Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 3112 • Strona 196 z 312
  • 70 / 9 / 0
rhiodiola1200, wróciłam do Twojego pierwszego posta, jaki tu napisałeś i podzielę się swoimi spostrzeżeniami, jakie poczyniłam względem siebie i robię to dotąd, z biegiem czasu układając sobie wszystko do kupy - może okażą się pomocne.
Pomijając stres, jaki miałam niemal nieustannie, też chyba zawsze (ach, kobiety) się odchudzałam, dużo ćwiczyłam, zawsze byłam bardzo aktywna, a umysł - żyleta. Zapamiętywałam numery telefonu przy pierwszym ich usłyszeniu. Nie umiałam się nudzić, gardziłam odpoczynkiem. Też zarywałam noce z powodu gier/pisania/obrabiania zdjęć. Zieloną herbatę, jaką piłam kubkami (5-6 dziennie) wyparła, jakże przewidywalnie, kawa, potem yerba mate. Muzyki słuchałam godzinami, niekiedy i po 10 godzin na dzień (serio).
Pominę to, jak pogarszało się moje samopoczucie, bo to oczywiste, a przejdę do teraźniejszości.

Obecnie - wkurwia mnie nawet sport, jeśli się za bardzo zmęczę (czyli np. pobiegnę minutę dłużej niż powinnam). Wkurwia, nie złości. Nie potrafię za jednym posiedzeniem przeczytać jednego artykułu, bo mnie to męczy niezmiernie i muszę sobie robić przerwy (dla porównania: kiedyś taki HP w jeden dzień to była norma). Z wysiłku umysłowego robi mi się niedobrze. Drażni mnie słuchanie muzyki, niezależnie, jak cudownej albo jak nowej. Uprzytomniłam sobie, że zaczęłam "zaliczać" wszystko, co robię, nawet wypady na fajne wycieczki, w ładne miejsca. Mam tak pieprzone problemy ze snem, że samo to może przywieść do choroby psychicznej.
Mam za sobą branie baterii suplementów i batalię odwykową od kofeiny, i tak naprawdę to, co z tego przede wszystkim wyniosłam, to to, że nie ma większego, nie na dłuższą metę, znaczenia, że się stosuje jakieś metody. Najważniejsze, to przebudować całe swoje nastawienie i głowę. Zwolnić tempa. I niestety czekać. Z czasem dostrzegam, że to zaczyna działać.

No i, oczywiście
Kluposz pisze:
Nie chcę robić nie potrzebnego off topu, ale to najlepszy post z tego całego tematu i miałem z tego kosmiczną beke %-D
astralnykutas pisze:
Nalot na jezyku zszedl z jego czubka, czuje dziwne, przyjemne szczypanie. Zielen wystepuje glownie po srodku, reszta jest biala lub bialo-zielona.
Wielka bruzda na srodku jezyka rowniez nieco sie splycila. Najbardziej zauwazalny jest brak bolu gardla mimo chodzenia bez szalika i oslabienie nalotu - miejscami przeswituje rozowy jezyk, wczesniej mialem gruby dywan.
A tutaj odpowiedź Tylera ;]
Tyler Durden pisze:
Kurwa mać, weź ty lepiej książkę napisz. Opisy to ty masz tak długie jak Tolkien. Nosz jak można nawalić kolejne 2 strony tematu o takim samym pierdoleniu, w stylu:

"Poczułem dziwne, leciutkie mrowienie w jajcach, jakby utworzyła się nowa komórka, a stara uległa apoptozie. To zapewne zasługa nowego miksu UltraJaje 300 mg + Lecytyna. Zauważyłem, że jeszcze 5 minut temu miałem 124153243 włosów na jądrach, a teraz pojawił się nowy. Jestem pewien, że wcześniej go tam nie było. Jest jakby lekko blady, czy to aby na pewno włos?

O kurwa, wyczytałem właśnie, że to typowy objaw albinizmu. Teraz już wszystko jasne. Cały czas źle się leczyłem, lekarze też tego nie zauważyli (jebać naszą służbę zdrowia).

Na szczęście już znalazłem pakiet ziół i nawozów u profesjonalnej firmy. Kosztuje 3500 zł, ale na zdrowiu nie ma co oszczędzać. Zacząłem już kurację (przyszedł pocztą nadświetlną 2 minuty temu).

