • 85 / 3 / 0
Beif pisze:
Nie rozumiem ludzi, jebnijcie mnie w łeb.. 120mg ? Sorry ale nie wierzę, na prawdę..
Były dwie osoby przy tym jak brałem to 120mg, po co miałbym kłamać? :D Miałem wziąć 150, ale wiedziałem, że będzie za dużo (i tak się przeliczyłem), więc spakowałem 120mg do kapsułki, zabrałem ją ze sobą w celu dalszej konsumpcji.

Jak wchodziło, to na początku było okej, a później określiłbym to jako wylegiwanie się na plaży, w słoneczku, w zachwycie, a tu nagle zalewa nas taka potężna fala tsunami, nie dając nawet zachłysnąć się ani centymetrem sześciennym powietrza, więc popędziłem zwymiotować, ledwo ogarniając już co się dzieję. Później wszystko stało się jedną wielką halucynacją, cokolwiek bym pomyślał, miałem przed oczami obraz. Tzn myśli, zmieniały się w jedną halucynację, pomijając fakt, że na początku miałem wrażenie, że jestem ofiarą morderstwa i widziałem dookoła wszędzie bryzgającą krew, tylko nie było to przerażające. Po prostu miałem problem ze zrozumieniem tego co się dzieje dookoła i w mojej głowie również.

Wszystko przy otwartych oczach było halucynacją, bez kontaktu z rzeczywistością, może na chwilkę, co jakiś czas udawało mi się ocknąć, rozejrzeć i powrót do krainy wszechmyśli. Nie wiem co robiłem, bo czas leciał naprawdę szybko, a może i wolno? Na pewno leżałem na łóżku i nie rozumiałem dookoła świata, mimo najszczerszych chęci i próby sklecenia chociaż jednego zdania, czy wyrażenia tego co się działo w moim umyśle, było to niemożliwe. Na przykład, siedząc na podłodze krzyczałem, że chcę usiąść, nie zdając sobie kompletnie z tego sprawy co robię. Podobno przez pięć godzin, totalnie nie potrafiłem sklecić zdania, bo po prostu nie wiedziałem :D Trudno jest mi to opisać. Patrzysz na kurtkę i wiesz, że to kurtka, ale nie możesz jej założyć, bo nie wiesz jak to się robi. Starasz się, ale zadanie jest niewykonalne i tyle. Dlatego potrzebowałem pomocy. Jeśli chodzi o myślenie, to nie było jakoś specjalnie głębokie czy introspekcyjne. Po prostu cały czas beka, ze wszystkiego, bez przerwy, wszystko mnie śmieszyło i wszystko wydawało się śmieszne. Każde wydarzenie czy słowo innej osoby, napawało mnie radością, po prostu rozpływałem w samej czynności myślenia.

Myśli były w jakiś sposób zakręcone, często skojarzenia miałem z jakąś spiralną, czy czymś co się ciągnie bez końca kręcąc się jednocześnie.

Oczywiście po największym peaku, gdy zacząłem kontaktować, rozpoczęła się obserwacja współtowarzyszy podróży, , którzy jednak zjedli kilkukrotnie niższą dawkę, czy nawet była ona aplikowana do nosowo, oraz świata w ogóle. Trip dał mi naprawdę dużo, dość wyraźne zmiany pozostawił w mojej psychice i nastawieniu do życia. Miałem wrażenie, że rozumiem więcej niż zazwyczaj, a trip stał się po prostu lekcją życia :)

Wszystko przeplatane było po prostu niepohamowaną euforią, aż do końca, gdy udało mi się zasnąć, czyli przez kilkanaście dobrych godzin :)

To wszystko to zresztą nieudolna próba opisania tego co czułem, nie mam pomysłu jak to wyrazić :p A pewnie niektórych rzeczy nie pamiętam, jakby mi się przypomniało to coś dopowiem.

Nie musicie mi wierzyć, mi wcale na tym nie zależy. Ja wiem, że zjadłem 120. Mam wagę z dokładności do 0,005g, więc dawka na pewno była odmierzona z dokładnością do tych 5mg :) Oczywiście nie tknąłbym tego, gdybym nie został uprzedzony, że nic mi się stać nie może.

Zresztą na samym początku zaliczyłem czterodniowy ciąg na dwce. Zaczynając od 15mg, przez 25mg, 40mg i 80mg, mieszając też trochę z metylonem i mefedronem.

