Dezoksyefedryna, metyloamfetamina, meth
Więcej informacji: Metamfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 39 • Strona 4 z 4
  • 984 / 6 / 0
@ czesław-racja, choć dla wielu ludzi psychozy same w sobie odstręczają od stymulantów.

kurwa, chciałem się podleczyć psychodelicznie z wjebania w b-k to mi vendor metoksetamine wysłał... Dla mnie to jest troche pierdolenie z tą terapią psychodeliczną, owszem, warto spróbować jeśli choć 5% się w ten sposób wyleczy.

Nałogi to przejebana sprawa, mechanizm "negacji" i mechanizm "nagrody" są tak silne że wiele przypadków jest beznadziejnych... Właśnie wpadłem na genialny pomysł, otworzę ośrodek, tani jak praca robotnicza i łamiący wszelkie prawa człowieka, warunkiem jest dostarczenie delikwenta za bramę a ja gwarantuję 6 miesięcy na czysto i ciężkiej pracy. Łamanie praw człowieka w imieniu jego praw właśnie? Może tak najpierw ubezwłasnowolnić delikwenta?
głupio wyszło...
  • 253 / 3 / 0
metoksa, to nie psychodelik.
Uwaga! Użytkownik Vincent Vega jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3127 / 26 / 0
TERAPIA NIE POLEGA NA WPIERDALANIU PSYCHODELIKÓW. Terapia to proces, ciężka praca nad sobą, pod kierunkiem terapeuty. Psychodelik może wyciągnąć na wierzch różne brudy i pomóc zmierzyć się z nimi, ale to wszystko. Bo zmierzyć się z nimi trzeba samemu. Nie polecajcie psychodelików jakiemuś niedojrzałemu gówniarzowi, który w dodatku jest wjebany w metę.
High, how are you?
  • 984 / 6 / 0
chodziło mi o pomyłkę wendziora, żarłem w intencji mahometa ten shit. Myślę że potrzeba chęci wyjścia z nałogu, a takie rzeczy mogą pomóc, ale nie na siłę i nie koniecznie. Solidny kop w dupę od życia, to może pomóc. Mój dobry kumpel pije nałogowo i nie może/nie chce przestać a spida odstawił z dnia na dzień po kilku latach ciągu...
Ostatnio zmieniony 21 września 2011 przez toshiro mifune, łącznie zmieniany 1 raz.
głupio wyszło...
  • 3449 / 124 / 8
toshiro mifune pisze:
Solidny kop w dupę od życia, to może pomóc.
O właśnie, tutaj jest klucz. Grunt to uświadomić sobie, że jeśli dostałeś od życia kopa w dupę, to jesteś o kawałek dalej.

@chsn, nikt tu nie polecał terapii psychodelicznej (choć ja o takiej wspominałem), oni mówią o jakiejś "psychodelikowej"
  • 20 / 1 / 0
Terapia "psychodelikowa" to chyba tylko dlatego sie pojawila w temacie, ze z polskim ostatnio u mnie krucho ;-) cholera, powoli zapominam ojczysty jezyk.
chusajn pisze:
Terapia to proces, ciężka praca nad sobą, pod kierunkiem terapeuty.
Pytanie gdzie mozna znalezc terapeute ktory podejmie sie przeprowadzenia takiej terapii? Moze jestem w bledzie, ale wydaje mi sie, ze w Polsce byloby z tym bardzo ciezko. Pomijajc nawet takie trudnosci to jakiekolwiek dzialania z psychodelikami wymagaja dojrzalosci, stabilnosci psychicznej, mocnej chceci poprawy - czesto mozna narobic wiecej krzywdy niz pozytku.
You'll take my life but I'll take yours too, you'll fire your musket but I'll run you through.
  • 1 / 1 / 0
Pierwszy raz wziąłem 7lat temu...tylko żeby spróbować. Od 7lat wciąż próbuje myśląc że wszystko mam pod kontrolą... właściwie chcę tak myśleć. Nie umiem przestać bo nie chce. Ten stan tak przylgnął do mojej psychiki że inaczej nie mam już tego WOOOW! Nie szukam pomocy tylko chce zrozumieć...
  • 72 / 34 / 0
Nie wyobrażam sobie choć by próby wyjścia z tego gówna, bez pomocy terapeuty i jakiejkolwiek dostępnej pomocy z zewnątrz. Według mnie konieczna jest racjonalna i obiektywna ocena sytuacji i ujawnienie schematów. Sam człowiek muru głową nie przebije, a ten jest w tym przypadku potężny.
  • 72 / 34 / 0
Ja wczoraj dojebałam do pieca, po pięciu miesiącach czystości. Przeżywam to jak mrówka okres, chociaż samobiczowanie nie jest wskazane. Czuję się jak całkowity przegryw z japą w błocie, chociaż nie jest tak do końca. Fajnie by było teraz zacząć lamentować, zećpać się już całkiem na beton i nie myśleć co dalej, ale kurwa no... cofnąć się w rozwoju? Spisać całkiem na straty wszystko co wypracowałam do tej pory?
Próbuje teraz ktoś z Was z tego wyjść, komuś się udało? Potrzebuję wymiany doświadczeń. Siedzę na ścisku dupy, żeby się nie dobić i nie polecieć następny dzień. Jestem zawieszona w próżni. Dojechało mnie potworne rozbicie i ambiwalencja, o spaniu nie ma mowy żeby te pato chęci zdusić, ale podejmowanie pochopnych decyzji byle się poczuć lepiej, też nie wchodzi w grę. I tak to właśnie....
ODPOWIEDZ
Posty: 39 • Strona 4 z 4
Newsy
[img]
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”

Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.

[img]
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?

Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.

[img]
Danii: jazda autem po zażyciu gazu rozweselającego na równi z jazdą pod wpływem narkotyków

W Danii prawnie zabronione jest prowadzenie samochodu pod wpływem gazu rozweselającego (podtlenku azotu). W takim wypadku kierowca będzie traktowany tak, jakby zażył narkotyki, i może stracić prawo jazdy na trzy lata