Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 5 z 6
  • 154 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: majed »
OOBE istnieje. Sinner, jeśli chcesz poczytać na ten temat to polecam książkę Darka Sugiera Miłość i wolność poza ciałem, którą udostępnia za darmo na swojej oficjalnej stronie, gdybyś chciał jęczeć, że nie możesz jej zamówić, a poza tym bardzo polecam trylogię Roberta Monroe o OOBE.

A to, że jakaś część mózgu odpowiada za odczuwanie mistycznych przeżyć to chyba logiczne, nie? Gdyby jej nie było, to nie odczuwalibyśmy "mistycyzmu" wogóle.
Jestem samoświadomością organizującą się na przestrzeni przez wieki
  • 156 / / 0
Nieprzeczytany post autor: d*m »
Ja z kolei NIE polecam książki Darka Sugiera który jest straszliwym grafomanem (zresztą właściciel siłowni po AWF z talentem pisarskim to musiałby być ewenement, oczywiście nie obrażając nikogo), w dodatku ślepo zapatrzonym w Roberta Monroe (swojego czasu rozdawał nawet t-shirty z jego wizerunkiem). "Miłość i wolność poza ciałem" nie wnosi do tematu nic nowego poza oklepanymi technikami opisanymi w dziesiątkach przestarzałych książek z lat 70-80.
Proponuję zajrzeć na http://www.lucidology.com/ i przymykając oko na bezczelnie biznesową stronę tego serwisu zapoznać się z technikami opisanymi (i przedstawionymi w serii filmów - dostępnych także na youtube) w poradniku dostępnym do ściągnięcia za darmo. Można dowiedzieć się o zupełnie nowych i DZIAŁAJĄCYCH technikach wywoływania OOBE oraz LD z poziomu paraliżu przysennego. Jest to przełom, gdyż osiąganie stanów jedynie zbliżonych do OOBE na podstawie chłamów jak ksiązka Sugiera (który, jeżeli mnie pamięć nie myli, pisze bzdury powtarzając za R. Monroe, że wibracje to brama do OOBE) już dawno przestało mnie bawić. Wszystko na tej stronie jest dostępne za darmo, jak pisałem wyżej - trzeba tylko przeboleć rażące w oczy reklamy płatnych porad.
A to, że jakaś część mózgu odpowiada za odczuwanie mistycznych przeżyć to chyba logiczne, nie? Gdyby jej nie było, to nie odczuwalibyśmy "mistycyzmu" wogóle.
Drogi kolego, ja również wierzę w duchową interpretację tych fenomenów. Nie wiem co by było gdybyśmy nie mieli tego gruczołu w mózgu (piszę z pracy, nie mam za bardzo czasu wyszukać jego dokładnej nazwy) dlatego wstrzymałbym się z tego typu teoriami.
Ostatnio zmieniony 08 maja 2009 przez d*m, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik d*m nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2310 / 11 / 0
[quote="sinner1090"]
sprawa z OOBE i z przechodzeniem do ciala astralnego to juz dawno obalony mit... Wytwor mozgu nic wiecej...
Spytaj sie jakiegos profesora o cialo astralne do ktorego przechodzisz podczas OOBE to Cie wysmieje i powie, ze to jeszcze wieksza bajka niz ten caly "Bog"...

Sorry ale takie "mistyczne" rzeczy nie istnieja... Mit juz dawno obalony... Nie ma zadnego ciala astralnego, a OOBE to tylko i wylacznie wytwor mozgu osiagany przez medytacje... Sorry ale chyba niedoinformowani jestesice ]

Tak samo wytworem mózgu jesteś Ty i cała otaczająca mnie rzeczywistość . Materia jest pusta w środku a mimo to możesz dotknąć np krzesła .
Poczekam na Twój rozkład
W żyły wtłoczę dekstrometorfan
Następnie pożrę Cię
I SIGMA ciałem się stanie
  • 504 / 2 / 0
pilleater już gdzieś załączał tego linka, nieważne.
http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=jDc_Ym0ImpU
DMT to coś więcej niż tylko chemiczna substancja, lub pewna reakcja mózgu w danej sytuacji.
[b]mushroom therapy.[/b]
  • 913 / 38 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kazik »
d*m pisze:
tego gruczołu w mózgu (piszę z pracy, nie mam za bardzo czasu wyszukać jego dokładnej nazwy)
Pineal gland = szyszynka, ofkoz.

