Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 4475 • Strona 200 z 448
  • 1987 / 108 / 0
hey,

męczy mnie to, więc w końcu spróbuję odpisać na te tematy ;)
emjot pisze:
scr pisze:
każda substancja jest specyficzna. o ile tego tak normalnie praktycznie nie czuć to wystarczy odrobinę zwaporyzować i powąchać/posmakować dym. i okazuje się, że sprawy mają się zupełnie inaczej - spróbuj zwaporyzować odrobinę MXE (odrobinę! chyba, że chcesz nagle paść ;)
Mógłbyś więcej napisać na temat waporyzacji MXE?
Trzeba coś robić z substancją czy taka forma krystaliczna sprzedawana w RC jest odpowiednia i gotowa do waporyzacji ? :)
Jakie dawkowanie?
powiem tak, zaczęło się od tego, że dostałem w gratisie OMAM. rzekomo "sól na bazie MXE", cholera wie co to, na pewno jest tam MXE i na pewno jest tak ze 3 razy słabsze od dobrego MXE, poza tym jest w jakiejś postaci która sporo dłużej się instaluje w przypadku sniffa lub IR. obstawiałem jeszcze z racji nazwy domieszkę AM/MAM 2201, ale tak naprawdę nic nie wiem. anyway, nie wiedząc co z tym zrobić, a będąc na etapie testowania waporyzacji różnych specyfików spróbowałem i tego. sprzętu nie mam, więc po serii różnych eksperymentów z różnymi substancjami doszedłem do wniosku, że najfajniej wychodzi podgrzewanie lufki w której umieszczam troszkę proszku i rozpoczęcie zaciągania w odpowiednim momencie coby nie zaciągnąć rozgrzanego proszku do buzi.
co do postaci to też nie powiem. HCl jest bardzo beee. ale ja nie wiem jak mogę to wszystko ładnie przekonwertować.

no więc tak, testy z OMAM były takie, że nie wiedziałem za bardzo co to i czego się spodziewać. ściągnąłem sobie na siedząco parę maszków i niby nic dopóki nie spróbowałem wstać. okazało się, że niezbyt ogarniam swoje ciało. i w głowie dziwnie się porobiło już wtedy. oj. fajnie było nawet. ale lajtowo. potem testowałem z tym samym, tylko leżąc w łóżku. podobało mi się to - pierwsze machy były praktycznie nieodczuwalne, ale potem każde kolejne zaciągnięcie wprowadzało mnie w coraz bardziej zdysocjowany stan. ale nie wchodziłem wtedy aż tak daleko, bałem się dysocjantów i właśnie bardzo dobrze mogłem kontrolować dawkę / moc działania poprzez zaprzestanie dopalania w odpowiednim momencie. podsumowując - nie zaciągałem się tym tak, żeby ściągnąć naraz np. 20mg, natomiast samo działanie było prawie natychmiastowe. i ten niesamowity motylkowy smak/zapach...

później w sumie przestałem się w to bawić, bardziej mi do MXE podeszła droga IR, zacząłem wchodzić głębiej w ten świat odważając coraz większe dawki, testować normalne MXE z różnych źródeł. jakiś czas temu zrobiłem sobie inny eksperyment. dość szalony ;) skręciłem sobie nad ranem (po nocy z podróżą MXE) papierosa do którego dosypałem bodajże 25mg dobrego sortu MXE. papieros był zrobiony z maszynki, miał filtr, nie był ubity. poszło na 4 machy. mogło w sumie na więcej, ale nie byłem w stanie ściągać jednego za drugim... uuu..... no powiem krótko. uhuhuhu! po spaleniu tej fajki myślałem, że nie uda mi się nigdzie ruszyć i będę musiał doczołgać sie do kanapy i tam walnąć. po paru minutach trochę już ogarnąłem stan, ale i tak było nieźle. w sumie nie było to nic super mocnego, ale zdecydowanie odczułem dysocjację i odjazd. gdyby tam było 50mg to pewnie bym odpadł ;)