Warto było wydać te pieniądze, ten włos jest już w 1/5 ciemny. Ale przeszło te mrowienie w jajcach. Jednak UltraJaje + Lecytyna to kiepska mieszanka, w dodatku wystąpiła u mnie tolerancja, a więc wyższe dawki dały skutki uboczne w postaci tego, że moja sraka ma kolor lekko jaśniejszy, niż wczoraj wieczorem. Ponadto pogorszył mi się troszeczkę humor, za to czuję jakby lekkie swędzenie prawej nerki (trochę na dole z jej lewej strony).

Kurwa! To objawy hujogłowia. Teraz już wszystko jasne, cały czas się źle leczyłem! TERAZ już jestem pewny, co mi dolega i wiem, co robić dalej."

(dopisujcie swoje opowieści dalej - generalnie jest to neverending story na tych samych zasadach)

Zbanujcie tego gościa, błagam.

PS. Nalot na języku masz pewnie z jedzenia lub pasty do zębów.
Dziękuję, Kluposzu, za odszukanie tego dla mnie :D jakby tak wrzucać podobne posty co jakiś czas, można by zasiać radość w anhedonistycznych nawet umysłach :D
Myślisz, że jak nie robisz nic, to nie robisz nic złego?
  • 4807 / 268 / 0
Zostawcie biednego kutasa w spokoju, niejeden raz był linczowany i od dawna przestał pisać na forum.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 150 / 19 / 0
Grozi czymś zmieszanie dziurawca z niskimi dawkami wenlafaksyny (20-30mg)? Coś mi się przestawiło i bez niej w ogóle nie potrafię funkcjonować, całkowite zwarzywienie i coś na kształt niepokoju.
  • 61 / 8 / 0
T800 pisze:
Grozi czymś zmieszanie dziurawca z niskimi dawkami wenlafaksyny (20-30mg)? Coś mi się przestawiło i bez niej w ogóle nie potrafię funkcjonować, całkowite zwarzywienie i coś na kształt niepokoju.
iMAO + SSRI = zespół serotoninowy

Jednakże, dziurawiec sam w sobie jest małym iMAO, tak więc ryzyko ZS jest raczej niewielkie aczkolwiek nie jest równe zeru.
Hiperforyna (składnik dziurawca) jest natomiast między innymi inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny (IC50 205 ± 45), co może nasilać efekty serotoninergiczne oraz noradrenaliny (IC50 80 ± 24), co przy wyższych dawkach wenlafaksyny może powodować niepokój, rozdrażnienie i lęki.
  • 238 / 15 / 0
Pytanie, skoro iph to "uwalniacz dopaminy" to czy pomoże zbić prolaktyne? bo patrzac na nasza slużbe zdrowia i "specjalistow" z dziedziny psychiatri niepozostaje mi nic tylko rc, i jakies rzeczy bez recepty,
"Niejednemu tu psychiatra jestem pewien nie pomoże,"
  • 226 / 35 / 0
Iph to raczej DNRI (chyba, ze widziales gdzies badanie, chetnie przeczytam wtedy). Wzgledem prolaktyny nie widzialem badan, aczkolwiek mozna zalozyc, ze skoro metylofenidat obniza poziom PRL, to iph rowniez.

A wyciagnac jakiegos normalnego AD nie jest az tak trudno (o ile masz badanie wskazujace na wysoki poziom PRL). Generalnie tym zajmuja sie endokrynolodzy, a do nich czeka sie dlugo. Mnie udalo sie wycyckac pirybedyl u psychiatry na spiewke, ze kiedys juz mialem wysoki poziom PRL, wtedy bralem ten lek i pomogl mi zbic, a nie chce czekac znowu pol roku na wizyte. Dodalem tez, ze poczatkowo dostalem bromokryptyne, ale ona powodowala paskudne skutki uboczne, a kabergolina jest strasznie droga.
  • 138 / 18 / 0
wolakseak pisze:
Pytanie, skoro iph to "uwalniacz dopaminy" to czy pomoże zbić prolaktyne? bo patrzac na nasza slużbe zdrowia i "specjalistow" z dziedziny psychiatri niepozostaje mi nic tylko rc, i jakies rzeczy bez recepty,

