Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
A to, że jakaś część mózgu odpowiada za odczuwanie mistycznych przeżyć to chyba logiczne, nie? Gdyby jej nie było, to nie odczuwalibyśmy "mistycyzmu" wogóle.
Proponuję zajrzeć na http://www.lucidology.com/ i przymykając oko na bezczelnie biznesową stronę tego serwisu zapoznać się z technikami opisanymi (i przedstawionymi w serii filmów - dostępnych także na youtube) w poradniku dostępnym do ściągnięcia za darmo. Można dowiedzieć się o zupełnie nowych i DZIAŁAJĄCYCH technikach wywoływania OOBE oraz LD z poziomu paraliżu przysennego. Jest to przełom, gdyż osiąganie stanów jedynie zbliżonych do OOBE na podstawie chłamów jak ksiązka Sugiera (który, jeżeli mnie pamięć nie myli, pisze bzdury powtarzając za R. Monroe, że wibracje to brama do OOBE) już dawno przestało mnie bawić. Wszystko na tej stronie jest dostępne za darmo, jak pisałem wyżej - trzeba tylko przeboleć rażące w oczy reklamy płatnych porad.
A to, że jakaś część mózgu odpowiada za odczuwanie mistycznych przeżyć to chyba logiczne, nie? Gdyby jej nie było, to nie odczuwalibyśmy "mistycyzmu" wogóle.
sprawa z OOBE i z przechodzeniem do ciala astralnego to juz dawno obalony mit... Wytwor mozgu nic wiecej...
Spytaj sie jakiegos profesora o cialo astralne do ktorego przechodzisz podczas OOBE to Cie wysmieje i powie, ze to jeszcze wieksza bajka niz ten caly "Bog"...
Sorry ale takie "mistyczne" rzeczy nie istnieja... Mit juz dawno obalony... Nie ma zadnego ciala astralnego, a OOBE to tylko i wylacznie wytwor mozgu osiagany przez medytacje... Sorry ale chyba niedoinformowani jestesice ]
Tak samo wytworem mózgu jesteś Ty i cała otaczająca mnie rzeczywistość . Materia jest pusta w środku a mimo to możesz dotknąć np krzesła .
W żyły wtłoczę dekstrometorfan
Następnie pożrę Cię
I SIGMA ciałem się stanie
http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=jDc_Ym0ImpU
DMT to coś więcej niż tylko chemiczna substancja, lub pewna reakcja mózgu w danej sytuacji.
d*m pisze: tego gruczołu w mózgu (piszę z pracy, nie mam za bardzo czasu wyszukać jego dokładnej nazwy)
Polecam "DMT]nigdy[/b] nikomu się nie udało wykonać, choć wiele osób powtarza, że to prawda i że to dowód na realność OOBE. Nie pamiętam źródła, być może właśnie było to opisane w tej książce Strassmana.
Kazik pisze: 3) (tu już nie opinia, ale fakt, jeśli wierzyć źródłom) tego patentu z odczytywaniem cyferek podwieszonych pod sufitem nigdy nikomu się nie udało wykonać, choć wiele osób powtarza, że to prawda i że to dowód na realność OOBE. Nie pamiętam źródła, być może właśnie było to opisane w tej książce Strassmana.
Z kolei w tym filmie kobieta ktora ma ponoc codziennie OOBE przeczytala dane z kartki umieszczonej pod sufitem. Ocene pozostawiam wam, czy to prawda czy falsz:)
Na linka zaraz zajrzę, chętnie poczytam to, czego jeszcze nie wiem na temat OBE.
A co do książki Sugiera. Wiele rzeczy z niej (u mnie większość) działa dobrze i się sprawdza, więc nie pisz, że to bzdury, bo nie jestem jedyną osobą, która potrafi skorzystać z podanych przez niego metod. Jest może trochę grafomańska, ale sam napisałeś, że właściciel siłowni po AWF nie musi mieć talentu pisarskiego, więc zostawmy stronę warsztatową.
