Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 4475 • Strona 179 z 448
  • 2 / / 0
MXE jest genialne. mialem doswiadczenia z LSD pare razy. wiadomo za mlodu grzyby. 2 miesiace przed MXE probowalem DXM pierwszy raz 350 bo wiecej nie bylo i nawet spoko. drugi raz po tygodniu przywaliłem max plateu zjadajac 55 aco na 63 kg... MXE pierwsza proba hmm myale ze jakies 80 i bylo spoko. drugi raz po tygodniu bylo to 80..nie zadizalalo po 15 minutach wiec dowalilem około 130 w nos bo niby gorzej klepie. po 40 minutach jak zaczelo dzialać a walneło spodziewam sie mocno na tyle ze zjadlem kolejne 100 pod jezyk. wszystko miedzy 23-a 24 gdzie przez ostatnie 2 tygodnie spałem może 15 godzin. (eth,etylofenidat non stop) fazy nie da sie opisać. umierałem rodziłem się,bylem bogiem, widziałem cząsteczki mogłęm wszystko. bez utraty świadomośći. z lekka utratą włąsnego ja,w końcu wiedzialem wszystko :) heh moi bliscy byli w to wplatani, cale moje życie rozłożyłem na sekundy i przyglądałem się im z takim zrozumieniem...i wiecie co ? nie uważam tego za cos zmyslonego. MXE wyciaga z mózgu takie możliwości ze to jest nie do opisania. psychotropy na ludzi inteligetnych działają w duzo intensywniejszy sposob. LSD itp trzeba pewne rzeczy zrozumiec. byc w stanie pomyslec. popatrzyc na toz perspektywy jakies nie sa wstanie wyobrazic sobie ludzie mniej inteligetni. nic zlosliwego. ale mniejsza juz o przezycia. to był mój drugi raz i przyjalem mysle ze miedzy 350 a 400 nie wiem bo przy 3 dawce jeszcze na placa bralem... ale ile to moglo byc to nie wiem.
po 5 godzinach ze csluchawkami na uszach i poduszce na glowie. (muzyka szamanska,bjork,playlista jaka znalazlem w jakims tripie na groove) nie byłem juz w stanie dluzej latac. nie czulem dlaej praktycznie ciala. bylem wyprany z emocji. zamkniety w pokoju nie bylem wstanie wyjsc. zreszta jak mialem wyjsc jak rodzine domownicy chodzili po domu. od godziny 9tej zrozumialem jak czuja sie ludzie chorzy na shizofremie. byłem jarzyną. nie czułem ZADNYCH UCZUĆ. NIC. wiedzialem tylko ze nikt nie moze mnie zobaczyc az mnie nie puści...tyle ze...byla juz 15 godzina a NIC sie nie zmianiało. zadzwonilem do kumpla mówiąc "nie ważne co robisz, rzuć to. misja ratunkowa" przyszedl. dalej nic sie nie zmienialo. zero emocji. zero uczuć. zajarałem jakies gowno i około 18 tej leżac leżąc pod kołdrą i gapiac sie w ściane zaczeły mi same zły leciec. przez 15 minut płacząc byłem NAJSZCZEŚLIWSZYM człowiekiem na ziemi. to było pierwsze uczucie jakie poczułem. skolowany leżałem jeszcze ze 2h a o 21 pojechałem do laski hehe (bez stymu sie nie obyło) po co to piszę? bo nie widziałem tu przez 180 stron nikogo kto by tyle przyjebal. poźniej brałem raz na jakiś czas dawki od 150 do 250 gdzie bo wiecej nie potrzebuje zeby klepalo idealnie. nie mam tolerki. wracam teraz sobie do tego świata kiedy chcę i przeżywał to co chcę ponownie. ale mam świadomość ze po tej dawce i innych czynnikach jak 2 tygodnie prawie bez snu gdyby ktos zmusil mnie do otworzenia drzwi czy cos. to na tamta chwile moglo sie to skonczyc wiariatkowem. by wygladałem jak obłąkany i tak zreszta sie czułem przez te jakies 100 godzin. gdzie kazda dluzyla sie jak tydzień. ostrożnie z tym a i potwierdzam. dawki 30-50 maja duzy potencjał imprezowy. jak narazie zjadłem tego 1,5gr. nie znam nikogo z tak mocna glowa do psychodelików jak moja. no chyba ze by kogos taka dawka uspila czy cos jak pisal ktos powyżej. nie wiem. mnie nie uśpiła...ale jestem pewien ze nie jednego by popierdoliła doszczetnie. ostrożnie z tym :) pozdro

