#mops
fuko pisze:Skleciłam przecież drobne porównanie do eph stronę temu :rolleyes: Zapomniałam tylko dodać, że nie ma żadnego zjazdu, ani nic z tych rzeczy, przynajmniej ja nic takiego nie zanotowałam.
scr pisze:A jak ze spaniem? Czy występuje pusta stymulacja?
Po EPH w przypadku gdy nie miałem tolerki było to jakieś 1,5h fajnej stymulacji + 4h pustej podczas której nie szło usnąć.
A w brak zjazdu nie uwierzę. Jest góra to musi być dołek, nawet jeśli objawia się jedynie mocnym zmęczeniem, brakiem pomysłów i dołkiem - jak to miało miejsce przy MDPV.
Z tego co można wyczytać z istniejących relacji i wyteoretyzować, nie ma cielesnego roztrzęsienia i (i tak łagodnego) wjazdu na serce znanego z epha, mniejsza stymulacja fizyczna, mniej stanu przedłużonej koncentracji przy monotonnych, nudnych, trwających długo zadaniach (myślę że nawet ta mniejsza ilość NA i dodatkowa dopamina i tak pozwolą na 18 godzin bardzo efektywnej pracy umysłowej z małymi przerwami). Z drugiej strony, za sprawą dopaminy, większy boost percepcyjnej i intelektualnej spostrzegawczości i kojarzenia , uwagi, skrócenie czasu reakcji i silniejsze usprawnienie funkcji pamięciowych (pamięć krótkotrwała i długotrwała; zapamiętywanie i odgrzebywanie z pamięci i tak już było bardzo zauważalnie poprawione ephem), no i z pewnością intensywniejszy będzie ten subtelny god mode, bardzo nieśmiało wyłaniający się z epha. Pewnie znacznie łatwiej będzie też można wywołać umysłowy nieogar dużymi dawkami, ale po co komu duże dawki?
Pewnie za jakiś czas sam sprawdzę
nie proszę Pana, staliśmy się jednością ze wszechświatem i wiecznością
@fuko, dzięki za odp. na PW, nie mam jak odpisać.
KapitanAizen pisze:Czy tak znaczne zwiększenie uwalniania dopaminy nie będzie powodować neurotoksyczności?
Jedyny potencjalny problem w przypadku tego rodzaju substancji jest taki, że więcej dopaminy zostanie zmetabolizowane przez MAO, co może, ale nie musi wiązać się z potencjalną neurotoksycznością.
Dawkowanie
od 10mg do 50mg
W porównaniu do EPH można dorzucać i dorzucać gdyż nie czuje się rozdrażnienia, zmęczenia ciała, nachalnej stymulacji fizycznej oraz napieprzającego serducha.
Droga podania
sniff oraz oral. Sniffem nie kaleczy nosa jak miliard żyletek, jak to było w przypadku etylofenidatu. Oral wchodzi ok pół godziny i dłużej działa.
Czas działania
Podobny do EPH, być może trochę krótszy. Po wszystkim nie ma zjazdu i substancja po prostu schodzi.
Działanie
Widoczna jest poprawa koncentracji, motywacji. Dobrze czyta się książki oraz przegląda internet. Przez wakacje nie mogę powiedzieć czy najdaje się do nauki. IPPH raczej nie nadaje się do rekreacyjnego ćpuńskiego wystrzału jednak jak już pisałem nie dawkowałem wyżej niż 50mg, lecz wydaje się, że jest to możliwe. Nie uświadczyłem żadnych negatywów. Nawet spać bez benzo idzie normalnie. Przez brak stymulacji fizycznej raczej nie ma chęci na wysprzątanie całego otoczenia (może być to minusem bo lubiłem posprzątać chatę na Epce). Jednak wydaje się to mniej ekonomiczną wersją EPH, ale z braku laku jest to świetna alternatywa.
Na pewno nie przypasuje fanom alfy i innych wypierdalaczy. Na pewno przypasuje etylofenidatowym molom książkowym.
Jakieś pytania?
To teraz dopiero mam smaka na tę substancję.
Pytanie mam - czy jest odczuwalna dopaminowa euforia? Czy wchodzi jakoś konkretnie jak EPH, czy stopniowo i niezauważalnie?
NieZaczynaj pisze:Brzmi jak umyslowy EP, albo i lepiej,
Ale zapewne da sie rozdzielic dwa izomery i indywidualnie pewnie dzialaja deko inaczej.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/dhh.jpg)
Bransoletka, która chroni przed „pigułką gwałtu”. Wynik w kilka sekund
Naukowcy z Portugalii i Hiszpanii opracowali papierową bransoletkę wyposażoną w miniaturowy czujnik, który w ciągu kilku sekund potrafi wykryć w napoju najczęściej stosowane substancje odurzające, m.in. GHB, skopolaminę, ketaminę czy metamfetaminę.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/pippismoking.jpg)
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity
Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.