Ostrożnie trzeba. Każdą minutę grzecznie na dupie przesiedzieć i motywów szukać...tych odwrotnych do brania.
Jestem już w na tyle dobrej formie,że mimo dwóch godzin snu,od 8mej problemy urzędowe załatwiałam. Trochę przegiełam,bo serce wali a dzień jeszcze długi. Nawet pozytywnie załatwione zaległe sprawy wcale mnie nie cieszą...nie dają mi należnego spokoju.
No to tak leże i myśle,że to chwilowe,że za chwilke odczuję tą ulgę. To trochę nakręca ale na leżąco.
...a jak latałam?
Tyle siły było,energii,zadowolenia,a znajomości ile. No i jak mogłam to wykorzystać,ale nic z tym nie zrobiłam...no przecież się nie da na haju.
...a tam, że DOM kupiłam. Pieniadze były,to kupiłam.
Zawsze wymigałam się od konkretnych działań,a robota szła jak koniowi w kieracie....takiemu z klapkami na oczach i z uśmiechniętymi zębiskami. Teraz.po dwóch tygodniach czuję,że jakiś wysiłek ma sens i dalsze działania ustawiam w kolejce. Tylko jeszcze powolutku.bo siły nie styka. Daleko mi od porad ale jedno mogę zdecydowanie na swoim doświadczeniu teraz,że trzeba się powoli bardzo w normalne życie angażować. Wybierać,co pozwoli utrzymać się bez brania,a resztę olać.
...się okazuje jak łatwo może być. Choćby na zasadzie mała rzecz a cieszy.
Hmmm...wrogów chyba się nie uniknie sobie narobić. Nieważne.
Jestem ja i mój problem.
Niepokoi mnie walenie tego serducha ale pewnie minie.
Dzisiaj postaram się wygrać nastepny dzień...tak jak Ty.
@Adelajda-K
a jak Ci tam z objawami odstawienia? W twoim przypadku też ból nóg...czy mie użalasz się nad sobą jak ja?
U mnie nogi to raczej nie ból tylko uczucie wiecznego zmęczenia. Do tego głowa no i oczywiście biegunka, która nie daje spokoju. Nic nie jem więc tym bardziej słaba jestem.
I te natrętne myśli że „wybawienie” jest na wyciągnięcie ręki. Tour samochodem po 6 aptekach w okolicy zajmie mi nie więcej niż pół godziny. Mimo że wiem, że wszystko siedzi w głowie! Niejednokrotnie łapałam się na tym że już jak tylko wiedziałam że wezme kodeinę, jak wychodziłam z apteki z drugą/trzecią z sześciu w planach to już objawy mi mijały, głowa przestawała bolec, w nogach nabierałam sił... i na chuj ta wiedza... na natłok myśli pomogłaby tylko ona...
Twoje problemy z galopującym sercem to jakże typowe na odtruciu zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej. Dużo płynów pij, co najmniej te 3l wody dziennie. Najlepiej źródlana niegazowana ze szczyptą soli. Albo izotonika sobie kup, ale w nim dodatkowo chemię zbędną masz typu aspartam itd.
Ile czasu w ciągu byłaś i na jakich dawkach, jeśli mogę spytać?
O..nawet sok osobiście z 5 pomarańczy....mniam było.
Dzisiaj tak pierwszy raz miałam.
Jakieś cztery lata temu ten tramal łykałam po urazie kręgów szyjnych. Szybciutko doszłam do 200 tabletek tramaparu tygodniowo. To tak oszczędnie było. Dwa lata temu poszłam sobie z marszu na detox do szpitala ale już opisywałam że tam od wejścia na oddział bunundol 0.4 mg trzy razy dziennie serwowali przez dwa tygodnie. Dwa ostatnie dni sama poprosiłam o zmniejszenie dawki na O.2mg też trzy razy dziennie. Po szpitalu z marszu do rodzinnego gdzie doktor po wypisie postanowiła kontynuować jako substytut ...i tak sobie aplikowałam rano dwie tabletki 0.2mg pod jezyk...za godzinę nastepne. Koło południa to samo i w zależności co miałam do zrobienia...robota,DOM.rodzina...to tak po cztery tabsy na raz. Przed snem już nie musiałam. Bywały dni.kiedy potrzebowałam więcej,a były,choć z rzadka,że mniej. Blisko rok temu zaniepokoił mnie ból brzucha...lewa i prawa strona. Zrobiłam wyniki jednak już bez tego wiedziałam że to wątroba...trzustka też. USG potwierdziło mierne wprawdzie ale stłuszczenie wątroby. Odlekowe o ile takie istnieje. Podleczyłam heparegenem zmniejszając trochę dawki bunondolu. Wrócił stan normy....to zwiekszyłam...a co? Hektolitry oleju z ostropestu i jechane dalej...aż mi sie znudziło dwa tygodnie temu.