CEV'y niesamowite, ale i tak przy 4-ho-metowych to nic takiego, ale to zupełnie inny ich rodzaj, za to euforia wręcz dzika, nieopanowana. Jeśli okrasić ją dodatkowo muzyką jaką wykonuje Sui Generis Umbra, rewelacyjnym kadzidełkiem jakim jest szałwia biała, oraz ciemnym pokojem, to wyszedł z tego niesamowity mroczno-mistyczny trip. ^_^ :-p

Miałem 1g 2ce na przećpanie, to czemu miałem sobie żałować? Hm? :-)

EDIT: Dostałem upoważnienie. Jeśli ktoś mi nie wierzy, może porozmawiać na ten temat z Kurwikiem na gg, on przy tym był, więcej widział i pamięta lepiej ode mnie ;)
  • 666 / 2 / 0
no to stary wychodzi na to ze jestes nie zle jebniety %-D kurwa ale po co zrec az takie ilosci to tego zrozumiec nie potrafie. w sumie tolerka tolerka ale i tak to powinna byc petarda a zyganie na 10m. po 35mg rozplywalem sie i nic nie widzialem oprocz fraktalo-zwido-chujwiczego. nie znudzilo ci sie tak jesc dzien po dniu? nawet nie chodzi ze szkoda matexu bo tez chuj w to wbijam ale 2 dni pod rzad i jestem wyleczony na jakis czas z psycho.

tak sobie pomyslalem: im wieksza ilosc zarzucona tym tolerka bardziej skacze nie? ciekawe jak by cie wyjebala ta ilosc jak bys te pare dni wczesniej nie jadl i mial powiedzmy miesieczna przerwe. ogolnie nie ogarniam klimatu 120mg. kiedys sie pewnie skusze. zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa. powiedzmy takie doxy. jest mocniej do pewnego momentu a pozniej to juz tylko sie wydluza. ciekawe jaka jest granica "przyswajania" 2ce.

ogolnie stary z jednej strony zazdroszcze fazy, z drugiej nie bo nawet teraz mogl bym zrobic to samo, a z trzeciej wiem ze jestes jebniety :-) heh pozdrawiam i nie swiruj.
  • 85 / 3 / 0
No ja 120 jadłem po dwutygodniowej czy kilkudniowej przerwie :) więc tolerki nie było, aż tak.

A po co jeść takie ilości? Bo to zupełnie coś innego, trip zaskakująco mocny, różniący się bardzo od tego na niższych ilościach. Gdybym zjadł ze 100, to może byłoby lepiej, ale nie wiedziałem czego się spodziewać, padła propozycja, to próbowałem. Ogólnie nie znudziło mi się przez te cztery dni. Później miałem przerwę, a później sobie zjadłem.

A jeśli chodzi o wymioty po sto dwadzieścia, to nie było tak źle, chyba jeden spaw, tylko, że tam się wszystko ruszało, mieniło, zmieniało kolory i ciężko było ogarnąć co czym jest ;D

No 120 to jest już totalny kosmos. Zjadłem to 120 i było za dużo. Ja poza wzorkami, falowaniem obrazu i mnóstwem kolorów, to nie mam fraktali po 2ce przy niższych dawkach :( Po tak dużych ilościach trip po prostu jest zupełnie inny niż nawet po tych 80 na tolerce.

Może gdybym zjadł 100, byłoby lepiej, ale naprawdę ciekawe doświadczenie :D Tam wszystko jest możliwe, każda myśl jest realna, wszystko było nacechowane tak pozytywną energią, że aż miło. :)

Wiem, że trochę mam nie równo, ale bez przesady :D To były początku moje, drugi psychodelik, czy trzeci w życiu, Wliczając w to mj. Czyli sensi, LSA i 2ce :D I weź pod uwagę to, że jak nic nie biorę to zazwyczaj z miesiąc czy dwa, a później sobie odbijam ;) I jest spoko. Chociaż ostatnio się ustatkowałem.

Pozdrawiam ;)
  • 63 / 2 / 0
:nuts: Nie życzę wam komplikacji po takich dawkach ale za głupotę się płaci, ja płacę i wklejam zdjęcia co może was spotkać. Zdjęcia jednego z większych robione przed chwilą.
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]
Gwoli ścisłości jest wielkości piłeczki pingpongowej.
Dodam że to postępuje jak na razie pomimo stosowania leków, wg. słów lekarza w tym miejscu uszkodzone naczynie ma najmniejszy "opór" do przerostu i wyłazi. Jestem pod stałą kontrolą lekarza, miałem też wizytę mundurowych od dragów w sprawie tego epizodu(lekarz ma obowiązek to zgłosić tym bardziej gdy substancja jest nieznana) i pozostaje mi czekać.
elian pisze:
widziałem dookoła wszędzie bryzgającą krew
Ja po każdym psychodeliku widze takie rzeczy, wiem dlaczego je widzę i wiem że tego stanu nie zmienię.
Ostatnio zmieniony 13 lipca 2010 przez oLdbOy, łącznie zmieniany 5 razy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu - prawdziwi mężczyźni żują pszczoły.
..."Bo dla mnie nie wiedzieć czemu, wolność ma zapach acetylenu.
Powstałe z karbidu gazy, doprowadzają mnie do ekstazy"...
  • 85 / 3 / 0
oLdbOy pisze:
:nuts: Nie życzę wam komplikacji po takich dawkach ale za głupotę się płaci, ja płacę i dla ścisłości wklejam zdjęcia co może was spotkać.
elian pisze:
widziałem dookoła wszędzie bryzgającą krew
Ja po każdym psychodeliku widze takie rzeczy, wiem dlaczego je widzę i wiem tego stanu nie zmienię.
Po jak wysokich dawkach i jakiej substancji stało Ci się coś takiego?