tyle o wapo. podsumowując - na pewno działa, działa szybko, fajnie się dociąga wkraczając coraz bardziej w mroczną dysocjację. ale nigdy nie paliłem tego tyle, żeby doprowadzić się do stanu bardzo mocnego tripa.
gzyp pisze:
@scr: serio takie dawki Cię tak mocno robią? o kurwełe.
A jak przyjmujesz? i.v.?
I jak będziesz stopniowo zwiększał dawkę, to imo zmarnujesz potencjał meksy, bo tolerka zacznie Ci rosnąć. Walnij 100mg i zafunduj sobie porządnego tripa %-D
serio, robią. tydzień temu sprawdziłem 60mg i było grubo. do tego stopnia, że jak chciałem podpiąć wzmacniacz do lapa i puścić jakąś muzę po dotarciu do łóżka tak w czasie podpinania wzmaka zgubiłem się na 2 godziny i gdy ocknąłem to dotarło do mnie, że siedzę cały czas na kanapie i wydaję jakieś dziwne dźwięki gadając ze swoimi myślami ;). no i mało pamiętałem z tego co było niestety już wtedy. fakt też, że byłem mocno zmęczony wtedy, co mogło mieć wpływ na pamięć, tripa i moc. jeśli chodzi o drogę podania - mogę powiedzieć, że jest najbardziej do dupy ze wszystkich ;) z tego co testowałem to tylko MXE podane IR tak mi pasuje. wchodzi bardzo szybko (5 min może, ale już po 2 się zaczyna pisk w uszach) i mocno.

w sumie to zgubienie mnie ciekawi. zdarzyło mi się to już parę razy, zawsze przy większych niż 30mg dawkach. nagłe wejście mocy w czasie robienia czegoś sprawia, że się gubię, a po godzinie nie mogę sobie przypomnieć co chciałem zrobić i przez godzinę próbowałem. heh. i jeszcze ten efekt przypominania sobie nagle jakiś myśli, czasu, dat związanych z poprzednimi MXE-tripami. oczywiste stają się rzeczy które normalnie w mojej głowie nie istnieją. hmm... coś jak sen nawiązujący do snu sprzed pół roku.
szperajacyzolw pisze:
Chyba źle mnie zrozumiałeś :D Odniosłem się do dawki 150-200 mg. Ja świetnie bawię się w swoim małym ego-światku już po 50 mg. Ale 150 wprowadziło mnie w stan całkowitego zapomnienia. Przelewałem się bezwładnie przez światy i takie tam. Było to przepiękne. I tylko tyle właśnie zapamiętałem. Było piękne i nic więcej nie mogę o tym powiedzieć. Chyba mija się z celem, nieprawdaż? No, na pewno z moim.
aha, no właśnie - źle zrozumiałem, bo odebrałem to osobiście ;)
jest si. moze właśnie po 50mg mam to co Ty tak opisujesz. na razie nie mam ochoty eksperymentować, muszę chwilę odsapnąć i parę rzeczy sobie ułożyć. ale potem to spróbuję ze 100. i muzykę do tego w końcu. jakieś Shpongle, albo nie wiem co. anyway przekonaliście mnie teraz ;)

