Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 3 z 4
  • 243 / 13 / 0
28 grudnia 2020hubii pisze:
Mi SSRI do papy rzucił na początku.
Dobieranie leków jest długie, żebyś czasami za szybko nie przestał płacić %-D Ogólnie zajebisty zawód.
Ten post nie wnosi zbyt dużo do tematu, moglbyś rozwinąć? Uzyles pejoatywnego stwierdzenia, czyli że co, SSRI nie podziałały na Ciebie? A czytałem, że jak raz weźmiesz SSRI, to ci spłyca emocje.
28 grudnia 2020Melodyne pisze:
Ja też akurat trafiłam w końcu na magika, który rzeczywiście chce mi pomóc, a nie na tylko wypisać benzo i inne smażomózgi i zapraszam wypierdalać, następny.

Dużo za to osób po pierwszej wizycie u psychiatry, z tego co zaobserwowałam w swoim otoczeniu, było zdziwionych, że nie wygląda to tak, jak wizyta u psychoterapeuty, gdzie by się można było wyrzygać na temat wszystkich bolączek od 3 roku życia do przed chwilą. No tak to nie działa, tu jest konkretny wywiad i konkretna farmakoterapia. Jeśli tylko lekarz też jest konkretny. Miałam do czynienia z takimi, co wydawali się mi gorzej poczesani niż ja i była to strata czasu.

Ale ogólnie warto korzystać z takiej pomocy tym prędzej im się tylko da.

Niestety w tym średniowiecznym polskim społeczeństwie jest to nadal temat tabu i lepiej być niezrównoważonym śmieciem co w atakach agresji katuje rodzinę, niż wyjść "na wariata" zgłaszając się po pomoc psychiatryczną.
Czyli generalnie wypisywali Ci smażomózgi, a ci usmażyły ci mózg? Czyli, czy te leki wpłynęły na dłuższy okres czasu Twoj? U mnie to bardziej prokrastynacja niż ataki agresji.
15 lutego 2021Luzing pisze:
Zapisać na kartce papieru wszystkie nasze objawy.Ułatwi to lepsze postawienie diagnozy.Nie ma co się denerwować przed wizyta u psychiatry / psychologa to nic innego niż wizyta u zwykłego lekarza pierwszego kontaktu.

Ja po 8 latach leczenia wbijam na luzie do psychiatry / psychologa i zero stresu.Normalka
Jak zapisałem objawy na kompie, to wyszła z tego mega litania. I może ja źle rozumuję objawy i psychiatra powinien wysuwać wnioski, a nie ja sam, bo może mylnie interpretuje objawy?
To chodzisz już 8 lat do psychiatry i nadal musisz , nie wygląda to optymistycznie.
15 lutego 2021VERBALHOLOGRAM pisze:
i jak rzeczywiście jest się chorym to trzeba prosić o pomoc
Tego właśnie nie wiem czy rzeczywiście jestem chorym. Właśnie cały w tym sęk. Boje sie isc do psychiatry, żeby nie było gorzej.
  • 498 / 272 / 0
@tutanota1
To, że miałam przepisane, nie znaczy, że to brałam ;)
  • 867 / 253 / 0
16 lutego 2021tutanota1 pisze:
15 lutego 2021VERBALHOLOGRAM pisze:
i jak rzeczywiście jest się chorym to trzeba prosić o pomoc
Tego właśnie nie wiem czy rzeczywiście jestem chorym. Właśnie cały w tym sęk. Boje sie isc do psychiatry, żeby nie było gorzej.
Badałeś hormony? To podstawa. Ale jeśli masz objawy nerwicy, stany lękowe to ewidentnie coś jest nie tak. Jak boisz się leczenia farmakologicznego to może udaj się lepiej do psychoterapeuty?
Raz półgłówka uwierał podgłówek, całą noc doskwierał mu ból,
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
  • 2392 / 654 / 0
Pschiatra może Cię wysłuchać - wystawić diagnozę i przypisać pillsy - Psycholog ma przymus rozmawiania z Tobą i wykminienia jak bardzo jestes rozpierdolony poprzez rozmowę... Taka to różnica
  • 867 / 253 / 0
W razie co zawsze można pójść do psychiatry, wysłuchać co ma do powiedzenia, jakie zaburzenia przypuszcza, a przepisanych leków po prostu nie wykupić, jeżeli nadal będziesz się tak bał i miał wątpliwości.
Raz półgłówka uwierał podgłówek, całą noc doskwierał mu ból,
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
  • 1656 / 1036 / 7
Nie wiem, jakiej natury masz problemy.
Tzn. Psychicznej, to oczywiste. Jest to pojęcie względne jednak, wachlarz może być naprawdę szeroki.