Dzisiaj przeszłam test bojowy...dałam radę pozbierać papiery,siebie do kupy i wyjść by wyzwolić się od zaległych kłopotów,a dały o sobie znać nagle. Taaak...na trzeźwiaka wszysko ogar...fajne ...i teraz najlepsze...ledwo na chatę wrociłam,ale po drodze sąsiadka w potrzebie,to jej koła do wózka inwal. napompowałam. Avizo na pocztę,to podskoczyłam. Już mam się w som wbijać,a tu koleżanka w potrzebie....z rowerem problem...naprawiłam i pojechała. Zero zmęczenia,serca walenia,dobry humor...i w końcu teraz,kiedy już dzień mija dziwne chęci nachodzą. Co to kurwa jest...ostatnio chyba przez to ciężko mi dalej spać.
Nic nie szkodzi. W nocy pczytam może. Najważniejsze że blizej niz dalej....ale nie mam jeszcze złudzeń. Licho nie śpi...dosłownie i w przenośni.
...a Ty tam @Adelajda-K się nie przytulaj za bardzo do tego co wygodne...trzymaj się.
Warto jak cholera.
Za jakąś chwilę zrobię wyniki.
Zakładam,że wczoraj zapomniałaś się podsumować tutaj.
Jak tam się trzymasz?
Żyjesz?
Masz siłę się tu wpisać?
Jak pierwszy tydzień za Tobą.to już z górki będzie....no chyba że czegoś nie zrozumiałam i na razie nie dasz rady odstawić?
Dawaj....pisz coś.
24 kwietnia 2019Dycha pisze: @wildwolf to też mnie dzisiaj na sól wzięło...oliwki poszły,jakieś paluszki...wody przy tym mnóstwo,a problem miałam z płynami. Nie wchodziły. Starałam się racjonalnie dietę rozłożyć tylko apetytu nie było.
O..nawet sok osobiście wyrżnęłam sobie z 5ciu pomarańczy....mniam było.
Dzisiaj tak pierwszy raz miałam.
Jakieś cztery lata temu ten tramal łykałam po urazie kręgów szyjnych. Szybciutko doszłam do 200 tabletek tramaparu tygodniowo. To tak oszczędnie było. Dwa lata temu poszłam sobie z marszu na detox do szpitala ... już opisywałam że tam od wejścia na oddział bunundol 0.4 mg trzy razy dziennie serwowali przez dwa tygodnie. Dwa ostatnie dni sama poprosiłam o zmniejszenie dawki na O.2mg też trzy razy dziennie. Po szpitalu z marszu do rodzinnego gdzie doktor po wypisie postanowiła kontynuować jako substytut ...i tak sobie aplikowałam rano dwie tabletki 0.2mg pod jezyk...za godzinę nastepne. Koło południa to samo i w zależności co miałam do zrobienia...robota,chata,rodzina...to tak po cztery tabsy na raz. Przed snem już nie musiałam. Bywały dni,kiedy potrzebowałam więcej,a były,choć z rzadka,że mniej. Blisko rok temu zaniepokoił mnie ból brzucha...lewa i prawa strona. Zrobiłam wyniki jednak już bez tego wiedziałam, że to wątroba...trzustka też. USG potwierdziło mierne wprawdzie ale stłuszczenie wątroby. Odlekowe o ile takie istnieje. Podleczyłam heparegenem zmniejszając trochę dawki bunondolu. Wrócił stan normy....to zwiekszyłam...a co? Hektolitry oleju z ostropestu i jechane dalej...aż mi sie znudziło dwa tygodnie temu.
Dzisiaj przeszłam test bojowy...dałam radę pozbierać papiery,siebie do kupy i wyjść by wyzwolić się od zaległych kłopotów,a dały o sobie znać nagle. Taaak...na trzeźwiaka wszysko ogar...fajne ...i teraz najlepsze...ledwo na chatę wrociłam,ale po drodze sąsiadka w potrzebie,to jej koła do wózka inwal. napompowałam. Avizo na pocztę,to podskoczyłam. Już mam się w chatę wbijać,a tu koleżanka w potrzebie....z rowerem problem...naprawiłam i pojechała. Zero zmęczenia,serca walenia,dobry humor...i w końcu teraz,kiedy już dzień mija dziwne chęci nachodzą. Co to kurwa jest...ostatnio chyba przez to ciężko mi dalej spać.
Nic nie szkodzi. W nocy pczytam może. Najważniejsze że blizej niz dalej....ale nie mam jeszcze złudzeń. Licho nie śpi...dosłownie i w przenośni.
