TALK - Rozmowy [H]

[akfim22]

wg. mnie MDPV mozna byloby wykluczyc ,bo post bylby zupelnie nieskladny :D albo pisalby go 5godzin z czego rozgladalby sie czy nikt go nie podglada :D haha achhh to MDPV (gówno)

[nocna]

mocna ćwiara i wszystko znika.

[OZWALD]

Mi tam dobre ziółko zawsze pomagało na mefowy zjazd :D

[1buniowa]

Po Mefie nie miałam jakiś specjalnie mocnych zjazdów. Najbardziej uciążliwa była chęć na kolejne kreski :wall: Do tego kompletny brak apetytu i mdłości, jednak w porównaniu do innych białych proszków dość szybko wszystko przechodziło. Wystarczała mi 12h żeby zapomnieć, że w ogóle "coś" robiłam...jedynie zapach ciała o tym przypominał.

[DivideaD]

No ja miałem problem nie myśleć o przyjebaniu więcej, ale z racji braku zaopatrzenia i pieniędzy nie było takiej możliwości, więc czułem się dosyć fatalnie. Mi na głoda mefowego pomógł speed - raz szurnąłem i głód i dołek po Ewie minął.

[surveilled]

amfetamina na mefedronowy zjazd - pozdrawiam resztki Twoich neuronów, przyda im się...

[DivideaD]

Nie powiedziałem, że brałem go na zjazd tylko w celu zmniejszenia głodu mef, po paru dniach :)

[surveilled]

Ach, racja. Sorry za zamieszanie.

[edzibedzi]

Kompletna pustka - dokładnie. Trzeba dorosnąć ludzie, choć wiem, że łatwiej jest samotnie egzystować w ciszy, żyć iluzją życia - mimo wszystko spróbujcie odłożyć, najlepiej mieć kogoś nad sobą, bez skrupułów, żeby pilnował ^_^ ale co ja mówię, hipokrytka :nuts:

[rps1193]

jol
czy zdarza wam sie miec jakies wkretki po mefie ? ja miewam tak ze gdy przyjebe i na copie pomyslalem o jakiejs sytuacji to do glowy przychodzily mi rozne dziwne,czasami chore mysli co do wlasnie owej sytuacji.. czasami kojarzylem do nej fakty i wszystko pieknie ukladalo sie w calosc ale kiedy bylem na normalu juz nie dokonca.. nie wiem czy to sa tylko moje wkretki czy to mi tak "otwiera" umysl i mozna sie wielu rzeczy domyslec albo jak wczesniej wspomnialem posklejac fakty i "prawda" sama wychodzi... dodam ze za drugim razem w swooim zyciu kiedy wzielem mefka(do coli) chyba prawie sztuke to mialem masakryczny zjazd..

uczucie leku paranoje no masakra to byl najgorszy stan jaki mialem w zyciu nigdy sie tak nie chcialem juz czuc, tak bylo kilkakrotnie nieraz mniejsze nieraz wieksze ale zazwyczaj normowalo sie to kiedy stopniowo zaczynalem coraz czesciej brac.. meczy mnie to bardzo bo nie wiem czy to cale skupisko moich mysli to tylko wytwor mojej wyobrazni czy jakies ziarnko prawdy w nich jest...raz jak juz nie moglem wytrzymac poszedlem na calosc i wjebalem 3g do pepsi xD mialem w swiadomosci jakie beda tego skutki bylem przygotowany na wszystko...

ogolnie po wypiciu po jakis 30-40-min nastapilo wielkie buum.. zaczelo mnie wyginac na wszystkie strony tak jakby stawy odmawialy mi posluszenstwa ruchy nie byly kontrolowane znowu pojawily sie leki paranoje i to z masakryczna sila plus wiele innych objawow ktore trudno mi opisac . innym razem kiedy wzielem bylem rozgadany lepiej mi sie myslo na wszystkie pytania mialem zajebiscie kreatywne odpowiedzi ogolnie zajebiste samopoczucie copa mi sie podobala ogoromnie.. nie wiem sam co mam o tym sadzic czasami takie myslenie o tym doprowadza mnie do szalu.. nie wiem jak mam nastawiac samego siebie czy to wszystko dzieje sie tylko w mojej glowie czy tak jest lub moze byc naprawde..

Dodano akapity dla czytelności -- 909