Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Ferd pisze: naprawdę chyba sobie kpisz jak SLAAngelofDeathYER już pisał. jeśli opio są, czy były, dla ciebie środkiem do wybicia się ponad pospolitość, to z całą pewnością bardzo dobrze zrobiłeś że przestałeś je brać.
inna sprawa- podaj choć jeden ze swoich nowych sposobów wybicia się ponad własną pospolitość stosowanych teraz, skoro potrzebowałeś opio żeby się ponad nią wybić, bo mi opio nie do tego są potrzebne.
...pisząc o pospolitości chodziło mi o świat zewnętrzny. wewnątrz mnie, w mojej głowie, duszy- jeśli ją mam-pospolitość mi nie grozi i nigdy nie groziła, wręcz przeciwnie, zawsze czułem się kimś innym niż reszta.
Napisz mi co myślisz o ludziach prowadzących proste, "pospolite" życie, wiesz zero dragów, posadka, kapcie i tv wieczorem. Ciekawi mnie to bo ja np jak brałem to z jednej strony czułem się od takich ludzi lepszy i trochę nimi pogardzałem. Generalnie ich istnienie wkurwiało mnie i nie wiedziałem dlaczego. Teraz doszedłem do wniosku że skrycie im zazdrościłem ich "pospolitego życia" bo wiedziałem że ja muszę przygrzać żeby jakość zaakceptować rzeczywistość albo raczej żeby po prostu było mi wszystko jedno, a oni potrafią się cieszyć z byle czego.
Blu pisze:
No to się nie zrozumieliśmy znów. Ja nigdzie nie napisałem ze opio były dla mnie środkiem do wybicia się ponad przeciętność. Tak jak sam wyjaśniłeś powyżej były głównie barierą odcinającą od rzeczywistości.
Napisz mi co myślisz o ludziach prowadzących proste, "pospolite" życie, wiesz zero dragów, posadka, kapcie i tv wieczorem. Ciekawi mnie to bo ja np jak brałem to z jednej strony czułem się od takich ludzi lepszy i trochę nimi pogardzałem. Generalnie ich istnienie wkurwiało mnie i nie wiedziałem dlaczego. Teraz doszedłem do wniosku że skrycie im zazdrościłem ich "pospolitego życia" bo wiedziałem że ja muszę przygrzać żeby jakość zaakceptować rzeczywistość albo raczej żeby po prostu było mi wszystko jedno, a oni potrafią się cieszyć z byle czego.
Gwynnbleid pisze: Ciesz sie Blu że Ty jednak potrafisz na trzeźwo wpasować sie w "trzeźwe" życie.
Są dni że budzę się z uśmiechem na ustach i jestem w miarę zadowolony z siebie ciesząc się że nie muszę już robić strzałów co 6 godzin żeby jakoś przetrwać dobę. Ale są też dni że marzę jedynie żeby uciec jak najdalej od tego wszystkiego, nie musieć myśleć nie musieć czuć. Na szczęście tych pierwszych jak z czasem coraz więcej. Inaczej bankowo wróciłbym do ćpania.
Ferd pisze: nie odpowiedziałeś mi na pytanie o sposób na pospolitość. widzę, że dlatego, że ty nie masz sposobu, więcej ty tej pospolitości chyba pragniesz.
Ferd pisze: a jednak cieszenie się z byle czego uważam za przywilej głupców. zwierzęta są głupsze od ludzi i ich ulubionym stanem jest nuda, która dla ludzi jest katorgą. powiedziałbym, że to co dla tych (tej większości) jest radością z byle czego jest dla mnie taką własnie nudą.
ja raczej nie zaakceptuję rzeczywistości na trzeźwo, zanudziłbym się na śmierć- chyba że mógłbym robić to co lubię a nie to co muszę by zarobić na życie, ale niestety urodziłem się w złej epoce.