Wiele lat temu ja również walczyłam z lękami, bezsennością i depresją, co czyniło ze mnie totalnie aspołecznego stwora, żeby sobie posłodzić mówiłam samej sobie, że pogłębił mi się introwertyzm 😁

Dla mnie wtedy wyjście do ludzi, czy załatwianie spraw - a nie było ich wiele, ani nie były wagi życia lub śmierci, gdyż miałam wtedy 18 lat, jakie można mieć wtedy zmartwienia? - graniczyły z cudem.
Zatem pójście do specjalisty, rzygając mu moje porysowanie było bardzo stresującym przeżyciem. Przygotowywałam się do tego kilka dni, aby opisać wszystko jak najlepiej, niestety już na miejscu stres wziął górę i koniec końców opowiedziałam chaotycznie tylko o co w ogóle mi chodzi.

Miałam wrażenie, że lekarz (wtedy NFZ) wyłapał na odpierdol pojedyncze zdania, typu: nie śpi, nie je, ma depresję i panikuje bez powodu. To wystarczyło, aby bez głębszej analizy i dopytania wkleić mi mianserynę (NaSSA), która jak się potem okazało nie była najlepszym pomysłem. Nie miałam czasu na rozterki, bo... Cały czas spałam. Pobiłam wtedy swój prywatny rekord w spaniu bez wybudzenia: 18h %-D
Jak już nie spałam, to ciągle jadłam.
I w sumie tyle, nie rozwiązało to problemu, zatem udałam się ponownie, aby to omówić.
Zmiana "od tak" na sertralinę (SSRI). Ta znowu ładowała się długo, już nie będę się rozpisywać o półrocznym leczeniu, blaskach i cieniach, ale finalnie ona w akompaniamencie benzodiazepin, które doszły w trakcie, gdyż nie mogłam spać w ogóle, w porównaniu do pierwszego leku jaki zaproponował pomogła.

Reasumując: warto się przygotować nie tylko w głowie, ale nawet i na kartce, bo pod wpływem stresu może wcale nie pójść tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.

Dwa: pytać, pytać, pytać. O wszytko, nie ma głupich pytań. Wiadomo, że leki mają ulotki, ale warto magika przemaglować odnośnie profilu działania danej substancji, czy tego czego ewentualnie można się spodziewać z negatywów.

Trzy: konsultacje pomiędzy wizytami, albo zapisywanie wszelakich zmian które zauważasz, aby je później wspólnie przeanalizować i ewentualnie dostroić, zmienić, itd.

Tajemnicą nie jest, że zdrowi ludzie kombinują jak mogą, aby sobie załatwić papiery, więc kolejka w poczekalni jest długa.
Czuć na plecach presję czasu, a sam magik traktuje ludzi taśmowo, na nim pojedyncze jednostki nie robią wrażenia, także cudów po takim spotkaniu bym się nie spodziewała. Sam musisz mu narzucić tor rozmowy, dopytywać i nie odpuszczać. To jego psi obowiązek udzielić wyczerpujących odpowiedzi.

