4-MMC, M-CAT, metyloefedron
Więcej informacji: Mefedron w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 327 • Strona 19 z 33
  • 410 / 8 / 0
przy częstym używaniu dochodzi się do momentu gdzie już nawet zwały nie ma
  • 2362 / 28 / 0
Dobrej fazy też nie
BS
  • 98 / / 0
różnie to bywa z tymi zjazdami, z początku po wciągnięciu jedynki kryształu (przypuśćmy 4 kreski po ok 250mg) w ciągu jednej nocy rano czułam się jak młody bóg - zero jakichkolwiek smutków, bóli czy innych mało przyjemnych skutków ubocznych, wręcz tryskałam energią i miałam dziwne ochoty.
w tę wigilię ze znajomymi ogarnialiśmy po dwa giety + wódka. pierwsza kreska jakoś o 22, ostatnia trochę przed 7 rano. ogólnie wyszło jakieś 8 ładnych ścieżek, przy dwóch ostatnich zaczęły się niezłe wizuale, co trochę mnie zaskoczyło prawdę mówiąc, ale było ekstra. no i znowu, żadnego zjazdu.
i co najciekawsze, parę dni temu dzieliliśmy dwójkę na trzy osoby, co daje no mniej więcej 666,6mg (ohoho magiczna liczba), poszło w jakieś 3 godziny, a zjazd był i to OKROPNY. w życiu nie czułam się tak fatalnie, smutno i wszystko mnie bolało. cały dzień przeleżałam w łóżku, nie mogłam zasnąć przez nawał jakichś słabych myśli.

jak dla mnie, picie wódy przy wciąganiu (nie chodzi oczywiście o obalenie 0,5l, 3-4 szoty stykają) zmniejsza ryzyko zaliczenia zwały, słyszałam też o opcji połknięcia/skruszenia apapu/ibupromu i wciągnięcia z ostatnią kreską (hard), podobno działa, choć nie każdy pewnie byłby w stanie ogarnąć taki motyw na zmefieniu :D
mleko i miód czekają na mnie po drugiej stronie
  • 410 / 8 / 0
też tak miałem, że im więcej się wyżarło tym mniejsza zwała, trochę to dziwne
  • 51 / 1 / 0
Na poczatku (jakies pierwsze 5 razy, no moze 10 %-D ) nastepnego dnia bylam zawsze przygnebiona, caly swiat wydawal mi sie smucic ponad miare i zazwyczaj po prostu siedzialam caly dzien placzac sobie w kacie :*) , ale teraz juz raczej zadnych zjazdow nie mam, przynajmniej jak chodzi o psychike. Wiadomo, ze jak wypije kilkanascie piw do tego, co jest u mnie norma przy mefieniu, to boli mnie glowa nastepnego dnia jak sam skurwysyn, choc i tak nie mozna tego bolu porownac do rozsadzajacego napierdalania bani po polaczeniu z duzymi ilosciami wodki.
  • 1521 / 72 / 0
makeithottt pisze:
jak dla mnie, picie wódy przy wciąganiu (nie chodzi oczywiście o obalenie 0,5l, 3-4 szoty stykają) zmniejsza ryzyko zaliczenia zwały, słyszałam też o opcji połknięcia/skruszenia apapu/ibupromu i wciągnięcia z ostatnią kreską (hard), podobno działa, choć nie każdy pewnie byłby w stanie ogarnąć taki motyw na zmefieniu :D
Uwaga ostrzeżenie: GÓWNO PRAWDA :finger:
tekst powyżej =/= prawda
  • 353 / 5 / 0
Na początku miałem po mefedronie zjazdy gdy już się wpierdoliłem i jechałem na dużych ciągach ubocznych efektów fizycznych nie doświadczałem (szczerze mowiac to nie pamietam jak zjazd po mefie wyglada %-D). Bardzo czesto niestety pod koniec worka pojawia sie straszny dol co psychicznie potrafiło zmaltretować do tego podstawowo poczucia winy itp. jak to bywa u nałogowców.
  • 1 / / 0
o k*rwa ja właśnie mam zjazd, czuję się wstrętnie. ból głowy, światłowstręt, maksymalne zmęczenie i zmulenie, gorączka, kolory przesycone, rozdrażnienie, rozbicie, pocenie się, uczucie pustki, bół sprawia wstać i pójść do kibla. pomaga na to totalny relaks i cisza, rosół mamy jak zawsze zajebiście działa, potem spagetti, nie wiem jak na was to działa ale mi pomaga się nawpieprzać. Próbowałam też wypić klina - totalny wstręt do alkoholu, od razu ochota na wymioty :/
taki stan mam po całym gramie, walonym od 22 do 7 rano.
życzę powodzenia w tępieniu zgona! :)
Uwaga! Użytkownik panthera nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8 / / 0
Mój znajomy opowiadał mi, że zjazdy i bezsenność przeszły mu już po jakimś miesiącu używania (3-4-5 razy w tygodniu po 1-2-3 kreski). Początkowo na zejściu odczuwał przede wszystkim smutek i przygnębienie, potem potrafił siedzieć pół nocy, nad ranem wciągnąć "ostatnią malutką kreseczkę" i po godzinie uderzyć w kimę, by wstawać za 2-3 godziny, z uśmiechem na ustach wypijać kawę (czuł ją wtedy znacznie mocniej niż wówczas, gdy nie znał jeszcze mefa) i dziarsko ruszać do roboty. Dalsze jego eksperymenty przerwała delegalizacja.
  • 18 / / 0
Tez tak mialem, na poczatku byly zjazdy smutek etc...
W ciagu to juz odpada. :D
ODPOWIEDZ
Posty: 327 • Strona 19 z 33
Artykuły
Newsy
[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.

[img]
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy

Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

[img]
„Co potrzeba?” - zapytał 16-latek policjantów, których następnie próbował przekupić

„Co potrzeba?” - takimi słowami zwrócił się 16-latek do policjantów ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego. Wtedy jeszcze nie wiedział, że mówi do nieumundurowanych policjantów. Okazało się, że miał przy sobie kilka porcji narkotyków.