Nuda cie nie otacza a jeśli ją odczuwasz to znaczy że jest w tobie. To ty nie potrafisz albo raczej nie chcesz sobie urozmaicić życia. Zapytasz pewnie dlaczego? Może dlatego że jesteś zniewolony przez własne lęki. Nuda nie niesie ze sobą ryzyka zmian i nie powoduje powstawania lęków dlatego tak łatwo w niej ugrzęznąć i potem ładnie to sobie wytłumaczyć stwierdzeniem "bo to świat taki jest". Ferd nie obraź się ale masz strasznie bierne podejście do życia. Z tego co zrozumiałem z twoich postów to przyczyn tego jak żyjesz upatrujesz w tym jak wygląda świat albo do czego czujesz się "zmuszany" przez nudne społeczeństwo. To trochę tak jakbyś odcinał się od odpowiedzialności za własne postępowanie i nie chciał przyznać "ćpam bo tak mi wygodniej".
Ferd pisze: reasumując
każdy mniej lub bardziej świadomie tworzy iluzję szczęścia czy przynajmniej znośności mniej lub bardziej skuteczną i szkodliwą, łapiąc konieczne do normalnego funkcjonowania odmienne stany świadomości, by odreagować szarą, codzienną rzeczywistość nieciekawą, nudną, zbyt bolesną...
Ferd pisze: jedno jest pewne=nie znoszę monotonii= w życiu musi się cos dziać, ciągle coś nowego inaczej chujnia i mrok. przenosisz się z pilotem z kanapy na fotel i nagle widzisz, że masz 40, 50 lat i nic w życiu nie przeżyłeś. cieszę się, że już teraz mogę być pewny, że mnie to nie spotka.
Nie odczytaj tego jako ataku, lubię z tobą dyskutować bo masz krańcowo różne zdanie od mojego i jest przez to ciekawie. pozdro
Ferd pisze: reasumując
każdy mniej lub bardziej świadomie tworzy iluzję szczęścia czy przynajmniej znośności mniej lub bardziej skuteczną i szkodliwą, łapiąc konieczne do normalnego funkcjonowania odmienne stany świadomości, by odreagować szarą, codzienną rzeczywistość nieciekawą, nudną, zbyt bolesną... Zdecydowana większość odreagowuje telewizją. Tak z braku laku i z przyzwyczajenia. To niezłe oderwanie, doskonały wypełniacz czasu, zwłaszcza, gdy kilkadziesiąt programów do wyboru. Można odreagowywać całymi godzinami. Niektórym wystarczy dobre jedzenie. Albo kasa. Zarabianie nie tyle, ale już realizowanie konsumpcyjnych marzeń, pławienie się w tych wszystkich gadżetach, im droższych i bardziej wyrafinowanych tym lepszych, to dla wielu odjazd, który chcą podtrzymywać całe życie. Inni preferują muzykę, czytanie, internet, podróże, seks albo sport w najróżniejszych postaciach. Łączą sposoby, krzyżują je, uzupełniają, łapiąc chwile luzu, wytchnienia, spokoju- dla ustawienia się na kolejny dzień, tydzień, miesiąc... Prochy czy alkohol, to ostateczność. Załapują się na nie nieliczni, przeważnie wymagający od życia zbyt wiele albo zbyt wiele widzący i czujący albo co gorsza z jednym i drugim defektem. Robię więc to samo, co wszyscy tylko na większą (w obrębie samego siebie) skalę, bo ze względu na trapiącą mnie nudę takich czy innych "narkotyków społecznych" potrzebuję czegoś znacznie silniejszego.
Ferd pisze: Opiaty dosyć skutecznie emancypują umysł z ciała nie powodując większych zakłóceń.
Ferd pisze: w przeciwieństwie do ciebie, który wybierasz pospolitość. dziwne, bo przeważnie ludzie pospolitość wyboierający to nudziarze a ty nim nie jsteś.
