Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 537 • Strona 20 z 54
  • 338 / 2 / 0
a efekt uboczny jak sranie w przescieradlo przez tydzien na skrecie to jest ok?
  • 3449 / 123 / 8
A fluoksetyna ma niby pomóc na skręta? %-D
  • 272 / 2 / 0
W 09' albo 10' była głośna sprawa z prozaciem. Jakieś laboratorium wzięło do analizy ten lek i wnioski były takie, że ponoć nie różni się on niczym od tabletki z cukrem. Nie pamiętam już jak ale się jakoś z tego wybronili.
W ogóle z tym lekiem to były jakieś straszne przewały między Pfeizerem i Eli Lilly.
Uwaga! Użytkownik Thermogrip nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 268 / 3 / 0
grizzly1982 pisze:
Aczkolwiek Andepin nie bardzo działał na moją osobę. Bioxetin jak najbardziej świetnie. Nie łączyłem go z niczym, tylko i wylacznie bioxetin. Jedna tabletka rano po jedzeniu.
Naprawdę warto spróbowac bo nic się nie traci, a zyskac mozna bardzo duzo.
już po tym można stwierdzić ze działanie bioxetinu sobie wkrecałeś, adepin który zawiera fluoksetyne na ciebie nie działał a bioxetin który też zawiera fluoksetyne działał super? lol
Uwaga! Użytkownik CodeineLover jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 800 / 8 / 0
Doskonale o tym wiem. To też mnie dziwiło. Najwidoczniej czymś jednak się różniło skoro nie reagowałem w ogóle na andepin. Inny producent może inaczej to wytwarza, to mało istotne. Ale bez przesady nie wmawiaj mi na siłe że to jakieś gówno które w ogóle nie działa. Czułem się fatalnie, cholernie źle, rano po otworzeniu oczu kląłem że znowu wstał dzień i znowu muszę się obudzić. Najchętniej całe dnie bym przespał, w ogóle się nie budząc. Bardzo źle było. Po 2,5-3 tygodniach jak zacząłem brać bioxetin czułem się prześwietnie. To nie była lekka poprawa to była zmiana od z oceny 1 na wartość 10. A w takim depresyjnym stanie byłem dobrze ponad 4 miesiące. Samo z siebie mi nie przeszło to wiem napewno. Ja polecam, bo wiem że nie jednej osobie pomógł. A kto nie chce niech nie bierze, depresja sama z siebie nie przejdzie.

@Czesław - nie warto się truć ?? Litości!!!!!!!!!!! A heroina to nie trująca jest ?? Co tu w ogóle porównywać ?? Jak się pali czy puka po poł grama, gramie i więcej dziennie przez 5,6,7 czy 10 lat to śmieszna ilość nie wiem 10mg czy tam 20mg branej przez miesiąc czasu tabletki krzywdy nie zrobi. Nie ma nic do stracenia - NIC! Najwyżej 10 zł wydane w aptece żeby wykupić lek.
Leczenie raka z użyciem chemioterapii też wyniszcza organizm. A to też leczenie.
To pewnie milionom ludzi którzy biorą antydepresanty "tylko" się wydaję że one działają. Wkręcają sobie że jest im lepiej, że nastrój się im poprawia. Takkkkk....

Nie ma co straszyć ludzi. Jak ktoś nie doświadczył depresji to jest w naprawde komfortowej sytuacji. Nie wiem czym to jest.
  • 723 / 16 / 0
grizzly1982 pisze:
@Czesław - nie warto się truć ?? Litości!!!!!!!!!!! A heroina to nie trująca jest ?? Co tu w ogóle porównywać ??
jak po czymś czujesz się dobrze to nie jest trujące, oczywiście = heroina nie jest trująca %-D
(philospohy from hyperreal community ;] )
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 800 / 8 / 0
Chodzilo mi o to ze jak mozna mowic ze antydepresanty są trujace i nie warto w ogole probowac, jak przez 10 lat się cpalo oporowo. I wtedy nikt nie zawracal sobie glowy ze to takie zabijanie sie na raty, ze rozwala sie organizm na lewo i prawo, lacznie z glowa. Wiec przy takim czym przyslowiowa szkodliwosc antydepresantow jest niczym, maly pikus. Taki byl przekaz.
  • 1406 / 142 / 0
zależy jeszcze jakie antydepresanty, bo jest wiele grup tych leków. ja osobiście nie uznaję ssri. są dla mnie jakieś enigmatyczne, a działanie nigdy nie było w badaniach klinicznych tak do końca potwierdzone. z resztą czynniki endo-etiologiczne depresji są tak różne, że na pewno nie jest to związane li tylko z wyrzutem serotoniny. aminy biogenne, ich układy, i mediatory wydzielania, to bardzo skomplikowane zależności bio-fizykochemiczne. nie tylko serotonina jest za depresję odpowiedzialna. a ssri działają tylko w tym bardzo wąskim zakresie. oczywiście, jeśli u kogoś czynnikiem etiologicznym jest właśnie zaburzenie głównie ukł. serotonionergicznego, to oczywiście leki te pomagają. ale tego typu, oczywiste zaburzenia depresyjne są bardzo żadkie. zwykle deprecha to mieszanina wszystkich wypadkowych autodestrukcyjnych czynników, tak zewnętrznych jak i wewnętrznych naszego marnego żywota. nie muszę chyba pisać, że jeszcze jako ćpuny mamy tak powalone i rozregulowane w/w układy, że chyba do końca naszych dni nie dojdą one do normy. nawet jeśli wyrówna się biochemia, to pozostanie pamięć tkankowa, a na nią nikt jeszcze leku nie wynalazł. nawet jeśli wykasowalibyśmy sobie pamięć, to "coś", czego nie będziemy pamiętać, będzie stale za nami chodziło. coś na zasadzie zjadłbym coś, ale nie mam pojęcia co. ta właśnie pamięć tkankowa nigdy nie pozwoli być nam do końca szczęśliwymi. nawet po resecie pamięci w naszym mózgu. my po prostu nie umiemy osiągać szczęścia w sposób, który jest zapisany genetycznie w naszych organizmach przez uwalnianie hormonów za to uczucie odpowiedzialnych. i tak to "coś" łazi za nami całe życie. i nie ma jak tego zaspokoić. jedynie dragi dają na chwilę złudne poczucie zaspokojenia. ale niestety, jest to tylko na chwilę. potem, jak pozaburzamy nimi ostatki naszych w miarę dobrze funkcjonujących neurotransmiterów nic już nam nie pomaga. żadne dragi. nic. zostaje pustka, poczucie potwornego smutku, rozpacz, lęk. kolejna działka jest po to, by zaspokoić fizyczny głód, i by móc jako tako wegetować. bo o jakimkolwiek szczęściu, ba nawet jego namiastce nie może już być nawet w snach marzenia.
Ostatnio zmieniony 02 maja 2011 przez oxan, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 723 / 16 / 0
grizzly : ja ironizuję ;-) rozumiem twój przekaz ;]
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 800 / 8 / 0
:-) ok, widzisz to nie skumałem :-)
ODPOWIEDZ
Posty: 537 • Strona 20 z 54
Newsy
[img]
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat

Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.