Cabaser sobie ogarnij, zbija prolkę do zera nawet, biorąc pod uwagę dawkowanie to i cena jest niska. I nie trzeba się bujać po żadnych konowałach.
Uwaga! Użytkownik AnalogCzlowieka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 448 / 14 / 0
wolakseak pisze:
Pytanie, skoro iph to "uwalniacz dopaminy" to czy pomoże zbić prolaktyne? bo patrzac na nasza slużbe zdrowia i "specjalistow" z dziedziny psychiatri niepozostaje mi nic tylko rc, i jakies rzeczy bez recepty,
Chwilowo pomoże - pytanie, czy o to Ci chodzi. Nie dość, że musiałbyś brać na stałe, to jeszcze ma to niewielki sens, bo ilość dopaminy konsekwentnie będzie wzmagać by prolaktyna poszła w górę. Jako, że jest to zwykły rc a nie jakiś lek o wydłużonym uwalnianiu, to poziom dopaminy, a co za tym prolaktyny, będzie się w organizmie mocno wahać. Odstawiasz w końcu IPH i masz prolaktynę wyższą niż na starcie. Od siebie mogę polecić pronoran (pirybedyl). Kolega wyżej zaproponował kabergolinę, za którą zdecydowanie przemawia sposób dawkowania. Nie mając dostępu do recept, można ogarnąć w drugim obiegu, a wyjdzie to na pewno lepiej niż jechanie na rc'ku przy na tyle poważnym temacie.
  • 238 / 15 / 0
AnalogCzlowieka pisze:
wolakseak pisze:
Pytanie, skoro iph to "uwalniacz dopaminy" to czy pomoże zbić prolaktyne? bo patrzac na nasza slużbe zdrowia i "specjalistow" z dziedziny psychiatri niepozostaje mi nic tylko rc, i jakies rzeczy bez recepty,

Cabaser sobie ogarnij, zbija prolkę do zera nawet, biorąc pod uwagę dawkowanie to i cena jest niska. I nie trzeba się bujać po żadnych konowałach.
to co mam sobie samemu recepte wypisać? :D

tak samo z pirybedilem, wiem ze to sa dobre rzeczy bo czytalem o tym duzo ale zeby to ogarnac to albo trzeba miec badania i latania od lekarza do lekarza chyba ze z wynikami do prywatnego. i po za tym dlaczego iph ma mi podniesc prolaktyne? skoro wyzsza dopamina =nizsza prolaktyna

a w drugim obiegu są same wałki, jakos nie widzi mi sie wyrzucic 150 zl czy ile zeby jakis cwaniak sobie zarobił
"Niejednemu tu psychiatra jestem pewien nie pomoże,"
  • 138 / 18 / 0
Nie wiem z kąd wziąłeś informacje o samych wałkach w drugim obiegu ale są nie prawdziwe :)
Uwaga! Użytkownik AnalogCzlowieka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 3112 • Strona 196 z 312
Artykuły
Newsy
[img]
Rytuały, narkotyki i przestępstwa seksualne. Są zarzuty dla fałszywego szamana

Mężczyzna z Gryfina (woj. zachodniopomorskie), Dariusz T. przedstawiał się jako uzdrowiciel, radiesteta, bioenergoterapeuta i praktyk kambo. Jego działalność, która miała pomagać osobom zmagającym się z traumami i depresją, okazała się jednak przykrywką dla niebezpiecznych praktyk i przestępstw. 62-latek oskarżony jest o przeprowadzanie "rytuałów" przy użyciu roślin psychoaktywnych i przestępstwa o charakterze seksualnym.

[img]
15 lat niechcianych badań. A teraz nowa rewolucja w psychiatrii

Specjalista z Wielkiej Brytanii nie ma wątpliwości, że jesteśmy świadkami nowej rewolucji w psychiatrii. Psychodeliki, jak psylocybina i MDMA, zdobywają coraz większe zainteresowanie naukowców w leczeniu depresji i innych zaburzeń psychicznych.

[img]
Trump: sześciu przemytników zginęło w naszym ataku na łódź transportującą narkotyki

Prezydent USA Donald Trump poinformował, że amerykańskie siły we wtorek przeprowadziły atak na łódź u wybrzeża Wenezueli, którą według wywiadu przemycano narkotyki. Zginęło sześć osób, które Trump nazwał „narkotykowymi terrorystami”.