ps i nie bede tego redagowal itp. bledow pewnie w huj. ale nie przyszedłęm tu dostac 5tki z dyktanda. mialem teog nie pisac...ale moze komuś się przyda.
  • 282 / 6 / 0
Ostatnio testowałem MXE w grupie 5 dobrych znajomych i było to moje pierwsze przeżycie (w grupie) na jakimkolwiek dysocjancie i muszę przyznać, że było naprawdę spoko.
S&S był salon w mieszkaniu kumpla, wszyscy rozwaleni na fotelach/sofach, muza w głośnikach i ciemność (jedynym źródłem światła był telewizor podłączony do kompa).
Dawki były różne, bo część osób mało doświadczona w tym jeden osobnik płci pięknej, ale w granicach 40-100mg. Oczywiście dorzucane bo nikt z nas nie zaczynał od dawki początkowej większej niż 40mg. Podczas tripa wszyscy dopalaliśmy mj, które to idealnie się komponuje z MXE.
Osobiście polecam tego typu spotkania integracyjne ;)
  • 336 / / 0
Pierwsze tripy na MXE to najlepsze przeżycia jakich doświadczyłem - bez pobudzenia, kodeinowe rozleniwienie, postrzeganie pięknego świata w klimacie absurdu, fajnie się siedziało w parkach ze znajomymi i rozkminiało w środku lata. Później niestety wyglądało to inaczej coraz gorzej.
Gdyby życie było filmem, byłbym twoim zajebistym czarnym kumplem. Yo!
  • 3 / / 0
po pierwszej probie podziekuje tej substancji.. nie na moj i znajonych mozgi to jest.. po 50mg sniffem i rzeczywistosci nie bylo dla mnie.. byl tylko moj swiat w glowie.. a polaczenie z mj odradzam.. serducho jeszcze szaleje.. jak zapalilem to sie tak porobilem ze to masakra.. a dzis wygladam po tym jak zwloki... no coz nie dla mnie
  • 4807 / 268 / 0
@admjg
Może nie tyle nie dla Ciebie co nie do tego. metoksetamina lubi samotność. Poza tym za dużo wzięliście, 20mg spokojnie by wystarczyło, 50mg to już za duży rozpierdol.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 106 / / 0
Jak wyglądał twój sort? Nie były to czasem lekko brązowe kryształki? Ja coś takiego miałem właśnie po MXE w takiej formie, od kiedy kupuje biało-żółty proszek wszystko jest ok.
Uwaga! Użytkownik viewer nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 282 / 6 / 0
Lekko brązowe kryształki?? Żółto - biały sort??
Jeszcze się z czymś takim nie spotkałem.. Zawsze mam MXE w postaci białego proszku/mikro kryształków, które po rozgnieceniu są jak coś a'la puder.
  • 106 / / 0
O coś takiego mi chodziło mówiąc żółto-biały, tj czasami jest biały czasami minimalnie żółty; to jest ten normalny. Za to jak MXE wchodziło dostałem duże kryształki, takie jak przy MDMA prawie i po nich efekty były bardzo różne i bardzo mocne, też mi serce waliło po ~50mg i nie wiedziałem gdzie jestem.
Uwaga! Użytkownik viewer nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 98 / / 0
Wczoraj przeżyłam ze znajomymi najdziwniejszą fazę. Ogarnęłam z kolegami (jeden zwolennik ketonów, drugi amator - mj, DXM i przedtem niewielkie ilości MXE) sniff trochę ponad 100 mg na głowę. Faza weszła po około 20 minutach z taką petardą, że o kuuuuuuuurwa.
