Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 279 • Strona 28 z 28
  • 21 / / 0
Czy zastąpienie kodeiny małymi dawkami tramadolu przy odstawieniu to dobry pomysł?
Nie mam pieniędzy na zmniejszanie dawek. Został mi tramal i alpra którą postaram się zamienić na klony.
  • 781 / 46 / 0
Odstawiam od jutra kodeine braną ponad rok codziennie w dawkach 150mg-300mg. Mam obstawę lekową już. Także z fartem. Dam znać za jakiś czas w tym temacie jak mi idzie.
  • 1 / / 0
27 kwietnia 2019genezypkapen pisze:
Może ma ktoś z Was tak, że w pierwszych dniach odstawiania kody objawy fizyczne są minimalne, za to psychika kompletnie wariuje? Już na drugi dzień od zażycia nerwowość, nadpobudliwość, lęki, ciśnienie by wziąć, przygnębienie biorą nade mną górę.
Za to z objawów fizycznych to może trochę częstsze wypróżnianie, delikatny ból głowy, uczucie zmęczenia - ale to jest nic przecież, tak naprawdę równie dobrze mógłbym mieć gorszy dzień.
Niby skręt - ale psychiczny?
ja mam bardzo podobnie - na 2/3 dzień od ostatniej dawki pojawia się wkurwiające uczucie niepokoju/niedosytu/pustki w okolicy serca + idące z nim brak energii/totalna anhedonia/słaby humor, ale poza tym praktycznie zero objawów fizycznych (może poza niestrawnością, brakiem apetytu). nie wiem jak to będzie wyglądało po tygodniu i dalej, ale teraz będę miał okazję się przekonać, bo właśnie zaczynam najpoważniejsze i najbardziej świadome podejście do odstawienia tego syfu na zawsze (i dodatkowo tak się wszystko ułożyło, że mam do tego idealne warunki). Też się zastanawiam o co chodzi z tym brakiem objawów fizycznych xP
  • 2 / / 0
Na odstawienie polecam różne suplementy, które blokują enzym CYP2D6, np. dziurawiec, ostropest, itp.(https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2562884/). Co z tego, że przerwiesz detoks, skoro ledwo cokolwiek poczujesz, albo wcale? Mimo, że blokowanie tego enzymu przez te substancje jest słabo zbadane i niektóre badania w ogóle tego nie potwierdzają, to z doświadczenia wiem, że działają aż za dobrze i przy mojej standardowej dawce 450mg nie czuję kompletnie nic, albo najwyżej jakieś ledwo odczuwalne działanie, a teoretycznie tolerancja powinna mi się znacznie zmniejszyć.
W moim przypadku nie zauważyłem też żadnego fizycznego skręta po latach 450mg co 24-36 godzin (wcześniej równo raz na tydzień przez kilka lat), najgorsze jest przerwanie przyzwyczajenia i rutyny, jednak z wiekiem zmniejszyła mi się aktywność CYP2D6.
  • 9 / 1 / 0
Hey wszystkim 🫶🏻
Jestem tu nowa. Przy czym stara, zielona i technologicznie zatrzymana na umiejętności obsługi painta co najwyżej, więc wybaczcie. Przejrzałam poradniki, rzuciłam okiem na dyskusję i widzę wiele komentarzy, że na uj to pierdolamento itd. No a ja chcę z tego miejsca podziękować, bo może będzie mi łatwiej. Bo właściwie po to właśnie założyłam tutaj konto, żeby takie informacje znaleźć. Bo dziś jest trzeci dzień od odstawienia 600mg rocznego brania tego dziadostwa. A zaczęło się niewinnie, ból kręgosłupa silny, więc przepisane od lekarza, potem ból przeszedł, ale przyjemność odczuwalna z brania kodeiny została... Więc zaczęło się branie tak o, bo to przyjemne. Teraz minął rok i zrozumiałam, że to nie jest normalne. Uznałam, że odstawiam i co? Od trzech dni umieram 🤦🏼‍♀️ mimo świadomości, że tak się dzieje, że to normalne, jest ciężko jak cholera. Dlatego szukałam takich informacji, szukałam ludzi którzy to rozumieją, którzy to przeszli i jakoś żyją. Dzięki za poradnik i za to, że jesteście 🫶🏻
Pozdrawiam, starsza Pani z rwą kulszową 🙈