Polecam "DMT]nigdy[/b] nikomu się nie udało wykonać, choć wiele osób powtarza, że to prawda i że to dowód na realność OOBE. Nie pamiętam źródła, być może właśnie było to opisane w tej książce Strassmana.
Your circuit's dead, there's something wrong, can you hear me, major Tom?
  • 1217 / 21 / 0
Kazik pisze:
3) (tu już nie opinia, ale fakt, jeśli wierzyć źródłom) tego patentu z odczytywaniem cyferek podwieszonych pod sufitem nigdy nikomu się nie udało wykonać, choć wiele osób powtarza, że to prawda i że to dowód na realność OOBE. Nie pamiętam źródła, być może właśnie było to opisane w tej książce Strassmana.
http://video.duckduckgo.com/videoplay?docid ... 1043892859
Z kolei w tym filmie kobieta ktora ma ponoc codziennie OOBE przeczytala dane z kartki umieszczonej pod sufitem. Ocene pozostawiam wam, czy to prawda czy falsz:)
Uwaga! Użytkownik Psychopath jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 154 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: majed »
d*m:
Na linka zaraz zajrzę, chętnie poczytam to, czego jeszcze nie wiem na temat OBE.
A co do książki Sugiera. Wiele rzeczy z niej (u mnie większość) działa dobrze i się sprawdza, więc nie pisz, że to bzdury, bo nie jestem jedyną osobą, która potrafi skorzystać z podanych przez niego metod. Jest może trochę grafomańska, ale sam napisałeś, że właściciel siłowni po AWF nie musi mieć talentu pisarskiego, więc zostawmy stronę warsztatową.

W każdym razie, jeśli nie podoba Ci się ta książka i trylogia Monroe'a (który dla mnie, podobnie jak dla Sugiera jest totalnym mentorem w temacie - a właściwie był, bo fizycznie już nie żyje - zbadał i opisał kupę rzeczy, które naprawdę istnieją w tzw. astralu, świetnie się go czyta, nawet traktując to jako powieść, jeśli ktoś nie potrafi zastosować jego technik), to proponuję ci: napisz lepszą. Złóż do kupy techniki, które w Twoim przypadku okazały się skuteczne, dorzuć opisy własnych przeżyć po tamtej stronie, złóż to wszystko w sensowną całość i wydaj. Może zarobisz trochę kaski.
Bardzo łatwo jest krytykować, facet poświęcił całkiem sporo czasu na poskładanie tego co miał w głowie i złożenie tego do kupy, a jako, że nie ma doświadczenia pisarskiego, było to bardzo trudne (sam trochę piszę, więc wiem jakie to czasem trudne dla mnie, a co dopiero dla kogoś kompletnie bez doświadczenia).

A co do szyszynki, jak nas oświecił kolega Kazik, to wcale nie neguję duchowej strony mistycznych przeżyć. Sam miałem ich bardzo wiele i wciąż miewam i niezwykle rozwijają mnie jako człowieka. A że za odczuwanie jakichś emocji czy rzeczy odpowiada konkretny organ, cóż ja na to mogę? Tak jak oczy odbierają sygnały świetlne, a uszy fale dźwiękowe, tak szyszynka jest nastawiona na inne rodzaje fal.

Nie traktuj tego jak osobistego przytyku, po prostu strasznie pojechałeś po książce Sugiera, który napisał dobrą rzecz i bronię chłopaka przy okazji wdając się w dyskusję (mam nadzieję, że nie rozwinie się do takiego trollowania jak ta w wątku ogólnym). To, że w Twoim przypadku się nie sprawdziły te metody nie oznacza nic poza tym, że w Twoim przypadku się nie sprawdziły (a próbowałeś ich cierpliwie i wytrwale? Czy przez tydzień skupiałeś się na chwilę przed snem i stwierdziłeś, że ta książka to g..., podobnie, jak ja, kiedy 13 lat temu, czytałem pierwszą książkę Monroe'a w późnej podstawówce i po prostu nie miałem wytrwałości, żeby wykonywać te ćwiczenia codziennie aż do skutku).

