06 listopada 2017taki1 pisze: To znaczy że trzeba palić kocimiętkę codziennie przez co najmniej tydzień aby móc z pewnością odróżnić doznania po wypaleniu od placebo.
Jak najbardziej się zgadzam, moje doświadczenie to w pełni przedstawia. W końcu się przyzwyczaiłem do palenia jej i gdy znajomi wychodzili na papieroska, ja nabijałem sobie fajkę kocimiętką i wychodziłem z nimi. W pewnym momencie momencie jednak zaczynałem się telepać po takiej fajce i zrobiłem sobie dłuższą przerwę od kici. To było niefajne jak latem na przerwie w szkoleniu do pracy wychodziłem z resztą zapalić a jak wracałem to się telepałem jakbym stał dwie godziny na mrozie.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
"Rutyna to rzecz zgubna "
Nie pamiętam tylko czy zastosowałem sam izopropanol czy rozcieńczyłem go wodą.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
"Rutyna to rzecz zgubna "
Zastanawiam się teraz ile w tym było nieaktywnych substancji, tłuszczy, chlorofilu itp i jak można by to ekstrahować żeby się tego pozbyć?
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
predzej gliceryna aby doczyscic reszte tego syfu z kocimietki i nie tylko.
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
Mikrobiom jelitowy wpływa na pociąg do alkoholu
Mikroorganizmy tworzące mikrobiom jelitowy mogą wpływać na spożycie alkoholu, manipulując układem nagrody w mózgu - informuje czasopismo „mBio”.
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu
Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.