Trip nie należał do najprzyjemniejszych (2/10), ale z pewnością bardzo intensywny (10/10) i specyficzny. Każde z nas doświadczyło kompletnego odrealnienia, nie wiedzieliśmy kim jesteśmy, gdzie jesteśmy i dlaczego jesteśmy tu, a nie gdzie indziej, do tego doszły problemy z mówieniem (złożenie zdania praktycznie niemożliwe), urojenia, omamy psychiczne - wszystko przybierało kwadratowe kształty, twarze wyglądały staro, źrenice jak szpilki.
Co dziwne, mimo intensywnego upierdolenia w chwili grozy, kiedy to jeden z kumpli zaczął wegetować na materacu, był zimny, 'spał' z otwartymi oczami, zupełnie jak roślinka, zaopiekowałam się nim w miarę swoich możliwości (zaopiekowałam - nalewałam wody do ust, wciskałam pomarańcze, cukier, witaminy w tabletkach, przykryłam dziwnym materiałem i ratowałam przy szczękościsku - nie ma co, fachowa pomoc, haha). To tak, jakbym momentami doskonale wiedziała co mówić i co robić, ale ciało i język odmawiało mi posłuszeństwa.
Taki stan utrzymywał się ok 8 godzin, po czym bardzo powoli robiło się coraz lepiej. Na kwadratowo to widzieliśmy jeszcze przez pół dnia. Obyło się bez większej zwały.
Nie wiem co skłoniło mnie, żeby zarzucić taką porcję stoczniowca, więcej nie popełnię takiej głupoty narażając siebie, a tym bardziej innych na coś podobnego.
mleko i miód czekają na mnie po drugiej stronie
  • 1290 / 7 / 0
A ja mam takie pytanie, bo sam mam bardzo dużo problemy po DXM. Niby zasypiam elegancko, ale zjazd i dzień po DXM wyglądał u mnie strasznie. Ostatnio w moje ręce trafiła MXE i myślę by spróbować, ale jest porównywalna do DXM. Czy jeśli mój organizm tak ciężko znosił zabawę z DXM, to czy będzie tak samo z MXE?
ODPOWIEDZ
Posty: 4475 • Strona 179 z 448
Newsy
[img]
Niemowlę pod wpływem kokainy. Szokujące odkrycie na terenie ogródków działkowych

Krakowscy policjanci od dłuższego czasu rozpracowywali grupy wyłudzające pieniądze od starszych osób metodą "na legendę". Przestępcy podszywali się pod funkcjonariuszy lub pracowników instytucji publicznych, by zdobyć zaufanie swoich ofiar.

[img]
"Niemyte dusze / Narkotyki" - teatralna podróż w głąb ludzkiej psychiki

Spektakl odbędzie się 17 października 2025 roku (pt) w Miejskim Ośrodku Kultury w Pelplinie. To propozycja dla każdego, kto poszukuje w teatrze głębi, refleksji i intelektualnego wyzwania. Nie przegapcie tego wyjątkowego wydarzenia!

[img]
Brazylijska roślina jurema preta skuteczna w walce z depresją.

Brazylijska roślina jurema preta, używana od wieków w rytuałach rdzennych mieszkańców, przyciąga uwagę naukowców jako możliwy środek w leczeniu depresji. Zawiera silnie działające DMT – psychodelik, który może przynieść szybką poprawę nastroju. Choć wyniki badań są obiecujące, eksperci podkreślają, że to nie jest lek dla każdego.