Wątki traktujące o muchomorze czerwonym (Amanita muscaria).
ODPOWIEDZ
Posty: 3672 • Strona 285 z 368
  • 4 / / 0
A jednak ciekawość ludzka nie ma granic %-D

https://zapodaj.net/cf6b57ee43956.jpg.html

https://zapodaj.net/440bb3c5182cc.jpg.html

Za ciepło chyba u mnie bo ich pełno a łysiczek null, jeść na poczatek takie dwa małe żeby sprawdzić czy nie wykituje czy dorzucić jeszcze jeden żeby coś w ogóle poczuć?
https://zapodaj.net/e5b7f4b16da61.jpg.html

Wyciąłem blaszki tak jak tu przeczytałem, i z 2h leżały na piecu teraz mam plan zrobić z nimi herbatke, nie wiem czy ma to sens jak przeżyje to zdam raport

Aha i na tablecie nie mam opcji zgrania zdjęc na serwer :-/
  • 837 / 78 / 0
Zebrałem 3 (2 małe i 1 średni) i tym razem wysuszyłem na wiór co dało mi 6,1g.
Zjedzenie dało lajtowe GABA podobne efekty z odsłuchem muzyki lekko w stronę psychodeliczną.
Po 2h położyłem się spać i sny były wyraźne, składne, logiczne jak film fabularny i jak to ktoś wcześniej określił "bardziej przestrzenne" :-) .
Natknę się na kolejne to znów zbiorę i powtórzę, ale tym razem z większą dawką wysuszonych.
Who Jah bless, let no man curse
?Are you dreaming?
I Never Asked For This
Wszystkie moje posty to fikcja literacka.
  • 296 / 19 / 0
Ja to robie zapasy na zime. Ze 200 sztuk. Zazwyczaj zbieram średniaki bo się szybciej suszą. Płaskie, lekkie a czasami nawet takie które już zaczynają same z siebie przysychać. Robaczywych nie biorę. W tamtym roku więcej zbierałem zwiniętych w tym roku wolę płaskie, ładniej się suszą i nie ciemnieją. Suszę powoli na grzejniku olejowym. Zrezygnowałem z metody piekarnikowej po tym jak kilka razy sie za mocno przesuszyły. Lepiej suszyć powoli, stopniowo. Zachowują wtedy więcej mocy. Możliwe że przechodzą w formę mniej trującą przy tych 70 stopniach ale po pierwsze weź wylicz w piekarniku tyle a tyle stopni. Po drugie można to zrobić inaczej. Po wysuszeniu i schowaniu do słoika będą stopniowo i powoli fermentowały i zajdzie ten sam proces, tylko że bez straty mocy.
Jak myślicie, czemu niektórzy tak polecają suszenie na słońcu? Bo jest powolne a zwróćcie uwagę jak bardzo przy szybkim i mocnym suszeniu to wszystko jebie, można samymi oparami się naćpać. Dlatego uważam, że przy zbyt mocnym suszeniu tracą moc i wcale nie powinno się ich suszyć na wiór. Oczywiście należy je wysuszyć tak żeby były pozbawione wody. Ale właśnie w taki sposób żeby za dużo oparów się nie ulotniło ;)
Ja też nie wycinam blaszek ani nie szatkuję muchomorów żeby zachować ich właściwości energetyczne. Spód płaskiego muchomora wygląda jak małe słońce otoczone promieniami. Zauważyłem też że w całości bez okaleczania po prostu te muchomory lepiej klepią, dlatego nigdy z lasu nie biorę uszkodzonych a jak uszkodzą sie przy suszeniu to kładę je jakoś blisko żeby później dorzucić ten brakujący kawałek do pasującego muchomora.
I jeszcze poza tym chyba ważne jest miejsce. Mnie lepiej klepały muchomory zebrane w lesie dębowym niż w brzozowym. Oczywiście te z brzóz też spoko ale te z dębinek to kozaki. Chciałbym jeszcze spróbować muchomora tygrysiego i cytrynowego, ale jakoś sie cholera boję. Spróbuję dopiero jak kupie sobie aparat i zrobię zdjęcia i ktoś je na hajpie potwierdzi że to właśnie te gatunki.
Dlatego mimo druty, wieże i strażnice
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
  • 267 / 23 / 0
A propo suszenia, to można je suszyć na słońcu? Bo wszędzie jest podane że w 80-90 st. w piekarniku. Suszenie na słońcu da podobne efekty? nie chce żeby mi rozjebało wątrobę. I jak się ma sprawa z trwałością przy zamrożeniu? ile taki muchomor może poleżeć w zamrażalce bez strat/z małymi stratami na mocy?
ehee
  • 2193 / 365 / 0