Ech...
Dobra idę zobaczyć ten link, może doznam oświecenia i będę Cię jeszcze na kolanach przepraszał? (bez ironii)
Jestem samoświadomością organizującą się na przestrzeni przez wieki
  • 203 / 3 / 0
Kazik pisze:
prawdziwe OOBE jest odmiennym stanem świadomości, który jest realny, ale to, że jesteśmy fizycznie gdzieś indziej jest iluzją (moim zdaniem)
Fizycznie może nie, ale mentalnie/astralnie jak najbardziej. Może nie ma konkretnych dowodów naukowych na prawdziwość oobe (na jego nieprawdziwość zresztą też), za to ja dostałem najprawdziwszy dowód w postaci czystego doświadczenia. Całkowicie spontanicznie. Teraz już wiem o co mogę rozbić te sceptyczne argumenty naukowców. Jestem pewien, że świadomość opuszcza wtedy ciało i nie jest to jakieś tam tylko złudzenie mózgu, przy udziale reakcji chemicznych.
Poczucie realności całego zdarzenia i świadomość TU i TERAZ, poza ciałem jest tak dobitna i naturalna, jakby pierwotna, że wyklucza możliwość całego doświadczenia tylko w obrębie ciała fizycznego.
Sam moment wychodzenia/odklejania się jest cholernie emocjonujący i towarzyszą fajerwerki. Słychać dziwny narastający szum, czuć dokładnie jakby elektromagnetyczną naturę obu ciał i różnicę potencjałów między nimi. Już wtedy wiemy co się dzieje i, że dzieje się to naprawdę.
Ale i tak ktoś kto nigdy tego nie przeżył, będzie w sobie nosił choć nutkę niedowierzania.
Kiedyś brałem DXM z nadzieją, że może to pomoże w uzyskaniu oobe, ale na pewno nie tędy droga. Dxmowe oobe ma się nijak do prawdziwego, mimo to myślę i jestem prawie pewien, że DXM mógł mieć jakiś dodatni wpływ na to, że później doświadczyłem prawdziwego wyjścia.
  • 156 / / 0
Nieprzeczytany post autor: d*m »
Pineal gland = szyszynka, ofkoz.
Tak tak, teraz już sobie przypomniałem. Pisałem posty siedząc w biurze, zajmując się bzdurnymi dokumentami i nie miałem głowy do tego.
Polecam "DMT: The spirit molecule" Ricka Strassmana - serię badań nad szyszynką, DMT i... elfami, które się po DMT spotyka.
Dziękuję, książkę czytałem.
tego patentu z odczytywaniem cyferek podwieszonych pod sufitem nigdy nikomu się nie udało wykonać, choć wiele osób powtarza, że to prawda i że to dowód na realność OOBE.
Kurczę, właśnie ja czytałem w wielu ksiązkach, że to udało się wykonać. Zresztą sam podczas swoich ćwiczeń z OOBE widziałem kilka rzeczy których nie mogłem dostrzec inaczej niż fizycznie będąc w danym miejscu. Być może były to po prostu przypadkowe wizje. Tak więc sam nie wiem co myśleć.
Nie pamiętam czy Strassman o tym pisał.
prawdziwe OOBE jest odmiennym stanem świadomości, który jest realny, ale to, że jesteśmy fizycznie gdzieś indziej jest iluzją (moim zdaniem)
Jak wyżej - sam nie wiem co o tym myśleć.

Przechodzę do kolegi Majeda (przede wszystkim przepraszam za nieco zaczepny ton w którym utrzymany był mój post, jesteś jedną z garstki osób w tej części forum które szanuję i nie chcę się kłócić)
A co do książki Sugiera. Wiele rzeczy z niej (u mnie większość) działa dobrze i się sprawdza, więc nie pisz, że to bzdury, bo nie jestem jedyną osobą, która potrafi skorzystać z podanych przez niego metod.
Nie napisałem, że się nie sprawdzają - napisałem, że są przestarzałe a to ogromna różnica. Na bicyklu z wielkim kołem też możesz przejechać setki kilometrów ale po co, skoro masz do dyspozycji samochód z klimatyzacją?
jeśli nie podoba Ci się ta książka i trylogia Monroe'a
Oj, tego nie napisałem. Przeciwnie - tą trylogię uwielbiam ale z biegiem czasu zacząłem dostrzegać wiele zawartych w niej niedociągnięć i nieścisłości.
napisz lepszą. Złóż do kupy techniki, które w Twoim przypadku okazały się skuteczne, dorzuć opisy własnych przeżyć po tamtej stronie, złóż to wszystko w sensowną całość i wydaj. Może zarobisz trochę kaski.
W tym fragmencie byłeś chyba zdrowo zdenerwowany. Nie mam talentu do pisania, nie kręci mnie to i na pewno nie chcę w taki sposób zarabiać kasy. Poza tym - na temat doświadczeń poza ciałem napisano już tyle, że musiałbym dokonać prawdziwego przełomu (OOBE wywoływane pstryknięciem palców?) żeby to miało jakikolwiek sens.
Bardzo łatwo jest krytykować, facet poświęcił całkiem sporo czasu na poskładanie tego co miał w głowie i złożenie tego do kupy, a jako, że nie ma doświadczenia pisarskiego, było to bardzo trudne (sam trochę piszę, więc wiem jakie to czasem trudne dla mnie, a co dopiero dla kogoś kompletnie bez doświadczenia).
Naprawdę zdaję sobie z tego sprawę ale, cholera jasna, nic nie poradzę na to, że nie do końca wyszło. Owszem, dobrze, że coś takiego powstało ale jest to tylko kolejna książka o OOBE, nic więcej. To tak jak kolejna płyta hip-hopowa albo kolejny film akcji, rozumiesz o co mi chodzi?
(a próbowałeś ich cierpliwie i wytrwale? Czy przez tydzień skupiałeś się na chwilę przed snem i stwierdziłeś, że ta książka to g..., podobnie, jak ja, kiedy 13 lat temu, czytałem pierwszą książkę Monroe'a w późnej podstawówce i po prostu nie miałem wytrwałości, żeby wykonywać te ćwiczenia codziennie aż do skutku)
No właśnie - jakby Sugier się bardziej przyłożył do pracy to byś się nie skupiał na chwilę przed snem, tylko przed świtem - ok. 4 rano. I wystarczyłoby kilka dni. Zresztą - zapoznaj się dokładnie z zawartością strony którą podlinkowałem (polecam zwłaszcza filmy) a wszystko stanie się jasne. Zapewniam, że te techniki są bardzo dobre, zresztą sam podświadomie wykonywałem wiele z nich, nie kumając tak naprawdę dlaczego, jednocześnie dziwiąc się, że np. Monroe zaleca coś co na mnie kompletnie nie działa.

