Na pewno nie była to jakaś namiastka skręta.
Natomiast co do samego skręta, jak sobie porównam to co o sobie daje znać organizm przy braku oksykodonu przy tym, co czułem odstawiając kodeinę, to w tej skali mogę powiedzieć, że nie czułem wtedy nic, dlatego może inaczej na to patrzę. Odstawienie fizyczne mocnych opioidów to jest horror nie do wytrzymania bez odpowiedniej obstawy. Chyba, że ktoś jest masochistą i będzie zdychał srając pod siebie przez parę dni w śmierdzącym łóżku. Ale jak nawet leżenie sprawia hmmm nie to że ból ale jest tak nieprzyjemne, kiedy nie da się znaleźć jakiejkolwiek pozycji do leżenia, jest to tak parszywe i paskudne... nie kurwa, odstawienie cold turkey mocnych opio jest dla Rambo. Ale i Rambo by się zesrał, Terminator w sumie też.
Tak, wiem, że mogło być dużo gorzej i traktuje to jako swego rodzaju ostrzeżenie, że zabawa się skończyła i pora się ogarnąć.
Liczę tylko na to, że jutro będę w stanie wstać do roboty, bo to leżenie cały dzień w samotności mnie chyba bardziej dobija niż samo odstawienie.
i jeszcze wizytka u psychiatry to wyrwe pake klonow albo dwie i moze WKONCU KURWA SSRI/SNRI I INNE GOWNO KTORE ZACZNIE NA MNIE DZIALAAAAAAAAAC
testowalem esci,wenfle,pregabe i nic chuj zero dzialania
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.