Z tego co mi wiadomo, lepsze jest suszenie w miejscu zacienionym niż w słońcu.
http://swietygrzybog.blogspot.com/
Tam..tutaj, jestem no tak, hehe xd
  • 267 / 23 / 0
Ciekawy artykuł, warto przeczytać.
Właściwe suszenie i kurowanie jest esencjonalne dla uzyskania dobrego smaku i potencji. Moc grzyba potrafi się wtedy zwiększyć czterokrotnie (czasem nawet dziesięciokrotnie). Dobrze wysuszone zachowują magię przez 6 miesięcy, czasami i dłużej (aczkolwiek po roku można się spodziewać redukcji właściwości o 40%).
czyli po dobrym wysuszeniu i sfermentowaniu po roku mamy 2x mocniejszego grzyba?
a jak jest z zamrażaniem?
ehee
  • 266 / 19 / 0
Soma nadzieją na odnowę moralną narodu,fotoreportaż z komentarzami: https://ulvhel.wordpress.com/2017/09/16 ... na-narodu/
Ludzka morda to coś, co nakładasz jak wstajesz? Zespół nudy zdeptanych nawyków i orkiestra dęta.
  • 296 / 19 / 0
16 września 2017Triptamine77 pisze:
Ciekawy artykuł, warto przeczytać.
Właściwe suszenie i kurowanie jest esencjonalne dla uzyskania dobrego smaku i potencji. Moc grzyba potrafi się wtedy zwiększyć czterokrotnie (czasem nawet dziesięciokrotnie). Dobrze wysuszone zachowują magię przez 6 miesięcy, czasami i dłużej (aczkolwiek po roku można się spodziewać redukcji właściwości o 40%).
czyli po dobrym wysuszeniu i sfermentowaniu po roku mamy 2x mocniejszego grzyba?
a jak jest z zamrażaniem?
Czyli że dobrze wysuszony muchomor jest mocniejszy od surowego a przynajmniej lepiej klepie ale po roku przechowywania jest już 40% słabszy. Dlatego warto ususzone muchomory zamrozić wtedy nie tracą mocy ;)
Dlatego mimo druty, wieże i strażnice
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
  • 266 / 19 / 0
14 września 2017Alembik pisze:
Antybiotyk mocno osłabia wątrobę. Tak na samym początku przeziębienia wziąłem kiedyś muchomory ale tylko dwa i coś tam pomogły, poczułem się lepiej i myślałem że wyzdrowiałem, wyszedłem z domu ale tylko się przez to później przeziębienie przeciągnęło.
I to się dokładnie powtarza w naszym przypadku. Dodatkowo mam wrażenie, że przez osłabienie wątroby przez antybiotyk i stosowanie alprazolamu 3-4mg na dobę działanie grzybów było bardzo spłycone. Ale jeszcze zejdę z tych znieczulaczy i doświadczę mocy Somy.
Ludzka morda to coś, co nakładasz jak wstajesz? Zespół nudy zdeptanych nawyków i orkiestra dęta.
  • 948 / 279 / 2
16 września 2017Triptamine77 pisze:
A propo suszenia, to można je suszyć na słońcu? Bo wszędzie jest podane że w 80-90 st. w piekarniku. Suszenie na słońcu da podobne efekty? nie chce żeby mi rozjebało wątrobę. I jak się ma sprawa z trwałością przy zamrożeniu? ile taki muchomor może poleżeć w zamrażalce bez strat/z małymi stratami na mocy?
Można suszyć na słońcu, nawet lepiej, muscymol powstaje wlasnie pod wplywem energii slonecznej i temperatury z kwasu ibotenowego, inna sprawa, że teraz nie ma wystarczającej temperatury, żeby na słońcu suszyć, prędzej ci zgniją niż się porządnie wysuszą. No chyba, że nie mieszkasz w Polsce
Uwaga! Użytkownik A-CoA nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 3672 • Strona 285 z 368
Artykuły
Newsy
[img]
Papier nasączony syntetyczną marihuaną

W strzelińskim zakładzie karnym wykryto próbę przemytu substancji ABP, którą nasączone były kartki listu. Działanie syntetycznego narkotyku można porównać do silnego działania marihuany.

[img]
Magazyn z narkotykami na dachu budynku

Stołeczni policjanci wkroczyli w czwartek na warszawską Pragę, gdzie na ulicy Brzeskiej zlikwidowali magazyn z narkotykami. Zatrzymali do sprawy 39-latka, do którego mogły należeć znalezione substancje: heroina, amfetamina, mefedron, kokaina i marihuana.

[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.