swoją drogą erowid podaje właśnie takie dawki. 50mg+ to już very strong. i co ciekawe tylko sniff 2,5x słabiej ;) aczkolwiek na mnie też mocno działał.
UJebany pisze:
Właśnie takie tripy są dobre,gdzie możesz powiedzieć że było pięknie.Właśnie po to jest te oderwanie od rzeczywistości by doświadczyć nieziemskich rzeczy.
z jednej strony tak, a z drugiej strony lepsze są takie, które się pamięta. ;)
kaya44 pisze:
Człowieku, polecam Ci się wybrać do lekarzyny rodzinnego i powiedzieć, że brałeś około pół roku dysocjanty bez przerwy(w ciągu) i wtedy zrób sobie badania krwi i zobaczysz, że Twoje nerki są w opłakanym stanie...
nerki? czy pęcherz? ketamina rozwala pęcherz. a MXE? nie wiem czy to ma związek z tym czy też może tylko chodzi o odwodnienie - ale po MXE mam co godzinę parcie na oddanie moczu.
Gluciorro pisze:
Dzięki za odpowiedzi. Bardzo wątpię, żeby to był mój wkręt, MXE brałem pierwszy raz, ale z dexem i z psychodelikami spore doświadczenie mam i nigdy nie miałem podobnych wkrętów, zresztą nawet po kilku godzinach jak już czułem się trzeźwy to dalej czułem szybszą pracę serca.
oo! też tak miałem czasem, zwłaszcza z OMAM. raz to mi serducho napieprzało ze 140BPM przez ładnych parę godzin.
Uwaga! Użytkownik scr nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / / 0
Mam 1 g metoksetaminy i problem, ponieważ nie mam dokładnej wagi a celowanie na oko w 50 mg, zwłasza na pierwszy raz z tą substancją nie jest mądrym pomysłem. Zamierzam rozpuścić w wodzie lub alkoholu i podzielić równo i mam kilka pytań:
1) jak z trwałością? Można trzymać w wodzie spokojnie kilka tygodni? Wiem, że np. w tryptaminach to nie wchodzi w grę, alkohol lepiej się sprawdza, ale woda byłaby wygodniejsza. Ile można trzymać w wodzie/alkoholu?
2) Maczanie gęby tym roztworem będzie równie skuteczne co proszek pod język? W 4-AcO-DMT sprawdzało się nieźle ale nie widziałem żeby tu ktoś pisał o tej metodzie.

Przy okazji witam wszystkich i pozdrawiam, mój pierwszy post na forum ;)
Uwaga! Użytkownik sajka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 102 / / 0
Czy są jakieś przeciwskazania do brania MXE będąc śpiącym? Podczas tripów na MXE cenię sobie ciszę otoczenia i całkowitą ciemność, a taką możliwość mam dopiero ok. 2 w nocy. Czy jest możliwość, że podczas słuchania muzyki i wędrowania po kosmosie, po prostu zasnę?
  • 6160 / 433 / 12
@sajka:
ad 1: Trzy dni, trzy noce i trzy minuty. Zależy od warunków, w których trzymasz MXE.
ad 2: Tak, równie efektywne. Polecam podgrzać wodę dla lepszej wchłanialności.

@doesntm: Zapraszam do wyszukiwania sobie takich informacji. MXE stymuluje i nie pozwala zasnąć.
Obejrzyj hyperreal.at/pelna-legalizacja na HyperTubie!
Klucze do szyfrowania emaili do mnie (surveilled-hyperreal.info): https://keys.openpgp.org/vks/v1/by-fingerprint/CD9C63559C3FBEC2545C942CD7FE3586C83BF910
  • 4 / / 0
To jak wrzucę flaszkę z MXE w wodzie do ciemnej szafy i wyciągnę za miesiąc to to, że będzie cała i zdrowa jest pewne/prawdopodobne/możliwe czy niemożliwe? Nie chciałbym stracić reszty materiału.
Uwaga! Użytkownik sajka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1987 / 108 / 0
sajka pisze:
1) jak z trwałością? Można trzymać w wodzie spokojnie kilka tygodni? Wiem, że np. w tryptaminach to nie wchodzi w grę, alkohol lepiej się sprawdza, ale woda byłaby wygodniejsza. Ile można trzymać w wodzie/alkoholu?
sorki, że w tym dziale. ale w sumie w temacie roztworów to...
- zastanawiam się skąd się to wzięło z tymi tryptaminami. bardzo dawno temu miałem przecudowne 5-MeO-MiPT, trzymałem jako roztwór w wodzie destylowanej. po 8 miesiącach działało normalnie.
- MDPV trzymałem w wodzie destylowanej przez 3,5 roku, co jakiś czas odlewając po trochu. na mocy nie spadło w ogóle (w przeciwieństwie do tego co piszą na wikipedii).
- kiedyś dostałem roztwór 2C-I w słoiku. coś w nim pływało itp - generalnie nie był czysty. stał sobie ze dwa albo nawet trzy lata po czym go przefiltrowałem, przegotowałem itd. itp. i... działał normalnie!
- tak samo jeszcze miałem z roztworem aMT, ale on był octowy bo próbowałem rozpuścić freebase ;)

