TALK - Rozmowy [H]

[MartwyNarkoman]

Ktoś usunął mojego posta, kiedy zwracałem uwagę niepełnoletniemu na skutki zażywania narkotyków, ale widzę, że moderatorzy mają inne zdanie i harm reduction, nie jest mile widziane. Także ten, no. Nie będę się kłócił z moderacją, i polecę mu pochodne fentanylu i inne opiody ;] . Na pewno pomogą mu "delikatnie czasem uciec myślami" :cheesy:

[LOBO87]

Lufa chujstwa, po niej lufa ciulstwa, a na deser kreska Efylonu.

edytowane nazwy produktow stteetart

[jezus_chytrus]

@AnnaS
Niestety młodzież nie garnie się do sportu ani trochę. Za moich czasów dzieciństwo spędzało się na boiskach, po lekcjach chodziło na dodatkowe zajęcia sportowe itd. Są oczywiście wyjątki, ale statystycznie zainteresowanie sportem wśród młodzieży chyba spada, co widać na co dzień. Dla mnie sport jest tak naturalny, jak higiena osobista.

Nie wyszedłem też z żadną inicjatywą - napisałem tylko, że bieganie daje kopa, jak narkotyki : )

[heheh]

Jezusie_Chrystusie bieganie oraz jakikolwiek inny sport daje kopa, ale żeby poczuć tego kopa to trzeba ruszyć. Wyobraź sobie osobę co ćpa, jara i każdy jej powie, że sport potrafi wyzwolić takie same odczucia kiedy dajmy na to wciągają krechę. To jest podobne, ale takie trochę nierówne sobie. Sport daje kopa kiedy się w niego "wciągniesz", kiedy biegasz jakiś czas i po miesiącu sobie uzmysławiasz, że przed miesiącem to ty taki dystans mogłeś przejść i to z kilkoma przerwami siadając na minianych przystankach. Jak ktoś skuma sport, załapie tego bakcyla to przestanie myśleć o drugach. Bo jak wszyscy wiemy bieganie wyzwala endorfiny (opiaty lub coś w tym stylu), pójdziesz na siłownie zrobisz konkretny trening to czujesz się jak bóg (jak po koksie czy ...fecie). Tylko, żeby osiągać takie stany to po 1) trzeba lubić się ruszać 2) przetrzymać okres kiedy nie będzie dobrze (ale Panowie Ćpuny, gdzie nie ma gorszych okresów?); prawda jest taka, że pójdziesz pobiegać, na siłownie kilka razy i będziesz zdychać ze zmęczenia, w Twojej głowie będą tylko myśli, żeby poczuć stan odmiennego myślenia, wszystko będzie boleć. Tylko za pół roku sami będziecie się z siebie śmiać, że byliście tak słabi i nawet nie wyobrażaliście sobie zrobienia takiego progresu ( w tym ograniczenia drugów - najważniejsze żeby dragi nie było naszym celem w życiu, a jedynie pomagały osiąganiu celi).
@jezus, człowiek niestety taki jest woli se przywalić od razu niż przez 1h pójść biegać i wtedy ujrzeć na własne gały, że życie na trzeźwo jest GIT i daje podobne odczucia. Tylko trzeba znaleźć rzecz, która daje te same emocje co ćpanie.

No sorry, kto nie miał przynajmniej raz lepszej fazy w czasie kołowania niż po samym przyjęciu?

[trotyl20]

Takie pytanie zadała mi ostatnio uczennica 3 klasy gimnazjum, odpowiem tak jak jej - akodin, to oczywiste

[Dersu Uzala]

Ćpaj życie!

[trotyl20]

Ćpaj życie!

Sport

[Stteetart]

Ćpaj życie!

No cpam, cpam.
Stawiaj sobie cele i je realizuj.
Kazdy zrealizowany cel oblewaj na 150% i nacpaj sie na 300%.

Warunek - jutro realizujesz kolejne zalozenie.

Nie. Kur.. Nie pojutrze.

[Parogracz]

Powiem wam że jak tak czytam to co piszecie, chyba pierwszy raz usłyszałem szczerze pozytywnych od bardzo dawna! Aż poruszyliście moje serce!
Sport.. taaa wiem. Wbrew pozorom przykładnego siedemnastolatka pokroju "laski" z chłopaki nie płaczą (mój idol) ja przez prawie cały ostatni rok przed zakuciem w branzoletki ćwiczyłem aktywnie MMA (temu sportu oddałem schorowane serce, bo tylko w nim zauważyłem pozytywnych ludzi. Niby okładanie się po ryju a jednak po każdym sparingu mówi się to: "Dziękuję"). Niestety, zrozumiałem że nie jestem w stanie już realizować tego sportu póki się nie ułożę psychicznie. To mnie zbytnio hamuje.. żeby się jakoś ogarnąć musiał bym jakiegoś psychodelika sobie strzelić. Bez tego nie ma mowy. Sport i konopia dla mnie były nierozłączne (no może rozłączyć da się tylko sport).
Po każdym treningu, tak ciężkim jak sobie nie wyobrażałem że mogę, siadałem i miałem ten relaks. Niestety teraz już wszystko szlak trafił, psychika mnie paraliżuje. Potrzebuję się naćpać jak Rumcajs bo bez tego ani rusz.

Myślałem nad tym by kminić jakieś kartoniki ale to problematyczne na moim zadupiu. Tu królową jest MD i mj.
Najbardziej bym się ucieszył z jakiegoś specyfiku które mogę sobie sam "ugotować". :kotz:
gałka mnie przeraża, każdą pobudkę na niej traktuję jako cud że żyję. 8-(

Pozdrawiam!

[GRZ Dilla]

Można także szukać od wiosny do jesieni łysiczek lancetowatych. Takie grzybki halucynogenne. Są legalne w pewnym stopniu, tzn. możesz je zjeść na miejscu i nic ci nie grozi. Bycie pod wpływem i spożywanie jest legalne. Tylko posiadanie i hodowla są nielegalne.

Skoro posiadanie jest nielegalne to jakim cudem konsumpcja w miejscu znalezienia jest legalna?
Podnosisz grzyba z ziemi=jest twoj=posiadanie=nielegalne

No normalnie, to jest tak jak byś np. poszedł do muzeum i jakiś przedmiot sobie wziął do ręki i obejrzał - masz go w ręce, ale twój on nie jest. Po prostu wpierdalasz to, co zakazane nie jest. Niestety, ale nasze prawo jest tak pojebane. Obczaj sobie kanał Wiem co ćpiem . Na pewno znajdziesz tam film o legalności grzybów halucynogennych w Polsce. Ogólnie cały kanał jest warty uwagi. Pozdro