Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 128 • Strona 3 z 13
  • 174 / 36 / 0
Rozumiem co starasz się przekazać. Uważam jednak, że za bardzo starasz się wrzucić wszystkich do jednego worka. Wiem, że na świecie pewnie występuje pierdyliard przypadków ludzi, którzy mają ciężko i że nie jestem jedyny. Ale założyłem ten wątek, żeby pomóc sobie, po prostu działam według zasad racjonalnego egoizmu. Problemy każdej jednostki powinny być traktowane z osobna, każdy organizm jest inny, historia każdego człowieka jest inna. I nie jest prawdą, że czekam aż ktoś ruszy za mnie tyłek i wszystko za mnie załatwi. W zeszłym roku jeździłem po przychodniach robiąc różne badania, od głupiej morfologii, przez inne TSH, DHEA, po testosterony i kortyzole kończąc. Odrzuciłem cukier, słodycze, syf, wszelkie produkty przetworzone na rzecz zdrowej, pełnowartościowej diety (nawiązując do poprzedniego postu przy okazji), biegałem po 10 km dziennie. O zdrowie zawsze dbałem. Jak na początku napisałem, mam ogromny problem z łojotokowym zapaleniem skóry, w zeszłym roku trzy razy lądowałem w szpitalu, bo ryj miałem cały w łojotoku, aż się nawarstwiał i nie dawało się tego zmyć, oczywiście później w końcu okazało się, że jedynym czynnikiem wywołującym stan zapalny są moje zaburzenia psychiczne. Takie pierdoły też działają na psychikę, pomijając już fakt, że ze wszystkim od zawsze muszę radzić sobie sam, 18-letni gówniarz z fobią społeczną musiał załatwiać tysiące spraw z lekarzami, jakoś w to wszystko brnąć. Gdyby sama terapia miała mi pomóc, to już dawno powinienem zacząć czuć się lepiej, w końcu powinienem pokonać swoje lęki wskutek wszystkich tych interakcji z ludźmi, a przecież jest coraz gorzej. Nie wiem, czy do końca jasno zakomunikowałem, ale jeśli nie, zrobię to teraz - jestem w 100% świadom tego, że najważniejsza w tym wszystkim jest terapia, ale wątek założyłem głównie po to, żeby się do niej możliwie najlepiej przygotować, czyt. dostosować leczenie farmakologiczne. W żadnym przypadku nie neguję terapii. Gdybym choć trochę poczuł się lepiej, już teraz załatwiałbym wizytę. To, że potrafię pisać długaśne posty na forum podczas depresji to też nie jest dowód na to, że mi się nie chce. Inaczej czuję się próbując porozmawiać z człowiekiem sam na sam w cztery oczy, kiedy mam wrażenie, że serce mi wyskoczy, a inaczej, kiedy na spokojnie mogę zgłosić się po poradę w Internecie. To, że aktualnie jestem słabym osobnikiem doskonale wiem, tak samo jak to, że świat jest bezwzględny, zdążyłem się o tym przekonać. Miałem w przeszłości zamiar poprosić o skierowanie do psychiatryka, ale rodzice nie chcieli do tego dopuścić, grozili, że jeśli się na to zdecyduję, to nie będę miał dokąd wracać, że muszę jakoś sobie radzić i takie tam. Dlatego nie widzę innego wyjścia jak znaleźć coś, co ruszy mnie z domu i pozwoli zacząć uczęszczać na terapię, gdzie krok po kroku zacznę jakoś funkcjonować w społeczeństwie. No przecież od początku mi o to chodziło.
Uwaga! Użytkownik mrwelladjusted nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 849 / 289 / 0
Odnieś się jeszcze do memantyny i plastra nikotynowego.

Na szybkości możesz sprawdzić, czy Twoim problemem nie jest układ cholinergiczny, zjadając łyżeczkę gałki muszkatołowej i pijąc napar ze szczypty tytoniu (no chyba, że masz plaster nikotynowy).