co do MXE to bym spróbował - ale warunki takie - w ciemnej, szklanej, sterylnej butelce, zalane wodą destylowaną/fizjologiczną, też wygrzaną najlepiej. ale chyba lepiej jakbyś dorwał kogoś z wagą i sobie podzielił, ew. zrobił roztwór, podzielił i odparował.
surveilled pisze:
@doesntm: Zapraszam do wyszukiwania sobie takich informacji. MXE stymuluje i nie pozwala zasnąć.
teoretycznie tak. praktycznie niby też. ale jednak jak jesteś naprawdę zmęczony to możesz zasnąć, zwłaszcza przy mniejszych dawkach.
Uwaga! Użytkownik scr nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 549 / 49 / 0
surveilled pisze:
MXE stymuluje i nie pozwala zasnąć.
Niby tak, ale niektórzy ludzie śpią po tym normalnie.
  • 8103 / 907 / 0
Ja do takich należę , nie mam problemy ze spaniem po MXE.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 3206 / 176 / 0
Losowo.

Czasem po średnich dawkach nie mogłem zasnąć, innym razem po monstrualnych (jak dla mnie) spałem bez problemu. Wpływ może mieć na to ile godzin trwa dla nas sama faza/zejście na ziemię, i czy to drugie wliczamy do "działania". Sami dobrze wiecie jak jest z rozciągnięciem czasu przy MXE. Miałem taką sytuację: przedwcześnie ściągnąłem słuchawki, coś pod sam koniec właściwego działania, i doznałem szoku z racji powrotu do żywych :D Czas dłużył się niemiłosiernie, nie mogłem zasnąć, a byłem zbyt zmordowany by wstać z łóżka lub wykonać jakąś złożoną czy nawet prostą czynność.

Kilka razy po tripie siadałem na łóżku, po czym z powrotem się kładłem, znowu siadałem, znowu się kładłem itd. Takie zapętlenie czynności, przy jednoczesnym bajzlu w głowie - niemożność myślenia w normalnym języku, cały świat "szumi" - ciężko to opisać, ale nieogar jest spory.

Trochę się tego stanu boję.
Uwaga! Użytkownik ItvH2erPPPWR nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6160 / 433 / 12
Ja kompletnie nie sypiam po MXE, ale może to wina wyrobionego systemu katecholaminergicznego. Oczywiście, da się to załatwić benzodiazepinami. :)
Obejrzyj hyperreal.at/pelna-legalizacja na HyperTubie!
Klucze do szyfrowania emaili do mnie (surveilled-hyperreal.info): https://keys.openpgp.org/vks/v1/by-fingerprint/CD9C63559C3FBEC2545C942CD7FE3586C83BF910
ODPOWIEDZ
Posty: 4475 • Strona 200 z 448
Artykuły
Newsy
[img]
Ekspertka: nikotyna ma większy potencjał uzależnieniowy niż heroina

Nikotyna ma bardzo duży potencjał uzależnieniowy, jest on nawet większy niż w przypadku heroiny - powiedziała PAP prof. Dominika Dudek, psychiatra. Dodała, że jej używanie ma niekorzystne skutki zdrowotne. Wskazała też, że nikotyna działa silnie na układ nagrody powodując wydzielanie się dopaminy.

[img]
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej

Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.

[img]
Psylocybina na depresję lekooporną. Nowa Zelandia stawia na psychodeliki

Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które dopuszczają medyczne zastosowanie substancji psychodelicznych. Tamtejsze władze zezwoliły właśnie na stosowanie psylocybiny – psychoaktywnego związku obecnego w grzybach halucynogennych – w leczeniu depresji opornej na standardowe terapie.