W każdym razie, jeśli nie podoba Ci się ta książka i trylogia Monroe'a (który dla mnie, podobnie jak dla Sugiera jest totalnym mentorem w temacie - a właściwie był, bo fizycznie już nie żyje - zbadał i opisał kupę rzeczy, które naprawdę istnieją w tzw. astralu, świetnie się go czyta, nawet traktując to jako powieść, jeśli ktoś nie potrafi zastosować jego technik), to proponuję ci: napisz lepszą. Złóż do kupy techniki, które w Twoim przypadku okazały się skuteczne, dorzuć opisy własnych przeżyć po tamtej stronie, złóż to wszystko w sensowną całość i wydaj. Może zarobisz trochę kaski.
Bardzo łatwo jest krytykować, facet poświęcił całkiem sporo czasu na poskładanie tego co miał w głowie i złożenie tego do kupy, a jako, że nie ma doświadczenia pisarskiego, było to bardzo trudne (sam trochę piszę, więc wiem jakie to czasem trudne dla mnie, a co dopiero dla kogoś kompletnie bez doświadczenia).
A co do szyszynki, jak nas oświecił kolega Kazik, to wcale nie neguję duchowej strony mistycznych przeżyć. Sam miałem ich bardzo wiele i wciąż miewam i niezwykle rozwijają mnie jako człowieka. A że za odczuwanie jakichś emocji czy rzeczy odpowiada konkretny organ, cóż ja na to mogę? Tak jak oczy odbierają sygnały świetlne, a uszy fale dźwiękowe, tak szyszynka jest nastawiona na inne rodzaje fal.
Nie traktuj tego jak osobistego przytyku, po prostu strasznie pojechałeś po książce Sugiera, który napisał dobrą rzecz i bronię chłopaka przy okazji wdając się w dyskusję (mam nadzieję, że nie rozwinie się do takiego trollowania jak ta w wątku ogólnym). To, że w Twoim przypadku się nie sprawdziły te metody nie oznacza nic poza tym, że w Twoim przypadku się nie sprawdziły (a próbowałeś ich cierpliwie i wytrwale? Czy przez tydzień skupiałeś się na chwilę przed snem i stwierdziłeś, że ta książka to g..., podobnie, jak ja, kiedy 13 lat temu, czytałem pierwszą książkę Monroe'a w późnej podstawówce i po prostu nie miałem wytrwałości, żeby wykonywać te ćwiczenia codziennie aż do skutku).
Ech...
Dobra idę zobaczyć ten link, może doznam oświecenia i będę Cię jeszcze na kolanach przepraszał? (bez ironii)
Kazik pisze: prawdziwe OOBE jest odmiennym stanem świadomości, który jest realny, ale to, że jesteśmy fizycznie gdzieś indziej jest iluzją (moim zdaniem)
Poczucie realności całego zdarzenia i świadomość TU i TERAZ, poza ciałem jest tak dobitna i naturalna, jakby pierwotna, że wyklucza możliwość całego doświadczenia tylko w obrębie ciała fizycznego.
Sam moment wychodzenia/odklejania się jest cholernie emocjonujący i towarzyszą fajerwerki. Słychać dziwny narastający szum, czuć dokładnie jakby elektromagnetyczną naturę obu ciał i różnicę potencjałów między nimi. Już wtedy wiemy co się dzieje i, że dzieje się to naprawdę.
Ale i tak ktoś kto nigdy tego nie przeżył, będzie w sobie nosił choć nutkę niedowierzania.
Kiedyś brałem DXM z nadzieją, że może to pomoże w uzyskaniu oobe, ale na pewno nie tędy droga. Dxmowe oobe ma się nijak do prawdziwego, mimo to myślę i jestem prawie pewien, że DXM mógł mieć jakiś dodatni wpływ na to, że później doświadczyłem prawdziwego wyjścia.
Pineal gland = szyszynka, ofkoz.
Polecam "DMT: The spirit molecule" Ricka Strassmana - serię badań nad szyszynką, DMT i... elfami, które się po DMT spotyka.
tego patentu z odczytywaniem cyferek podwieszonych pod sufitem nigdy nikomu się nie udało wykonać, choć wiele osób powtarza, że to prawda i że to dowód na realność OOBE.
