Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ciezka bomba pisze:według mnie wszelkie zmiany psychiczne i oswiecenia po dexie podchodzą pod emo popierdolenie, gasnące latarnie, włączające sie wibratory brrrr smierdzi małoletnimi szamanami.
Oczywiscie nie miałem zamiaru nikogo urazic, jedynie wyrażam swą opinię.
PS. W ramach lekkiegp offtopu - całkiem sympatycznie jest na terapii antyalkowej, do rzeczy mówią i jeszcze recepty na proszeczki rozluźniające dają (nie benzodiapki) :D
Po za tym mam dziwne wrażenie, że ten specyfik rozwija mnie duchowo. (Nie sądzę by to była prawda, aczkolwiek mam takie odczucia)
Zauważyłem, że wiele osób mówi o spotkaniach z duchami, bogiem (ewntualnie bogami) oraz obcymi. Cóż... Jako, że jestem osobą, która bada wszechświat odnośnie materii, tłumacząc duchowość pobudzeniem mózgu, to mogę zaprezentować inne stanowisko.
Jeśli przeżyłeś kiedykolwiek spotkanie z jakąś istotą na dxm to... była to zwykła halucynacja. Tak (tadammm)!!! Sam biorę dxm w różnych dawkach i byłem na prawie każdym poziomie płaskowyżu (plateau). Jeśli jesteście ciekawi to nie byłem jedynie na czwartym. Jeśli chodzi o trzeci i sigma to nie są mi obce, ale po kolei.
To co zauważyłem w trakcie swoich badań (tak, osoba biorąca dxm patrzy na to pod kątem naukowym, czasami szuka duchowości!) jest bardzo ciekawe. Otóż, osoba która dopuszcza istnienie takich istot jak (obcy, dusze, itd.) bardzo często widzi na dxm jak i również innych psychodelikach/dysocjantach właśnie te istoty. Podświadomość się otwiera niczym puszka pandory i daje nam sporo wrażeń. Osoba, która nie dopuszcza do wiadomości kontaktów z obcymi (nie neguję istnienia obcych, ale kontaktowania się z nimi. Spójrzcie chociaż na to ile osób kontaktuje się z nimi bez "wspomagaczy" i o dziwo nigdy nie spotkałem chociaż dwóch takich samych podań o nich...) bądź duchami, czyli w nie po prostu nie wierzy, to ich nie widzi (ale jazdę ma równie przyjemną ;-) ). To ostatnie mogę potwierdzić na swoim przykładzie. Zaraz znajdą się tłumaczenia typu "Ty nie widzisz, bo nie wierzysz i nie chcą ci się ukazać". Szczerze w to wątpię, bo raczej przypisałbym to działaniu podświadomości. Jeśli chodzi o zagadnienie porozumiewania się z tymi istotami to warto zauważyć, że wtedy rozmawiacie z samym sobą, a raczej waszym odbiciem, jako że każdy z nas ma w sobie parę "ja". Niewiele się o tym mówi, że to z kim rozmawiacie na tripie to właśnie wasze inne "ja", ale już wiele osób to zauważyło.
Jeśli chodzi o mnie to podróże z dxm, są i bez "duchowości" pełne wrażeń i emocji. Człowiek poznaje życie, siebie i nasz wszechświat. To co poznałem dzięki dxm:
- doznałem świadomości tego, że obraz powstaje w mojej głowie, w mózgu. Czekam na wasze "ha, ha, ha przecież każdy wie z biologii, że obraz właśnie tam powstaje" ;-) . Zgadza się, ale na codzień otwierając oczy, to czy czujesz to, że obraz jest gdzieś w środku twojej czaszki? Raczej nie. Czujesz jedynie, że obraz jest przed tobą, a oczy są głównym ośrodkiem tworzenia obrazu. Ja też tak wcześniej miałem. Idąc dalej tym tropem, możemy dojść do tego, że świat jaki widzimy wcale nie wygląda taki jakim jest dokładnie w rzeczywistości. Świat to tylko elektryczne i świetlne bodźce, które docierają do mózgu i on tworzy obraz. W trakcie ewolucji ten obraz został wybrany jako najbardziej bezpieczny dla przetrwania naszego organizmu w owym środowisku. Dlatego ciężko zdefiniować rzeczywistość w jakiej żyjemy. Na pewno jest bardzo zbliżona do naszego "normalnego" obrazu, ale czy dokładnie taka sama?