Ja od czasu zjedzenia 120mg mahometa, przejrzałem na oczy i zrozumiałem, że jest potworną głupotą jedzenie takich ilości. Tym bardziej, że po skończonym tripie, nigdy nie wyglądałem gorzej i podobne zgrubienie wystąpiło na przykład u mnie na twarzy, ale zeszło jeszcze tego samego dnia. Przestraszyłem się i ogarnąłem się w tej kwestii.

Tylko dwukrotnie udało mi się zjeść, AŻ tyle, a już więcej nie zamierzam tego robić i przyznaję, że masz rację.

A to, że zjadłbym sobie jeszcze raz kiedyś 120, to nie znaczy, że to zrobię ;) Chyba, że na starość zupełną.

Ja krew widziałem tylko raz, tylko po 2ce i nigdy więcej mi się to nie zdarzyło, bo żadnym innym psychodeliku.
  • 63 / 2 / 0
@elian: Po dawce jak w temacie, to "mój" temat i staram się go jak najlepiej "prowadzić" !!KU PRZESTRODZE!! ale widzę że był to chyba błąd. Teraz się zastanawiam co wam drogie ćpaczki jeszcze mogę napisać, wszystkiego na 1000000000% nie opiszę(taki opis dostanie bardzo wąska grupa osób z forum i kto to będzie wiem tylko ja) bo po części czuję się odpowiedzialny za wszelkie próby większych ilości i ew. konsekwencje które mogą was spotkać. Jeśli chodzi o krew i t.p. w tripach to po prostu za dużo jej widywałem i widuje, jest dla mnie normalna jak woda w kranie i tak mi zostało.
Ostatnio zmieniony 13 lipca 2010 przez oLdbOy, łącznie zmieniany 2 razy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu - prawdziwi mężczyźni żują pszczoły.
..."Bo dla mnie nie wiedzieć czemu, wolność ma zapach acetylenu.
Powstałe z karbidu gazy, doprowadzają mnie do ekstazy"...
  • 666 / 2 / 0
oLdbOy pisze:
Jeśli chodzi o krew i t.p. w tripach to po prostu za dużo jej widywałem i widuje, jest dla mnie normalna jak woda w kranie i tak mi zostało.
w rzezni pracujesz czy moze blisko ale bardziej medycyna? %-D
  • 63 / 2 / 0
Blisko medycyny nawet bardzo - roczny "kurs" sanitariusza w tandemie z patologiem w prosektorium(nikt nie chciał tam iść więc ja poszedłem). Jak dla mnie zajebiste doświadczenie które w wielu sytuacjach się przydało, przydaje i będzie przydawać więc jeśli chodzi o "flaki i całą resztę" to luz - nic nowego nie "odkryję", dziwić też się nie będę. Dupa po śmierci nie rządzi i jest tylko mniejszą lub większą kupą mięcha, jedyne co mnie dołowało to jak trafiało do nas dziecko z wiadomych powodów. Dlatego też mnie nie dziwi że lekarze piją na dyżurach(nie chodzi mi o extremy po kilka promili), kielich albo dwa żeby przytępić zwłaszcza zmysł powonienia jest wręcz wskazany(kto nie był w takiej sytuacji ten nie jest w stanie sobie tego wyobrazić jak "pachnie" sekcja zwłok). Topielcy ruuuuulez :kotz:
Ostatnio zmieniony 13 lipca 2010 przez oLdbOy, łącznie zmieniany 3 razy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu - prawdziwi mężczyźni żują pszczoły.
..."Bo dla mnie nie wiedzieć czemu, wolność ma zapach acetylenu.
Powstałe z karbidu gazy, doprowadzają mnie do ekstazy"...
Zablokowany
Posty: 73 • Strona 5 z 8
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Medyczna marihuana kolejnym krokiem rozwoju karaibskiej Dominiki?

Dominika to niewielka karaibska wyspa, często mylona ze względu na podobną nazwę z o innym, większym państwem – Republiką Dominikany. Niemniej jednak, w obszarze legislacji konopnej to właśnie Wspólnota Dominiki zdaje się wytyczać kierunek dla wielu okolicznych państw.

[img]
Narkopandemia w Niemczech. Umiera coraz więcej młodych ludzi

Liczba zgonów spowodowanych zażywaniem narkotyków utrzymuje się w Niemczech na wysokim poziomie. W ubiegłym roku 2137 osób zmarło z powodu konsumpcji narkotyków. To o 90 niż rok wcześniej – przekazał Hendrik Streeck, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. uzależnień i narkotyków.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.