Jezeli jestes juz pelnoletni, to mozesz oczywiscie odmowic, ale to oznacza, ze nie akceptujesz regulaminu szkoly- nie mozesz do niej chodzic. Najsmieszniejsze jest to, ze jak komus juz wyjdzie pozytywny wynik, to musi na terapie isc :D:D, juz widze, jak za palanie gibonow bede w osrodku zamknietym z browniarzami siedzial :D
przecież to że wykryje ci w moczu/krwi THC (ewentualnie metabolity) nie znaczy, że jarałeś.
Ja bym szedł w zaparte i tyle.
Dodam jeszcze, że to prywatna szkoła, więc de facto mogą zrobić co chcą- nie muszę do niej chodzić, mogę iść do państwówki jak mi się nie podoba :/
love997 jak jesteś pełnoletni to zmień szkołe a jak nie to zaczne się ta łąpanka na czarownice zachoruj ewentualnie w extremalnych warunkach wyperswaduj rodzicą że źle się w tej szkole czujesz, biją Cie, za dużo wymagają nauczyciele, a jak takie coś nie pomoże (będzie sie dopytywałą kto Cie bije i szukałą dziury w całym) to wymyśl sam coś, np. że jacuś panowie Cie pod szkołą zaczepiali żeby Ci śmiertelne narkotyki sprzedać no kórawa wymyśl coś"
Jestem pełnoletni, ale nie chcę tej szkoły zmieniać, bo wiem, że po niej zajebiście zdam maturę. Rozkminiłem, że nawet jeżeli mnie złapią, to pójdę na tę jebaną terapię, ale dalej się tam będę uczył.
Ściemy, o których wspominasz, wymyślałem w gimnazjum :D, teraz jak chciałbym ze szkoły odejść, to bym odszedł, bez takiego kombinowania. Nie boję się, że starzy czy nauczyciele się dowiedzą, bo wiedzą już od dawna (starzy na pewno, a nauczyciele się pewnie domyślają), ale wkurwia mnie całą nagonka, zapierdalanie po szpitalach, i terapie.
Aaaa, do tego, po każdej serii testów na korytarzu bedzie wywieszana lista, kto jaki miał wynik, żeby tych z dodatnim zepchnąć na margines społeczeństwa :nuts:
Ciekawe, czy za rok, będą publikować na scianie badania na hiv i ospę....
love997 pisze: Jestem pełnoletni, ale nie chcę tej szkoły zmieniać, bo wiem, że po niej zajebiście zdam maturę. Rozkminiłem, że nawet jeżeli mnie złapią, to pójdę na tę jebaną terapię, ale dalej się tam będę uczył.
Legalizować? Tak, ale pod pewnymi obostrzeniami. Marihuana nie powinna być dostępna jak bułki i mleko, raczej tak jak alkohol – w specjalnie do tego przeznaczonych miejscach, sklepikach. Dlaczego? Przede wszystkim po to, żeby zlikwidować czarny rynek i utrudnić dostęp nieletnim. Poza tym zarobi na tym budżet państwa. No i jest to szlachetna roślina, z której można robić papier, materiały, nawet ocieplać nią domy. Przecież to absurdalne, żeby zabraniać rosnąć roślinie.
§h¶ôňgĽéĐ.
love997 pisze: Jest taka sprawa-
Chodzę do szkoły, która nie widzi problemu w tym, że wszyscy jej uczniowie w każdy weekend piją wódę jak zwierzęta. Odprawia natomiast wielkie mecyje, jeżeli chodzi o palenie gibonów- jako pierwsza w Polsce wprowadziła testy na thc z moczu itd. Teraz wszystkie granice hipokryzji zostały już przekroczone i testy będą robione z krwi za pieniądze testowanych, którzy będą "losowani" przez dyrekcję. Jestem prawie pewien, że w na samym początku wylosowany zostanę ja (może powinienem zacząć grać w totka, skoro mam takie szczęście do gier liczbowych :D), proszę w związku z tym o jedną, konkretną odpowiedź" Czy jeżeli wypije ten Clear Machine (stosując się do instrukcji of course) to test krwi nie wykryje mi gibonków? Jeżeli tak, to po jakim czasie, na jaki czas itd.
Od tego, jak szybko mi ktoś odpowie, może zależeć moja matura :D
love997 pisze: Dla policji taki wynik to nie jest żaden dowód, nawet gdyby był to w Polsce można jarać, nie można udostępniać, sprzedawać, posiadać produkować, ani wwozić ]
Tak masz racje ale zauważ to że spaliłeś trawke i pomyśl co se psy o Tobie myślą "palił to i musiał posiadać i nabyć" musiałeś posiadać i gdzieś kupić lub uprawiać. i sie zaczną Ciebie wypytywać, na dołku posiedzisz i jak nie przyjdziesz do domu (bo przypuszczam że mieszkasz z rodzicami) to oni będą na policje dzwonić i sie dowiedzą że jesteś no jak by to nazwać? ćpunem! Policja będzie Cie wypytywała rodzice stracą do Ciebie zaufanie sąsiedzi będą Cie mijali z daleka i za plecami będą plotkować o Tobie.
więc radze nie bież narkotyków
Editnapar z krwawnika pospolitego i kwiatu bzu czarnego pomaga usunąć toksyny z organizmu.
Legalizować? Tak, ale pod pewnymi obostrzeniami. Marihuana nie powinna być dostępna jak bułki i mleko, raczej tak jak alkohol – w specjalnie do tego przeznaczonych miejscach, sklepikach. Dlaczego? Przede wszystkim po to, żeby zlikwidować czarny rynek i utrudnić dostęp nieletnim. Poza tym zarobi na tym budżet państwa. No i jest to szlachetna roślina, z której można robić papier, materiały, nawet ocieplać nią domy. Przecież to absurdalne, żeby zabraniać rosnąć roślinie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/takeshi_niinami.jpg)
Prezes giganta zamieszany w narkotykową aferę. Myślał, że to legalne
Takeshi Niinami — prezes koncernu Suntory Holdings, słynącego z produkcji napojów alkoholowych, m.in. whisky — zrezygnował 1 września ze swojego stanowiska. Ten jeden z najbardziej znanych japońskich liderów biznesu podjął taką decyzję po tym, jak policja wszczęła związane z nim śledztwo w sprawie narkotyków — informuje Agencja Reutera.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/casper_ruud.jpg)
Wszędzie zapach marihuany. Partner Świątek mówi głośno o problemie
Casper Ruud, mikstowy partner Igi Świątek na US Open, skarżył się na zapach marihuany na kortach w Nowym Jorku. To nie pierwszy raz, gdy zawodnicy zgłaszają ten problem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/sekwojapark.jpg)
Tysiące nielegalnych roślin konopi indyjskich usunięte z popularnego parku narodowego
W mediach pojawiła się niedawno informacja o likwidacji gigantycznej, nielegalnej plantacji marihuany w sercu Parku Narodowego Sekwoi. Dla wielu to kolejny „dowód” na szkodliwość konopi. Ale dla nas [społeczności FaktyKonopne.pl], ta historia jest czymś zupełnie innym. To potężny dowód na to, jak destrukcyjny jest czarny rynek i dlaczego tak bardzo potrzebujemy świadomej, legalnej i w pełni regulowanej branży.