Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
Opisując zmiany dokonujące się w psychice heroinisty, nie mogę pominąć postępującego zubożenia życia emocjonalnego i spustoszeń w sferze wartości. Zależą one od tego, kto sięga po narkotyki.
Nieliczną grupę narkomanów stanowią jednostki psychopatyczne, które nie znają uczuć współczucia, solidarności, przyjaźni, miłości, odpowiedzialności, a zdarza się, że nawet lęku i wstydu.
Drugą - "nadwrażliwcy", których uczucia, skrupuły i wątpliwości etyczne spalają od środka i skłaniają nierzadko do wycofywania się z kontaktów społecznych i bliskich związków emocjonalnych.
No i grupa trzecia - najbardziej liczna. To o nich myślimy zazwyczaj, opisując typowy przebieg choroby. Powierzchownie bardzo się różnią, a głębiej - są tak podobni. Tak zwani zwykli, przeciętni ludzie. Umiarkowanie egoistyczni, bardziej pragmatyczni niż idealistyczni, kierują się zasadą realizmu i unikania skrajności. Uczniowie szkół zawodowych i politechnik, robotnicy i docenci, politycy i podfruwajki. To właśnie ich psychika ulega najszybszej destrukcji, a rozum tworzy kolaże zaprzeczeń, kłamstw, obarcza innych odpowiedzialnością, lawiruje i kombinuje bez końca. Narkomania stopniowo wypiera wyższe uczucia, ambicje, skrupuły. Duża część z nich trafia do ośrodków leczniczych - mają wtedy szansę na stopniowy powrót do względnie normalnego życia. Druga część powoli, rok po roku, degeneruje się. Po wielu latach przestają okazywać jakiekolwiek ludzkie uczucia. Pozostaje im doraźny spryt, aby zdobyć działkę. Czują tylko lęk, niepokój, płytką złość, zawiść i... to chyba wszystko.
Najbardziej nieludzką grupą ludzi od dawna wydawali mi się narkomani heroiniści. Wielu z nich obce są uczucia wdzięczności, współczucia, lojalności, wierności, przyzwoitości. Nie ma zasady, która nie zostałaby pogwałcona, oszustwa lub rozboju, którego "się nie zrobi"; osoby, której nie wypada okraść, uderzyć, bo np. dziesiątki razy pomogła i nigdy nie oszukała. Ileż razy zakładałem, że jeżeli zrobię jakąś przysługę znajomemu dealerowi, zostanie to kiedyś odwzajemnione. Kilka razy okazałem zaufanie znajomym narkomanom poprzez przyjęcie ich we własnym domu, udostępnienie wanny i niepatrzenie bez przerwy na ich ręce (co upokarza obie strony). Sądziłem, że w tej sytuacji nie okradną mnie. Nic takiego. Nawet zbyt długo nie wypierali się. To mój żal i pretensja ich zaskakiwały. "Stary, ale o co ci chodzi? Wiesz, jak to jest".
Ja wiem napewno, że u osób zażywających TYLKO opiaty w rodzaju morfiny i heroiny, to napewno nie ma psychoz, nie ma obaw paranoidalnych, nie ma lęku przed ludźmi, oraz nie ma nawet panicznego strachu przed samym wyjście z domu... Natomiast takie właśnie tragiczne objawy są u użytkowników stymulantów, oraz zdarzają się takie reakcje u użytkowników syntetycznych opioidów, jak np. Fentanylu... :-)
Czytaj więcej na: http://talk.hyperreal.info/dlaczego-her ... z2StzU6xaI
Co ciekawe i co powinno dać wielu do myślenia taki sam stan chociaż sporo słbszy odczuwałem po niektórych partiach heleny z wawy. mimo że dizałała bardzo dobrze to gdy zaczynało schodzić była okropna psychiczna potrzeba "dobicia":/ Natomaist przy czystej morfinie lub mojej ulubionej acytylowanej robocie absolutnie czegoś takiego nie odczuwam. Po zejściu największej fazy robi się poprsotu coraz slabiej, ale nadal jest to stan przyjemny, a nawet gdy zacznie sie skręt to nie ma psychoz tylko fizyczne oslabienie. Mi wręcz w początkowej fazie skręta dolega coś w rodzaju mani, nie mogę powstrzymać śmiechu itd i dostaje glupawki xD Potem występuje zespół amotywacyjny ale nie ejst to lęk czy też psychoza nawet nei podchodzi!\
Natomiast po 3 dniowym grzaniu fenta nastęnego dnia, mimo picia mocnego PST nadal miałem nieprzyjemne odczucia, a mozę raczej ich cień... W każdym razie bezdyskusyjnie jest coś takiego w fencie, zresztą opisy Oxana i wielu osób wydają sie potwierdzaj tą teorie?
