w tę wigilię ze znajomymi ogarnialiśmy po dwa giety + wódka. pierwsza kreska jakoś o 22, ostatnia trochę przed 7 rano. ogólnie wyszło jakieś 8 ładnych ścieżek, przy dwóch ostatnich zaczęły się niezłe wizuale, co trochę mnie zaskoczyło prawdę mówiąc, ale było ekstra. no i znowu, żadnego zjazdu.
i co najciekawsze, parę dni temu dzieliliśmy dwójkę na trzy osoby, co daje no mniej więcej 666,6mg (ohoho magiczna liczba), poszło w jakieś 3 godziny, a zjazd był i to OKROPNY. w życiu nie czułam się tak fatalnie, smutno i wszystko mnie bolało. cały dzień przeleżałam w łóżku, nie mogłam zasnąć przez nawał jakichś słabych myśli.
jak dla mnie, picie wódy przy wciąganiu (nie chodzi oczywiście o obalenie 0,5l, 3-4 szoty stykają) zmniejsza ryzyko zaliczenia zwały, słyszałam też o opcji połknięcia/skruszenia apapu/ibupromu i wciągnięcia z ostatnią kreską (hard), podobno działa, choć nie każdy pewnie byłby w stanie ogarnąć taki motyw na zmefieniu :D
makeithottt pisze:jak dla mnie, picie wódy przy wciąganiu (nie chodzi oczywiście o obalenie 0,5l, 3-4 szoty stykają) zmniejsza ryzyko zaliczenia zwały, słyszałam też o opcji połknięcia/skruszenia apapu/ibupromu i wciągnięcia z ostatnią kreską (hard), podobno działa, choć nie każdy pewnie byłby w stanie ogarnąć taki motyw na zmefieniu :D
taki stan mam po całym gramie, walonym od 22 do 7 rano.
życzę powodzenia w tępieniu zgona! :)
W ciagu to juz odpada. :D
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach
Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.