Nie pamiętam czy Strassman o tym pisał.
prawdziwe OOBE jest odmiennym stanem świadomości, który jest realny, ale to, że jesteśmy fizycznie gdzieś indziej jest iluzją (moim zdaniem)
Przechodzę do kolegi Majeda (przede wszystkim przepraszam za nieco zaczepny ton w którym utrzymany był mój post, jesteś jedną z garstki osób w tej części forum które szanuję i nie chcę się kłócić)
A co do książki Sugiera. Wiele rzeczy z niej (u mnie większość) działa dobrze i się sprawdza, więc nie pisz, że to bzdury, bo nie jestem jedyną osobą, która potrafi skorzystać z podanych przez niego metod.
jeśli nie podoba Ci się ta książka i trylogia Monroe'a
napisz lepszą. Złóż do kupy techniki, które w Twoim przypadku okazały się skuteczne, dorzuć opisy własnych przeżyć po tamtej stronie, złóż to wszystko w sensowną całość i wydaj. Może zarobisz trochę kaski.
Bardzo łatwo jest krytykować, facet poświęcił całkiem sporo czasu na poskładanie tego co miał w głowie i złożenie tego do kupy, a jako, że nie ma doświadczenia pisarskiego, było to bardzo trudne (sam trochę piszę, więc wiem jakie to czasem trudne dla mnie, a co dopiero dla kogoś kompletnie bez doświadczenia).
(a próbowałeś ich cierpliwie i wytrwale? Czy przez tydzień skupiałeś się na chwilę przed snem i stwierdziłeś, że ta książka to g..., podobnie, jak ja, kiedy 13 lat temu, czytałem pierwszą książkę Monroe'a w późnej podstawówce i po prostu nie miałem wytrwałości, żeby wykonywać te ćwiczenia codziennie aż do skutku)
Pierwszą książkę Monroe przeczytałem mając chyba 10 czy 11 lat, dostałem od dziadka.
Dobra idę zobaczyć ten link, może doznam oświecenia i będę Cię jeszcze na kolanach przepraszał? (bez ironii)
Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za charakter mojego poprzedniego posta.
Ja raczej posłucham co macie do powiedzenia jeszcze, bo jestem do tyłu w temacie.
Dodam tylko:
@majed: szyszynka (jeśli dobrze ze Strassmana pamiętam) _generuje_ DMT, a nie jest odbiornikiem (jak oczy, ani w żadnym innym sensie).
@d*m: dopóki nie znajdę gdzie było napisane o odczytywaniu cyferek, to trochę przyhamuję z twierdzeniem, że "sprawdzono, że się nie da". W sumie i tak nie da się udowodnić, "że się nie da", co najwyżej "brak jest dowodów, że komuś się udało". Ale tego teraz też nie jestem taki pewien.
Że bycie gdzieś indziej jest moim zdaniem iluzją też nie jestem pewien, sceptycznie podchodzę do tego, czego nie można obmierzyć, ale - przyznaję - nie doświadczałem, więc wypada mi się zamknąć.
@psycho23:
poczucie realności całego zdarzenia i świadomość TU i TERAZ, poza ciałem jest tak dobitna i naturalna, jakby pierwotna, że wyklucza możliwość całego doświadczenia tylko w obrębie ciała fizycznego.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/rcps_konferencja_mis05304.jpg)
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki
Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mjheart2.jpg)
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób
Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/uber-eats.jpg)
Kurier Uber Eats myślał, że wiezie burrito. W środku była marihuana
Wyobraź sobie, że realizujesz zwykłe zamówienie jako kurier. Odbierasz paczkę z jedzeniem i ruszasz w drogę. Nagle czujesz dziwny, bardzo intensywny zapach marihuany. Dokładnie to spotkało kuriera Uber Eats w New Jersey, który zamiast meksykańskiego przysmaku, nieświadomie transportował zioło.