Wątki traktujące o muchomorze czerwonym (Amanita muscaria).
ODPOWIEDZ
Posty: 3672 • Strona 185 z 368
  • 394 / 5 / 0
Na terenie województwa Kujawsko-Pomorskiego gówno nic nie ma. : /
Pewnie będzie Wrzesień-Pazdziernik. A jak o tym grzybie nie wiedziałem to co roku zbierając grzyby jadalne co chwilę widziałem muchomory ... teraz kiedy tego szukam nie ma.
,,Niezapomniana faza przed oczami gwiazdy... odpływasz jakbyś wciągnął naraz wiadro Szałwi 5 minut poza światem lecz czas tu nie gra roli miej pewność,że powrót do rzeczywistości napewno zaboli.''
  • 2372 / 56 / 0
Też czekam na wysyp w mojej miejscówce. A okolice jakiego miasta?
Może sięustawimy na trypa? :D
Tylko hipisi mieli gnostyczny, poznawczy ideał, natomiast dopalacze kupują głównie młodzieńcy w kapturach, którzy robią to, bo jak mówią - dobrze ryje banie
  • 413 / 26 / 0
howlman pisze:
Do jego ekstrakcji wystarczyłaby pewnie gorąca woda z octem, gorąca by zniszczyć komórki grzyba i wyciągnąć z nich wszystko. Następnie trzeba by to odparować i oczyścić (jeśli chcemy mieć czysty muscymol) z tłuszczy i innego niepolarnego paskudztwa np. heptanem; heptan wyrzucić. Ale nie widzę za bardzo sensu grzebania z uzyskaniem czystego muscymolu.
Najlepiej byłoby ekstrahować muscymol ,nie z muchomorów ,ale z sików po zjedzeniu ich.Ponieważ muscymol nie jest metabolizowany przez organizm(pozostałe substancje we muchomorze są metabolizowane ).Tylko jest wydalany przez mocz.
Tak by było najłatwiej i najszybciej.
  • 576 / 11 / 0
Tyle, że nie da się wyekstrahować muscymolu z moczu. Kwas moczowy ma chyba podobną rozpuszczalność co muscymol, a także wiele ubocznych produktów metabolizmu. Trzeba jeszcze dodać, że kwas ibotenowy nie jest metabolizowany w 100% w ludzkim organizmie. A wygotowanie kwasu ibotenowego w niskim pH powinno go zamienić w muscymol. Jeśli będziemy odparowywać, czy to na słońcu, czy to w piekarniku te resztki kwasu powinny się też zamienić.

