Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 2823 • Strona 199 z 283
  • 924 / 138 / 0
Kiedyś trafiłam na taki filmik na necie, bodajże z '89 roku, tutaj jest pokazane jak sobie ćpuny dawniej urzędowały. Jakie było moje zdziwienie, gdy się zorientowałam, że to Polacy. "Ściśnij" - kto z was ćpający w większym gronie tego nie słyszał? :cheesy:
Łapcie! Gorąco polecam na ten zamglony poranek!
Nie włączać, gdy w pobliżu są inni ludzie, chyba że z klimatu!

https://www.gettyimages.com/detail/vide ... /450006754

Idealne dopasowanie do tej rozmowy:
Jak widać, igłą 0,6 można też w dłonie. Typek za to ćpa w tę "wątrobówkę", o której mowa wyżej. Sama ją tak nazywam, choć na obu rękach mam już na ich miejscach blizny na całej długości rąk. Wymiana pompki z igłą w łapie. No wszystko z naszej rozmowy.
Ale jak oni tym machają, trochę creepy. :-D
I to czyszczenie klatery na koniec. :-D
Słuchaj, malutki, nie będę ci tłumaczyć życia.
  • 1008 / 203 / 2
^
O kurwa %-D BHP pełną parą... No ale skoro to był jeszcze '89 to nic dziwnego, że tak to wygląda.
W ogóle ten koleś chyba w złym kierunku sobie podaje?

Co do pompek, moim zdaniem te zielone Luer Lock są najlepsze, niestety ciężko je dostać. U mnie w centrum miasta były tylko w jednej (dyżurnej) aptece, a i tak mieli tylko 3 sztuki.
Ale co do igieł to jak już się nauczyłem strzelać to właściwie nie robiło mi różnicy czy 0.45 czy 0.5. Kilka razy nawet 0.6 używałem i też było ok. Tylko, że waliłem cały czas w to samo miejsce, aż w końcu całe zrobiło się sine. Ale jak skończyłem cały zapas majki to po tygodniu już nie było śladu.
Jednak zawsze miałem problem z odciąganiem tłoczka, wypadaniem z żyły, więc często na jeden strzał schodziły po 2-3 igły zanim się dobrze wbiłem. Wolę używać stazy i puścić przed wtłoczeniem, ale miałem ten sam problem, że jej kawałek czasem zaplątywał się w sprzęt, który akurat miałem w żyle, więc lepiej sobie wcześniej "na sucho" przećwiczyć używanie stazy, żeby sobie ogarnąć odpowiedni sposób. Ja używam takiego grubego i rozciągliwego sznurowadła, który owijam dwa razy wokół ręki i oba końce trzymam w zębach, a w odpowiednim momencie puszczam starając się je "wypluć" gdzieś z dala od strzykawki.
Próbowałem na początku bez stazy, ale w moim przypadku bardzo ciężko się dobrze wkłuć.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 917 / 235 / 0
Ten sposób o którym pisze dexpl z wbiciem samej igły a dopiero później podpinanie do niej strzykawki jest świetny kiedy musimy zrobić sobie dwa zastrzyki pod rząd np.helupe a później pompke z amfą.Robiłem tak jak miałem mocno żyły zajechanie i szukałem głębinówek,wbijasz samą igłę czekasz aż wypłynie z niej krew ,podpinasz pompke i wpuszczasz,jest to dobre bo nie zanieczyszczasz towaru krwią gdzie mogą wkońcu zrobić się skrzepy w pompce ,które zatykają igłe po jakimś czasie szukania żył. Wogóle ostatnio przerzuciłem się na igly 0.5 i zauważyłem że ślady szybciej znikają niż po mniejszych.
.
  • 2372 / 314 / 0
18 października 2018Ivival pisze:
[mention]AlienForms[/mention], są insulinówki 2, czy coś Ci się źle napisało?
chodziło mi o 2ml z gumką. Korzystam i z dwójek i z insulinówek.
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 4603 / 2205 / 1
Strzykawka z gumką która wchodzi w dzióbek to strzykawka tuberkulinowa
  • 924 / 138 / 0
19 października 2018eth0 pisze:
^
O kurwa %-D BHP pełną parą... No ale skoro to był jeszcze '89 to nic dziwnego, że tak to wygląda.
W ogóle ten koleś chyba w złym kierunku sobie podaje?

W złą, ale spróbuj w "wątrobówkę" podać w dobrą. :D Też tak robiłam, ale na tych odcinkach bardziej wzdłuż ręki. W tym miejscu co on na filmiku podaje akurat umiem się tak wyskręcać, że idzie w stronę serca. :-D
Słuchaj, malutki, nie będę ci tłumaczyć życia.
  • 1008 / 203 / 2
W tym poradniku "rób to bezpieczniej" jest napisane, że podawanie w odwrotnym kierunku może powodować zator w żyle, więc ja bym jednak tak nie robił.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 924 / 138 / 0
Już tak nie robię, spokojnie. : )
Ale dla przyszłych jest to słuszna uwaga. Chociaż każdy kto chociaż raz leciał na bk w ciągu, wie, że przejdzie bokiem.
Słuchaj, malutki, nie będę ci tłumaczyć życia.
  • 2372 / 314 / 0
No ja kiedyś nie wiedziedziałem o tej zasadzie "w stronę serca" i mam wrażenie, że miałem przez to trochę problemów z pukaniem....bąble, czasami bolało. Ale jak widzę na YT różnych walących ćpunów to mało kto się tym przejmuje. Szczególnie jak walą w przedramiona bo tam łatwiej i wygodniej podawać w drugą stronę.
A tak BTW to ktoś walił pachwinę ? Wiem, że to już ostateczność, ale podobno jak się znajdzie te miejsce i trafi to potem przez dłuższy czas jest idealny punkt do pukania.
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 924 / 138 / 0
^próbowałam, ale na szczęście mi nie wyszło
Nie byłam w stanie przejść tej fazy wkuwania igły, jakieś to dla mnie było hiper-mega-straszne i nie do przejścia. Bardzo specyficzne uczucie...
Idealny punkt do pukania, ale też idealny punkt do zakończenia swojej przygody z dużymi ubytkami na zdrowiu, martwicą, zatorami, zakrzepicą. Znam bardzo dużo ludzi walących w pachwinę, większość z nich ma teraz problemy, tragiczne problemy.
Słuchaj, malutki, nie będę ci tłumaczyć życia.
ODPOWIEDZ
Posty: 2823 • Strona 199 z 283
HyperTuba dodaj film
Artykuły
[img]
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru

Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.

[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.