...a Ty tam @Adelajda-K się nie przytulaj za bardzo do tego co wygodne...trzymaj się.
Warto jak cholera.
Ja to tak sama sobie zasalutować chciałam. W życiu kieruję się taką zasadą,by zbyt mocno się nie wychylać. Z jakieś dziesięć lat temu,kierunek mi się zmienił...chciałam więcej,lepiej,mocniej...a powinno być tak:
Jak talentu za mało,to nie udawać na potrzeby lansu,że jest się utalentowanym.
Jak nie jest się pracowitym,to nie popadać w pracoholizm...bo modny
...jak nie osiągne szczytu,to się nie wspinam...proste.
Każdy wie na co go stać. To właśnie źle ocenione siły własne,doprowadzają nas do zależności od...(wpisz dowolne)
Nie mam zdrowia,to się leczę,a nie ćpam
Nie mam siły,to odpoczywam...nie ćpam
Nie mam weny,to i może talentu też brakuje...przyjmuję na klatę...nie ćpam
To żadna filozofia ale wielkie odkrycie z mojej strony ...szkoda kurwa,że tak późno...bo ja już kilka :) lat mam.
...ale lepiej późno niż ZA późno.
Nie zmaluję szokującopieknej wystawy w portorykańskiej,modnej galerii...nie dam rady.
...no i fajnie
Kalendarz dla rodziny zrobię...już dawno prosili...będę z niego dumna.
Marzenie mam,by tak zaczać właśnie żyć,bo jak mi jakaś rakieta odpali,to się ...może źle skończyć.
24 kwietnia 2019Dycha pisze: to też mnie dzisiaj na sól wzięło...oliwki poszły,jakieś paluszki...wody przy tym mnóstwo.a problem miałam z płynami. Nie wchodziły.
NIE pij pod zadnym pozorem samej wody.
Sama woda wyplukuje sod i reszte mineralow.
Staraj sie tez pic max 1 szklanke na 30-40minut.
24 kwietnia 2019Adelajda-K pisze: U mnie nogi to raczej nie ból tylko uczucie wiecznego zmęczenia
Moze to byc zbyt slabe krazenie.
Mozna np zrobic kilka przysiadow i polozyc sie tak by nogi byly powyzej klatki piersiowej.
Something like this:
https://wylecz.to/uklad-krazenia/uczucie-ciezkich-nog/
Podobne objawy daje tez np nadmiar potasu lub deficyt sodu.
24 kwietnia 2019Adelajda-K pisze: Do tego głowa no i oczywiście biegunka, która nie daje spokoju.
24 kwietnia 2019Dycha pisze: Hektolitry oleju z ostropestu i jechane dalej...
Dosc toksycznie laczy sie ostropest z lekami.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Sok pomidorowy....zapomniałam że istnieje.
Olej z ostropestu,to po łyżeczkach szedł ...wiem że nie można przesadzić jak się już go pije.
...a przed niedawno :)
pani doktor rodzinna zadzwoniła z pretensjami:
-dzień dobry pani...Dycha
...a dlaczego pani nie powiedziała,że pani zamierza odstawić?
Pielęgniarka z kroplówką by przyszła...jakieś wsparciebym większe wypisała. Ile tak się pani męczy?
-ale ja już się nie męczę
- no nie....to się tak pani wydaje. Pani przyjdzie na kontrole. Ciśnienie trzeba zmierzyć.
Jakieś leki damy.
Kiedy pani idzie do psychiatry?
-ale ja nie chcę do psychiatry
- taaaak...psychiatra niewiele pomoże.
No...to widzimy się w tym tygodniu jeszcze. Proszę się trzymać.
...niech się w dupę pocałuje
taki cytat z filmu :)
Po cholerę 4 paczki leków na raz wypisywała?
Bo chciałam?
....a skąd ja wiem co lekarz może?
Mogła powiedzieć,że...nie może.
Nigdy nie kupiłam bunondolu nie legalnie....a dobrze mi po nim było...
No i się już skończyło.
Nie jestem gotowa przejść przez drzwi mojej przychodni.
Uważam się jeszcze na detoxie i nie mam zamiaru jeszcze przez tydzień czuć,że jestem po...detoxie.
...a teraz idę do roboty jakiejś.
Narka.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/4/4e6dd2f8-7093-405b-adf4-ac4cf4c5447d/1000018825.v5.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250506%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250506T080501Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=376fd2714caadead0950316ffc0c56d8848f606a1b4aceb5f4fabb386bda911e)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psiloshrooms25.jpg)
Psychodeliki mogą wspomagać onkologiczną psychoterapię i leczenie alkoholizmu
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mandarynki.jpg)
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował
"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/3-448290.jpg)
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków
Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.