scalono - WRB
04 maja 2014sportowiec pisze:
Szachmat skręt po kodzie to nie jest parodia. Przez takie tępe pierdolenie się wjebałem, bo jak zaczynałem to na forum każdy pierdolił, że 4-5 dni się pomęczysz i po skręcie. Chuja prawda. Skręty po kodeinie czy etylomorfinie (substancja podobna do kody tylko mocniejsza, miałem tego kiedyś dość dużo) są równie przejebane jak po PST dla osoby z wydajnymi enzymami wątrobowymi, a koda jest dostępna od zaraz w każdej aptece. Nie da się przestać bo nie ma dobrego maku albo się urwie dostęp do leków na receptę. Miałem też skręty po ciągach na PST (1,5 kg dziennie starych serii fresco, bakallino itp.) i IMO są takie jak po większych dawkach kody (600mg/dzień). A jak będziesz wpierdalał po 600mg kody lub 800-1000mg etylomorfiny dziennie (w zależności od tego czy masz etylomorfinę) to będziesz miał takie kino na odstawce, że się osrasz. Tego skręta co mnie rozpierdalał jeszcze po 8 dniach miałem po 300 mg dziennie, na wyższych dawkach fundowałem sobie tylko 3-7 dniowe przerwy na zbicie tolerancji bo jeszcze nie chciałem rzucić. Mam z 4 lata stażu w opiatach, kodeina, bupra, tramal, etylomorfina, przetwory maku. Ogólnie koda najgorzej mnie chyba przetyrała, tramal jest gorszy ale można go unikać, bo od razu widać jakie to gówno (padaka, depresje już po mini ciągach itp.), a koda to "tylko" gówniane tabletki na kaszel. Skończcie pierdolić jaka to koda lajtowa bo ludzie wam wierzą. Wiem chcesz się dowartościować jaki to ćpun nie jesteś bo przeszedłeś skręty na PST, ale niestety nie każdy ma kaleką wątrobę i nie dla każdego odstawienie kody to spacer jesienią po parku w towarzystwie ukochanej.

Chyba się w Tobie właśnie zakochałam 🥹
A tak poważnie, pisałam już we wcześniejszym komentarzu, że umieram. Nie wiem nawet o czym piszecie stosując te dziwne skróty etc. Ponieważ zdałam sobie sprawę z problemu, relatywnie niedawno. I po raz pierwszy odstawiam to kurestwo, co doprowadza mnie do takich stanów, jakich nie czułam nigdy. To boli, wszystko. Boli kurwa życie, dosłownie. A przecież mam pracę, rodzinę, obowiązki, jakoś trzeba żyć. Nie sądziłam, że lek, który zaczął być mi przepisywany na problemy z kręgosłupem (tak, jestem stara), sprawi, że stanę się, no co tu dużo mówić, ćpunem. Wstydzę się tego, więc chcę z tym skończyć, ale dziś trzeci dzień od ostatniej dawki, a poza wodą z dupy, która jest lajtowa do zniesienia, czuję się jak na hiper kacu połączonym z grypą, covidem, depresją i GAD. Istny dramat. Dziękuję, za Twoje słowa w każdym razie, jakoś w głowie chociaż lepiej, że ktoś też to przechodził, że rozumie jak to jest.
  • 1121 / 153 / 0
@Xisztarx Po prostu masz skręta i tyle, poczytaj więcej forum a dowiesz się co i jak.
"Nieśmiertelny jak Ciro Di Marzio"

Chcesz coś ważnego ode mnie? Jestem mniej na forum, zajmuje się raczej tylko "moderacją", masz coś ważnego? to zapraszam PW, czad
  • 5159 / 900 / 0
Skret . Po kodzie to i tak jest lajt.
Troche kosci pobolą , lekka sraka ale nie masz az takiego rzucania nigami i tych napady dreszczy naprzemian z uderzeniem goraca i lania sie potu jak na tropikach .