Kempiński w Schizofrenii napisał "zdrowie psychiczne to akceptacja rzeczywistości za wszelką cenę, choroba psychiczna to ucieczka od rzeczywistość za wszelką cenę." Zgadzam się z tym w pełni i uważam ze to zdanie jak żadne inne doskonale można odnieść do tzw filozofii ćpania opiatów.
P.S.
Ferd pisze: ps. he, he.... gdybym był równie złośliwy co ty napisałbym, że szukasz pospolitości i zarzucasz mi, że siedzę przed monitorem w opiatowym kocyku chroniącym przez zobaczeniem i odczuciem swojej bierności, a sam robisz to samo tyle, że bez kocyka- nie widzisz w tym hipokryzji?????. przyznajesz zarazem że jesteś równie bierny. nie wiem co chcesz mi udowodnić w ten sposób? chyba sie deko zapętliłeś kolego...
Ferd pisze: gdybym był równie ironiczny co ty napisałbym że wolę być zdołowanym mądralą niż szczęśliwym głupkiem
Myślę, że wobec was Ferd i Blu, jestem gnojkiem bo mam 18 lat. Rozumiem, jednak podejście Ferda. Moim zdaniem jest w porządku, jeżeli ogarniasz wszystkie sprawy, masz głowę na karku, dobrą prace i ćpasz. Jak już było napisane, jeden woli kapcie i telewizor, drugi opio. Jedyny problem i myślę, że powód dla którego dyskutujecie to społeczna negacja opioidów. Nie widzę nic złego w tym, że ktoś daje sobie odpocząć przy pomocy opio, tym bardziej jeżeli bliscy to akceptują, a ta osoba nie ma problemów finansowych. Rozumiem też, że to nie jest takie proste, na świecie są inne dragi niż opio, a świat jest dla niektórych niedozniesienia bez opio. Dla mnie świat jest do zniesienia. Jakiś czas byłem kompletnie trzeźwy przez dłuższy okres. Całkiem niedawno, dla mnie świat jest jaki jest i go nie zmienię, ale nie jest aż tak strasznie, jak to niektórzy malują. Opio traktuje jako odskocznie, chcę utrzymać swój schemat, w którym opio są weekendową używką, jakoś muszę odreagować a to wydaje mi się w porządku. Biorę około 3 lata. Zdarzały mi się ciągi, ale zrozumiałem że nie chciałbym być cały czas pod wpływem. Wiele się traci, a opio traci magię. Wprawdzie nie brałem silnych opio przez dłuższy czas, tylko sporadycznie. Na ogół stosuje kodeinę i bupre, chociaż od kodeiny odchodzę w strone bupry, bo dłużej działa i wg. mnie nieco lepiej od kodeiny, chociaż ciut mniej cieplej. Chciałem wnieść swoją opinie do tego tematu, choć niewątpliwe możecie mnie negować za brak doświadczenia i gówniarstwo.
Zapewne jest tak, że mój punkt widzenia wydaje się wam bardzo dziecinny, ale cóż piszę co myślę, a na "forumie każdy piszę jak umie"
Pozdróki
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/8/8a8bd822-fa1c-4067-9ddc-4fe756bdc1dc/klonazolamhyp.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250705%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250705T155702Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=aa9c807391677f890034334e00aaffdb2a21bb16fdf102530e21f5839b44c8f1)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/rcps_konferencja_mis05304.jpg)
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki
Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/k0lumbijska_marynarka_wojenna.jpg)
Bezzałogowa łódź z internetem od Muska. Kartele coraz bardziej „smart”
Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/177-284139.jpg)
W miesiąc zarabiają milion złotych. Gangi porzucają narkotyki dla papierosów
Gangi znowu wchodzą w papierosy, znowu jest to żyła złota, a ryzyko dużo mniejsze niż przy handlu narkotykami - donosi we wtorek "Gazeta Wyborcza". W miesiąc bez żadnego problemu zarabiają milion złotych.