- zgodziłem się ze słowami Alberta Hofmanna, które mniej więcej brzmią: świat istnieje jedynie wtedy, gdy istnieje obserwator. Nie ma obserwatora-nie ma świata. Straćcie na dxm ego to dokładnie dowiecie się o co mi chodzi. Czas dla ciebie nie istnieje, nie ma jutra, nie było dzisiaj, nie ma nic, jesteś bezosobowy.
- zauważyłem jak mali jesteśmy we wszechświecie. Znaczymy mniej niż ziarenko piasku na plaży, a każdy z nas myśli, że jest wysoką górą. Jeszcze ta wyjątkowość: nieśmiertelna dusza. Przepraszam, może za daleko się zapędzam :-p . Jeśli nie możecie tego przyjąć do wiadomości, to na następnym zejściu z dxm popatrzcie na zdjęcie głębokiego pola teleskopu Hubble'a i pomyślcie trochę o nim.
- dalej nie wymieniam co dało mi dxm, bo trochę jeszcze tego jest, a uważam że i tak za dużo napisałem ;-) .
Dziękuję za chwilę uwagi :-) .
Mówisz, że człowiek podróżujący na DXM (bez duchowości), poznaje życie, siebie i wszechświat, no w porządku, przyjmijmy taki punkt widzenia, bo tym trochę negujesz siebie, pisząc później, że zgadzasz się ze słowami Hoffmana. Co mam na myśli? Ano to, że skoro świat tworzony jest w mózgu, to nie istnieje on tak naprawdę.
Nie istnieje kosmos, planeta, ja, Ty, inni ludzie, oraz wszystko co widzisz, bo to tylko sygnały elektryczne, jak więc możesz stwierdzić, że jesteśmy mali we wszechświecie, skoro on nie istnieje, jak my możemy być, skoro nas nie ma?
Szanuję to, że nie wierzysz w nieśmiertelność, bogów, duchy, i inne ciekawe rzeczy. Ja też w nie nie wierzę. Bo przyjąłem taki rodzaj myślenia, że wierzą ci, którzy nie mają dowodów. Ja wiem, a to jest różnica. Jednak nie zgłębiajmy się w to, bo Ty powiesz, że nie ma, ja powiem, że jest i do niczego nie dojdziemy. Szanuję Twoje zdanie, jest tak samo ważne jak moje, tylko nie mów, że "prawdą jest to, że boga nie ma" - tak wywnioskowałem z Twojego posta. Chciałeś coś udowodnić, tylko sam nie wiesz do końca co... Aha, no tak! To, że świat duchowy to tylko wytwór umysłu.
Dobrze, że do tego doszedłeś, bo jak powiedziałeś... To co my widzimy to tylko sygnały elektryczne z NASZEGO UMYSŁU! Innymi słowy, jest to tylko wytwór NASZEGO UMYSŁU. Cały świat jest wytworem NASZEGO UMYSŁU, nie ma NAS, nie ma ŚWIATA. Skoro więc:
Świat = Wytwór umysłu.
To dlaczego:
Duchowość =/= Wytwór umysłu?
Przecież to wszystko powstaje w naszym umyśle, w naszym świecie, to, że w Twoim umyśle to nie istnieje, to nie znaczy, że tego w ogóle nie ma.
Idąc tropem tym, że nie ma prawdziwego świata, tylko to wszystko jest wyimaginowane to co powiesz na to, że rozmawiamy między sobą? Hmm? Ja jestem Twoim wyobrażaniem, a Ty moim? Ciebie tak naprawdę nie ma, tylko ja sobie to wyobrażam, bo takie są moje sygnały elektryczne? I mnie tak naprawdę nie ma, bo jestem sygnałem elektrycznym w Twoim umyśle? Coś tu nie pasuje... W takim razie my musimy być połączeni w jakiś sposób, my, ze wszystkimi ludźmi na ziemi. Czyli istnieje COŚ POZA NASZYMI UMYSŁAMI, co NAS ŁĄCZY.
Wychodzi na to, że świat to nie tylko wytwór umysłu i coś poza tymi sygnałami elektrycznymi musi być.
ten post prawdopodobnie pisany był pod wpływem GBL, nie przejmuj się nim
not anymore
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.