Innym sposobem jest wypicie naparu z 30 gramów rumianku.
Odpłatne konsultacje na temat diet, nootropów, stymulantów, suplementów, uzależnień, zbijania tolerancji, anhedoni, depresji, porycia ponarkotykowego, harm reduction i innych.
Kontakt:
email: hash_oil@tutanota.com
  • 174 / 36 / 0
Memantynę zasugeruję we wtorek psychiatrze, tylko nie wiem za bardzo co mu powiedzieć. Z plastrem nikotynowym albo tytoniem może być kłopot ze względu na dociekliwych rodziców, ale spróbuję w tygodniu. Rumianek będę miał późnym wieczorem, więc sprawdzę na noc i dam znać.
Uwaga! Użytkownik mrwelladjusted nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 174 / 36 / 0
Wypróbowałem rumianek i nie poczułem żadnej różnicy, może z wyjątkiem o jakieś 10% większej częstotliwości wydalania gazów.
Uwaga! Użytkownik mrwelladjusted nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 174 / 36 / 0
Przepisano 5mg Olzapinu na wieczór i rano/wieczór po 300mg Absenoru, który, z tego co czytam, nie ma zbyt pozytywnych opinii, ale zobaczymy, może na mnie podziała. No i fluwoksamina do odstawienia.
Uwaga! Użytkownik mrwelladjusted nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
Kurde chłopaku. Znajdź dobrego psychologa, po uj się faszerować chemią, niszczyć zdrowie? Łap za leki jak mimo ogromnego nakładu Twojej pracy (bo taki jest potrzebny w terapii) nie będzie efektu... Serio, szkoda tych pieniędzy topić, niszczyć zdrowie. Dasz radę. Nie takie przypadki wychodziły na prostą.
  • 1 / / 0
Absenor mi na przykład pomógł, ale w tym samym czasie odbywałam pogłębioną intensywną terapię 24/7. Odeszły mysli samobójcze, stany lękowe, skłonności do samookaleczenia itp. A jak nie brałam udziału w terapii tylko faszerowałam się chlorkami/Xanaxem i bogwiejeszczeczym to nic się nie zmieniało [emoji53]
  • 0 / / 0
Współczuję autorowi wątku, sam tytuł przyprawia o dreszczę. Boję się wgłębiać w szczegóły, gdyż mną trzęsię. W sensie wzrokiem, zakrzywia mi się płaszczyzna. Z czego to wynika? Otóż, zjadłem 500mg + 200mg + 100mg Tramalu, coś ciężko się ładuję. Gdzieś tam wspominałem, że muszę przyjmować zawyżonę dawki. Chociaż ostatnie podejście, gdzie wbiłem na poziom 900mg. A ostatnie dwa chrupki zjadłem w okolicach 01;00; 01;30. Zbudziwszy się, trzymało mnie caluteńki dzień. Ale, to kapryśne, uwierzcie mi.
  • 174 / 36 / 0
Stwierdziłem, że przydałoby się zrobić mały update, napisać co i jak. Ku mojemu zaskoczeniu, już po jednym, może dwóch dniach stosowania olanzapiny i tego stabilizatora nastroju zacząłem czuć się lepiej, powiedziałbym nawet, że o wiele lepiej, ale wyłącznie jeśli chodzi o filozoficzne myśli, różne paranoje itd. Po ok. tygodniu wskoczyłem na 10 mg, różnica była raczej marginalna, ale zawsze coś, poza tym z tego co widzę, to dawka terapeutyczna zaczyna się właśnie od 10 mg. W międzyczasie odstawiałem tę fluwoksaminę, pojawiły się u mnie skutki odstawienne, ale nie trwały zbyt długo; głównie bóle i zawroty głowy, brain zapsy. A, no i jak wezmę olanzapinę na wieczór, to po ok. dwóch, trzech godzinach padam jak trup. Kłopot jest taki, że budzę się dosłownie z 10 razy w ciągu nocy i za każdym razem padam po kilku minutach. Zawsze po przebudzeniu okropnie ciężko jest mi się "rozbudzić", potrzebuję kilku godzin, żeby stanąć na nogi, do tego bardzo dłużą mi się dni. Ogólnie mogę powiedzieć, że bardzo mi te nowe leki pomogły, bo w końcu coś ruszyło, nawet zacząłem stopniowo z domu wychodzić, zmusiłem się. Wiem, że potrzeba czasu na pełne działanie leku, ale zastanawiam się, czy nie pomogłoby oprócz tego włączenie czegoś, np. litu, bo do ssri już raczej nie wrócę. Piszę, bo choć obsesje, paranoje i inne pierdoły u mnie zmalały, to nadal doskwierają mi lęki. Dzisiaj ledwie przy kasie ustałem próbując wyciągnąć pieniądze z portfela, tak mną telepało, wkurzające to jest.
Uwaga! Użytkownik mrwelladjusted nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 600 / 109 / 0
Na wegetatywne objawy lęku dobry jest propranolol albo metoprolol. Próbowałeś buspironu ?
Może zmniejsz dawkę olanzapiny i spróbuj melatoniny.
"Głębia ziewa na powierzchni,
a powierzchnia okazuje się dnem głębi."
Stanisław Ignacy Witkiewicz
ODPOWIEDZ
Posty: 128 • Strona 3 z 13
Newsy
[img]
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli

Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.

[img]
Fatalna pomyłka - myślał, że to klienci i wręczył narkotyki nieumundurowanym policjantom

Policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie zatrzymali mężczyznę, który podczas kontroli klatki schodowej… sam podał funkcjonariuszowi woreczek z suszem roślinnym. Interwencja doprowadziła do zabezpieczenia większej ilości narkotyków.

[img]
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej

Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.