Za diagnozę przyjmuję zapłatę tylko w narkotykach.
derb pisze:Choremu psychicznie kolesiowi z tendencjami samobójczymi polecasz psychodelik? Bardzo mądrze, gratulujęBadGuy pisze:P.S.
Próbowałeś może "nieoficjalnych leków", np. psychodelików?
@Parathormon Marihuana też jest psychodelikiem. Te substancje po części są złem, ponieważ można nimi sobie zaszkodzić nawet niedużą dawką. Znam kolesia, który po "jednym małym skręcie" wylądował na oddziale zamkniętym z psychozą, także widać, że te substancje nie są zbyt przyjazne.
Osobiście od dwóch lat zmagam się z depresją i rozumiem załamanie autora spowodowane jego stanem, choć nie mam (chyba) schizofrenii. To jest ciężkie, gdy (jak u mnie) codziennie budzisz się i zasypiasz pełny bólu, który nawet nie istnieje (nie ma fizycznego źródła). Znam dobrze otępienie spowodowane takim stanem i poczucie, że jest się najsłabszym z możliwych z powodu nie radzenia sobie z cierpieniem, które nawet nie istnieje poza moją świadomością.
Też miałem myśli i plany samobójcze, ale zdałem sobie sprawę, że najbardziej tym wszystkim nie dotknę siebie, tylko tych którzy próbują mi pomóc - odniosą to jako swoją klęskę.
Co do zmiany specjalisty, o której pisałem - czasami naprawdę warto - już kilka razy trafiłem na lekarza, który był absolutnym konowałem (przepisał mi leki, o których mówiłem, że nie działają). Raz tylko znalazłem lekarza, który naprawdę chciał mi pomóc. Więc warto próbować.
Samobójstwo nie dotyczy tylko Ciebie - uderzy we wszystkich, których chcesz "odciążyć" Pamiętaj o tym. Poczucie winy, jakie żywisz jest fałszywe. Walcz z nim.
to twoja decyzja, nie stwierdzenie faktu
że taki wątek jednak założyłeś to tylko próba zwrócenia na siebie uwagi
za diagnoze ci nie zaplace abys nie przypadkiem nie skonczyl tak jak ja
a moja matka wie o tym i nie szanuje mojej decyzji, jednak wie ze to moje zycie i moja decyzja,
Spróbuj tej terapii. :)
A tak serio już: nie masz żadnego zainteresowania, hobby? Zajmij się czymś i przestań rozminiać takie rzeczy. Choćby zacznij biegać i nie ma, że boli - nawet kiedy się nie chce.
a machina myli chyba brak fizycznego zrobla bolu z iluzja, to ze cos jest produktem mojego mozgu nie znaczy ze jest iluzja z jaka mozna zyc, jakby nie patrzec milosc tez jest iluzja umyslu a jednak ludzie za nia zabijaja, a nawet dzieci plodza, i tak nie istniejace zamienia sie na fakt. Machinima, zamiast mi plodzic, pseudo filozoficzne bajki zabierz sie za cos innego, bo trace nadzieje patrzac na takich ludzi jak ty
poza tym chuja wiesz o mnie i o moich dolegliwosciach, wiec przestan pierdolic gdybym mogl chetnie bym sie nie zabijal, myslisz ze mi to na reke? ze tego pragne, jasne marze o smierci chce ja miec, tak ze kurwa to zrobie jednak, jakby nie patrzec nie, nie chce jej, ale tez nie chce tego zycia, ktore mi nieustannie daje znac ze jestes pogorzeliskiem niefortunnej przeszlosci.
EDIT
ps myslisz ze nie zmagam sie z tym na codzien, co inni pomysla, jakie beda mieli o mnie wspomnienia? Kumple juz o mnie mowia idiota i glupek, bo przez chorobe zostalem tak otumaniony ze cokolwiek nie powiem jest brane za cos malo blyskotliwego.
Mam mnostwo blokad psychicznych a warunki sie tylko pogarszaja zycie staje sie coraz wiekszym wiezieniem, myslisz ze chce byc ofiara? Ze robie to specjalnie? nie, che owszem o tym pogadac ale szukam takze wsparcia, o ktore tak ciezko, a jaka ukazal mi serotonin, to pocieszajace ze jeszcze sa tacy ludzie jak on ktorzy mnie wspieraja i mowia pokrzepiajace rzeczy, wystarczy ze sam sie dobijam, nie potrzebuje kolejnych blokad.
Podobno 10 procent sie zabija.
Skorp pisze:to ze cos jest produktem mojego mozgu nie znaczy ze jest iluzja z jaka mozna zyc, jakby nie patrzec milosc tez jest iluzja umyslu a jednak ludzie za nia zabijaja
PS. jak na osobę otępioną o zniszczonym umyśle w miarę sprawnie układasz zdania i znajdujesz dość sporo sił żeby jeszcze pyskować. Tego może wystarczyć aby powoli zapanować nad umysłem.
dzisiaj uspalem swojego psa, mialem wybor pozwolic jej jak tomowisz - trwac az umrze, albo jej pomoc, pomoglem
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
Kolejny akt oskarżenia w sprawie przemytu 2 ton marihuany ukrytej w konstrukcji mostu
Jest kolejny akt oskarżenia w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, która w imitacji stalowej konstrukcji mostu przemyciła z Hiszpanii do Polski 2 tony marihuany. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Tym razem przed sądem stanie Radosław Rz., ps. „Zeszyt”. Odpowie za przemyt ponad 900 kilogramów środków odurzających.
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu
Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.