Pierwszą książkę Monroe przeczytałem mając chyba 10 czy 11 lat, dostałem od dziadka.
Dobra idę zobaczyć ten link, może doznam oświecenia i będę Cię jeszcze na kolanach przepraszał? (bez ironii)
Nie przesadzaj, po prostu dokładnie przestudiuj, wypróbuj przez kilka dni i zdaj relację. Nie dlatego, żeby wyszło na moje, po prostu jestem ciekaw czy w Twoim przypadku również poskutkują.

Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za charakter mojego poprzedniego posta.
Uwaga! Użytkownik d*m nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 913 / 38 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kazik »
Normalnie dyskusja na poziomie, jak w innych działach HR :).

Ja raczej posłucham co macie do powiedzenia jeszcze, bo jestem do tyłu w temacie.

Dodam tylko:

@majed: szyszynka (jeśli dobrze ze Strassmana pamiętam) _generuje_ DMT, a nie jest odbiornikiem (jak oczy, ani w żadnym innym sensie).

@d*m: dopóki nie znajdę gdzie było napisane o odczytywaniu cyferek, to trochę przyhamuję z twierdzeniem, że "sprawdzono, że się nie da". W sumie i tak nie da się udowodnić, "że się nie da", co najwyżej "brak jest dowodów, że komuś się udało". Ale tego teraz też nie jestem taki pewien.

Że bycie gdzieś indziej jest moim zdaniem iluzją też nie jestem pewien, sceptycznie podchodzę do tego, czego nie można obmierzyć, ale - przyznaję - nie doświadczałem, więc wypada mi się zamknąć.

@psycho23:
poczucie realności całego zdarzenia i świadomość TU i TERAZ, poza ciałem jest tak dobitna i naturalna, jakby pierwotna, że wyklucza możliwość całego doświadczenia tylko w obrębie ciała fizycznego.
To nie jest moim zdaniem wystarczająco przekonujący argument. Podczas napadów epilepsji, przy aktywacji zdaje się w płacie czołowym odpowiednich miejsc jest to samo uczucie "TU i TERAZ". Osoby, które doświadczyły tzw. objawień religijnych odczuwają coś podobnego (moim zdaniem również na skutek podobnej aktywacji). Podobnie "porwani przez UFO (też twierdzę, że to podobny 'stan umysłu')". Ale to nie znaczy, że Maryja była w Medugorje i że agentkę Scully porwało UFO. Subiektywne doświadczenie i przekonanie, że coś jest realne to - moim zdaniem za mało. Duża dawka bielunia i dużo dziwnych rzeczy wydaje się realne (choć to zupełnie innej natury fenomen).
Your circuit's dead, there's something wrong, can you hear me, major Tom?
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 5 z 6
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki

Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.

[img]
Kurier Uber Eats myślał, że wiezie burrito. W środku była marihuana

Wyobraź sobie, że realizujesz zwykłe zamówienie jako kurier. Odbierasz paczkę z jedzeniem i ruszasz w drogę. Nagle czujesz dziwny, bardzo intensywny zapach marihuany. Dokładnie to spotkało kuriera Uber Eats w New Jersey, który zamiast meksykańskiego przysmaku, nieświadomie transportował zioło.