W dodatku co to za problem zalać wodą, dodać kwasu, pogotować godzinkę, wlać do jakiegoś żaroodpornego naczynia z szerokim dnem (można to zrobić od początku), odparować, zalać resztę czystym rozpuszczalnikiem niepolarnym (tu są schody, ale można to zwyczajnie ominąć), odlać płyn, wysuszyć, rozpuścić w wodzie. A tak musiałbyś wypić ten wywar i co chwila łazić do łazienki zbierając swój mocz, jeszcze potem trzeba to odparować, a smród przy tym powstający będzie niemiłosierny, na końcu i tak nie uzyskasz czystego, tylko mieszankę własnych brudów + brudy muchomora %-D.
Uwaga! Użytkownik howlman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5774 / 1181 / 43
Łódzkie... Jak na razie lipa ; /
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 1384 / 13 / 0
Zachodnio-Pomorskie.
Grzyby już są-może nie jest to ich szczytowy wysyp-ale są w każdym miejscu gdzie były w zeszłych latach-mimo suszy i upałów trwających juz 6dni-wyrastają świeże.Większość amanitek jest malutkich-zerwałem6malutkich ledwo rozwiniętych i jednego większego-srednica ok10cm.-Własnie leżą w piekarniku-zostaną wrzucone wieczorem w celu analizy własnego ego ;-) .
Mysle że zarzuce 6do8gram suchych kapeluszy razem z blaszkami i skórką.
Ostatnio zjadłem ok2g-nie poczułem prawie nic-teraz dawke zwieksze do tych6-8gram-zobaczymy co się stanie.
NAdmienie ze grzyby te znalezione były w osiedlowym niewielkim i młodym lesie-gdzie grzybów zasadniczo nie ma(nie jest to grzybowy las) mysle że gdyby wybrać się do jakiegoś wielkiego starolasu-najebało by się ich pół bagażnika. :-)
Ogólnie grzyby zaczęły się pojawiać u mnie w regionie-widać to po targowiskach gdzie zaczęto sprzedawać masowo grzyby średniego wysypu(podgrzybki),do tej pory obecne były kurki borowiki i kozaki-wczesne grzyby.
Mysle że bez wahania mozna już śmiało jechać w dalszą wyprawe na amanity-napewno nie wróci się z pustymi rękoma.
pozdrawiam.
  • 1384 / 13 / 0
edit-wyschły :-) suszenie to niezły hardcore-ładnych pare godzin muszą siedzieć w piecu.
I co jakiś czas kroiłem je na mniejsze kawałki-żeby kurwy schły porządnie-w końcu się udało trzeszczą pod palcami-ważą 6,3g-czyli tyle ile zamierzałem zjesc-jednak się trzęse troche-nie wiem co bedzie i czy ta faza mnie nie przerośnie-zresztą mam hujowy S&S(jaranie bedzie dopiero o21 ;-) )dlatego eksperyment z grzybami chyba odłoże do jutra.Trzęse się tez troche z powodu objętości tych grzybów-6,3g-po ułożeniu w kulisty kształt-mają objętość dorodnej śliwki węgierki-więc sporo ich jest-aczkolwiek porównywalnie z łysicami.
Nie wiem jestem w rozterce.
Choć się zgadza wszystko-dawka 5-10g uznawana jako "średnia"
ilość kapeluszy też pasuje-tylko ten psychiczny respekt jest dziwny-chyba przez karmienie w dzieciństwie wiadomościami o trujących właściwościach-no i samymi tripami-opisywanymi jako"nieprzyjemne uczucie-wielce pouczające"-to bez kitu ciekawi i zniechęca jednocześnie.
6,3g jesc czy nie? :scared:
Ostatnio zmieniony 22 sierpnia 2012 przez bandzior83r, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 669 / 10 / 0
IMO zjedz połowę tego co masz, jak będzie za słabo to sobie dorzucisz resztę ;).
Właśnie wychodzę na polowanie do pobliskiego lasu, ciekaw jestem czy coś znajdę :-D .
Rozpad termiczny alkaloidów maku lekarskiego, prawda czy mit?
Vexilla regis prodeunt inferni
  • 625 / 28 / 0
jak to jest z muskaryną w muchomorze
wiem że kwas iboteinowy dekarboksyluje, ale co z muskaryną ?
ja się wpierdala czy ona też rozklada się w wyższej temperaturze ?
Kiedyś znów wszyscy spotkamy się razem, czas straci wtedy znaczenie, gdy z hukiem otworzą się bramy Valhalli nic nigdy już nas nie rozdzieli.
  • 1384 / 13 / 0
niedawno jadłem 2,3g nie poczułem prawie nic...
Wlasnie wrzuciłem ostatnią grzybowo chlebową kule do żołądka-wyszło6kulek/6,3g suchych grzybów-więc ojebałem wszystkie-co5min kulka-zasadniczo tak zajadam tez psylocybinowe grzyby-nie czuć ich wątpliwego smaku ;-)
pierwsze objawy zaczynają się pojawiać-wiecej slinymam wrazenie ze barzdioej się poce-i to zwłaszcza na stopach %-D ,humorek mam zajebisty-zero dolegliwości zołądkowych-ale to pewnie przez MJ.grzyby popijam mocną gorącą herbatą.
HEHEHEH czuje że mi się dziś spodoba nowy grzybek.Napisze dokładniej jutro co i jak :-) (albo pojutrze ;-) )
Mam opiekunke przy boku-z która zawsze łapie pozytywną faze choć ona tylko MJ jara.
Ma kto mi nabić bongo i przytulić do cyca jakby było zle-więc się nie boje-ogólnie od paru minut si ę nie boje-strach zastąpił głód i ciekawość doznań-jestem nastawiony pozytywnie.
Zaraz planujemy wyjscie do lasu na małego grilla we dwójke(gril leży w lesie skitrany-taki do uzytku ogólno osiedlowego),są tam ławeczki w srodku lasku wiec się jebnąć spać bedzie można a i na chate niedaleko z tego lasku(w ktorym notabene znalazłem wczoraj te grzyby)
Troche goa-trance na np3-pare zwiniętych dzoincików-aż mi się ryj smieje na takie S&S-lepsze być nie może... :-)
obym zobaczył coś ciekawego(wcale nie musi być super przyjemnie)
o w ryju pojawia się smak grzyba-taki cierpko-czysty-nawet fajny-wydaje się jakby wyłaził z zołądka-nawet dobre :-)
i ziewanie się zaczyna :-D
chyba bedzie dobry psycho-trip ;]
ODPOWIEDZ
Posty: 3672 • Strona 185 z 368
Newsy
[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.

[img]
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu

Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.

[img]
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania

Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.