Wildwolf-wydaje mi sie że trafnie opisujesz schemat wielu wjebanych-dzije się tak dlatego że ludzie zapominają jaka mają władzę nad samym sobą i myślą że coś muszą, a nie widzą że tylko to sobie wmawiają...
Ale może nie powinnienem wydawać takich osądów, bo mimo żę jak narazie nie czuje się opętany przez opaity, a uzależniony na płaszczyźnie na której mogę się przed tym bronić, ale w sumie grzeje dopeiro nieco ponad 2 lata, a i los potrafi się różnie potoczyc....
.
Twoje informacje są już od 20 lat nieaktualne... Nawet już monar zaczął odchodzić od większości tych tez. To 30 lat temu polityczna poprawność zmuszała aby o narkotykach pisać właśnie takie rzeczy. W tych czasach USA i cała zachodnia cywilizała wydała narkotykom bezwzględną globalną wojnę, dlatego wtedy powstawało wiele takich pseudo badań naukowych. To co ty napisałeś, to też odnosi się do marihuany... W tych czasach w usa powstało wiele wielkich badań naukowych, które miały w założeniu wykazywać straszną szkodliwość marihuany na moralność i postawy społeczne. W latach 60 i 70tych nie trzeba było badać jak strasznie szkodliwe są różne narkotyki, bo to była oczywista oczywistość, więc najwięcej było prac naukowych właśnie o tym, czy marihuana demoralizuje i niszczy uczucia wyższe, a jeżeli tak, to w jakim stopniu? Oczywiście, wyniki badań były tak wstrząsające, że szybko na całym świecie marihuana zaczęła być ostro zakazana. Niedawno był program w telewizji, w którym były cytowane wyniki takich badań naukowych o szkodliwości marihuany. Wyniki tych badań dzisiaj wydają się dość szokujące, jednak 30 lat temu cały świąt był przekonany o prawdziwości tych wyników.
Inaczej wygląda to w wypadku nałogu alkoholowego. Ponieważ alkohol uszkadza mózg, wynikiem są różne zaburzenia psychiczne, jak np. Psychoza Korsakowa, Zespół Otella, paranoja alkoholowa. Taki człowiek, w przeciwieństwie do uzależnionego od opiatów, nie zauważa zła w swych postępkach. Również w okresie abstynencji, psychozy spowodowane organicznym uszkodzeniem mózgu bardzo utrudniają powrót do społeczeństwa.
Ot, taka mała dygresja dotycząca dwóch nałogów.
Powiedz, kiedy? na haju? na skręcie? gdy myśli tylko o towarze?
czy po otrzeźwieniu gdy monarowiec go umoralnia?
żaden uzależniony nie zauważa swoich złych postępków, o to chodzi w uzależnieniu. o wypaczenie kręgosłupa moralnego pozwalające czynić zło bez wyrzutów sumienia.
Uwielbiam te dyskusje o szkodliwości opio :-D
Better world pisze:Raczej zawsze będę twierdził że opiaty są wyjątkowo mało szkodliwe w ciągach o ile ktoś jeszcze ma siłe starać się żeby takie były.
Leiche właśnie to jest jedyna rzecz która sieje we mnie zwątpienie, grzeje dopiero nieco ponad 2 lata w ciągu więc wydawało by się trochę głupio wydawać osądy na temat szkodliwości opio, ale z drugiej strony mam już na tyle doświadczenia żeby wiedzieć gdzie są t pułapki w nałogu opiatowym i na podstawie tego uważam że można je omijać jeśli ma się na tyle wytrwałości i elementarnej wiedzy o swoim nałogu, chociaż wierze że czas potrafi zmęczyć człowieka i jego siłe woli...
no i grzeje na tyle długo żeby "już chcieć" robić przerwy i właśnie mieć dość mocnego skręta mimo schodzenia na DHC i wiedzieć że cały ten nałóg, skręt, pieprzenie o swoim uzależnieniu to nie jest coś z czym nie można walczyć. Zresztą co jest? sami sobie narzucamy granice... .
PS. nie napierdalać 4-AcO-DMT na skręcie dziadki, bo jak zejdzie to masakra
PS2-Ale to co pisze to nie powód żeby zacząć ćpać, równie dobrze, a nawet lepiej potrafi być bez ćpania jeśli tylko chcemy żeby tak było, więc jeśłi właśnie czytasz tego posta i zastanawiasz isę czy zjeść pudełko antka to pierdol antka idź na ryby! o! :-D
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marihuana-i-psychodeliki-leczenie-zaburzen-odzywiania-860x484.jpg)
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania
Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.