Tu masz wątek o opiniach i rekomendacjach: topic52355.html
Warto zerknąć czy ktoś opisuje magika z Twojej okolicy, albo zwyczajnie napisać i zapytać, niż iść w ciemno i liczyć że się trafi taki z powołaniem.
  • 167 / 72 / 0
Dają na pierwszej wizycie jakieś testy do rozwiązywania, żeby potwierdzić lub wykluczyć daną jednostkę chorobową czy zaburzenie? Coś mi się takiego obiło o uszy, ale pewnie to jakaś bzdura. Czy sami sobie trzymają te klucze z podpunktami do danej choroby? Czy w ogóle z dupy strzelają diagnozą? Najbardziej się boję błędnej diagnozy. Może lekarz nie dosłucha jakichś punktów i wymyśli coś innego niż jest w realu.
"To nie była żadna dzikość serca, jadę stopem, bo nie mam na helikopter, bo nie wynaleziono, kurwa, teleportacji,
i to nie jest żaden weltschmerz, nie jestem młodą, piękną duszą - ja po prostu jestem pierdolnięty.
Chory Psychicznie."
  • 243 / 13 / 0
16 lutego 2021CATCHaFALL pisze:
Nie wiem, jakiej natury masz problemy.
Tzn. Psychicznej, to oczywiste. Jest to pojęcie względne jednak, wachlarz może być naprawdę szeroki.
dzięki! Tu je mój pojebanizm: brak-checi-do-kontaktow-towarzyskich-t71385.html
16 lutego 2021Arabella841 pisze:
Badałeś hormony? To podstawa. Ale jeśli masz objawy nerwicy, stany lękowe to ewidentnie coś jest nie tak. Jak boisz się leczenia farmakologicznego to może udaj się lepiej do psychoterapeuty?
Tak, badałem hormony. Było źle estradiol i minimalnie prolaktyna, leczyłem to do widełek, ale nic nie dało. Teraz sprawdzałem ponownie i estradiol jeszcze gorszy. I żadnych zmian. Także hormonalnie jestem zdrowy, a nieco wyższy estradiol - no tak już mam widocznie.
  • 867 / 253 / 0
16 lutego 2021PogromcaDzików pisze:
Dają na pierwszej wizycie jakieś testy do rozwiązywania, żeby potwierdzić lub wykluczyć daną jednostkę chorobową czy zaburzenie? Coś mi się takiego obiło o uszy, ale pewnie to jakaś bzdura. Czy sami sobie trzymają te klucze z podpunktami do danej choroby? Czy w ogóle z dupy strzelają diagnozą? Najbardziej się boję błędnej diagnozy. Może lekarz nie dosłucha jakichś punktów i wymyśli coś innego niż jest w realu.
Takie testy wykonuje się u psychologa, czasem może na nie skierować psychiatra jeśli ma jakieś podejrzenia (np. na temat zaburzeń osobowości) po przeprowadzeniu wywiadu z pacjentem. Test MMPI rozwiązuje się na przykład nawet 8 godzin (oczywiście z przerwami).
Raz półgłówka uwierał podgłówek, całą noc doskwierał mu ból,
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
  • 1299 / 260 / 0
16 lutego 2021tutanota1 pisze:
28 grudnia 2020hubii pisze:
Mi SSRI do papy rzucił na początku.
Dobieranie leków jest długie, żebyś czasami za szybko nie przestał płacić %-D Ogólnie zajebisty zawód.
Ten post nie wnosi zbyt dużo do tematu, moglbyś rozwinąć? Uzyles pejoatywnego stwierdzenia, czyli że co, SSRI nie podziałały na Ciebie? A czytałem, że jak raz weźmiesz SSRI, to ci spłyca emocje.
Co to znaczy pejoratywny, bo nie wiem %-D
Nie chce jechać już po tych psychiatrach. Na wszystko przepisują SSRI. Jak oni niby dobierają leki? Większość jest na to samo.
Dla mnie brak motywacji to nie choroba. Jest to jakiś defekt, ale pigułami tego trwale raczej nie wyleczysz. Jak chodzisz na siłkę i do pracy to może zmęczony jesteś? %-D
SSRI spłyciło lekko emocje, czuć było działanie w pierwsze dni, a później nic.
Jak czujesz się samotny to poznaj kogoś?
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 3 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków

CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, działając pod nadzorem Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku, przeprowadzili trzy skoordynowane uderzenia w zorganizowaną grupę przestępczą z Podlasia. Grupa miała zajmować się produkcją oraz wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości narkotyków. Łącznie zatrzymano 19 osób, a zabezpieczone mienie przekroczyło wartość 625 tys. zł.

[img]
Fatalna pomyłka - myślał, że to klienci i wręczył narkotyki nieumundurowanym policjantom

Policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie zatrzymali mężczyznę, który podczas kontroli klatki schodowej… sam podał funkcjonariuszowi woreczek z suszem roślinnym. Interwencja doprowadziła do zabezpieczenia większej ilości narkotyków.

[img]
Kartele przemycają narkotyki na statkach z chorym i martwym bydłem

Kartele narkotykowe wykorzystują statki wypełnione chorym i padłym bydłem do przemytu ogromnych ilości kokainy trafiającej ostatecznie do Europy – informuje „The Telegraph”, powołując się na źródła wywiadowcze.