Pamietaj, ze 1 skret najgorszy. Potem przywykniesz.
Za rok latania na kodach 3 dni męki to i tak delikatna zapłata.
Oczywiscie nie zycze Ci tego.
Tylko ze jak juz skret przejdzie, to sie okazuje ze życie dalej boli .
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 9 / 1 / 0
Zapewne macie rację, ba, na pewno macie rację. Ale tak, jak mówiłam, ja trochę nieświadoma sytuacji byłam. No bo wiecie, coś boli, idę do doktorka, pobadał, ponotował, przepisał lekarstwa, no to je brałam. Co umożliwiało mi normalną pracę, funkcjonowanie itd. Ale zaczęłam brać więcej i więcej, bo już nie działało jak na początku. Obecnie od pół roku łykałam już po 600 na dobę 😒 i nagle cyk, odcięcie i człowiek nie ogarnia co się dzieje. Dlatego tu jestem, dlatego pytam, dlatego szukam. Jestem też pewna, że przy innych rzeczach jest ciężej, ale ja nie brałam innych przeczy, no poza ziołem. Więc nie wiem jak to jest, nigdy tego nie czułam. Tak czy siak, dzięki za odpowiedzi, czytam dalej 🫶🏻


Ps. Co do rzucania nogami bla bla, właśnie to mam... Dreszcze jak przy wysokiej gorączce, zimno jak diabli, a jednocześnie jestem spocona jak swinia, rzygać się chce, dupa boli, ale właśnie te rzucawki w łóżku i na przemian ciepło zimno są najgorsze 🙄 już kurwa zaczęłam myśleć, że mam menopauze, ale bez jaj, 32 lata to jeszcze nie ten czas.
Ostatnio zmieniony 06 października 2024 przez Xisztarx, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 816 / 103 / 22
Coś mnie naszło i po pięciu latach od zerwania z kodą zapodałem sobie 240 mg, czyli pakę szesnastek. Jak zwykle z łyżeczką pieprzu. Poczułem ją lekko i wróciła chęć dołożenia, ale stanowczo powiedziałem STOP. Będąc na słabej fazie rozkminiłem jak podstępnie ta skurwysynka w podchody się bawi.
kodę brałem codziennie przez 6 lat do roku 2019. Dzień w dzień w ilościach do 900 mg. W pracy na fazie byłem mistrzem (grafika komp.). Narobiłem przez ten czas masę długów w bankach i u znajomych na ćpanko i nie byłem ich w stanie spłacić po niespodziewanej utracie pracy. Robotę straciłem nie przez kodzenie, bo ukrywałem to i wszyscy myśleli, że jestem trzeźwiutki i bystry, a po prostu likwidowano stanowiska i na mnie trafiło...
Jak odstawiałem? Przymusowo, bo po utracie pracy zostałem bez kasy i nie miałem oszczędności. Na początku był (któryś tam skręt), a potem doszła potężna deprecha, niemoc i żal do świata. Po trzech miesiącach poszedłem do psychiatry i na szczęście trafiłem na wyrozumiałą. Przepisała mi klona, paroksetynę i piracetam na odświeżenie osłabionej przez kodę pamięci. Nie było za łatwo, bo paroksetyna długo się rozkręca, ale w czasie jej niedziałania lekko pomagał mi klonazepam. Gdy po jakimś miesiącu dość nagle odczułem paro, było o niebo lepiej. Później dołożyłem sporo supli i jakoś doszedłem do siebie. Teraz po 5 latach jestem zupełnie normalny i cieszę się codziennością i drobiazgami, jednak nadal biorę antydepresanty.
Wierzcie mi - można to rzucić, choć nie bezboleśnie. Ja DZIĘKUJĘ LOSOWI, że straciłem pracę i zostałem bez kasy na jej zakup ;)
ODPOWIEDZ
Posty: 279 • Strona 28 z 28
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.